Siodło dla zestawu: duży koń, mały jeździec?
Siodło dla zestawu: duży koń, mały jeździec?
Pytanie jak w temacie, czyli być może poszukiwanie Graala...
Zastanawiam się, czy da się połączyć wygodę obu stron - konia i człowieka - w sytuacji, kiedy koń jest dość spory, a jeździec wręcz przeciwnie*. Drobny, niewysoki, o niezbyt szerokich biodrach. Przy jeździe na dużym koniu (i stosunkowo szerokim) pojawia się problem siedzenia w zbyt dużym rozkroku, uda są ustawione mocno na bok, stawy biodrowe są nadmiernie obciążone (główka kości źle "wciska" się w panewkę)...
Jak do konia dopasować siodło, to zasadniczo wiadomo (albo wiadomo gdzie / u kogo szukać pomocy). A co z człowiekiem? Da się coś poradzić? Zastanawia mnie "szerokość siodła od strony człowieka" i na ile może być niezależna od "szerokości od strony konia". Nie wiem, jak się fachowo ta część siodła nazywa, mam na myśli przednią część siedziska (z angielska chyba twist). Czy da się znaleźć siodło (albo kulbakę), która od spodu byłaby dopasowana do konia, ale od góry, w tym "twiście" była węższa?
Coś takiego czytałam o siodłach Wintec Wide. Ale nie miałam z nimi nigdy do czynienia (tzn. z wintecami w ogóle to tak, i wrażenia jak najbardziej pozytywne). No i nie o moje odczucia chodzi I nie wiem, czy to byłoby dobre siodło dla tego konia.
* Proporcje jak na zdjęciu poniżej. Czyli niby żadne ekstrema - ale problem jest...
Nie wiem na ile to możliwe ale są takie siodła do rajdów tzw hamakowe.
Np coś takiego
http://www.ihaha.pl/product_info.php?cPa...cedf4d990f
Dolna część dopasowana do siodła a górną może można jakoś zwęzić do potrzeb jeźdźca.. Ale to raczej kosztowna sprawa.. I nie wiem czy w ogóle do realizacji..
Klaro, a ujeżdżeniówka?
Ewo, dzięki za pomysł! Nie miałam nigdy do czynienia z siodłami trekingowymi, a może to dobry trop. Do sprawdzenia
Julio, ujeżdżeniówka chyba nie byłaby dobrym rozwiązaniem, bo wymusza opuszczenie kolana, a to zdaje mi się raczej pogłębi problem. Aha, bo nie na pisałam wcześniej: to by miało być siodło do terenowania, bez skoków. Ważniejsze byłoby choćby minimalne zniwelowanie "rozkroku" niż np. super czucie konia, close contact itp.
Stajenny, zmiana konia nie jest planowana. Fakt, mniejszy zwierzak byłby lepszy, ale to ten jest własny i ukochany
A wielkość konia to rzecz względna i kwestia proporcji. Dla mnie ten zwierzak jest w sam raz, nawet parę cm in plus by nie zaszkodziło. Ale tutaj chodzi o niższego jeźdźca (jest na zdjęciu). I o to, że jeźdźcowi coraz bardziej dokuczają stawy biodrowe. Z jazdy konnej rezygnować nie chce (zresztą i ortopeda nie zachęca do tego), ale w miarę możliwości poprawić sobie komfort. Nie kosztem komfortu konia.
Różne siodła mają różną budowę i myślę że nie zawsze musi być to związane z gabarytami.
Różnice w budowie właśnie w tym miejscu występują nawet u jednego producenta. Sam niedawno wymieniłem skokówkę na taką która jest węższa w tym miejscu o którym piszesz i zmiana jest bardzo na plus. Noga dużo lepiej leży i siodło sprawia wrażenie że jest jakby na miarę robione nie – nie ma żadnego punktu który by wywieraj jakiś nacisk. Nie mniej jednak zmiana ta wiązała się ze sporą dopłatą.
Wspominane tu wyżej siodło trekingowe do trenowania mogę polecić z czystym sumieniem. Testowałem ten model kiedyś. Nigdy nie siedziałem w wygodniejszym siodle. Oczywiście do skoków to ono raczej nie bardzo ale do jazdy w terenie rewelacja. Myślę że wspominany powyżej problem nie dotknie Cię w tym siodle choć na pewno odbije się to na „czuciu” konia.
A tak poza tym to bardzo często jeżdżę w teren w ujeżdżeniówce i myślę że jeśli nie mają to być jakieś dłuższe wyprawy a raczej krótkie spacery to dobrej klasy ujeżdżeniówka nie powinna Cię rozczarować.
Co do opuszczenia kolana to trekker też jest raczej skonstruowany tak by noga była raczej bardziej wyprostowana, po prostu na dłuższą metę tak jest wygodniej (patrz kulbaki wojskowe, czy też westowe).