Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć PZJ - system szkolenia - odznaki

PZJ - system szkolenia - odznaki

PZJ - system szkolenia - odznaki

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
08-03-2010, 07:20 AM #1
A ja myślę, że patriotyzm nie powinien zamykać ust krytyki. Pewnie, forma krytyki może dotknąć, ale jednak konieczne jest przemyślenie przyczyn i rozwiązanie każdej z nich.

Ja jestem zwolennikiem likwidacji odznak - to na początek, gdyż widzę ich szczególną szkodliwość. Droga jest inna niż przez utrudnianie, a tą drogą jest edukacja i systematyczna praca u podstaw, jednym słowem - WYCHOWANIE. Stawiam też tezę, że jak tylko zostaną poluźnione przepisy (przede wszystkim odznaki), to brakować nam będzie tylko czasu - na oko około 20 lat i już będziemy liczącym się regionem sportowym.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
08-03-2010, 07:20 AM #1

A ja myślę, że patriotyzm nie powinien zamykać ust krytyki. Pewnie, forma krytyki może dotknąć, ale jednak konieczne jest przemyślenie przyczyn i rozwiązanie każdej z nich.

Ja jestem zwolennikiem likwidacji odznak - to na początek, gdyż widzę ich szczególną szkodliwość. Droga jest inna niż przez utrudnianie, a tą drogą jest edukacja i systematyczna praca u podstaw, jednym słowem - WYCHOWANIE. Stawiam też tezę, że jak tylko zostaną poluźnione przepisy (przede wszystkim odznaki), to brakować nam będzie tylko czasu - na oko około 20 lat i już będziemy liczącym się regionem sportowym.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 07:53 AM #2
Czy Spahis nie zauważył że odznaki = edukacja ? bo ja ( nie tylko ja , ale wielu mądrzejszych ode mnie ) to zauważyłem . Dzięki systemowi odznak już blisko 6000 osób przygotowując się do egzaminu na brązową odznakę przeczytało chociażby te 300 parę pytań i odpowiedzi . Wielu z nich sięgnęło po jakąś książkę , po którą nie sięgnęliby gdyby nie egzamin na odznakę . System jest sprawdzony w wielu krajach , które mają o wiele lepsze wyniki w jeździectwie niż my . Realizacja systemu zależy oczywiście od ludzi , a z tym jak zwykle bywa różnie .
Dzięki systemowi odznak okazało się niestety jakich kiepskich mamy szkoleniowców ! Szkoleniowców , którzy nie potrafią swych podopiecznych ,( od których kasują niejednokrotnie duże pieniądze) przygotować do egzaminu na srebrną odznakę , a czasami ( O ZGROZO !) nawet na brązową !
Jakiś czas temu egzaminowałem grupkę 7 osób na srebrną odznakę : nikt nie zdał !!! Po egzaminie zapytano mnie co było nie tak ? Kiedy wyjaśniłem czego zabrakło by zdać egzamin praktyczny z części ujeżdżeniowej - konkluzja zdających była : " musimy wobec tego poszukać innego instruktora" !
System odznak to początek zmian na lepsze !!!!!! Za nim muszą pójść następne kroki : kursy instruktorów na coraz wyższym poziomie ! Licencje szkoleniowe wydawane nie "na piękne oczy " ale po wykazaniu się konkretną wiedzą i umiejętnościami , ujednolicony system szkolenia trenerów ! itd. Tylko muszą być do tego wszystkiego w y k o n a w c y , a nie krytykanci i gadacze ! bo tych u nas nie brakuje !
.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 07:53 AM #2

Czy Spahis nie zauważył że odznaki = edukacja ? bo ja ( nie tylko ja , ale wielu mądrzejszych ode mnie ) to zauważyłem . Dzięki systemowi odznak już blisko 6000 osób przygotowując się do egzaminu na brązową odznakę przeczytało chociażby te 300 parę pytań i odpowiedzi . Wielu z nich sięgnęło po jakąś książkę , po którą nie sięgnęliby gdyby nie egzamin na odznakę . System jest sprawdzony w wielu krajach , które mają o wiele lepsze wyniki w jeździectwie niż my . Realizacja systemu zależy oczywiście od ludzi , a z tym jak zwykle bywa różnie .
Dzięki systemowi odznak okazało się niestety jakich kiepskich mamy szkoleniowców ! Szkoleniowców , którzy nie potrafią swych podopiecznych ,( od których kasują niejednokrotnie duże pieniądze) przygotować do egzaminu na srebrną odznakę , a czasami ( O ZGROZO !) nawet na brązową !
Jakiś czas temu egzaminowałem grupkę 7 osób na srebrną odznakę : nikt nie zdał !!! Po egzaminie zapytano mnie co było nie tak ? Kiedy wyjaśniłem czego zabrakło by zdać egzamin praktyczny z części ujeżdżeniowej - konkluzja zdających była : " musimy wobec tego poszukać innego instruktora" !
System odznak to początek zmian na lepsze !!!!!! Za nim muszą pójść następne kroki : kursy instruktorów na coraz wyższym poziomie ! Licencje szkoleniowe wydawane nie "na piękne oczy " ale po wykazaniu się konkretną wiedzą i umiejętnościami , ujednolicony system szkolenia trenerów ! itd. Tylko muszą być do tego wszystkiego w y k o n a w c y , a nie krytykanci i gadacze ! bo tych u nas nie brakuje !
.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

08-03-2010, 07:56 AM #3
Spahis, zgadzam się z Tobą co do krytyki, byle by była konstruktywna, a w wypowiedziach Pana ,podszywającego się pod imię tego słynnego konia,tego nie widać.

