Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Amatorskie zawody, amatorskie podejście organizatorów?

Amatorskie zawody, amatorskie podejście organizatorów?

Amatorskie zawody, amatorskie podejście organizatorów?

jegrusia

Member

54
10-10-2010, 05:33 PM #1
Co sądzicie o tym: miałam przyjemność być świadkiem pewnego ujmującego zdarzenia: otóż zawodniczka z naszej stajni startowała w pewnych zawodach (amatorski hubertus) organizowanych przez okręgowy związek jeździecki. Startowała (a przynajmniej startować miała) w skokach na dwóch koniach. Na jednym z nich pojechała, drugi miał być na liście startowej jako ostatni. Była na rozprężalni i czekaliśmy aż zostanie wyczytana do wjazdu na parkur. Niestety, nie zostala wyczytana, a parkur zaczeto rozbierac, gdyz za chwile miała tam być w rozegrana pogoń za lisem. Kiedy dotarliśmy do sedziego odeslal nas z kwitkiem i powiedział trudno, ze nie wzstartowala, moze za to jechac w nastepnej konkurencji. Dalismy sprawie spokoj, ale chcieliśmy upomnieć się o przeproszenie. Poszłam więc do sędziego mówiąc że chcę złożyć skargę. Na moje słowa sędzia (który jest również przewodniczącym okręgowego związku jeździeckiego) odpowiedział, że dziewczyna została wyczytana (mamy dużo świadków na to że tak się nie stało). Dodatkowo zostałam nazwana dzieckiem, choć wcale nie czuję się już tak młodo (może wyglądam). Następnie sędzia powiedział mi, że chyba nie wiem z kim rozmawiam i (cytuję dokładnie) wykrzyczał: "Módl się, żebyś nie straciła swojej licencji!". Chciałam łagodnie załatwić sprawę, usłyszeć jakieś usprawiedliwienie, a tu? Czy tak powinni zachowywać się ludzie którzy powinni być dla nas wzorcem zachowań? Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?

<t>"Kiedyś przychodzi taki czas, że pasja przestaje być pasją i staje się sensem życia"</t>
jegrusia
10-10-2010, 05:33 PM #1

Co sądzicie o tym: miałam przyjemność być świadkiem pewnego ujmującego zdarzenia: otóż zawodniczka z naszej stajni startowała w pewnych zawodach (amatorski hubertus) organizowanych przez okręgowy związek jeździecki. Startowała (a przynajmniej startować miała) w skokach na dwóch koniach. Na jednym z nich pojechała, drugi miał być na liście startowej jako ostatni. Była na rozprężalni i czekaliśmy aż zostanie wyczytana do wjazdu na parkur. Niestety, nie zostala wyczytana, a parkur zaczeto rozbierac, gdyz za chwile miała tam być w rozegrana pogoń za lisem. Kiedy dotarliśmy do sedziego odeslal nas z kwitkiem i powiedział trudno, ze nie wzstartowala, moze za to jechac w nastepnej konkurencji. Dalismy sprawie spokoj, ale chcieliśmy upomnieć się o przeproszenie. Poszłam więc do sędziego mówiąc że chcę złożyć skargę. Na moje słowa sędzia (który jest również przewodniczącym okręgowego związku jeździeckiego) odpowiedział, że dziewczyna została wyczytana (mamy dużo świadków na to że tak się nie stało). Dodatkowo zostałam nazwana dzieckiem, choć wcale nie czuję się już tak młodo (może wyglądam). Następnie sędzia powiedział mi, że chyba nie wiem z kim rozmawiam i (cytuję dokładnie) wykrzyczał: "Módl się, żebyś nie straciła swojej licencji!". Chciałam łagodnie załatwić sprawę, usłyszeć jakieś usprawiedliwienie, a tu? Czy tak powinni zachowywać się ludzie którzy powinni być dla nas wzorcem zachowań? Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?


<t>"Kiedyś przychodzi taki czas, że pasja przestaje być pasją i staje się sensem życia"</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
10-10-2010, 06:23 PM #2
Oj spotkaliśmy się spotkaliśmy...
Zdarzyło mi się kiedyś zrobić okrutną awanturę bo Pan Sędzia tak kombinował żeby tylko jego zawodnicy obejrzeli trasę... Też ważna figura. I nikt oprócz mnie się nie wychylił...

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
10-10-2010, 06:23 PM #2

Oj spotkaliśmy się spotkaliśmy...
Zdarzyło mi się kiedyś zrobić okrutną awanturę bo Pan Sędzia tak kombinował żeby tylko jego zawodnicy obejrzeli trasę... Też ważna figura. I nikt oprócz mnie się nie wychylił...


