Stretching i masaż
Stretching i masaż
Oczywiście na pewno masz rację co do tych szkół. Niestety ostatniej części nie zrozumiałem, a nie chciałbym źle odebrać Twoich intencji. Czy możesz wyjaśnić Twój "ps" :?: Dziękuję :!:
jesli lekarz jest fanatykiem swojego zawodu to chyba bardzo dobrze i powinnismy sie cieszyc z takich wetów
.
Spahis nie ma za co.. wystarczy kupic odpowiednia gazete i tam czesto gesto znajduje sie wiele ciekawostek na temt kobni )
Wyprobowalam wczoraj metode rozciagania za pomoca marchewki ( w tym przypadku marchewke zastapil inny smakolyk) Zabawa przednia!! Pokusa na poczatku troche sie niecierpliwila, ale po krotkiej chwili zalapala o co chodzi i wyginala szyjke w lewo, w prawo i do dolu, oczywiscie wszystko stopniowo
a ja nie wiedzialam , ze to sie az tak nazywa szumnie, az stretching....my z LUna to sie baaaaaaardzo rozciagamy marchewkowo hahaha, i to juz od kilku lat.
bo takie zwyczajne karmienie z reki to nudne sie stalo w pewnym momencie....szukałam urozmaicen
przed taka zabawa zawsze wolalam do klaczy /teraz nic nie robimy, za zimno/ rozpusta, rozpusta :oops: ...i ona galopkiem przybiegala do korala!!!!No, a to nie rozpusta , a streching jest.
jak zwal tak zwal, w kazdym razie fajna zabawa, a jakos wczesniej na to nie wpadlam :oops:, dopiero jak powstal ten watek zaczelam wiecej szperac w tym temacie.
witam, parę dni bez przeglądania forum i już można się pogubić - eh
Spahis chodzi o jeden post,w którym ktoś określa masażystów koni , fanatykami - tylko tyle ,
pozdrawiam
Och, ci "fanatycy" tam byli z przekąsem, z tego co zauważyłam
Spahis, ja przy masażu nie stosuję serii, tylko masuję daną partię dopóki nie uzyskam oczekiwanej reakcji, którą jest (zależnie od masowanej części): a) wyczuwalne rozluźnienie; b) obniżenie szyi; c) przeżucie - oczywiście te elementy często łączą się ze sobą.
Fajnym wariantem masażu jest połączenie go trochę z akupunkturą, tzn nie masujesz rękoma, tylko naciskasz napięte miejsca taką szczotką z gęstym, w miarę ostrym igliwiem (jak dla kudłatych kotów) (mam na myśli coś takiego: http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_...pies/32825 ), można połączyć nacisk z okrężnym ruchem.
Swoją drogą bardzo lubię masować konie - rzadko kiedy widuję je tak zadowolone w innej sytuacji
Witam
Odnawiam wątek. Szczotkę z tym włosiem raczej nie stosowałabym do masażu (lepiej http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_...pies/32935)
to co piszesz można określić jako pobudzenie receptorów skórnych konia, co nie zawsze znajdzie uznanie u konia, ale może mieć właściwości terapeutyczne - użycie czegoś takiego , trzeba pamiętać, jest to na granicy bólu i może to być tak odebrane przez konia.
pozdrawiam
ps chyba ogolę mojego psa, coś ostatnio za bardzo hojnie obdarowuje mnie swoja martwa sierścią, a to dopiero początek... 8)
Czy ostrzyglibyście wilczura ?? :oops:
Pomyśl, jak łyso mu będzie!
Wiem, że z taką szczotką trzeba uważac, ale ponieważ ja jestem masażystą-laikiem to zawsze zdaję się na reakcje konia. Dobrze jest kiedy koń podczas masażu wygląda jakby przed chwilą miał orgazm (jak to określiła swego czasu moja Pani Trener )
Moje baby zaczynają linieć w związku z tym zauważyłam, ze samo czyszczenie sprawia im jeszcze większa przyjemność. Stoją, zamykają oczka, są jakieś rozmarzone. Postanowiłam siwą odzwyczaić od skubania i szperania po kieszeniach, wypraszania kawałka czegokolwiek. Wyprowadziłam konia gołego na korytarz stajni, przytrzymując delikatnie za nos, zaczęłam palcami masować okolice nosa, warg. Koń uparcie przez 15 minut chciał marchewkę :wink: , ale na szczęście niezbyt nachalnie. Gdy zaprzestała, mogłam zacząć penetrację głębiej. Masowałam dziąsła, wszędzie gdzie dostałam palcami. Odniosłam wrażenie, ze było to dla niej przyjemne, a przy okazji uważam to za element pogłębiający obustronne zaufanie. Srokatej robię tak czasem, przy różnych okazjach, ale ta zawsze wyczuwa czego chcę i nie ma tego elementu "ryzyka utraty palca", choć na początku był, bo koń nie bardzo wiedział o co mi chodzi. Poprzedni właściciel nie wpadał na "dziwaczne" pomysły. Mnie wydaje się to normalne.
mój Kamel kochał masowanie dziąseł-jedyny koń jakiego znam) zaczeło sie przy zmianie zębów i napraszał się tak strasznie ze nie miałam serca mu nie pomasowac
Trzeba było tylko uważa bo strasznie mocno napierał na rękę i choc zeby miał zaciśniete to niechcący mogło mu się szczypnąc.
-dostałam maila z terminami i cenami szkoleń od equine america-niestety pare groszy trzeba a wiosenne wydatki zawsze najwieksze- szkoda bo taki kurs mógłby byc przydatny na co dzień....
Martyna Podobno masowanie dziąseł uspokaja konie. Jest to jedna z tych rzeczy, z tych punktów, które dziwnie (uspokajająco) działają na konie, ale nie wiadomo dlaczego :wink:Według medycyny chińskiej to punkt Renzhong, ważna "brama"
Martyna Podobno masowanie dziąseł uspokaja konie. Jest to jedna z tych rzeczy, z tych punktów, które dziwnie (uspokajająco) działają na konie, ale nie wiadomo dlaczego :wink:Według medycyny chińskiej to punkt Renzhong, ważna "brama"
Cena Lee Hollen jest zabójcza, brr.
Tymczasem wpadła mi w ręce książka o masażu koni niejakiego pana Jacka Maeghera, który zajmował się m.in. końmi kadry amerykańskiej. Bardzo fajna publikacja, tłumaczy w zrozumiały sposób. Jakoś w weekend lub przyszłym tygodniu postaram się skompensowac co ważniejsze rzeczy stamtąd do formy polskojęzyczno-komputerowej