Zgadzam się, że odznaki, to niepotrzebna forma, wyciągania od ludzi pieniędzy, moim zdaniem, weryfikacja ,i przepustką do sportu, powinny być, jak do tej pory, konkursy na styl, i klasy sportowe. Mam wrażenie, że odznaki,i zaostrzenie przepisów, w sposób widoczny,ograniczyło ilość koni startujących na zawodach regionalnych, a wiadomo, żeby mieć mocną ekipę na potem, to podstawa piramidy musi być bardzo szeroka. Dla przykładu, u mnie w regionie, w 4-5 lat temu startowało w samej klasie L, około 60 koni, w P 40-50, na dzień dzisiejszy, jest to 1/3 tej liczby. zastanawiam się, czy widzą to władze w Warszawie, i czy wyciągną z tego wnioski. :roll:

To prawda, że szkolenie u nas kuleje, ale, to też jest złożony problem.Z tego co widzę, wyciąga się rękę, do ludzi ,tam gdzie i tak bez tego, radzą sobie bardzo dobrze. Mówię tu o funduszach unijnych, na kursy trenerskie, w woj mazowieckim, i śląskim. A co z resztą kraju? Do tego dochodzą takie sprawy jak brak czasu, na robienie kursu, brak pieniędzy.Znowu przykład: szkolę dzieci do odznak, do zawodów, ze zwykłą legitymacja z instruktora rekreacji, bardzo chętnie poszłabym na taki kurs, ale, te dotowane z UE, to albo dla zatrudnionych w/w województwach, albo muszę 2x do roku, na 3 tygodnie, zostawić całą stajnię w samopas, bez możliwości zarabiana(stajnie prowadzę sama, mieszkam z dziećmi ,i 70 letnia mamą), to jest rzecz niewykonalna, po prostu mnie na to nie stać, i myślę, że więcej osób znajduje się w podobnej ,lub zbliżonej sytuacji.

<t></t>
Anna Tomaszewska
08-03-2010, 07:56 AM #3

Spahis, zgadzam się z Tobą co do krytyki, byle by była konstruktywna, a w wypowiedziach Pana ,podszywającego się pod imię tego słynnego konia,tego nie widać.

Zgadzam się, że odznaki, to niepotrzebna forma, wyciągania od ludzi pieniędzy, moim zdaniem, weryfikacja ,i przepustką do sportu, powinny być, jak do tej pory, konkursy na styl, i klasy sportowe. Mam wrażenie, że odznaki,i zaostrzenie przepisów, w sposób widoczny,ograniczyło ilość koni startujących na zawodach regionalnych, a wiadomo, żeby mieć mocną ekipę na potem, to podstawa piramidy musi być bardzo szeroka. Dla przykładu, u mnie w regionie, w 4-5 lat temu startowało w samej klasie L, około 60 koni, w P 40-50, na dzień dzisiejszy, jest to 1/3 tej liczby. zastanawiam się, czy widzą to władze w Warszawie, i czy wyciągną z tego wnioski. :roll:

To prawda, że szkolenie u nas kuleje, ale, to też jest złożony problem.Z tego co widzę, wyciąga się rękę, do ludzi ,tam gdzie i tak bez tego, radzą sobie bardzo dobrze. Mówię tu o funduszach unijnych, na kursy trenerskie, w woj mazowieckim, i śląskim. A co z resztą kraju? Do tego dochodzą takie sprawy jak brak czasu, na robienie kursu, brak pieniędzy.Znowu przykład: szkolę dzieci do odznak, do zawodów, ze zwykłą legitymacja z instruktora rekreacji, bardzo chętnie poszłabym na taki kurs, ale, te dotowane z UE, to albo dla zatrudnionych w/w województwach, albo muszę 2x do roku, na 3 tygodnie, zostawić całą stajnię w samopas, bez możliwości zarabiana(stajnie prowadzę sama, mieszkam z dziećmi ,i 70 letnia mamą), to jest rzecz niewykonalna, po prostu mnie na to nie stać, i myślę, że więcej osób znajduje się w podobnej ,lub zbliżonej sytuacji.


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 08:22 AM #4
Kursy za pieniądze unijne są po to , by wyszkolić instruktorów bez obciążania ich kosztami i aby móc sprowadzać coraz lepszych wykładowców , którzy nie są tani. Kolejny kurs zorganizowany będzie w woj. pomorskim . Przepisy pozyskiwania funduszy są takie jakie są . Fundusze mogą uzyskać władze województwa a nie PZJ . Stad lokalizacja kursów tam gdzie władze województwa zadbały o ich pozyskanie .
Dla instruktorów rekreacji , którzy chcą "awansować" jest "ścieżka specjalna" i spore ułatwienia ( kurs skrócony). Proponuję kontakt bezpośredni z Wacławem Pruchniewiczem ( Szefem CKE ) , bo nie chce się rozpisywać :wink:

