Wegetarianizm
Wegetarianizm
no coz Adolf Hitler tez byl czlowiekiem! Nie uczynilny nic gdyby tak wiele tysiecy ludzi, w tym miesozercow go nie popieralo -zabijajac. On sam nie strzelil chyba do zadnego czlowieka?
juz gdzies pisalam, ze dla mnie nie-jedzenie miesa nie ma wymiaru ideologicznego, tylko wymiar osobisty. Daleka jestem od uswiecania siebie z powodu odstawienia miesa. Ale czuje sie z tym wyraznie lepiej i mam wrazenie, ze coraz lepiej.
Mnie raczej jedynie z ciekawości interesuje, kto ze znanych nie jadł lub nie je mięsa. Ja robię to co robię bo mam taki kaprys i gdy więcej na ten tema staram się dowiedzieć to dochodzę do wniosku, że robię dobrze. Najważniejsze, że sam się z tym dobrze czuję, fizycznie i psychicznie.
Zapytany chętnie podaję argumenty przemawiające za dietą wegetariańską.
Posiadacze internetu jeśli są zainteresowani to sobie sami wszystko znajdą.
Pozdrawiam
a, to TY tez Jerzy wegetarianizujesz? Fajnie.
odkad nie jem miesa,mam wrazenie lekkosci w okolicach zoladka i splotu slonecznego...zwykle bylo mi tam jakos tak ciezkko, sztywno, malo przyjemnie. Sama nie wiem co to jest, ale wyraznie lzej sie czuje, w tym i kregoslup jakby odciazyl sie. Inna sprawa, ze schudlam 6 kg, co przy moim wzroscie to jednak sporo.
Od około 10 lat nie jem zwłok.
Niestety przez wiele lat popełniałem błąd większości ludzi przechodzących na wegetarianizm. Prawie wszyscy przestają zwracać uwagę na ilość zjadanego tłuszczu w postaci poza zwierzęcej. Zadowolony, że nie jem mięsa nie zwracałem na to uwagi. Dopiero syn po przeczytaniu jakiejś książki pokazał mi ten problem. teraz ograniczyłem tłuszcz do minimum i odchodzę od białka odzwierzęcego(mleka, sery, jajka). Syn w tej chwili je tylko surowe warzywa i owoce i mówi, że poranne bieganie stało się dla niego wiele lżejsze. Ja tak daleko nie pójdę. Jego motywuje trochę widok otyłych mieszkańców Albionu.
Wszystkim zainteresowanym polecam gorąco ostatni numer tygodnika FORUM, który zamieszcza przedruki z prasy światowej. Tym razem jest artykuł z Suddeutsche Zeitung "Pożegnanie z mięsem". Z ciekawostek tam przedstawionych są również dane statystyczne - przeciętny NIemiec zjada 88,7 kg mięsa rocznie, Amerykanin - 123 kg (!?), a Hindus... 5,2 kg rocznie.
Jako uzupełnienie jest informacja, że rocznie zabija się 53 MILIARDY zwierząt lądowych.
Z innych "ciekawostek" - aby uzyskać półkilogramowy stek wołowy potrzebne jest - 2,5 kg ziarna, 11 tys. litrów wody oraz ponad 4 litry benzyny...
hock:
no, dzieki Spahis...ja zerkne z pewnoscia.
Ostatnio nawet zaczelam czytac jakies gazety i zauwazylam tez ksiazki hahahah....odkad podlaczono mi wysokie napiecie nie jestem w stanie spokojnie i blogo dziczec....wracam powoli do swiata, ale tylko na jakis czas!
macie racje- nie każdy może być wege..mój narzeczony- nie umie jeść zieleniny - po prostu go skręca... ja natomiast od dziecka nie lubiłam mięsa! nie tęsknie- wręcz mnie odrzuca jedynie kurczaka zjem czasem :oops: czasem muszę- to jedyne mięso na które czasem mam chęć..no i dużo ryb jem-prócz karpi(bleeeee...niedobre i wiadomo...)i białka. cieszę się że tak mam, ale też nie nazywam siebie wegetarianka pełna... coś jeść trzeba a ja w dodatku mam problemy z niedowagą i niestety bardzo ograniczać się nie mogę :?
