Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Jak się przygotować na przyjęcie konia w stajni.

Jak się przygotować na przyjęcie konia w stajni.

Jak się przygotować na przyjęcie konia w stajni.

Edyta Rzepka

Junior Member

31
12-22-2010, 09:39 PM #1
Kochani forumowicze. Jestem z Wami już chyba od roku, oczywiście głównie jako czytata a nie pisata. Jakoś do tej pory nie było tematu. Może dlatego, że nie posiadam własnego konia, a moje doświadczenie z koniowatymi jest czysto rekreacyjne. No i właśnie wkrótce ma się to zmienić. W drugiej połowie stycznia być może stanę się szczęśliwą posiadaczką własnego konia. Jejku, nie mogę się doczekać. Ale zanim to nastapi, chcę się dobrze przygotować, zaplanować sobie wszystko. Jaki jest mój cel? Ostatecznie chcę, żeby Akbar był ze mną szczęśliwy, chce, żeby mi zaufał i szybko zadomowił się w nowej stajni. Opowiem Wam zatem trochę o koniku: to 8 letni wałaszek, trochę szkolony ujeżdżeniowo, jest zrównoważony, inteligentny, spokojny i ufny. Jeżdżony przez jedną osobę. No i trochę o sobie - jeżdzę od dwóch lat, rekreacyjnie, mam mierne umiejętności jeździeckie, za to sporą wiedzę teoretyczną (dzięki WAMSmile. Czytając różne książki i forum zauważam jak okropne błędy robiłam, niestety brak profesjonalnego trenera robi swoje. Stajnia, w której będę go trzymała liczy obecnie 16 koni. "Sznurki" i "naturals" jest tam słabo widziany, zdecydowanie preferuje się patenty typu pelam, gumy czy nieszczęsna czarna wodza (brrr). Na szczęście mam na ten temat swoje zdanie, które głoszę wszem i wobec, dlatego czasem mówią o mnie "czarodziejka". Wybiegi są sporych rozmiarów. Nie mamy niestety krytej ujeżdżalni Sad Przydałaby się w tę pogodę. Do dyspozycji mamy round pen. Planuję zacząć od pracy z ziemi - pewnie najpierw join up i zobaczymy jak się uda. Potem sprawdzę z ziemi jak reaguje na pomoce - I poziom SHN, na drugi wciąż czekam Moniczko Smile Tak sobie myslę, ale czy dobrze? Z pewnością macie doświadczenia i opowiści jak Wasze konie trafiały do Waszych stajni, co się wówczas działo? Czy mogę zrobić coś, aby zminimalizować stres związany z nowym miejscem? Przy okazji składam serdeczne życzenia Zdrowych i Pogodnych Świą Bożego Narodzenia Smile

<t></t>
Edyta Rzepka
12-22-2010, 09:39 PM #1

Kochani forumowicze. Jestem z Wami już chyba od roku, oczywiście głównie jako czytata a nie pisata. Jakoś do tej pory nie było tematu. Może dlatego, że nie posiadam własnego konia, a moje doświadczenie z koniowatymi jest czysto rekreacyjne. No i właśnie wkrótce ma się to zmienić. W drugiej połowie stycznia być może stanę się szczęśliwą posiadaczką własnego konia. Jejku, nie mogę się doczekać. Ale zanim to nastapi, chcę się dobrze przygotować, zaplanować sobie wszystko. Jaki jest mój cel? Ostatecznie chcę, żeby Akbar był ze mną szczęśliwy, chce, żeby mi zaufał i szybko zadomowił się w nowej stajni. Opowiem Wam zatem trochę o koniku: to 8 letni wałaszek, trochę szkolony ujeżdżeniowo, jest zrównoważony, inteligentny, spokojny i ufny. Jeżdżony przez jedną osobę. No i trochę o sobie - jeżdzę od dwóch lat, rekreacyjnie, mam mierne umiejętności jeździeckie, za to sporą wiedzę teoretyczną (dzięki WAMSmile. Czytając różne książki i forum zauważam jak okropne błędy robiłam, niestety brak profesjonalnego trenera robi swoje. Stajnia, w której będę go trzymała liczy obecnie 16 koni. "Sznurki" i "naturals" jest tam słabo widziany, zdecydowanie preferuje się patenty typu pelam, gumy czy nieszczęsna czarna wodza (brrr). Na szczęście mam na ten temat swoje zdanie, które głoszę wszem i wobec, dlatego czasem mówią o mnie "czarodziejka". Wybiegi są sporych rozmiarów. Nie mamy niestety krytej ujeżdżalni Sad Przydałaby się w tę pogodę. Do dyspozycji mamy round pen. Planuję zacząć od pracy z ziemi - pewnie najpierw join up i zobaczymy jak się uda. Potem sprawdzę z ziemi jak reaguje na pomoce - I poziom SHN, na drugi wciąż czekam Moniczko Smile Tak sobie myslę, ale czy dobrze? Z pewnością macie doświadczenia i opowiści jak Wasze konie trafiały do Waszych stajni, co się wówczas działo? Czy mogę zrobić coś, aby zminimalizować stres związany z nowym miejscem? Przy okazji składam serdeczne życzenia Zdrowych i Pogodnych Świą Bożego Narodzenia Smile