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 08:22 AM #4

Kursy za pieniądze unijne są po to , by wyszkolić instruktorów bez obciążania ich kosztami i aby móc sprowadzać coraz lepszych wykładowców , którzy nie są tani. Kolejny kurs zorganizowany będzie w woj. pomorskim . Przepisy pozyskiwania funduszy są takie jakie są . Fundusze mogą uzyskać władze województwa a nie PZJ . Stad lokalizacja kursów tam gdzie władze województwa zadbały o ich pozyskanie .
Dla instruktorów rekreacji , którzy chcą "awansować" jest "ścieżka specjalna" i spore ułatwienia ( kurs skrócony). Proponuję kontakt bezpośredni z Wacławem Pruchniewiczem ( Szefem CKE ) , bo nie chce się rozpisywać :wink:


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
08-03-2010, 08:33 AM #5
Utrzymując się w poetyce zaproponowanej przez Pana Trenera odpowiadam - Spahis widzi połączenie między odznakami a edukacją. Ale Spahis widzi bardzo poważne mankamenty tego systemu i przedstawia dlaczego.

Pan Trener patrzy z punktu widzenia szkoleniowca, który chce by został osiągnięty sukces sportowy. Ja nie dorastam Panu ani wiedzą o szkoleniu, ani o koniach, gdyż jestem prawnikiem. Moim zakresem preferencji zawodowych jest prawo administracyjne, a tam tzw prawo ustrojowe. Mam - powiem nieskromnnie - znaczną wiedzę na temat funkcjonowania systemów administracyjnych i sposobów wyłonienia najlepszych. Pod tym kątem analizuję system odznak. I z całą stanowczością twierdzę, że jest on zły. Oczywiście nie potępiam całości w czambuł - sam Pan zwrócił uwagę na zbawienny skutek jakim jest czytelnictwo. Ale to nie wszystko :!:

Na początek wyznaczmy jednak cel - na razie dla celów dyskusyjnych. Z mojego punktu widzenia jest nim rywalizacja z najlepszymi. Chyba się zgodzimy, że można to osiągnąć tylko wtedy, kiedy sport stanie się bardziej masowy. Za masą idą pieniądze i selekcja sportowców. Jak jednak selekcjonować jeźdźców jeżeli tak niewielu jeździ konno :?: Tymczasem selekcja odbywa się nie tam gdzie trzeba; odbywa się na poziomie najniższym w pracy z dziećmi, które trzeba zachęcać, a nie selekcjonować :!: Kiedyś Pan Trener użył bardzo zabawnego określenia "sterczosiad". Kiedy jednak pani na egzaminie na brązową odznakę użyła go w stosunku do bardzo młodego czlowieka, który z tego powodu nie zdał, to była to już nie komedia, a tragedia. Tylko długie rozmowy z ambitnym człowiekiem, któremu do tej pory jeździectwo sprawiało frajdę, spowodowało, że nie zostawił koni dla rowerów.

Mówienie o tym, że system jest dobry, tylko wykonanie złe jest błędem myślowym, który jest znany od wieków. System odznak jest błędny sam w sobie i nie ma co zrzucać winy na ludzi. Przykro mi, ale tak jest. Zresztą miałem zaszczyt głosić ten pogląd jeszcze przed wejściem w życie systemu odznak.

Ps. Nie czuję się krytykantem, ani gadaczem. Ale uważam, że każdy ma prawo krytykować; krytykować pogląd - nie człowieka.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
08-03-2010, 08:33 AM #5

Utrzymując się w poetyce zaproponowanej przez Pana Trenera odpowiadam - Spahis widzi połączenie między odznakami a edukacją. Ale Spahis widzi bardzo poważne mankamenty tego systemu i przedstawia dlaczego.

Pan Trener patrzy z punktu widzenia szkoleniowca, który chce by został osiągnięty sukces sportowy. Ja nie dorastam Panu ani wiedzą o szkoleniu, ani o koniach, gdyż jestem prawnikiem. Moim zakresem preferencji zawodowych jest prawo administracyjne, a tam tzw prawo ustrojowe. Mam - powiem nieskromnnie - znaczną wiedzę na temat funkcjonowania systemów administracyjnych i sposobów wyłonienia najlepszych. Pod tym kątem analizuję system odznak. I z całą stanowczością twierdzę, że jest on zły. Oczywiście nie potępiam całości w czambuł - sam Pan zwrócił uwagę na zbawienny skutek jakim jest czytelnictwo. Ale to nie wszystko :!:

Na początek wyznaczmy jednak cel - na razie dla celów dyskusyjnych. Z mojego punktu widzenia jest nim rywalizacja z najlepszymi. Chyba się zgodzimy, że można to osiągnąć tylko wtedy, kiedy sport stanie się bardziej masowy. Za masą idą pieniądze i selekcja sportowców. Jak jednak selekcjonować jeźdźców jeżeli tak niewielu jeździ konno :?: Tymczasem selekcja odbywa się nie tam gdzie trzeba; odbywa się na poziomie najniższym w pracy z dziećmi, które trzeba zachęcać, a nie selekcjonować :!: Kiedyś Pan Trener użył bardzo zabawnego określenia "sterczosiad". Kiedy jednak pani na egzaminie na brązową odznakę użyła go w stosunku do bardzo młodego czlowieka, który z tego powodu nie zdał, to była to już nie komedia, a tragedia. Tylko długie rozmowy z ambitnym człowiekiem, któremu do tej pory jeździectwo sprawiało frajdę, spowodowało, że nie zostawił koni dla rowerów.

