Problematyczny wałach...pomocy
Problematyczny wałach...pomocy
Witam!Proszę o jakąś receptę,otóż sprawa wygląda tak:duży wałach lat 4 (mam go od niedawna) bardzo silny dominujący charakter zarówno w stosunku do innych koni jak i opiekunów.Krzywdy niby nigdy nie zrobił,ale potrafi ruszyć na człowieka z zębami na wieszku.Po skarceniu często nastawia się tyłem i straszy...Nie mam za dużo doświadczenia,nie wiem czy lepiej bawić się w Montyego czy zastosować siłowe rozwiązania.Problem występuje w codziennej obsłudze podczas jazdy (rekreacja) idealny.
no , że się tak zapytam : czemu go wybrałeś ? Wiedziałeś, że tak się zachowuje przed zakupem, prawda? Dla Ciebie to jakieś wyzwanie: sprawdzę na ile będę w stanie go zmienić? ńie lepiej byłby udać się do ludzi, którzy pracują z końmi "problemowymi" i od nich się uczyć, później dopiero wybrać konia dla siebie? Może być wiele powodów, które prowokują takie zachowania...
ps młody jesteś prawda ? oddałabym tego konia, komuś kto potrafi zmodyfikować zachowanie, znaleźć przyczynę, sam możesz od kogoś takiego wiele się nauczyć
Tak ja sie zgadzam z Marią .
Takie zachowanie zazwyczaj ma podłoze psychiczne . Jak nie ma sie doswiadczenia w opiece nad końmi , szczególnie w pracy z takimi końmi ( wiadomo ze konie są różne tak jak i ludzie )które są skrzywdzone.
Łatwo jest skrzywdzic zwierzę , szczególnie jeśli nie ma sie doświadczenia . Uwierz wiem cos o tym . Myślę że powinieneś zgłosić się do kogos kto się na tym zna .
A co do rozwiazań siłowych :x
zobacz co jest napisane pod postami Pana Trenera , da Ci to odpowiedz na Twoje pytanie....
Swoja drogą to ciekawe kiedy wśród ludzi przestanie gościć przekonanie ze konik to zabawka ?
Taki młody już nie jestem Wcześniej miałem grzeczniutką klacz,a tego wariata kupiłem gdyż jak się o nim dowiedziałem dzielił go jeden dzień od wyjazdu do Francji na kiełbasy,więc nie było czasu na przemyślenia,a koń jest piękny.Mimo jego krnąbrności poczyniliśmy już duże postępy.Apollo bo tak mu na imie podczas jazdy w terenie sprawuje się rewelacyjnie,a te jego brzydkie zachowania też występują rzadziej niż na początku,ale są momenty w których próbuje straszyć i pokazać co to z niego za straszny gość.Wiem,że u poprzedniego właściciela też odstawiał takie numery myślano,że po wykastrowaniu się to uspokoi,ale nie pomogło.Da się z tym wytrzymać, ja się go nie boję i on to czuje,ale co jakiś czas próbuje mnie zastraszyć(ja to tak odczuwam)Bądź co bądź trzeba to zachowanie wyeliminować całkowicie.
A jeszce jedno, zwróciłem się o pomoc do doświadczonego ułana (jeździł długie lata w kawalerii wojskowej) powiedział,że trzeba mu tak wlać aż spuchnie, bo taką resocjalizacje u nich w kawalerii stosują i zawsze działa.
I co Ty na to Rafale? Rozważasz taka możliwość?
I jeszcze nie widziałam konia, który rzucał by się na kogoś z zębami na wieszaku.
