Młody koń i jego wychowanie
Młody koń i jego wychowanie
Pokusa27koopytkoo123 Mam pytanko ma roczek i w jednym z postów przeczytałam że powinien ją odwiedzić kowal co powinien zrobić (z czystej ciekawości pytam) czy powinnam konika na to przygotować i jak?
Codziennie podnosic nozki, krecic delikatnie kopytkami, glaskac po nodze kiedy jest uniesiona, a do tego dobrze jest tez opukac w kopytko np. kopystka, raz, zeby odczulic na dzwieki, a dwa, zeby konik nabieral swiadomosci swojego ciala
Pokusa27koopytkoo123 Mam pytanko ma roczek i w jednym z postów przeczytałam że powinien ją odwiedzić kowal co powinien zrobić (z czystej ciekawości pytam) czy powinnam konika na to przygotować i jak?
Codziennie podnosic nozki, krecic delikatnie kopytkami, glaskac po nodze kiedy jest uniesiona, a do tego dobrze jest tez opukac w kopytko np. kopystka, raz, zeby odczulic na dzwieki, a dwa, zeby konik nabieral swiadomosci swojego ciala
hm...ma tak od zawsze tzn. nie ma zmian w jego zachowaniu - to może faktycznie nie ma żadnych problemów - tak się nauczył, gorzej jeżeli od jakiegoś czasu tak robi, przy nie zwiększonym wysiłku.
Nauczono mnie też, że zależy to od wieku konia, jego fizyczności i pracy jaką wykonuje, poza tym świadczy, że dane otoczenie jest albo bezpieczne, albo nie dla danego osobnika, ah i nie powinno się zapomnieć o pogodzie, która może również wpływać na zachowania
Seabiscuit śliczny film też polecam - to był dopiero sportowiec.
Ja tam nie widzę problemu, oprócz tego, że ciągle brudny jest. Ale taki jego urok.
Niezależnie od pogody, niezależnie od bycia w treningu / odpoczynku / kontuzji, niezależnie od wszystkiego Siwe leży codziennie od zawsze (no może pierwsze parę dni po zmianie stajni był czujny, ale chyba niedługo). Nawet jak nie leży, to wiem jak dawno leżał, bo widać mokrość plam... a na siwym Siwym widać wszystko
Tak pytam kontrolnie, bo osobiście to mnie to nie przeraża. Niech sobie leży, a niech się brudzi.
Ha! Teraz sobie przypomniałam, że jak go kupowałam to stał w derce, mimo że było stosunkowo ciepło. Teraz już wiem dlaczego, właściciele się bali, że się położy, a tamtego dnia naprawdę musieli się napracować, bo to był jedyny raz jak Siwy był śnieżnobiały :twisted: Ja tam nie daję rady go doczyścić...
Pytanko: czy sprawdzałaś jego grzbiet ? - takie małe ...
na najcięższe plamy używałam płynu do naczyń, pozostawiałam go na minimum 1 min (czasami dłużej) i dopiero później zmywałam - nie zawsze działało ... :mrgreen:
Grzbiet jest pod stałą opieką lekarza weterynarii (masyżystki) i jest w porządku. Od ponad pół roku jest regularnie sprawdzany.
Ostatnio nawet wywiązała się między mną a panią dr taka dyskusja:
Ja: Czy mam płakać z powodu tej kulawizny, czy to wygląda na coś strasznego? (bo jeszcze diagnozy nie ma...)
Wet: Hmmm... Nie wiem, ALE nie sądzę, żeby koń przy jakimś paskudnym schorzeniu czy zwyrodnieniu mógł sobie wypracować TAKIE plecy
Ale jak on brudny to szczęśliwy
jest teraz dostępny specjalny płyn do usuwania plam dla siwków PP
Ja mam kuca walijskiego PPP cały jak śnieżek gorzej jak się położy w kupie ...
Cytat:jak jej się coś nie podoba to zaczyna grzebaćW tym jest odpowiedź na pytanie co zrobić żeby nie grzebała ? Zlikwidować przyczynę :!: Sprawić żeby jej się podobało
Eska napisała
Cytat:jak jej się coś nie podoba to zaczyna grzebaćW tym jest odpowiedź na pytanie co zrobić żeby nie grzebała ? Zlikwidować przyczynę :!: Sprawić żeby jej się podobało
Taaa... tylko u nas na widok Adasia z taczką- grzebią wszystkie na początku było 8 koni i był spokój. Takie zachowania pojawiły się jak stajnia zapełniła się do ostatniego boksu. Pojawiły się tez oczywiście nowe osoby-każda z własnym pomysłem jak tu coś ulepszyć*.
Największym babolem, ofiarą którego padła niestety moja Szelka jest zadawanie owsa sąsiadce poza kolejnością. Otórz sąsiadka Szelmy dostaje papu po treningu (jakieś 2 godziny przed ogólnym karmieniem); Szelka, żeby nie była poszkodowana, strzela z tyłka i atakuje zębami kraty sąsiadki w okolicy żłobu- ta odpowiada tym samym- przy czym jej się "ulewa" z pyska i spada na murek oddzielający konie; Szeliks to wyżera i jest z siebie zadowolony. Podczas normalnego karmienia jest ta sama "zabawa"- Szelka najpierw pomaga sąsiadce wyżreć paszę- po czym jak ta już ma pusto- spokojnie idzie do swojego żłoba. Na początku nawet jak ktoś coś przyniósł ekstra dlaswojego konia- wieszało sie to w płóciennym woreczku i dawał to stajenny- teraz jest jak jest. Nawszelkie uwagi pani nie zwraca uwagi. Wszelke tego typu zachowania zawdzięczamy niestety ludziom nie zwierzętom. Zapytam dla przyzwoitości- jak jej tego oduczyć nie zmieniając stajni??
* (wg reguły: mówimy "Tobi"- myślimy Kunta-Kinte- czytaj "spieprzyć")
Nie widzę nic złego w tym, że jakiś koń dostaje jeść poza kolejnością.
Czasem musi też dostawać jakieś witaminy czy inne dodatki i nic w tym dziwnego że właściciel woli zrobić to samemu. Sam tak robię. Może po prostu wystarczyłoby zastosować radę Pana Trenera i tak zorganizować boksy by konie sobie nie przeszkadzały. Np. jakaś nieprzejrzysta przegroda przy ścianie ze żłobem.
Witaminy, suplementy i inne ekstra rzeczy są i tak dawane przez stajennego- na 20 koni przygotowuje 11 różnych mieszanek. Dopóki karmieniem zajmował się tylko i wyłącznie Adaś- wszystko było ok. Szeliks czekał wpatrzony w żłób, podobnie reszta koni. Teraz jak jeden koń jest karmiony reszta wali kopytami po drzwiach, kopie w ściany itp.
Wcześniej tego nie było. Szelka najczęściej tylko się huśta- ale są konie, które walą w ściany- a to raczej nie jest zdrowe i pożądane. Fanaberia jednego właściciela powoduje, że cała reszta ma problem. Wydaje mi się, że decydując się na uczestnictwo w jakiejś społeczności nie powinniśmy robić rzeczy, które mogą sprawić problem innym.
Ja też nie widzę niczego złego w tym, że ktoś chce nakarmić swojego konia sam- ale nie w taki sposób- wystarczy wyprowadzić konia na zewnątrz.
Problem pozostaje- jak ją tego oduczyć (Szelkę, bo koleżanki się nie da) ??
Może wsadzić do innego boksu z dala od koleżanki która dostaje wcześniej jeść.
Co do ludzi niektórzy są niestety niereformowalni.
Nie da rady- wszystkie boksy są zajęte- poza tym ja nie mogę być zawsze o tej godzinie, o której karmiona jest sąsiadka; tym bardziej, że nie są to stałe pory...