Mówienie o tym, że system jest dobry, tylko wykonanie złe jest błędem myślowym, który jest znany od wieków. System odznak jest błędny sam w sobie i nie ma co zrzucać winy na ludzi. Przykro mi, ale tak jest. Zresztą miałem zaszczyt głosić ten pogląd jeszcze przed wejściem w życie systemu odznak.

Ps. Nie czuję się krytykantem, ani gadaczem. Ale uważam, że każdy ma prawo krytykować; krytykować pogląd - nie człowieka.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 09:34 AM #6
Obawiam się ,że opinia o systemie odznak tworzona jest przez doświadczenia z obserwacji tego co nazwałbym ; realizacją - czyli z przebiegu egzaminów , które przyznaje wyglądają różnie i będą wyglądać różnie jeszcze przez jakiś czas póki się nie wyszkoli grupy w pełni kompetentnych egzaminatorów .
Polecałbym przestudiowanie regulaminu i zapoznanie się z wymogami dla poszczególnych odznak.
Wymagania odznaki brązowej to absolutne podstawy ! bez których opanowania nie ma co marzyć ,że dalej będzie ok. Podczas egzaminów często widać jak kiepsko wyglądają te podstawy ,kiedy przejechanie półsiadem w kłusie koła o śr. 20 m. stanowi poważny problem . Jeśli tak jest na tym etapie to trudno się dziwić , że Nelson Pesoa prowadząc zajęcia z grupą kilkunastu naszych jeźdźców startujących już na poziomie ogólnopolskim i międzynarodowym , wyraził opinie , że tylko jeden z nich wie na czym polega jazda w półsiadzie. Sad
Czy przed wprowadzeniem systemu odznak ogólny poziom umiejętności startujących w zawodach był wyższy ?
Śmiem twierdzić że nie . Mniejsza liczba startujących ma tylko pozorny związek z odznakami .
Postęp można osiągnąć przez rozsądne podnoszenie poprzeczki .
Na szczęście system ma więcej zwolenników niż oponentów i dzięki temu przetrwa okres przejściowy , a po jakimś czasie stanie się czymś oczywistym i ogólnie akceptowanym . Jak każdy tak i ten system wymaga korekt i udoskonaleń.
Najwięcej krytyki i sprzeciwu odznaki budzą u tych którzy jeżdżą już konno długo , nie mają sukcesów sportowych zwalniających z obowiązku posiadania odznaki ( klasa sportowa uzyskana przed wprowadzeniem systemu ) i żeby móc wystartować w zawodach , musieliby zdać odznakę brązową . Uważają to za "obciach " w związku z tym nie zostawiają na systemie "suchej nitki " :wink: Naprawdę to czas pokaże kto ma rację .

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 09:34 AM #6

Obawiam się ,że opinia o systemie odznak tworzona jest przez doświadczenia z obserwacji tego co nazwałbym ; realizacją - czyli z przebiegu egzaminów , które przyznaje wyglądają różnie i będą wyglądać różnie jeszcze przez jakiś czas póki się nie wyszkoli grupy w pełni kompetentnych egzaminatorów .
Polecałbym przestudiowanie regulaminu i zapoznanie się z wymogami dla poszczególnych odznak.
Wymagania odznaki brązowej to absolutne podstawy ! bez których opanowania nie ma co marzyć ,że dalej będzie ok. Podczas egzaminów często widać jak kiepsko wyglądają te podstawy ,kiedy przejechanie półsiadem w kłusie koła o śr. 20 m. stanowi poważny problem . Jeśli tak jest na tym etapie to trudno się dziwić , że Nelson Pesoa prowadząc zajęcia z grupą kilkunastu naszych jeźdźców startujących już na poziomie ogólnopolskim i międzynarodowym , wyraził opinie , że tylko jeden z nich wie na czym polega jazda w półsiadzie. Sad
Czy przed wprowadzeniem systemu odznak ogólny poziom umiejętności startujących w zawodach był wyższy ?
Śmiem twierdzić że nie . Mniejsza liczba startujących ma tylko pozorny związek z odznakami .
Postęp można osiągnąć przez rozsądne podnoszenie poprzeczki .
Na szczęście system ma więcej zwolenników niż oponentów i dzięki temu przetrwa okres przejściowy , a po jakimś czasie stanie się czymś oczywistym i ogólnie akceptowanym . Jak każdy tak i ten system wymaga korekt i udoskonaleń.
Najwięcej krytyki i sprzeciwu odznaki budzą u tych którzy jeżdżą już konno długo , nie mają sukcesów sportowych zwalniających z obowiązku posiadania odznaki ( klasa sportowa uzyskana przed wprowadzeniem systemu ) i żeby móc wystartować w zawodach , musieliby zdać odznakę brązową . Uważają to za "obciach " w związku z tym nie zostawiają na systemie "suchej nitki " :wink: Naprawdę to czas pokaże kto ma rację .


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
08-03-2010, 11:07 AM #7
Wojciech Mickunas Najwięcej krytyki i sprzeciwu odznaki budzą u tych którzy jeżdżą już konno długo , nie mają sukcesów sportowych zwalniających z obowiązku posiadania odznaki ( klasa sportowa uzyskana przed wprowadzeniem systemu ) i żeby móc wystartować w zawodach , musieliby zdać odznakę brązową
To chyba o mnie. Big Grin Chociaż nie rozumiem dlaczego Pan Trener dezawuuje głosy krytyki umniejszając umiejętności jeźdźców. Odznaki krytykują także najlepsi. Ale nie chodzi o siłę nazwisk, lecz siłę argumentów. W nadziei, że tak będzie kontynuję przedstawianie moich poglądów.