Do pani Magdaleny.Szczerze to się trochę zdenerwowałem czytając,że niby traktuję konia jak zabawkę.Uratowałem mu życie, szukam pomocy,a tu takie oskarżenia.A tak w ogóle może to nie wiele,ale konie mam od trzech lat a zawodowo zwierzętami się zajmuje lat 10 (jestem lekarzem weterynarii)
Sam nie wiem co rozważać.Próbuje rozwiązań bez użycia siły.Naczytałem się Montyego i usiłuje działać,ale jak już mi się wydaje,że jest sukces to on znowu coś odstawia...
no to możesz mieć problem...hm... koń zapewne zdrowy jest fizycznie (na tyle, że jego reakcja nie jest powodowana jakimś tam dysfunkcjami zdrowotnymi)...nadal może istnieć wiele przyczyn...ja bym jednak starała się o jakiś kontakt z osobą, która "dotknęła" by tego konia i popracowałaby nad zmianą zachowania (przez internet nie do końca jest to możliwe)
uwierz mi kiedyś może Ci tej siły zabraknąć - koń w przepływie "najsilniejszych emocji" może skrzywdzić człowieka , doprowadzając go do śmierci.
może sie mylę,ale sądzę,że to wynika z tego iż poprzedniemu właścicielowi wszedł na głowę(miał go od źrebaka) i już się przyzwyczaił,że to on rządzi i nie bierze pod uwagę,że może być inaczej.Jak pisałem są postępy bo jak go przywiozłem to jak mu coś odbijało to nie wpuszczał nikogo do boksu,o czesaniu bez uwiązania nie było mowy,podnoszenia tylnej nogi się bałem.Teraz to wszystko robię bez wiązania,ale ma te swoje zagrania raz na jakiś czas.
Bardzo przepraszam Rafale nie ujałeś tego w pierwszym poście . Jeśli sie zdenerwowałeś to wielkie przepraszam .
Być moze czytałeś wątek Spahisa , nic tam nie jest napisane o takich metodach . Wiadomo ze są wyjatki ale dla mnie uciekanie do przemocy jest rzeczą ostateczną ...
Co do Montiego i całego naturalu , myslę że czasami wystarczy jedna wskazówka która pomaga rozwiazać problem .
Czasami jest też tak , jak juz sam zauważyłeś że myślisz ze jest wszystko dobrze ale jednak okazuje się ze znowu przed wami mur. Kazda metoda szkoleniowa niestety na ,,takie schody wpada,, co jakis czas. Koń jest dobrym obserwatorem i potrafi dostrzegać słabsze strony człowieka . Jesteś weterynarzem więc sam wiesz że zwierzęta maja niesamowite zdolności obserwacyjne. Koń jest zwierzęciem uciekającym . Nie jest mu w głowie atak . Konisko atakuje dopiero wtedy kiedy widzi ze nie ma wyjścia. Być moze Apollo należy do tych koni bardziej wrażliwych , które można popsuć jednym wydarzeniem .
W ostatnim artykule na hipologii padło zdanie : ,,Umysł konia „funkcjonuje” na zasadzie skojarzeń,,
Być moze Apollo ma jakieś złe skojarzenia z czyszczeniem ?
Są też konie , które są dominantami i zdarza się ze próbują nami ,,dyrygować,, straszyć itd. Z takim koniem należy postepować inaczej , ponieważ taki koń jest dla nas niebezpieczny . Choć jak piszesz Apollo nikomu krzywdy nie zrobił .
nadal nie czesałbym go bez uwiązu, nie czyściłabym jego kopyta w jego boksie - a co, bezpieczeństwo najważniejsze - Twoje i zresztą konia też
Rafal_power80 Sam nie wiem co rozważać.Próbuje rozwiązań bez użycia siły.Naczytałem się Montyego i usiłuje działać,ale jak już mi się wydaje,że jest sukces to on znowu coś odstawia...
Rafal_power80 Sam nie wiem co rozważać.Próbuje rozwiązań bez użycia siły.Naczytałem się Montyego i usiłuje działać,ale jak już mi się wydaje,że jest sukces to on znowu coś odstawia...
Tak Mario masz rację bezpieczeństwo - podstawa.
Magda też pisze świete słowa . Praca i praca . Moim zdaniem z takim koniem można zniszczyć więcej przemocą niż zbudować .