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-23-2010, 01:39 PM #2
Skoro jest to 8 letni wałach z dobrych rąk, to znaczy miał dobre życie. Żeby więc szybko się zadomowił i wstąpił do stada z minimalnym stresem, proponuję zostawienie na boku wszelkie naturalne patenty i danie mu trochę spokoju. Myślę, że spacery w ręku wystarczą. A po tygodniu wsiadaj i zaczynaj spokojną jazdę - dla przyjemności Twojej i konia, czyli zwyczajnie w teren na "szlajanie".

Ps. Wszelka praca, także "maturalna", to dodatkowy stres. Chcesz minimalizować stres to daj mu spokój.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-23-2010, 01:39 PM #2

Skoro jest to 8 letni wałach z dobrych rąk, to znaczy miał dobre życie. Żeby więc szybko się zadomowił i wstąpił do stada z minimalnym stresem, proponuję zostawienie na boku wszelkie naturalne patenty i danie mu trochę spokoju. Myślę, że spacery w ręku wystarczą. A po tygodniu wsiadaj i zaczynaj spokojną jazdę - dla przyjemności Twojej i konia, czyli zwyczajnie w teren na "szlajanie".

Ps. Wszelka praca, także "maturalna", to dodatkowy stres. Chcesz minimalizować stres to daj mu spokój.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Edyta Rzepka

Junior Member

31
12-23-2010, 02:54 PM #3
Ależ wredny ten komputer - już miałam napisaną wieść i mi zeżarł! Spróbuję od poczatku. No wiec, dzieki Spahis, wiedziałam, że mogę na Cibie liczyc Smile Czytałam Twoje wątki o Adiutancie i jestem pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza Twojej konsekwencji - chyba Cię nie zaskoczyałam Wink Czytałam też z zapartym tchem Wasze przygotowania do rajdu - z pewnością do wykorzystania na przyszłośc. Nie byliście wcale tak daleko ode mnie, bo zaledwie 50 km (od Wielenia), ale niestety, nie pasował mi tamten czas, a szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć się "na żywo". A wracając do wątku. Mam pytanie, bo kon przyjedzie do nas wieczorem, jak już będzie ciemno. Wprowadzimy go do obcej stajni, do obcego boksu, do obcych koni. Rano wypuszczę go na obca łąkę. No własnie, czy powinnam puścić go luzem, czy może pospacerować w reku ten "pierwszy raz"? Wprowadzę go na inną łąkę niż ta, na której będą pozostałe konie, prawda? Czy wyprowadzić go jako pierwszego, oprowadzić po terenie i zostawiić w spokoju, a dopiero potem wypuścić pozostałe konie - oczywiście na inną, przyległą łąkę. Się zastanawiam.

<t></t>
Edyta Rzepka
12-23-2010, 02:54 PM #3

Ależ wredny ten komputer - już miałam napisaną wieść i mi zeżarł! Spróbuję od poczatku. No wiec, dzieki Spahis, wiedziałam, że mogę na Cibie liczyc Smile Czytałam Twoje wątki o Adiutancie i jestem pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza Twojej konsekwencji - chyba Cię nie zaskoczyałam Wink Czytałam też z zapartym tchem Wasze przygotowania do rajdu - z pewnością do wykorzystania na przyszłośc. Nie byliście wcale tak daleko ode mnie, bo zaledwie 50 km (od Wielenia), ale niestety, nie pasował mi tamten czas, a szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć się "na żywo". A wracając do wątku. Mam pytanie, bo kon przyjedzie do nas wieczorem, jak już będzie ciemno. Wprowadzimy go do obcej stajni, do obcego boksu, do obcych koni. Rano wypuszczę go na obca łąkę. No własnie, czy powinnam puścić go luzem, czy może pospacerować w reku ten "pierwszy raz"? Wprowadzę go na inną łąkę niż ta, na której będą pozostałe konie, prawda? Czy wyprowadzić go jako pierwszego, oprowadzić po terenie i zostawiić w spokoju, a dopiero potem wypuścić pozostałe konie - oczywiście na inną, przyległą łąkę. Się zastanawiam.