No wątek takze dla mnie.
Nie jem mięsa już 6 lat , czyli jak skończyłam 14 lat .
A dlaczego?dlatego ze moja ukochana Kasia miała iść na mięso, ale los sprawił tak że jesteśmy razem i od tamtego czasu nie jem mięsa. Jednak to wydarzenie było tylko pomocne w podjęciu decyzji. Kocham zwierzęta i są moimi przyjaciółmi a przyjaciół się nie jada przecież/ to też nie jem ani mięsa czerwonego ani, białego ani zielonego
Sądzę że wegetarianizm to coś w rodzaju poglądów na świat .
A co sądzicie o tym
jestem wegetarianem ... nie jem ryb
jestem wegetarianem .... jem ryby
ja nie jem uwarzam że ryba to też zwierzę...
Zainteresowanym tym tematem polecam wpisanie w wyszukiwarce "80-10-10".
Wiele interesujących rzeczy na temat proporcji i innych składowych prawidłowego odżywiania.
Polecam, na zdrowie
rozbrykany kucyk ja natomiast od dziecka nie lubiłam mięsa! nie tęsknie- wręcz mnie odrzucaWitam w klubie Nigdy nie przepadałam za mięsem, już jako dziecko, ale wtedy rodzice nie pozwolili przestać go jeść i z bólem robiłam istny bałagan na talerzu potem inspiracją była pewna dziewczyna wegetarianka, którą poznałam na jeździeckiej koloni. Spodobała mi się jej postawa obrony wobec zwierząt. I mogę powiedzieć, że od pół roku mocno uskuteczniam swoją postawę wobec mięsa. Na pewno czuję się i fizycznie i moralnie lepiej.
Wątek dla mnie
pojęcie wegetarianizmu jest bardzo obszerne, w zależności od zjadanych produktów...Ja np. zaliczam się (teoretycznie) do laktoowowegetarianizm (owolaktarianizm) – najbardziej rozpowszechniona odmiana wegetarianizmu, polega na rezygnacji z potraw mięsnych. Do jadłospisu dopuszczone są natomiast produkty pochodzenia zwierzęcego: nabiał, jajka, miód. Uwielbiam mleko
Zastanawia mnie również kwestia ryb, o której wspomniała Magdalena. Ja akurat ryby jem...
A skąd u mnie taka dieta?
rozbrykany kucyk ja natomiast od dziecka nie lubiłam mięsa! nie tęsknie- wręcz mnie odrzucaWitam w klubie Nigdy nie przepadałam za mięsem, już jako dziecko, ale wtedy rodzice nie pozwolili przestać go jeść i z bólem robiłam istny bałagan na talerzu potem inspiracją była pewna dziewczyna wegetarianka, którą poznałam na jeździeckiej koloni. Spodobała mi się jej postawa obrony wobec zwierząt. I mogę powiedzieć, że od pół roku mocno uskuteczniam swoją postawę wobec mięsa. Na pewno czuję się i fizycznie i moralnie lepiej.
Martha Na pewno czuję się i fizycznie i moralnie lepiej.
Martha Na pewno czuję się i fizycznie i moralnie lepiej.
A myślałam, że reductio ad Hitlerum nie dotknie forum hipologii
DuchowaPrzygoda juz gdzies pisalam, ze dla mnie nie-jedzenie miesa nie ma wymiaru ideologicznego, tylko wymiar osobisty. Daleka jestem od uswiecania siebie z powodu odstawienia miesa. Ale czuje sie z tym wyraznie lepiej i mam wrazenie, ze coraz lepiej.
hehe Spahis, co do moralności to oczywiście bez skrajności miałam na myśli to, że nie byłabym wstanie zjeść np. królika, który zresztą biega po moim pokoju.
DuchowaPrzygoda juz gdzies pisalam, ze dla mnie nie-jedzenie miesa nie ma wymiaru ideologicznego, tylko wymiar osobisty. Daleka jestem od uswiecania siebie z powodu odstawienia miesa. Ale czuje sie z tym wyraznie lepiej i mam wrazenie, ze coraz lepiej.