Kantar sznurkowy
Kantar sznurkowy
WITAM!! CZY MOŻECIE MI USWIADOMIĆ( BOM NIE ŚWIADOMA :oops: ) JAK UŻYWAĆ KANTARA SZNURKOWEGO DO PRACY Z KONIEM. WIDZIAŁAM I CZYTAŁAM NIE RAZ NA FORUM ,ŻE NIEKTÓRZY ICH UŻYWAJĄ, TEŻ BYM CHCIAŁA ZACZĄĆ JEŹDZIĆ NA TYM KANTARZE, JEDNAK OD CZEGO ZACZĄĆ ABY NIE ZACZĄĆ ŹLE?
Nie pisz, proszę, całych wypowiedzi drukowanymi literami - w internecie oznacza to krzyk. A i niewygodnie się czyta. Teolinek.
Ok. Przepraszam za duże litery, jestem nowa w tych sprawach i się nie znam :oops:
Kantarek ze sznureczka delikatny jest pozornie. Jest tak samo mocno działającym narzędziem do pracy z koniem jak pelham, munsztuk lub czarna wodza, dlatego może w niepowołanych rękach stać się równie niebezpieczny! Skrótowo: ma supełki i one właściwie działają uciskając konkretne miejsca. Wszystko na zasadzie jednorazowego nacisku, zasada stworzenia wygody i niewygody, wzmacniania działania gdy niewielki ucisk jest niewystarczający. Kiedy założymy go koniowi, należy pracować delikatnie i z zachowaniem faz (Parelli). Pracuję czasami na kantarku, ale w naszym przypadku dotyczy to wyłącznie pracy "naziemnej". Nie należy pozostawiać konia samego w kantarku, służy on wyłącznie do pracy! Jest delikatny w działaniu gdy koń pojmie jego sens działania, zaczyna z czasem pracować nie ustępując od nacisku, lecz uwrażliwia na naszą sugestię, gesty, bez dotykania konia i to jest fajna sprawa. Warto, ale poczytaj trochę w necie, poproś kogoś o pomoc, kogoś, kto zademonstruje CI zasady działania. Ważny jest rozmiar kantarka, a jak już będzie odpowiedni, sposób wiązania podgardla i to, by nie było ono zaciśnięte zbyt mocno i by też podgardle nie wisiało. Troszkę znajdziesz tu:
http://www.hippika.pdm-promo.pl/prasa-kantary.htm
Nie ma problemu
Co do kantara sznurkowego, pamiętaj, to jest tylko narzędzie. Nie jest przypisane do żadnej konkretnej "szkoły". Najwięcej kantarków zobaczysz w różnych szkołach naturalnych, ale to tylko część puzzla. Kantarek nie ma dołączonej instrukcji obsługi Jest za to kilka zastrzeżeń, o których należy pamiętać:
- nie zostawiać na kantarze sznurkowym konia bez nadzoru (parciane czy skórzane kantary porwą się w razie czego - sznurki nie)
- nie wiązać na nim konia: bez nadzoru, jeśli koń ma skłonność do odsadzania się, nie wiązać inaczej, niż "bezpiecznym węzłem"
- kantar musi być dobrze założony, dopasowany
- kantar sznurkowy jest dużo "ostrzejszy" od zwykłego, z płaskich taśm: nacisk rozkłada się na mniejszą powierzchnię, do tego dochodzą supełki; nie należy go lekceważyć, ani uważać, że to tylko kantar, więc mocne działanie ręką nie zaszkodzi
- lepiej jak kantar sznurkowy jest dobrej jakości - z linki nie za twardej (mała precyzja, ryzyko otarć), nie za miękkiej; dobrej jakości kantary nie obcierają, z podlejszymi różnie bywa
- z zalet kantarka sznurkowego: jeśli nie działasz kantarkiem, tylko on na głowie biernie leży, to jest lekki, wygodny i łagodny; jeśli zaczynasz działać, to koń wcześnie zaczyna oddczuwać sygnały (zwłaszcza jeśli ciąg dalszy jest sensowny węzeł/karabińczyk, lina/wodze z liny); nie prowokuje koni do napierania na niego - bo jest cienki i w związku z tym dość ostry
- wadą jest ryzyko, że się niedoceni jego "mocy"; albo z kolei przeceni ją - i bez odpowiedniego przygotowania wejdzie w trudną sytuację
P.S. Ups, pisałyśmy jednocześnie z asio
znalazłam fotki:-)
Chodzę na spacerki na takim kantarku, pracuję. Zbliżenie supła łączącego pasek podgardlany z potylicznym. A gdy koń po takiej pracy ziewa, to sukces. Tak 20x pod rząd...
podziwiam wszystkich , ktorzy potrafia wiazac sznurkowy kantarek...ja juz nawet i oglowie bezwedzidlowe oddalam, bo w paskach jestem slabiutka....musze miec wszystko co najprostsze....stad tez moja jazda na lince, linka jest prosta i latwo sie wklada... ale zwykle kantarki tez sa latwe...na szczescie.
Duchowa, dobry kantarek rzeczywiście mało kto potrafi zawiązać . Ja nie umiem i się nie nauczę, próbowałam :roll:. Kupiłam odpowiedni rozmiar, troszkę poprzesuwałam supełki (co stanowiło tez problem), za to leciutki i miękki i sadzę, ze jak nie działa, to qń czuje się kompletnie goły
Dziekuję za podpowiedzi bardzo serdecznie. Z tego co widzę muszę znaleźć jakiegoś specjalistę co by znał się na takich kantarkach, ponieważ trochę strach mnie ogarnia ,że mogłabym zaszkodzić mojemu koniu :? Nawet pewnie bym nie umiała dopasować, a co dopiero pracować...ojj... mała moja wiedza...
możecie minie jeszcze podoksztalcać, nie mam nic przeciwko.
Jeśli chodzi o kantar to udało mi się samej to-to zmajstrować, chociaż (i to nie tylko moja opinia) trudniejsze dla mnie okazały się węzly przeciwstawne na nachrapniku niż węzeł fiadora, który tylko na rysunku wygląda jak z piekła rodem...
Przestawiłam się całkowicie na kantar sznurkowy ponieważ koń się nie zaprze na lince, a na taśmie mógłby mnie poprzeciągać...
Najbardziej zdziwił mnie weterynarz, który przed badaniami stwierdził że jeśli koń jest na kantarze sznurkowym to nie ma problemu - inaczej kazałby zakładać ogłowie...
No w każdym badz razie wracając do wiązania - mi na początku wychodziły stanowczo za duże, poźniej jakoś udało mi się rozmiar uregulować...