<t></t>

Krystyna Kukawska

Senior Member

514
12-23-2010, 03:08 PM #4
Ja daję koniowi trzy dni na zaaklimatyzowanie się w nowej stajni. Potem wypuszczam całe "tałatajstwo" na wybieg a nowego konia wyprowadzam na uwiązie na sąsiedni padok. Podchodzę z nim do drągów, wszystkie konie oczywiście pędzą zobaczyć co to za nowy kumpel. Chwilę go jeszcze trzymam aż się poobwąchują i w zależności od zachowania koni, puszczam go pojedynczo albo wpuszczam do stada. Warunek-musi być wystarczająco duży wybieg, żeby nowy miał gdzie uciec przed ewentualnym atakiem lub moje przed atakiem nowego.

<r><COLOR color="#008000"><s></s><URL url="http://www.pogotowiedlazwierzat.pl">www.pogotowiedlazwierzat.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Krystyna Kukawska
12-23-2010, 03:08 PM #4

Ja daję koniowi trzy dni na zaaklimatyzowanie się w nowej stajni. Potem wypuszczam całe "tałatajstwo" na wybieg a nowego konia wyprowadzam na uwiązie na sąsiedni padok. Podchodzę z nim do drągów, wszystkie konie oczywiście pędzą zobaczyć co to za nowy kumpel. Chwilę go jeszcze trzymam aż się poobwąchują i w zależności od zachowania koni, puszczam go pojedynczo albo wpuszczam do stada. Warunek-musi być wystarczająco duży wybieg, żeby nowy miał gdzie uciec przed ewentualnym atakiem lub moje przed atakiem nowego.


<r><COLOR color="#008000"><s></s><URL url="http://www.pogotowiedlazwierzat.pl">www.pogotowiedlazwierzat.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-23-2010, 03:48 PM #5
Szkoły są różne co jasne. Metoda przedstawiona przez Krystynę jest oczywiście dobra. U nas w stajni robi się to podobnie. Stado idzie na sąsiedni wybieg, a na odgrodzonym chodzi nowy. I ważne jest czy to klacz czy wałach. Klacz może wejść do stada prawie z marszu - dwa/trzy dni jest zupełnie wystarczające. Ponieważ jest to jednak wałach trzeba uważać. Pewnie w stadzie są inni panowie. W zależności od tego jak bardzo są dominujący i jak bardzo jest dominujący nowy oraz jaki poziom agresji prezentuje może to trwać dłużej. Ale nie za długo, bo to są jednak zwierzęta stadne, a frustracja może być zgubna.

Trzeba pamiętać, że wśród wałachów bójka jest w zasadzie nieunikniona i nie trzeba rozpaczać z powodu paru ran gryzionych.

Przestrzeń. To co napisała Krysia jest kluczowym zagadnieniem. Gdy każdy może sobie pójść na swoje nie powinno być problemów. Inaczej nadmierny ścisk, to potęguje agresję.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-23-2010, 03:48 PM #5

Szkoły są różne co jasne. Metoda przedstawiona przez Krystynę jest oczywiście dobra. U nas w stajni robi się to podobnie. Stado idzie na sąsiedni wybieg, a na odgrodzonym chodzi nowy. I ważne jest czy to klacz czy wałach. Klacz może wejść do stada prawie z marszu - dwa/trzy dni jest zupełnie wystarczające. Ponieważ jest to jednak wałach trzeba uważać. Pewnie w stadzie są inni panowie. W zależności od tego jak bardzo są dominujący i jak bardzo jest dominujący nowy oraz jaki poziom agresji prezentuje może to trwać dłużej. Ale nie za długo, bo to są jednak zwierzęta stadne, a frustracja może być zgubna.

Trzeba pamiętać, że wśród wałachów bójka jest w zasadzie nieunikniona i nie trzeba rozpaczać z powodu paru ran gryzionych.

Przestrzeń. To co napisała Krysia jest kluczowym zagadnieniem. Gdy każdy może sobie pójść na swoje nie powinno być problemów. Inaczej nadmierny ścisk, to potęguje agresję.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

maku

Senior Member

262
12-23-2010, 03:55 PM #6
Myślę że to zależy też od osobnika.
Jeśli mojego wariata wypuści się z wałachem to nie powinno być żadnego zamieszania (oczywiście zależy to od tego drugiego).
Wypuszczenie go natomiast z klaczą oznacza nieuniknioną bijatykę.

<t></t>
maku
12-23-2010, 03:55 PM #6

Myślę że to zależy też od osobnika.
Jeśli mojego wariata wypuści się z wałachem to nie powinno być żadnego zamieszania (oczywiście zależy to od tego drugiego).
Wypuszczenie go natomiast z klaczą oznacza nieuniknioną bijatykę.


<t></t>

Edyta Rzepka

Junior Member

31
12-26-2010, 08:27 PM #7
W naszym obecnym stadku jest kilka wałachów, z czego jeden to konik polski - oczywiście wszystkie inne ustępują mu z drogi. Są też dwa "starsze" wałachy, które na zmianę "rządzą" w stadzie. Jest też jeden młody duży wałach, który co jakiś czas próbuje swoich sił ... Klaczki są trzy dorosłe i jedna młoda. Raczej spokojne i "dystyngowane" - nie szukają guza. Jest jeszcze jedno mniejsze stadko, kóre sklada się z kucyka i trzech klaczy, z których dwie są chore i nie są użytkowane pod siodło. Wybiegi są sporych rozmiarów - kompletnie nie mam "miary" w oczach, więc nawet nie będę strzelać ile tego może byc, ale jest na prawdę sporo, więc "nowy" nie powinien mieć problemów z ewentualną ucieczką. Jakieś dwa miesiące temu pojawił się na stajni u nas nowy koń- też dojrzały wałach. Dziś jest już "pełnoprawnym" członkiem stada. Mam nadzieję, że Akbar również zaaklimatyzuje się bez problemu. Dziekuję za rady Smile

<t></t>
Edyta Rzepka
12-26-2010, 08:27 PM #7

W naszym obecnym stadku jest kilka wałachów, z czego jeden to konik polski - oczywiście wszystkie inne ustępują mu z drogi. Są też dwa "starsze" wałachy, które na zmianę "rządzą" w stadzie. Jest też jeden młody duży wałach, który co jakiś czas próbuje swoich sił ... Klaczki są trzy dorosłe i jedna młoda. Raczej spokojne i "dystyngowane" - nie szukają guza. Jest jeszcze jedno mniejsze stadko, kóre sklada się z kucyka i trzech klaczy, z których dwie są chore i nie są użytkowane pod siodło. Wybiegi są sporych rozmiarów - kompletnie nie mam "miary" w oczach, więc nawet nie będę strzelać ile tego może byc, ale jest na prawdę sporo, więc "nowy" nie powinien mieć problemów z ewentualną ucieczką. Jakieś dwa miesiące temu pojawił się na stajni u nas nowy koń- też dojrzały wałach. Dziś jest już "pełnoprawnym" członkiem stada. Mam nadzieję, że Akbar również zaaklimatyzuje się bez problemu. Dziekuję za rady Smile


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-26-2010, 09:04 PM #8
Cytat:pewnie najpierw join up i zobaczymy jak się uda. Potem sprawdzę z ziemi jak reaguje na pomoce

Po co join up? Jaki problem ma rozwiązać? To, że metoda jest modna sprawia ze jest wykorzystywana o niebo częściej niż rzeczywiście potrzebna. Ma to tyle sensu co bandażowanie nóg na zapas. Bandażować, gdy kontuzja tego wymaga, stosować końską psychoterapię, gdy psychika tego wymaga. Jak reaguje na pomoce sprawdź z siodła, przed kupnem jazda próbnaSmile

Cytat:Czy mogę zrobić coś, aby zminimalizować stres związany z nowym miejscem?

Dowiedzieć sie o jego karmienie i z początku karmić tak samo, można wziąc troche owsa z poprzedniej stajni. Jesli pory i rodzaj karmienia Tobie nie odpowiadają, można to potem pozmieniać, ale nie od razu. Obserwować konia, koń przyzwyczajony do stajni będzie sie prawdopodobnie w niej czuł bezpieczniej na początku, ale wyjść na spacer w ręku, na czyszczenie przed stajnią, na mały padok samemu (pod kontrola Twoją) może już drugiego dnia o ile to nie jest jakiś nadpobudliwy koń. Co do włączania do stada, często się łączy nowego konia najpierw z jednym z istniejącego stada, np takim, który nie ma pary, a potem oba zwraca stadu razem. I jak już powiedziano, ważna przestrzeń (wystarczająco duża i bezpiecznie ogrodzona); obserwacja na początku; gotowość do opatrzenia ran. powinno być ok, aczkolwiek włączanie do stada zawsze niesie ryzyko wypadku, i nie tylko dotyczy to wałachów- w stajni w której ostatnio pracuje, dołączono do stada dziewczynek klacz, której nie było ok. miesiąca; zaczęła się gonitwa i bijatyka skutkująca głęboką raną i krwotokiem jednej z klaczy; a znały się wcześniej, ot "tylko takie" przypominanie kto rządzi...Ale trzymam kciuki żeby się u was obyło bez takich przygód.

Piszesz, ze chcesz się przygotować. Ja czas przed zakupem konia wykorzystałabym na:
1) sprawdzenie stajni gdzie ma stać, panujących tam zasad, warunków i atmosfery, uzgodnienie dokładnie za co płacisz, ile, i czego możesz wymagać, dowiedzenie się co sądzą o obsłudze inni właściciele koni
2) skompletowanie sprzętu do czyszczenia, pracy oraz apteczki; ew. rzędu skoro masz z tym koniem kontakt (ew kupisz go z rzędem)
3) obejrzenie, zbadanie konia przez weta i/lub doświadczonego koniarza
4) przebywanie z tym koniem, obsługę go i jazdę, o ile to możliwe; utwierdzisz się (lub nie) w słuszności wyboru, ew będziesz wiedziała, nad czym u niego i siebie popracować.
5) załatwienie transportu

<t></t>
Lutejaxx
12-26-2010, 09:04 PM #8

Cytat:pewnie najpierw join up i zobaczymy jak się uda. Potem sprawdzę z ziemi jak reaguje na pomoce

Po co join up? Jaki problem ma rozwiązać? To, że metoda jest modna sprawia ze jest wykorzystywana o niebo częściej niż rzeczywiście potrzebna. Ma to tyle sensu co bandażowanie nóg na zapas. Bandażować, gdy kontuzja tego wymaga, stosować końską psychoterapię, gdy psychika tego wymaga. Jak reaguje na pomoce sprawdź z siodła, przed kupnem jazda próbnaSmile

Cytat:Czy mogę zrobić coś, aby zminimalizować stres związany z nowym miejscem?

Dowiedzieć sie o jego karmienie i z początku karmić tak samo, można wziąc troche owsa z poprzedniej stajni. Jesli pory i rodzaj karmienia Tobie nie odpowiadają, można to potem pozmieniać, ale nie od razu. Obserwować konia, koń przyzwyczajony do stajni będzie sie prawdopodobnie w niej czuł bezpieczniej na początku, ale wyjść na spacer w ręku, na czyszczenie przed stajnią, na mały padok samemu (pod kontrola Twoją) może już drugiego dnia o ile to nie jest jakiś nadpobudliwy koń. Co do włączania do stada, często się łączy nowego konia najpierw z jednym z istniejącego stada, np takim, który nie ma pary, a potem oba zwraca stadu razem. I jak już powiedziano, ważna przestrzeń (wystarczająco duża i bezpiecznie ogrodzona); obserwacja na początku; gotowość do opatrzenia ran. powinno być ok, aczkolwiek włączanie do stada zawsze niesie ryzyko wypadku, i nie tylko dotyczy to wałachów- w stajni w której ostatnio pracuje, dołączono do stada dziewczynek klacz, której nie było ok. miesiąca; zaczęła się gonitwa i bijatyka skutkująca głęboką raną i krwotokiem jednej z klaczy; a znały się wcześniej, ot "tylko takie" przypominanie kto rządzi...Ale trzymam kciuki żeby się u was obyło bez takich przygód.

