Apel! (petycja do FEI przeciw rollkurowi)
Apel! (petycja do FEI przeciw rollkurowi)
Tak się zachowuje koń któremu na plecy wskoczył tygrys górski żeby się go pozbyć . Nie zachowuje się tak koń , na którego grzbiecie siedzi jego dwunogi przyjaciel
Porównajcie ten kłus wyciągnięty do tego co sie widzi zazwyczaj teraz: http://www.youtube.com/watch?v=RWCv5BxwaCU
Albo Klimke http://www.youtube.com/watch?v=tKbqokuTz...re=related (to by się Gosia ucieszyła, że go przywołuję, bo ona go lubi z tego co pamiętam Klimke nie jedzie idealnie, jak obejrzeć piaff jego i Totilasa to jest przepaść - ale kurcze ja był chciała zobaczyć Klimke na Totilasie - jestem pewna, że podobałby mi się bardziej niż Gal - choć oceny by zapewne dostał niższe...
Uphoff z tego co mi wiadomo jest prekursorką rollkuru - przynajmniej wg Theresy Sandin:
"The first dressage rider in our time "revealed" training her horse using this technique was Germany's Nicole Uphoff, when a photographer had sneaked into her indoor arena and photographed her riding Rembrandt "tief eingestellt" - deep.
When the photographs were later published by St Georg Magazine they wreaked havoc in German horse media. Nicole and her trainer Harry Boldt denied that she had intended that position in her horse at all, and said that it was an "extreme exception". "
"In modern times Isabell Werth (and the others in training by German Dr. Shulten-Baumer), Nicole Uphoff, and Anky van Grunsven together with her trainer Sjef Janssen represent the ideal of riding horses deep."
Tak podobno właśnie trenowała Rembrandta. A tłumaczyła się tak:
"Some claim the hyperflexion releases endorphine which have a calming effect. Indeed, the defense of Nicole Uphoff and trainer Henry Boldt over pictures of her training very deeply were that Rembrandt had just spooked and necessited such extreme riding." ( http://dressage.wordpress.com/category/rollkur/ )
Wybaczcie posta pod postem, ale znalazłam takie rozróżnienie LDR i rollkuru:
"What is described as LDR (...) has actually nothing to do with Rollkur. When you ride a horse this (LDR) way, it doesn't matter very much wether the head is held a little bit behind the vertical or not. The horse can go in a relaxed way and unless you overdo it, it will not do any harm and can be done by anyone with enough riding experience to sit comfortably in all paces. The horse can take this position without being forced by the rider to do so. It is a well known way of riding, described very often in the regular horse riding literature. When Sjif Janssen (Anky's husband and trainer) presented this to the audience at the Geneva FEI workshop, nobody thought this to be a matter of disagreement.
The Rollkur was renamed to "hyperflexion" to take away the negative connotation of the (German) word "Rollkur" at this meeting in Geneva. It sounds more "neutral or techncial".
However the technique is to force the horse into an overbent position of head and neck on the vertical as well as lateral positions. As I said before the main reason is for the rider to exercise control over the horse. By that the rider will enforce this position by using sharp bits, hackamores, special reins or simply hard power of his (her) hands. After a while a horse may give in to this and take the position by itself, knowing that otherwise it will experience painful power of the rider's hands.
This is the reason why this technique is critizised."
Teraz pozostaje znaleźć jakąś ilustrację do jednej i drugiej techniki.
Mi najbardziej narzucaja sie 2 roznice W tych podanych filmach kon ma uszy do prozdu plus na jezdzca slucha co on od niego chce.
Pozatym widac ze konie nie zamiataja az tak ogonem i w pewnych momentach chca go podniesc(postawic) a z tego co mmi wiadomo to tez oznacza ze kon jest zadowolony.
Prekursorem rollkuru to jest prędzej Baucher (szczególnie za czasów jak był młody, potem odszedł od rolowania na rzecz bardziej klasycznego ujeżdzenia). Wiem, że ona też rollkur stosowała, wyczytałam to na youtube w komentarzach i sprawdziłam - niemniej zobacz różnice w tym jak jej koń robi kłus wyciągnięty, a jak robi go większośc koni dzisiaj... Ulla Salzgeber też Rusty'ego miała często poza pionem, ale mimo wszystko poruszał się jak koń choćby w tych kłusach nieszczęsnych. Mam wrażenie, że hiperfleksji jest z roku na rok po prostu coraz więcej w treningu poszczególnych jeźdzców. Gdzieś się to wcześniej zaczęło, ale nie było używane na taką skalę na kazdym jednym treningu jak teraz.
Julia Zdrojewska A czy wiadomo kto konkretnie podejmuje takie decyzje jak ta, że LDR jest ok? Chodzi mi o imiona i nazwiska tych osób.Lista uczestników posiedzenia FEI wyglądała tak:
Julia Zdrojewska A czy wiadomo kto konkretnie podejmuje takie decyzje jak ta, że LDR jest ok? Chodzi mi o imiona i nazwiska tych osób.Lista uczestników posiedzenia FEI wyglądała tak:
Dzięki, Klaro, ale chodzi mi bardziej o to kto tam ma moc decyzyjną i robi te przedziwne postanowienia.
Pisząc o Uphoff jako prekursorce miałam na myśli nowoczesny dresaż. A Baucher swoje narozrabiał (i nie tylko on zresztą).
Masz rację Ania, różnica w kłusie jest duża, ale ja już w ogóle nie mogę patrzeć na ujeżdżenie, stare czy nowe - po prostu mi obrzydło i narzekam na wszystko (no, na Klimkego nie narzekam, mimo tego piaffu). Naczytałam się kolejnej porcji faktów rollkurowych i mi się już nawet nie chce o tym pisać, bo to wszystko gnój. Nawet jak zakażą tego na rozprężalniach to zawodnicy będą i tak rolować, tyle że na swoich podwórkach. Walka z wiatrakami. Pożyteczniej chyba poczytać i pogadać o czymś odwrotnym, np. o zebraniu. To jest bardzo przyjemny temat. Dresaż to bagno.
Julia Zdrojewska Dzięki, Klaro, ale chodzi mi bardziej o to kto tam ma moc decyzyjną i robi te przedziwne postanowienia.Założyłam, że skoro posiedzenie było "przy okrągłym stole" to nie było bardziej i mniej decyzyjnych uczestników. Przynajmniej w teorii - ale kulisy i tak są dla nas niedostępne...
Julia Zdrojewska Dzięki, Klaro, ale chodzi mi bardziej o to kto tam ma moc decyzyjną i robi te przedziwne postanowienia.Założyłam, że skoro posiedzenie było "przy okrągłym stole" to nie było bardziej i mniej decyzyjnych uczestników. Przynajmniej w teorii - ale kulisy i tak są dla nas niedostępne...
sucha http://www.youtube.com/watch?v=yEsjPgJrg1Q tu akurat jest filmik jak spada widac bylo za Nelsona naprawde ponioslo (w sumie mu sie nie dziwie)U. ale się uśmiałam, sory, ale zdarzyło się takie cudo chyba nie jednemu z nas (nie chce osadzać z jakiej to przyczyny)
sucha http://www.youtube.com/watch?v=yEsjPgJrg1Q tu akurat jest filmik jak spada widac bylo za Nelsona naprawde ponioslo (w sumie mu sie nie dziwie)U. ale się uśmiałam, sory, ale zdarzyło się takie cudo chyba nie jednemu z nas (nie chce osadzać z jakiej to przyczyny)
Masz racje Julia - ja tez mam już dosyć rollkuru na dobrą sprawę, choć jestem ciekawa reakcji przeciwników, czy będa dalej coś robić czy co... choć chyba teraz będzie jeszcze ciężej...
Co do przyjemniejszych tematów około zebraniowych to Philippe Karl przyjmuje uczniów do swojej stajni, można przyjechać na rok z własnym koniem i w zamian za prace w stajni dostawac codzienne indywidualne treningi. Każdy koń jest mile widziany, bo w jego szkole nie ma rozgraniczenia na konie nadające się bądź nie nadające do uejżdżenia - każdego konia można uczynić lekkim i zebranym, choć te z lepszym ruchem i budową oczywiście będą wyglądac i pracować bardziej efektownie. Minimalny czas uczenia się u niego to rok. Jak ktoś młody i wiąże przyszłośc z końmi to fajna sprawa - jego stajnia jest we Francji, ale treningi może udzielać tez po angielsku i chyba włosku albo niemiecku
http://www.barnmice.com/video/steffan-pe...ravel-warm
To jest metoda, którą nazywa się po prostu "deep". Wydaje mi się, że FEI próbuje podpiąć pod nią LDR, jako że taka jazda "głęboko" w rzeczywistości jest nieszkodliwa (no, w każdym razie o niebo mniej od rollkuru). Samo LDR to to samo co rollkur i to samo co hiperfleksja szyi. Im więcej określeń tym łatwiej mydlić oczy nieprzychylnej publice. Trudniej dyskutuje się o zjawisku, które ma 3 różne określenia i 3 mgliste definicje. Tych ludzi stać na ekspertów od takich propagandowych technik.
"Doublespeak is language that pretends to communicate but really doesn’t. It is language that makes the bad seem good, the negative appear positive, the unpleasant appear attractive or at least tolerable. Doublespeak is language that avoids or shifts responsibility, language that is at variance with its real or purported meaning. It is language that conceals or prevents thought; rather than extending thought, doublespeak limits it.
It is true, of course, that dishonesty has always been a part of the human experience, but doublespeak is a pernicious variation of dishonesty. Doublespeak perverts the basic function of language, which is to facilitate a common understanding between human beings."
Professor William Lutz, autor książki "The New Doublespeak"
No ale wiecie - mogę się mylić! Dopóki FEI nie wypuści definicji LDR to nie będziemy wiedzieć o co im tak naprawdę chodzi.
Nie znałem całej tej skomplikowanej terminologii, ale pierwszy rzut oka i już widać, że "deep" jest ok (całego filmu z racji mobilnego internetu niestety nie widziałem).
Ps. Brawo Nelson :!:
Niestety, ale taka jazda(deep) to początek wyrabiania 2 potylicy. Ten koń choć luźny, już złamany w szyji. Tak sie jeździ młode konie w ujeżdżeniu dzisiaj, potem z czasem zaczyna się je rolować i mamy LDR. On tu nie roluje co prawda, ale koń ma głowę poza pionem cały czas(choć duzo bardziej wole to niż rolowanie, tu widac przynajmniej luz).
Ja preferuję jednak deep and forward, gdzie koń jest rozluźniony, idzie z długa swobodną szyja i zaokrąglonym grzbietem, ale ma pysk delikatnie przed pionem. Potem wraz ze wzrostem zaawansowania takiego konia zad jest coraz bardziej angażowany i sie obniża, a przód 'rośnie'. Gotowy, szkolony kilka lat koń będzie tak zebrany, że potylica będzie najwyższym punktem, a zad głęboko pod kłodą.
Aniu widzę Twoje mocne, teoretyczne przygotowanie do zajęć. Gratuluję.