Chciałbym być dobrze zrozumiany. System sit jest oczywiście wskazany, ale później. Na początek powinno się zachęcać, zwłaszcza dzieci i młodych. Odznaki w tym kształcie temu nie sprzyjają. To nie jest tylko moja opinia, jeżdżącego długo i bez sukcesów sportowych. Oczywiście pełna ocena systemu możliwa jest po latach. Nie mam wątpliwości, że ocena wypadnie negatywnie, ale mamy czas, w sensie generacyjnym.

Wiadomym jest, że przyczyn upadku naszego jeździectwa jest wiele i nie można pokazać jednej prostej przyczyny. Ale też tworząc system myślmy o konsekwencjach. U nas nie jeździ tylu jeźdźców co w Niemczech. Negatywne oceny naszych wyrażane przez Pana Trenera są zapewne trafne, ale czy to upoważnie by ludzie z takim samym doświadczeniem - jeżdżący wiele lat i bez sukcesów sportowych - egzaminowali młodych :?: Dlaczego młody człowiek nie usłyszy podpowiedzi tylko uwagę o "sterczosiadzie", która jemu akurat niczego nie mówi :?: :?: :?: To oczywiście nie jest wina Pana Trenera, że zabawne zwroty publicystyczne zastępują solidną ocenę, lecz problem systemowy. Przecież chodzi o to żeby pomóc :!:

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
08-03-2010, 11:07 AM #7

Wojciech Mickunas Najwięcej krytyki i sprzeciwu odznaki budzą u tych którzy jeżdżą już konno długo , nie mają sukcesów sportowych zwalniających z obowiązku posiadania odznaki ( klasa sportowa uzyskana przed wprowadzeniem systemu ) i żeby móc wystartować w zawodach , musieliby zdać odznakę brązową
To chyba o mnie. Big Grin Chociaż nie rozumiem dlaczego Pan Trener dezawuuje głosy krytyki umniejszając umiejętności jeźdźców. Odznaki krytykują także najlepsi. Ale nie chodzi o siłę nazwisk, lecz siłę argumentów. W nadziei, że tak będzie kontynuję przedstawianie moich poglądów.

Chciałbym być dobrze zrozumiany. System sit jest oczywiście wskazany, ale później. Na początek powinno się zachęcać, zwłaszcza dzieci i młodych. Odznaki w tym kształcie temu nie sprzyjają. To nie jest tylko moja opinia, jeżdżącego długo i bez sukcesów sportowych. Oczywiście pełna ocena systemu możliwa jest po latach. Nie mam wątpliwości, że ocena wypadnie negatywnie, ale mamy czas, w sensie generacyjnym.

Wiadomym jest, że przyczyn upadku naszego jeździectwa jest wiele i nie można pokazać jednej prostej przyczyny. Ale też tworząc system myślmy o konsekwencjach. U nas nie jeździ tylu jeźdźców co w Niemczech. Negatywne oceny naszych wyrażane przez Pana Trenera są zapewne trafne, ale czy to upoważnie by ludzie z takim samym doświadczeniem - jeżdżący wiele lat i bez sukcesów sportowych - egzaminowali młodych :?: Dlaczego młody człowiek nie usłyszy podpowiedzi tylko uwagę o "sterczosiadzie", która jemu akurat niczego nie mówi :?: :?: :?: To oczywiście nie jest wina Pana Trenera, że zabawne zwroty publicystyczne zastępują solidną ocenę, lecz problem systemowy. Przecież chodzi o to żeby pomóc :!:


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 12:05 PM #8
A może by tak pokusić się o przedstawienie konkretnych argumentów dowodzących że : system odznak = zły system . Bo póki co to nie znalazłem konkretnych uwag merytorycznych , poza krytyką zachowań jakiś anonimowych , niedookreślonych egzaminatorów .
A tak przy okazji kto zostaje egzaminatorem ? Wytypowany przez OZJ szkoleniowiec po zdaniu testu pisemnego .Oczywiście to nie jest doskonała metoda "werbowania" egzaminatorów , może są lepsze ? czekamy na propozycje Smile Egzaminatorzy muszą być poddawani ocenie i weryfikacji . Egzaminy muszą być przynajmniej co jakiś czas kontrolowane merytorycznie . To wszystko nie jest proste bo wymaga ludzi , ich zaangażowania i czasu . W CKE , która odpowiada za realizacje tego systemu w PZJ jest kilka osób z których tylko nieliczni tak na prawdę mają czas i determinacje do działania . Członkostwo w tej komisji jest działalnością dobrowolną i non profit .( czasami nawet trudno jest doprosić się o zwrot kosztów podróży) :wink: Ale mimo to uważam ten system za słuszny.
Póki co odbywają się 2 x w roku spotkania egzaminatorów w celu doszkalania i "wyrównywania poziomu" .
Z doświadczenia przeegzaminowania +- kilkuset osób - najlepiej brązową odznakę zdają dzieci 8-12 lat !
Są przy tym bardzo przejęte takim egzaminem i przeżywają go jako bardzo ważny moment w ich jeździeckiej przygodzie . Po zdaniu reagują bardzo spontanicznie wyrażając swą radość.
A przy okazji "sterczosiad" to nie moje Sad