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

10-11-2010, 01:00 PM #3
eh przykre bardzo...
niestety są Ludzie i ludzie...oby tych przez duże L było więcej...
Nie spotkałam się z takim zachowaniem bo nigdy nie startowałam...
powodzenia

<t>Nie jestem Idealna, ale idealnie sobie z Tym radzęSmile</t>
Dorota Hałaburda
10-11-2010, 01:00 PM #3

eh przykre bardzo...
niestety są Ludzie i ludzie...oby tych przez duże L było więcej...
Nie spotkałam się z takim zachowaniem bo nigdy nie startowałam...
powodzenia


<t>Nie jestem Idealna, ale idealnie sobie z Tym radzęSmile</t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
10-11-2010, 10:41 PM #4
na mistrzostwach wielkopolski amatorów w ujeżdzeniu i wkkw byly 4 listy i kazda była inna.. jak widac nie tylko towarzyskie zawody sa "olewane"

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
10-11-2010, 10:41 PM #4

na mistrzostwach wielkopolski amatorów w ujeżdzeniu i wkkw byly 4 listy i kazda była inna.. jak widac nie tylko towarzyskie zawody sa "olewane"


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Marek Wiśniewski

Senior Member

253
10-19-2010, 07:57 PM #5
A mnie się marzy prawdziwa liga amatorska... Już żeśmy zaczęli, a w przyszłym roku liga z prawdziwego zdarzenia; 5 zaprzyjaźnionych stajni- zawody u każdego, startowe jak na zawodach- cała kasa na nagrody i... absolutny zakaz startu dla zawodowców Big Grin baaaaajka.
Widziałem coś takiego za granicą...
Da się w Reykjaviku- da się i w Ohio (czyli w Ochodzach) Big Grin

<t></t>
Marek Wiśniewski
10-19-2010, 07:57 PM #5

A mnie się marzy prawdziwa liga amatorska... Już żeśmy zaczęli, a w przyszłym roku liga z prawdziwego zdarzenia; 5 zaprzyjaźnionych stajni- zawody u każdego, startowe jak na zawodach- cała kasa na nagrody i... absolutny zakaz startu dla zawodowców Big Grin baaaaajka.
Widziałem coś takiego za granicą...
Da się w Reykjaviku- da się i w Ohio (czyli w Ochodzach) Big Grin


<t></t>

Wojtas

Member

133
10-19-2010, 09:01 PM #6
whisperer13 na mistrzostwach wielkopolski amatorów w ujeżdzeniu i wkkw byly 4 listy i kazda była inna.. jak widac nie tylko towarzyskie zawody sa "olewane"

Więc może należy też "olać" związek i takich działaczy i delegatów jakich sobie zgromadzili, i zacząć robić zawody samemu, byle z sercem przygotowane i sędziowane samemu ale fair? Kiedyś nawet słyszałem pogłoski o zawodach towarzyskich robionych na zasadzie "prawdziwe nagrody za prawdziwe wpisowe", na których mieli pojawiać się też sportowcy mający dosyć startów za nać od pietruszki plus uścisk dłoni prezesa. To było parę lat temu, jeszcze przed krysysem, i sam tego nie widziałem, ale pomysł wydaje się rozsądny. Nic nie robi tak dobrze, jak odrobina konkurencji, więc może warto spróbować przegonić po stawie takie zbyt tłuste i zbyt pewne siebie urzędnicze karpie? Jeśli okażą się zbędne, i parę razy nie zainkasują paszy, to może nabiorą ciut pokory w codziennym działaniu...

<t></t>
Wojtas
10-19-2010, 09:01 PM #6

whisperer13 na mistrzostwach wielkopolski amatorów w ujeżdzeniu i wkkw byly 4 listy i kazda była inna.. jak widac nie tylko towarzyskie zawody sa "olewane"

Więc może należy też "olać" związek i takich działaczy i delegatów jakich sobie zgromadzili, i zacząć robić zawody samemu, byle z sercem przygotowane i sędziowane samemu ale fair? Kiedyś nawet słyszałem pogłoski o zawodach towarzyskich robionych na zasadzie "prawdziwe nagrody za prawdziwe wpisowe", na których mieli pojawiać się też sportowcy mający dosyć startów za nać od pietruszki plus uścisk dłoni prezesa. To było parę lat temu, jeszcze przed krysysem, i sam tego nie widziałem, ale pomysł wydaje się rozsądny. Nic nie robi tak dobrze, jak odrobina konkurencji, więc może warto spróbować przegonić po stawie takie zbyt tłuste i zbyt pewne siebie urzędnicze karpie? Jeśli okażą się zbędne, i parę razy nie zainkasują paszy, to może nabiorą ciut pokory w codziennym działaniu...


<t></t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości