Lonżowanie bardzo młodych koni/ źrebaków
Lonżowanie bardzo młodych koni/ źrebaków
Ja z tym podchodzeniem robię różnie, w zależności od konia. Akurat ona była początkowo bardzo nieufna, nie chciała podchodzić zwlaszcza jak miała coś na sobie. Dlatego pozwalam jej podchodzić od razu. Natomiast koń szkolny podchodzić nie powinien. Ale to robię ewentualnie później jak zaufanie konia do mnie jest na 200%. Ewentualnie przy pracy w lejcach (2 lonże) bo wtedy łatwo jest konia przytrzymać po zewnętrznej stronie.
Wytłumacz mi proszę po czym to poznajesz że ten koń nie ma równowagi??? Bo ja tam widzę że koń ma równowagę całkiem niezłą jak na czterolatka.
Pytam poważnie: o co ci konkretnie chodzi???
Oprócz twierdzenia że kamienie nie spadają z nieba bo w niebie nie ma kamieni???
Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba jeśli koń biegnie na lonzy krokiem dośc naturalnym tzn nie wychyla go ani w jedną ani w drugą stronę zbytnio to ma zachowaną równowagę tym bardziej, jeśłi nie jest poganiany batem to ma wybór jak biec. Mnie uczyli, że konie to mądre zwierzęta i same doskonale umieją sobie poradzić jeśłi im sie nie przeszkadza różnymi wynalazkami
Magda spokojnie. Sen pisze dla pisania. Zapewne chodzi o pokazanie, że "ja widzę a wy nie, czyli ja jestem mistrzem, a wy czeladnikami". Normalna sprawa. To jak z tą bajką o nowych szatach cesarza.
I niech będzie - koń nie ma równowagi. Co to kogo obchodzi :?:
Gdyby koń nie miał równowagi to by raczej nie biegał. Ma po coś te 4 kopyta
magda przeczytaj wyjasnienie -linka,dokladnie co mowi o równowadze lonzowania koni na 1 lince MR
niezaleznie czy z nim chodzisz biegniesz itp
http://www.hippika.pdm-promo.pl/prasa-lo..._linie.htm
Lonżowanie na pojedynczej linie pozbawia konia równowagi, powoduje krzyżowanie w galopie, niszczy więzadła, ścięgna i mięśnie.
O proszę teraz odnosimy się do Montyego!
Tak się składa że z tego co napisał Monty czytałam chyba wszystko. I on bardzo precyzyjnie opisuje na czym polega błąd jego zdaniem, zresztą również w tym artykule który linkujesz.
Otóż: błąd polega na tym że powszechnie lonżuje się konie ZA WĘDZIDŁO a ja nigdy tego nie robię. Po drugie błędem jest lonżowanie na NAPIĘTEJ linie. STALE napiętej. A jak widać na załączonym przeze mnie obrazku ja lonżuję w taki sposób że lonża przez większość czasu jest zupełnie luźna! Oczywiście za wyjątkiem momentu kiedy mój kobył wpada na pomysł by zrobić sobie barana i spróbować się oddalić.
Właśnie po to wrzuciłam ten film! Żeby pokazać że DOBRE lonżowanie na pojedynczej linie jest wykonalne. Tylko trzeba to umieć zrobić.
W efekcie takiego błędnego lonżowania uzyskujemy konia odwrotnie wygiętego i wiszącego na lonży. Czy widzisz to u mnie?
Wielokrotnie zdarzyło mi się poprawiać w ten sposób konie właśnie w ten sposób zepsute, uporczywie ustawiające się na lonży na zewnątrz. Mogę dowolnie odsuwać wtedy koniowi łopatki jednocześnie lonżą korygując zgięcie. Nie mam w tej chwili "na składzie" konia zepsutego żeby taką korektę móc nakręcić, dlatego wrzuciłam film z koniem pracującym dobrze.
Zresztą kawałek galopu też na tym filmie jest. Czy widzisz tam krzyżowanie? Bo ja nie, pomomo że pracowałam na bardzo złym podłożu, bo było po ulewnym deszczu i było ślisko. Dlatego też nie robiłam dłuższych nawrotów galopu ale kawałek tam jest.
A Monty jest moim idolem! Bo od niego się wzięło w bardzo dużej mierze to co na dziś robimy z młodym koniem!
Dokładnie! Zgadzam się z panią Magdą. Nie można tutaj porównywać bardzo powszechnego szarpania na pojedyńczej lonzy a prawdziwego lonzowania. Tym bardziej, ze jeśłi ktoś nie wie w 101% jak podejść do lonżowania na dwóch linach to moze więcej szkód zrobić
Tak szybciutko, nie mam siły czytać wszystkich postów (czasami fajnie jest rozpoczynać tematy od początku, nawet gdy się powtarzają). Nie wiem czy ktoś wspomniał, ale dla nauczania równowagi, dobre są przejazdy przez drągi i to na prostej (lonża powinna być bardzo początkowym nauczycielem - ale to moja opinia).
pozdrawiam
słyszałam też, że dla młodych koni dobrze jak drążki leżą na koziołkach.
Wszelkie drążki jak najbardziej robię (również troszkę skaczę także na ujeżdżeniowych koniach) ale już pod siodłem. ogólnie pracę z ziemi która z konieczności odbywa się na kołach uważam za pracę typowo wstępną i skracam ją do minimum. Pracuję też w lejcach. Piszę o tym na blogu do którego link mam w podpisie, zapraszam.
Poruszanie się na kole jest dla konia szkodliwe samo w sobie natomiast jest niezbędnym etapem wstępnym, przyzwyczaja się wtedy konia do posłuszeństwa wobec człowieka, początkowo na terenie ogrodzonym później również na otwartym. Daje mi to bardzo dużą łatwość komunikacji z koniem wtedy kiedy już na niego wsiadam. Koń rozumie sygnały kiełzna (jakie by ono nie było) zanim na niego wsiądę.
Resztę wolę robić "z góry".
moim zdaniem w ten sposób koń tez poznaje drugą osobę, ocenia. Jeśłi ktoś zawali sprawę podczas lonżowania koń szybko zapamięta i jeszcze gorzej będzie miał w siodle.
Magda mysle ze Sen dziala wlg schematu:
"Często prowadzę z sobą długie rozmowy i jestem przy tym tak mądry, że czasami nie rozumiem ani jednego słowa z tego, co mówię. "
takze nie bawilabym sie w dyskusje
Magda fajny filmik.takie lonzowanie bardzo mi si podoba a niestety u nas w stajni bardzo rzadko mam okazje zobaczyc.i tutaj przychyle sie stwierdzeniu ze niektorym lonza powinna byc zabrana.
swoja droga sliczna laska z kobylki
nie ważne do czego przypniesz lonze ,wazne ze lonzujesz na pojedynczej nawet jesli jej nie napinasz mocno a to błąd
Jak możesz mówić, że lonżowanie na pojedynczej lonży jest złe, skoro prawie wszyscy jeźdźcy robili tak od wieków?
Monty Roberts.
Od kiedy zacząłem przedstawiać swoje koncepcje publicznie, zawsze powtarzałem, że bicie konia batem czy palcatem, aby wywołać ból, jest czymś złym. A przecież ludzie postępują tak od wieków. Więc czy może to być złe? Tak to jest złe i potrafię wykazać dlaczego tak jest. Praktycznie podczas każdego z moich pokazów pracuję z końmi, które "zepsuto" poprzez stosowanie wobec nich bólu.
Moim zdaniem lonżowanie na pojedynczej lonży również szkodzi koniom. I nie obchodzi mnie, że robiliśmy tak od wieków - przejmuję się jedynie tym ze nadal powoduje to u koni urazy i wyrządza wiele szkód. Wielu dobrych jeźdźców zaczęło już podzielać moje zdanie.
Proszę, zwróć uwagę kiedy następnym razem będziesz lonżował swojego konia na pojedynczej lonży, ile razy koń będzie krzyżował nogi w galopie. Przyjrzyj się też, jak często koń poruszając się po okręgu będzie niósł łeb na zewnątrz tego okręgu i jaki w związku z tym przyjmie kształt jego kręgosłup.
Nie twierdzę, że jeźdźcy, którzy lonżują konie na pojedynczej lonży szkodzą swoim koniom świadomie. Mówię jedynie, że nie zdają oni sobie sprawy z tego, jak bardzo zła jest ta procedura. Podczas mojej kolejnej trasy wyjazdowej będę chciał przekazać na ten temat jak najwięcej informacji w czasie pokazów na żywo oraz opowiedzieć jak proces lonżowania można usprawnić, tak aby uniknąć szkodliwych efektów. Jeźdźcy sami będą mogli ocenić, czy w ciągu około 20 minut dostrzegą poprawę w zachowaniu i sylwetce konia.