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 12:05 PM #8

A może by tak pokusić się o przedstawienie konkretnych argumentów dowodzących że : system odznak = zły system . Bo póki co to nie znalazłem konkretnych uwag merytorycznych , poza krytyką zachowań jakiś anonimowych , niedookreślonych egzaminatorów .
A tak przy okazji kto zostaje egzaminatorem ? Wytypowany przez OZJ szkoleniowiec po zdaniu testu pisemnego .Oczywiście to nie jest doskonała metoda "werbowania" egzaminatorów , może są lepsze ? czekamy na propozycje Smile Egzaminatorzy muszą być poddawani ocenie i weryfikacji . Egzaminy muszą być przynajmniej co jakiś czas kontrolowane merytorycznie . To wszystko nie jest proste bo wymaga ludzi , ich zaangażowania i czasu . W CKE , która odpowiada za realizacje tego systemu w PZJ jest kilka osób z których tylko nieliczni tak na prawdę mają czas i determinacje do działania . Członkostwo w tej komisji jest działalnością dobrowolną i non profit .( czasami nawet trudno jest doprosić się o zwrot kosztów podróży) :wink: Ale mimo to uważam ten system za słuszny.
Póki co odbywają się 2 x w roku spotkania egzaminatorów w celu doszkalania i "wyrównywania poziomu" .
Z doświadczenia przeegzaminowania +- kilkuset osób - najlepiej brązową odznakę zdają dzieci 8-12 lat !
Są przy tym bardzo przejęte takim egzaminem i przeżywają go jako bardzo ważny moment w ich jeździeckiej przygodzie . Po zdaniu reagują bardzo spontanicznie wyrażając swą radość.
A przy okazji "sterczosiad" to nie moje Sad


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
08-03-2010, 12:51 PM #9
Jestem zasmucony. Pan Trener nie czytał mojej wypowiedzi, a tam są przecież konkrety. Dla większej jasności ujmę moje uwagi w punktach.

1. Stoję na stanowisku, że dopiero masa pozwala wyłonić mistrzów. Pomijam niską kulturę fizyczną naszego społeczeństwa, ale pozostali raczej wybierają inne sporty. Konieczne jest zatem zachęcanie do uprawiania jeździectwa. Masa, w sporcie liczy się masa :!:

2. Żeby ludzie masowo łyknęli bakcyla sportowego, trzeba początki maksymalnie uprościć i ułatwić :!: Tymczasem odznaki na tak wczesnym etapie zamykają drogę do uprawiania sportu. Wielu nawet nie poczuje dreszczu emocji związanego z rywalizacją. I to pierwsza, zasadnicza uwaga do odznak.

3. Osobiście uważam, że odznaki to proteza, co z licencjami :?:

4. Nie przyjmuję argumentu, że odznaki nie miały być sposobem na łatwy zarobek - kto o tym nie pomyślał wcześniej jest pięknoduchem. To było takie oczywiste :!:

5. Dlaczego jeździectwo w Polsce miałoby być wyspą szczęśliwości :?: Który związek sportowy pociągnął całą dyscyplinę :?: Jaki z tego wniosek :?: Ułatwiać, a nie utrudniać :!: Wzory brane z Niemiec są... w sumie zabawne. Zabawne, bo nie uwzględniają narodowego charakteru Polaków. DLa przykładu - w Niemczech jest jeden związek oficerów rezerwy, u nas... kilkanaście (Niemcy nawet próbowali przeszczepić nasze wzorce, ale się nie udało).

To bardzo skrócona wersja moich poglądów. Oczywiście jestem gotów do rozwijania tematu

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
08-03-2010, 12:51 PM #9

Jestem zasmucony. Pan Trener nie czytał mojej wypowiedzi, a tam są przecież konkrety. Dla większej jasności ujmę moje uwagi w punktach.

1. Stoję na stanowisku, że dopiero masa pozwala wyłonić mistrzów. Pomijam niską kulturę fizyczną naszego społeczeństwa, ale pozostali raczej wybierają inne sporty. Konieczne jest zatem zachęcanie do uprawiania jeździectwa. Masa, w sporcie liczy się masa :!:

2. Żeby ludzie masowo łyknęli bakcyla sportowego, trzeba początki maksymalnie uprościć i ułatwić :!: Tymczasem odznaki na tak wczesnym etapie zamykają drogę do uprawiania sportu. Wielu nawet nie poczuje dreszczu emocji związanego z rywalizacją. I to pierwsza, zasadnicza uwaga do odznak.

3. Osobiście uważam, że odznaki to proteza, co z licencjami :?:

4. Nie przyjmuję argumentu, że odznaki nie miały być sposobem na łatwy zarobek - kto o tym nie pomyślał wcześniej jest pięknoduchem. To było takie oczywiste :!:

5. Dlaczego jeździectwo w Polsce miałoby być wyspą szczęśliwości :?: Który związek sportowy pociągnął całą dyscyplinę :?: Jaki z tego wniosek :?: Ułatwiać, a nie utrudniać :!: Wzory brane z Niemiec są... w sumie zabawne. Zabawne, bo nie uwzględniają narodowego charakteru Polaków. DLa przykładu - w Niemczech jest jeden związek oficerów rezerwy, u nas... kilkanaście (Niemcy nawet próbowali przeszczepić nasze wzorce, ale się nie udało).