Piszesz, ze chcesz się przygotować. Ja czas przed zakupem konia wykorzystałabym na:
1) sprawdzenie stajni gdzie ma stać, panujących tam zasad, warunków i atmosfery, uzgodnienie dokładnie za co płacisz, ile, i czego możesz wymagać, dowiedzenie się co sądzą o obsłudze inni właściciele koni
2) skompletowanie sprzętu do czyszczenia, pracy oraz apteczki; ew. rzędu skoro masz z tym koniem kontakt (ew kupisz go z rzędem)
3) obejrzenie, zbadanie konia przez weta i/lub doświadczonego koniarza
4) przebywanie z tym koniem, obsługę go i jazdę, o ile to możliwe; utwierdzisz się (lub nie) w słuszności wyboru, ew będziesz wiedziała, nad czym u niego i siebie popracować.
5) załatwienie transportu


<t></t>

Edyta Rzepka

Junior Member

31
12-27-2010, 10:35 AM #9
Dlaczego join-up? Poniewaz od samego początku chcę ustawić właściwe relacje. Wydaje mi sie, że to właściwy sposób. Ale nie jest to cel sam w sobie, a jedynie początek naszej wspólnej drogi. Mysle, że wazny jest każdy moment, chwila wspólnego bycia razem. Trochę poczytałam wątek o tym temaacie, odkurzyłam informacje, zobaczymy jak pójdzie. Ale tak jak pisał Spahis - na początku dam mu kilka dni na oswojenie się z otoczeniem, spacery w reku. Dziekuję za podpowiedź w sprawie karmienia - tego obawiam się najbardziej. Z pewnością zabiorę trochę owsa z jego dotychczasowej stajni Smile Muszę dokładnie zbadać jego obecne nawyki żywieniowe, bo przyznam szczerze - nie sprawdziłam tego jeszcze.

<t></t>
Edyta Rzepka
12-27-2010, 10:35 AM #9

Dlaczego join-up? Poniewaz od samego początku chcę ustawić właściwe relacje. Wydaje mi sie, że to właściwy sposób. Ale nie jest to cel sam w sobie, a jedynie początek naszej wspólnej drogi. Mysle, że wazny jest każdy moment, chwila wspólnego bycia razem. Trochę poczytałam wątek o tym temaacie, odkurzyłam informacje, zobaczymy jak pójdzie. Ale tak jak pisał Spahis - na początku dam mu kilka dni na oswojenie się z otoczeniem, spacery w reku. Dziekuję za podpowiedź w sprawie karmienia - tego obawiam się najbardziej. Z pewnością zabiorę trochę owsa z jego dotychczasowej stajni Smile Muszę dokładnie zbadać jego obecne nawyki żywieniowe, bo przyznam szczerze - nie sprawdziłam tego jeszcze.


<t></t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-27-2010, 01:17 PM #10
Nie przesadzaj z tymi relacjami i ich ustawieniem. Daj mu trochę pożyć. Niech sobie biega i zaznajamia się z nowym otoczeniem i towarzystwem. Zgadzam się z Mazazel, że join-up nie jest potrzebny. Nie wszystko sprowadza się do przywództwa. Jest też przyjaźń.

Z jedzeniem to dobra rada.

Powodzenia.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-27-2010, 01:17 PM #10

Nie przesadzaj z tymi relacjami i ich ustawieniem. Daj mu trochę pożyć. Niech sobie biega i zaznajamia się z nowym otoczeniem i towarzystwem. Zgadzam się z Mazazel, że join-up nie jest potrzebny. Nie wszystko sprowadza się do przywództwa. Jest też przyjaźń.

Z jedzeniem to dobra rada.

Powodzenia.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
12-28-2010, 07:16 PM #11
Gratuluję, ha ha, zaczniesz Nowe Życie Big Grin , zobaczysz Big Grin ! Tyle porad... Dołączę się do tych, co radzą budować posłuszeństwo na bazie zaufania. Super sprawa. Pamiętam jak sama przeżywałam zakup pierwszego konia. A patenciarzami się nie martw.
Z koniem możesz zabrać trochę owsa na kilka dni i mieszać je z tym w nowej stajni. Może to nie jest bardzo konieczne, ale z pewnością nie zaszkodzi.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
12-28-2010, 07:16 PM #11

Gratuluję, ha ha, zaczniesz Nowe Życie Big Grin , zobaczysz Big Grin ! Tyle porad... Dołączę się do tych, co radzą budować posłuszeństwo na bazie zaufania. Super sprawa. Pamiętam jak sama przeżywałam zakup pierwszego konia. A patenciarzami się nie martw.
Z koniem możesz zabrać trochę owsa na kilka dni i mieszać je z tym w nowej stajni. Może to nie jest bardzo konieczne, ale z pewnością nie zaszkodzi.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości