Żywienie koni (+ściółka w boksie)
Żywienie koni (+ściółka w boksie)
na trocinach się nie znam..mimo, ze moja kobyłka jest alergiczką..ścielę słomą. Tyle, że u mnie szopa jest otwarta non stop i zauważyłam, że konie bardzo chętnie nocują wprost na podwórku na sianie , które dość często rzucam im do jedzenia na zewnątrz.
Mimo, że szopa jest otwarta cały czas, nawet jak wieje i pada deszcz lub są mrozy to przyznam , że koń nie kaszle mi teraz. A gdy tylko ją zamknę nawet na jedną noc...od razu powraca i kaszel i cięższy oddech. Słomę mam świeżutką, owsianą, ta żytnia ma więcej alergenów.
Niestety u nas z trocin produkuje się teraz brykiet i są prawie nieosiągalne.
Więc nie zauważyłam, żeby koniowi od zimna coś się działo. Jedyna zmiana jest taka, że klacz ma straszliwie grube futro!!!! Nie jest jakieś długie ....ale bardzo, bardzo gęste....wygląda trochę jak islanderek kudłaty!
Branka też jest teraz strasznie puchata, w poprzedniej stajni była derkowana(nie pytajcie o moja głopotę, ale naiwnemu człowiekowi wiele można wbic do łba) i teraz pierwsza zimę od 3 lat chodzi bez. W jedna noc tylko jak było minus 8 włascicielka zadzwoniła, że koń coś się kręci bo boksi i nieraźno wyglada to jej załozyłyśmy cienka derkę drelichową na noc, ale to była jedyna noc w derce i wobec podejrzenia choróbska lub czegoś takiego. Tak czy tak puch mojego konia jest 2 razy mniejszy niz reszty koni w stajni i ja codziennie mówię mojej kobyle: Branka ty weź zapuść to futro bo ci będzie zimno, zobacz mróz na dworze, a ty taka wyletniona, ale ona jakoś na to nie reaguje... :lol:
Co do zimna:ja mam po prostu spaczenie na punkcie ścielenia dużo, moze dlatego, że mój koń przez pierwsze 3 lata swojego życia stał po pas w gnoji i chiałabym żeby teraz miała idealnie. No ale i tak wydaje sie być wesoła, więc niech już z tymi trocinami będzie jak jest. bo co z tego, że w poprzedniej sajni miała dużo czystej słomy, jak gdy przychodziłam odwracała się zadem i ciagle heblowała zebami po kratach(do tego kiwajac się w charakterystyczny sposób - góra dół, nie na boki tylko sama szyje na osi pionowej).ale to tlyko potwierdza moje zdanie o tym, że nie ma stajni idealnych(przynajmniej nie koło mnie)
Trociny sa często stosowana ściółką i całkiem dobrą dla alergików i grubasów.
Oczywiście powinny byc odpylone.
Ja chętnie stosowalabym je , gdybym miała takie mozliwości .
To jedyny sposób, zeby odchudzic kuca- bo zażera się słomą
:twisted:
Wyciągnę temat.
Było tu parę razy wspomniane o ziołach. Kto i jak daje? Chodzi mi o codzienne karmienie, a nie o leczenie ziołami.
Czy karmiąc paszą zakładacie, że tam już wszystko jest? A karmiący owsem? Ile i jakich ziół dawać żeby pomóc, a nie zaszkodzić?
Powiem jedno o ziołach:
u nas w stajni jeden koń kiedyś zareagował bardzo silna alergią na zioła. Jego włascicielka podała mu połowe dawki pierwszego razu(jakas mała miareczka) i następnego dnia rano przyjechała do stajni, a kon był cały spuchniety. Nie delikatnie - cały przód - szyja, łopatka, nogi przednie - był jedną wielką opuchlizną!Kon stał jak w letargu i nie był w stanie zrobic kroku, nic! Musieli robić okłady z altacetu ręcznikami, i starac sie go ruszać- pól h zajmowało przejscie korytarza stajni.Oczywiście od razu dostał tez odpowiednie zastrzyki, ale ledwo go odratowano, zreszta do dziś widac po tym ślady.Całe szczeście , że dziewczyna mu dala pół miarki i że stróż zadzownił o świcie od niej, że coś się dzieje...
Ale ja się teraz boje dawac zioła. Jej kon co prawda jest specyficzny i ogólnie z niego alergik, no ale i tak jakoś mnie ta sytuacja powstrzymuje do dzisiaj od dawania koniowi ziół:/ Bo ja mam folblutke ona jest wrażliwa i się boję. Może ktoś mnie przkeona że nic by jej sie nie stało i poda jakieś firmy, które rozprowadzają gotowe miesznaki ziół i od których konie sie tak dziwacznie nei uczulają?
A ja z takim głupim pytaniem wyjadę. :oops:
Już od jakiegoś czasu zastanawia mnie , dlaczego konie liżą metalowe części boksu ( kraty , wzmocnienia) , zwłaszcza po podaniu im marchwi , jabłka czy suchego chleba.
Czy jest to spowodowane "samoczynnym " wyrównywaniem ph w "paszczy" ?
Czy może coś innego?
U mnie kuc liże metal i tez mnie to zastanawia.
Ale nie po jedzeniu, tylko w międzyczasie.
Może to objaw braku pierwiaska jakiegos w oraniźmie?
Morwa
Renomowane firmy, jak Egerssman , czy Dodson mają w gotowych specjalistycznych paszach zioła.
Inne dla koni ze skłonnościa do kolek, inne po ochwacie itp.
Dodson, która jest firmą o dużej renomie sprzedaje równiez same zioła.
Ja wreszcie doczekałam się paszy specjalistycznej z tej formy dla kuca, choc nie tą, o którą mi chodziło
Ale są tam zioła też
a jakiej paszy dla kuca szukałas?
sznurka a jakiej paszy dla kuca szukałas?
sznurka a jakiej paszy dla kuca szukałas?
Dioda A ja z takim głupim pytaniem wyjadę. :oops:
Już od jakiegoś czasu zastanawia mnie , dlaczego konie liżą metalowe części boksu ( kraty , wzmocnienia) , zwłaszcza po podaniu im marchwi , jabłka czy suchego chleba.
Czy jest to spowodowane "samoczynnym " wyrównywaniem ph w "paszczy" ?
Czy może coś innego?
Dioda A ja z takim głupim pytaniem wyjadę. :oops:
Już od jakiegoś czasu zastanawia mnie , dlaczego konie liżą metalowe części boksu ( kraty , wzmocnienia) , zwłaszcza po podaniu im marchwi , jabłka czy suchego chleba.
Czy jest to spowodowane "samoczynnym " wyrównywaniem ph w "paszczy" ?
Czy może coś innego?
Dzisiaj rano około piątej wysłuchałam przez przypadek audycji rolniczej i się zmartwiłam .
Otóż Pani Profesor /chyba? / opowiadała bardzo zaniepokojona o takim zjawisku:rolnicy mając środki z dopłat stosują silne preparaty chwastobójcze niezgodnie z przeznaczeniem i okresem karencji.Podobno pryskają zboża niedługo przed żniwami uzyskując dzięki temu taki jakby zabity suchy łan zboża - łatwy do zbioru .A środek zostaje w ziarnie /mąka -chleb etc/ i zostaje w słomie.
Słoma użyta jako ściółka szkodzi koniom i królikom /tak powiedziała Pani/
I alarmowała ,żeby coś z tym zrobić.
Czy słyszeliście o czyms takim?
Gaga wylizuje też wszystko, co podsunie się jej pod nos - czytaj moje ręce, bryczesy (jak czyszczę kopyta), kurtkę, etc...
Zauważyłam , że robi to tylko zimą - latem nie :?
Gaga wylizuje też wszystko, co podsunie się jej pod nos - czytaj moje ręce, bryczesy (jak czyszczę kopyta), kurtkę, etc...
Zauważyłam , że robi to tylko zimą - latem nie :?
guli moje konie mają stały dostęp do lizawek, zatem nie przemawia do mnie potrzeba soli... podobnie potrzeba uzupełnienia minerałów o tej porze roku - konie dostają witaminy z tzw najwyższej półki, zioła, muesli, siemię lniane, otreby pszenne, owies, jęczmień, kukurydzę, marchew , jabłka... Co czas jakiś robię badania krwi...
wyglądają - jak sama kiedyś zauważyłaś - jak wypastowane - w zimowej okrywie również. Są w świetnej kondycji... zatem nie sądzę aby brakło im witamin, czy innych składników pokarmowych
Gaga guli moje konie mają stały dostęp do lizawek, zatem nie przemawia do mnie potrzeba soli
Gaga guli moje konie mają stały dostęp do lizawek, zatem nie przemawia do mnie potrzeba soli
golę ale nie oliwię a pastuję ;-)
nie sądzę, aby to miał być inny skłąd soli, skoro moje mają zwykłą, selenową i miętową... selenową lubią najbardziej...
raczej jakis odruch lizania - bo siebie czasem też liżą, a spocone o tej porze roku nie są - pracy żadnej... same nie biegaja, bo ślisko ...