To bardzo skrócona wersja moich poglądów. Oczywiście jestem gotów do rozwijania tematu


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
08-03-2010, 02:29 PM #10
Swoją drogą zastanawiam się, czy nie byłoby trafniej, by licencje zdobywały konie. Być może upieklibyśmy dwie pieczenie przy jednym ogniu - koń musiałby zdobyć doświadczenie, a z drugiej unikalibyśmy startów młodych jeźdźców na surowych koniach.

A co do "sterczosiadu". Żałuję, że to nie jest powiedzenie Pana Trenera. Bardzo dowcipne. Z tym, że dowcipy trzeba umieć opowiadać i opowiadać je w stosownym towarzystwie. Tego zabrakło w przypadku o którym pisałem.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
08-03-2010, 02:29 PM #10

Swoją drogą zastanawiam się, czy nie byłoby trafniej, by licencje zdobywały konie. Być może upieklibyśmy dwie pieczenie przy jednym ogniu - koń musiałby zdobyć doświadczenie, a z drugiej unikalibyśmy startów młodych jeźdźców na surowych koniach.

A co do "sterczosiadu". Żałuję, że to nie jest powiedzenie Pana Trenera. Bardzo dowcipne. Z tym, że dowcipy trzeba umieć opowiadać i opowiadać je w stosownym towarzystwie. Tego zabrakło w przypadku o którym pisałem.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 02:48 PM #11
Cytat:Odznaki zamykają drogę do uprawiania sportu

To można by idąc tym tokiem myślenie stwierdzić :" konieczność posiadania prawa jazdy zamyka drogę do kierowania samochodem " :wink: Można przecież prowadzić samochód bez prawa jazdy , ale nie można tego robić na drodze publicznej. Nie zdawszy egzaminu na brązową odznakę można uprawiać sport jeździecki , ale poza systemem zawodów organizowanych wg. zasad obowiązujących członków Polskiego Związku Jeździeckiego.
Masowość w jeździectwie bez żadnych obowiązujących zasad i wymagań nie doprowadzi do niczego dobrego poza zwiększoną liczbą wypadków. Sad

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 02:48 PM #11

Cytat:Odznaki zamykają drogę do uprawiania sportu

To można by idąc tym tokiem myślenie stwierdzić :" konieczność posiadania prawa jazdy zamyka drogę do kierowania samochodem " :wink: Można przecież prowadzić samochód bez prawa jazdy , ale nie można tego robić na drodze publicznej. Nie zdawszy egzaminu na brązową odznakę można uprawiać sport jeździecki , ale poza systemem zawodów organizowanych wg. zasad obowiązujących członków Polskiego Związku Jeździeckiego.
Masowość w jeździectwie bez żadnych obowiązujących zasad i wymagań nie doprowadzi do niczego dobrego poza zwiększoną liczbą wypadków. Sad


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Artemor

Member

165
08-03-2010, 05:58 PM #12
Spahis 3. Osobiście uważam, że odznaki to proteza, co z licencjami :?:

4. Nie przyjmuję argumentu, że odznaki nie miały być sposobem na łatwy zarobek - kto o tym nie pomyślał wcześniej jest pięknoduchem. To było takie oczywiste :!:

5. Dlaczego jeździectwo w Polsce miałoby być wyspą szczęśliwości :?: Który związek sportowy pociągnął całą dyscyplinę :?: Jaki z tego wniosek :?: Ułatwiać, a nie utrudniać :!: Wzory brane z Niemiec są... w sumie zabawne. Zabawne, bo nie uwzględniają narodowego charakteru Polaków. DLa przykładu - w Niemczech jest jeden związek oficerów rezerwy, u nas... kilkanaście (Niemcy nawet próbowali przeszczepić nasze wzorce, ale się nie udało).
I wszytsko na temat heh heh . Masz rację Spahisie ze wszytskim co piszesz na ten temat . Te odznaki to żałosna proteza a przy okazji łatwy zarobek panów EGZAMINATORÓW .
Gdzie na świecie panuje taki system ??? Może ktos wie Smile

<t>"A z tyłu za nim bardzo zmęczony 11sto letni Artemor wychodowany w janowie podlaskim cudownie skaczący dzisiaj "</t>
Artemor
08-03-2010, 05:58 PM #12

Spahis 3. Osobiście uważam, że odznaki to proteza, co z licencjami :?:

4. Nie przyjmuję argumentu, że odznaki nie miały być sposobem na łatwy zarobek - kto o tym nie pomyślał wcześniej jest pięknoduchem. To było takie oczywiste :!:

5. Dlaczego jeździectwo w Polsce miałoby być wyspą szczęśliwości :?: Który związek sportowy pociągnął całą dyscyplinę :?: Jaki z tego wniosek :?: Ułatwiać, a nie utrudniać :!: Wzory brane z Niemiec są... w sumie zabawne. Zabawne, bo nie uwzględniają narodowego charakteru Polaków. DLa przykładu - w Niemczech jest jeden związek oficerów rezerwy, u nas... kilkanaście (Niemcy nawet próbowali przeszczepić nasze wzorce, ale się nie udało).
I wszytsko na temat heh heh . Masz rację Spahisie ze wszytskim co piszesz na ten temat . Te odznaki to żałosna proteza a przy okazji łatwy zarobek panów EGZAMINATORÓW .
Gdzie na świecie panuje taki system ??? Może ktos wie Smile


<t>"A z tyłu za nim bardzo zmęczony 11sto letni Artemor wychodowany w janowie podlaskim cudownie skaczący dzisiaj "</t>

Cezary Szamreta

Senior Member

272
08-03-2010, 07:29 PM #13
programowo chciałem nie brać udziału w dyskusji, ale umieram z ciekawości, gdzie jest lepiej i na czym to polega? - mogę prosić PT krytyków o nieco wiedzy w tym zakresie?

