Jazda konna a cellulit
Jazda konna a cellulit
Problem typowo kobiecy , niektóre panie się nim przejmują inne nie...
Wiemy przecież, że nigdy się cellulitu nie pozbędziemy, możemy jedynie go zmniejszyć(chociaż nawet do tego stopnia, że będzie nie widoczny gołym okiem, jednak sprawa się zmieni kiedy ściśniemy palcami partię skóry ud).
No właśnie, czy jazda konna wpływa jakoś na pomarańczową skórkę? Jak myślicie? Słyszałam, że może troszkę pomóc, ale nie zbyt dużo...
hmm
ciekawy wątek
napewno jazda na oklep będzie pomagała , bardziej pracujemy ciałem niz w siodle.wg mnie wiecej kal. spalamy na jezdzac na klepa
ha ha
Szczerze mowiac jezdze codziennie i mam jakis tam celulit. nigdy sie nie zastanawialam czy mi sie powieksza czy tez robi sie mniejszy. napewno nie zmniejszysz go sobie jezdzac raz w tygodniu bo to moim zdaniem nie realne abys mogal ogolnie swoja syllwetke wyrzezbyc. jazda konna jak i same codzienne zajecia przy koniu (czyszczenie, karmienie, sprzatanie boksu. czy zamiatanie stajni) jest o wiele lepsze od silowni z wlasnego doswiadczenia wiem ))
wiec Moja Droga nie przejmuj sie celulitem tylko codziennie do stajni brykaj i cwicz!!!
powodzenia
Tym bardziej normalny zdrowy facet nie patrzy na szczegoly tylko na calosc ))) wiec co tam celulit
Nie no źle mnie zrozumiałyście ja nie założyłam tego wątku bo przejmuję się cellulitem, hehe w pełni go akceptuje choć nie jest jakiś tam duży, ale czy faktycznie jeździectwo pomaga go zmiejszyć ...
Macie rację sama praca w stajni jest lepsza od siłowni, można nieźle rozwinąć mięśnie, a więc jaka rada się nasuwa?
FACECI DO PRAC STAJENNYCH a nie na siłownie!
Katoda Macie rację sama praca w stajni jest lepsza od siłowni, można nieźle rozwinąć mięśnie, a więc jaka rada się nasuwa?O, zatem tutaj mogę się odezwać :-)
FACECI DO PRAC STAJENNYCH a nie na siłownie!
Katoda Macie rację sama praca w stajni jest lepsza od siłowni, można nieźle rozwinąć mięśnie, a więc jaka rada się nasuwa?O, zatem tutaj mogę się odezwać :-)
FACECI DO PRAC STAJENNYCH a nie na siłownie!
Hej,
Co do "pomarańczowej skórki" to wydaje mi się, że powinna się zmniejszać ponieważ jazda konna działa jak masaż czyli rozbija komórki tłuszczowe, a wysiłek fizyczny powoduje ich spalenie. Na pewno więcej uda się tego świństwa spalić jak będzie się stosowało dietę bogatą w białko typu biały ser oraz jadło dużo warzywa - ograniczając maksymalnie węglowodany. Chodzi o zmuszenie organizmu do pobierania energii z tłuszczu, a nie cukrów.
Z moich doświadczen wynika, że faktycznie dzięki jeździe konnej udało mi się pozbyć paru wypukłości tłuszczowych, których nie udało mi się usunąć podczas ćwiczen na siłowni czy aerobiku.
A i jeszcze jedno żaden z uprawianych przeze mnie sportów (nawet wyczynowo) narciarstwo, windsurfing itd. nie kosztował mnie tyle wysiłku co jazda konna. Chyba jestem wybitnie mało uzdolniona w tym kierunku, biedny ten mój rumak hahahah
Pozdrawiam
dlaczego malo uzdolniona??? ja po godzinnej jezdzie z trenerem zipie bo dostaje tak w kosc co innego spacer w lesie a co innego jazda pod okiem fachowca na ujezdzalni- jest roznica kiedys jezdzilam na koniach wyscigowych po 6 godzin dziennie uwiez mi ze po 4 godzinie juz nie moglam patrzec na konia czasami ;/
nikt nie powiedzial ze jazda konna jest prosta. wydaje sie ze czlowiek tylko siedzi a kon sobie drepcze i prosze bardzo jaka niespodzianka. nie dosc ze musisz odpowiednio dzialac miednica krzyzem odpowiedni ustawiona miec noge reke glowe jakas czarna magia to nasze jezdziectwo DD
Masz świętą rację jeździectwo wygląda tak prosto i niemęcząco, a tu wychodzi szydło z worka :-) Tylko ja im bardziej świadomie jeżdżę tym bardziej jestem zmęczona :-((((
Dzisiaj jeździłam sama i tez byłam mokra, ale to chyba skutek nagłego wzrostu temperatury.
W chwili obecnej przerabiam ćwiczenia Sally Swift więc wzrasta świadomośc niedoskonałości mojego ciała co jeszcze bardziej wzmaga fizyczne zmęczenie. Ponieważ nie mam hali w stajni więc zbieram siły na wiosnę i lato. Mówię Ci taka jazda po dworze bez względu na pogodę strasznie wzmocniła moją odporność, ale tęsknię za halą :-)))
hahahaha... właśnie mi się przypomnieli nasi Niemcy przyjeżdżający na rajdy nad morze... Zawsze trzeciego dnia jest 2 km wyścig po plaży... Konie dają radę, tylko jeźdzcy wymiękają a mogłoby się wydawać, że to tylko galop
tak tak tylko galop... :wink: jak trenowalam jazde wyscigowa to przez 2 tygodnie nogi mi nie wytyrzymywaly tego galopu. a przeciez jezdzilam codziennie. nie ma co jazda konna to nie tylko hartowanie ciala ale i ducha. nie ma nic przyjemniejszego niz uczucie zmeczenia po duzym wysilku w siodle )))
Nygusku u nas jest tylko kryty okraglak dosc spory ale szczerze mowiac jeszcze z nigo nie kozystalam. nie ma jak sople w nosie )
Przy pracy z koniem znikają kompleksy !!!!! i cellulit przy tym także (no dobra , staje się mało zauważalny )