<t></t>
Cezary Szamreta
08-03-2010, 07:29 PM #13

programowo chciałem nie brać udziału w dyskusji, ale umieram z ciekawości, gdzie jest lepiej i na czym to polega? - mogę prosić PT krytyków o nieco wiedzy w tym zakresie?


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
08-03-2010, 08:12 PM #14
Ja z punktu widzenia trenera: uważam że powinna być odznaka jeszcze łatwiejsza, taka zupełnie postawowa, typu:umiem ubrać konia i poruszać się w trzech chodach w mniej więcej założonym kierunku. Bo jesli przychodzi do mnie ktoś z innej stajni to nigdy nie wiem czy faktycznie coś umie czy tylko twierdzi. I taka odznaka powinna być tania i łatwa do zdobycia...

A co do utrudniania dostępu do sportu: mam juniora. Jesli chodzi o ujeżdżenie to jest gotów żeby sobie nawet w miarę przyzwoicie "porzeźbić" coś na poziomie L klasy. Ale chwilowo, z różnych przyczyn (np brak łatwego, gotowego konia skoczka) jest "nielot" i nie jestem w stanie na dziś wysłać go na brązową. Żeby startować L ujeżdżenie trzeba umieć koniecznie skakać? Dla mnie to nonsens!
Owszem, każdy instruktor powinien umieć coś skoczyć choćby w podstawowym zakresie i brązowa jako egzamin wstępny na kursy instruktorskie jest wg mnie do przyjęcia. Ale dla uzyskania wstępnej licencji w ujeżdżeniu?

Jaki tego jest efekt?
Junior jeździ western....

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
08-03-2010, 08:12 PM #14

Ja z punktu widzenia trenera: uważam że powinna być odznaka jeszcze łatwiejsza, taka zupełnie postawowa, typu:umiem ubrać konia i poruszać się w trzech chodach w mniej więcej założonym kierunku. Bo jesli przychodzi do mnie ktoś z innej stajni to nigdy nie wiem czy faktycznie coś umie czy tylko twierdzi. I taka odznaka powinna być tania i łatwa do zdobycia...

A co do utrudniania dostępu do sportu: mam juniora. Jesli chodzi o ujeżdżenie to jest gotów żeby sobie nawet w miarę przyzwoicie "porzeźbić" coś na poziomie L klasy. Ale chwilowo, z różnych przyczyn (np brak łatwego, gotowego konia skoczka) jest "nielot" i nie jestem w stanie na dziś wysłać go na brązową. Żeby startować L ujeżdżenie trzeba umieć koniecznie skakać? Dla mnie to nonsens!
Owszem, każdy instruktor powinien umieć coś skoczyć choćby w podstawowym zakresie i brązowa jako egzamin wstępny na kursy instruktorskie jest wg mnie do przyjęcia. Ale dla uzyskania wstępnej licencji w ujeżdżeniu?

Jaki tego jest efekt?
Junior jeździ western....


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
08-03-2010, 08:23 PM #15
Czy do przeskoczenia 3 przeszkódek wys .70 cm. potrzebne są jakieś nadzwyczajne umiejętności skokowe ?. Przecież wystarczy umiejętność utrzymania równowagi na koniu który nieco "podrzucił zadkiem" :wink: co się zdarza także koniom "ujeżdżeniowym" i można wtedy spaść jak "masło z gorącego kartofla" i zrobić sobie krzywdę .
Wymagania brązowej odznaki są naprawdę dziecinie łatwe Smile A jeszcze łatwiejszą odznakę też wymyślili ( choć osobiście byłem przeciwny)
Brązowa jest obowiązkowa aby wystartować do egzaminu wstępnego na kurs instruktorski :!: ale sama nie jest "przepustką" do udziału w kursie . Czytajcie proszę regulaminy uważnie , bo bez tego powstają niejasności ,nieporozumienia i błędne opinie.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
08-03-2010, 08:23 PM #15

Czy do przeskoczenia 3 przeszkódek wys .70 cm. potrzebne są jakieś nadzwyczajne umiejętności skokowe ?. Przecież wystarczy umiejętność utrzymania równowagi na koniu który nieco "podrzucił zadkiem" :wink: co się zdarza także koniom "ujeżdżeniowym" i można wtedy spaść jak "masło z gorącego kartofla" i zrobić sobie krzywdę .
Wymagania brązowej odznaki są naprawdę dziecinie łatwe Smile A jeszcze łatwiejszą odznakę też wymyślili ( choć osobiście byłem przeciwny)
Brązowa jest obowiązkowa aby wystartować do egzaminu wstępnego na kurs instruktorski :!: ale sama nie jest "przepustką" do udziału w kursie . Czytajcie proszę regulaminy uważnie , bo bez tego powstają niejasności ,nieporozumienia i błędne opinie.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Strony (5): 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości