Hipologia Kategoria Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki Psy i kagańce

Psy i kagańce

Psy i kagańce

Strony (6): Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej
Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 07:43 AM #16
Cytat:pamietam wyszkolonego psa, ktory wygryzal piers mojej znajomej!!! NIGDY nikt mnie nie przekona do tego, ze w miejscach publicznych kazdy wyszkolony pies ma prawo chodzic luzem i bez kaganca.

Dokładnie tak...a tu gadanie, ze kaganiec to jak czarna wodza- a co, pysk psu wykręca? krzywde mu robi? kręgosłup łamie? Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.

I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł". Paranoja. Każdy z psów- morderców do któregoś dnia w swoim życiu, nikogo nie pogryzł. I częste u psiarzy stwierdzenie, że to człowiek jest winny, że pies go pogryzł. Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.

Bo w czym niby kaganiec psu przeszkadza? Ano w niczym. Przeszkadza tylko nieodpowiedzialnemu właścicielowi terroryzowac i straszyć innych swoim pupilkiem.

Cytat:macie ochote dac im troche wolnosci, szkoda tylko , ze kosztem spokoju innych ludzi! Wybaczcie , ale nie mozna myslec , ze nasze konie czy psy sa pępkiem swiata i to, ze jezeli wobec nas sa ok, nie znaczy, ze zawsze beda ok wobec innych....

Nic, tylko sie podpisać pod tym.

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 07:43 AM #16

Cytat:pamietam wyszkolonego psa, ktory wygryzal piers mojej znajomej!!! NIGDY nikt mnie nie przekona do tego, ze w miejscach publicznych kazdy wyszkolony pies ma prawo chodzic luzem i bez kaganca.

Dokładnie tak...a tu gadanie, ze kaganiec to jak czarna wodza- a co, pysk psu wykręca? krzywde mu robi? kręgosłup łamie? Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.

I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł". Paranoja. Każdy z psów- morderców do któregoś dnia w swoim życiu, nikogo nie pogryzł. I częste u psiarzy stwierdzenie, że to człowiek jest winny, że pies go pogryzł. Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.

Bo w czym niby kaganiec psu przeszkadza? Ano w niczym. Przeszkadza tylko nieodpowiedzialnemu właścicielowi terroryzowac i straszyć innych swoim pupilkiem.

Cytat:macie ochote dac im troche wolnosci, szkoda tylko , ze kosztem spokoju innych ludzi! Wybaczcie , ale nie mozna myslec , ze nasze konie czy psy sa pępkiem swiata i to, ze jezeli wobec nas sa ok, nie znaczy, ze zawsze beda ok wobec innych....

Nic, tylko sie podpisać pod tym.


<t></t>

Ailusia

Posting Freak

809
12-21-2009, 07:47 AM #17
To jest chyba bardziej kwestia definicji "miejsca publicznego" vs "miejsca mało uczęszczanego przez ludzi". Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć Wink (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Kagańca nie porównywałabym do czarnej wodzy - choćby dlatego, że taki wynalazek dla psów też wymyślili :roll:
Mazazel I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł".
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
12-21-2009, 07:47 AM #17

To jest chyba bardziej kwestia definicji "miejsca publicznego" vs "miejsca mało uczęszczanego przez ludzi". Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć Wink (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Kagańca nie porównywałabym do czarnej wodzy - choćby dlatego, że taki wynalazek dla psów też wymyślili :roll:

Mazazel I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł".
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 08:04 AM #18
Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow... Big Grin
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne...sytuacja z psem , o ktorym wspomnialam miala miejsce jakies 5 lat temu, w Bialymstoku, przy ulicy Zachodniej///pies byl grzeczny, dzieciaki wychodzily z nim na spacery. Sprawial wrazenie ODPOWIEDNIO wyszkolonego..ale takich historii znam troche wiecej. Chociazby sprawa pogryzienia mego syna... Sad

co do miejsc publiczych to uwazam, ze np. park tez jest miejscem publicznym,

co do abs itp. ale przede wszystkim co do przepisow ruchu drogowego to ja bym powiedziala, ze takie przepisy sa jakby odpowiednikiem kaganca.

To co dla mnie jest istotne::::ja nie chce np. widzac 10 osob w parku z luzno puszczonymi psami zastanawiac sie, ktory jest dosc wyszkolony, a ktory nie dosc..chce po prostu odpoczac! I do tego kazdy ma pelne prawo.

Spahis, a odkad to utalentowani prawnicy sugeruja, azeby to pies decydowal o wymierzaniu sprawiedliwosci i podejmowaniu decyzji odnosnie rodzaju kar???????? :lol:

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 08:04 AM #18

Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow... Big Grin
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne...sytuacja z psem , o ktorym wspomnialam miala miejsce jakies 5 lat temu, w Bialymstoku, przy ulicy Zachodniej///pies byl grzeczny, dzieciaki wychodzily z nim na spacery. Sprawial wrazenie ODPOWIEDNIO wyszkolonego..ale takich historii znam troche wiecej. Chociazby sprawa pogryzienia mego syna... Sad

co do miejsc publiczych to uwazam, ze np. park tez jest miejscem publicznym,

co do abs itp. ale przede wszystkim co do przepisow ruchu drogowego to ja bym powiedziala, ze takie przepisy sa jakby odpowiednikiem kaganca.

To co dla mnie jest istotne::::ja nie chce np. widzac 10 osob w parku z luzno puszczonymi psami zastanawiac sie, ktory jest dosc wyszkolony, a ktory nie dosc..chce po prostu odpoczac! I do tego kazdy ma pelne prawo.

Spahis, a odkad to utalentowani prawnicy sugeruja, azeby to pies decydowal o wymierzaniu sprawiedliwosci i podejmowaniu decyzji odnosnie rodzaju kar???????? :lol:


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 08:34 AM #19
DuchowaPrzygoda Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow... Big Grin
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne
Hola! :-) Ja nie żądam dowodów tylko chcę zwyczajnie poznać fakty, by się do nich odnieść. Bo psy rasowe mają określone cechy, mieszańce bywają koktajlem (czasem Mołotowa he he). A łagodna linia jużaków z pewnością zainteresowałaby niejednego hodowcę. Ot co.

Ludziom nie należy odbierać ich praw, to wiadomo. To dlaczego czynimy tak wobec zwierząt? Dzieciak, który drażni się z psem przez ogrodzenie, jakimś splotem okoliczności zostaje przez psa dopadnięty i co? Wina psa. Amstaff szkolony na wiszącej oponie prowadzany przez półgłówka na łańcuchowej smyczy zagryzł pudelka i co? Wina psa. U pijaka, który nie karmi i nie pilnuje kundla na podwórzu ktoś zostaje ugryziony w łydkę i co? Wina psa.
A to wszystko z kartotek.
Mnie nie chodzi o moje przekonanie - chodzi o prawdę.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 08:34 AM #19

DuchowaPrzygoda Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow... Big Grin
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne
Hola! :-) Ja nie żądam dowodów tylko chcę zwyczajnie poznać fakty, by się do nich odnieść. Bo psy rasowe mają określone cechy, mieszańce bywają koktajlem (czasem Mołotowa he he). A łagodna linia jużaków z pewnością zainteresowałaby niejednego hodowcę. Ot co.

Ludziom nie należy odbierać ich praw, to wiadomo. To dlaczego czynimy tak wobec zwierząt? Dzieciak, który drażni się z psem przez ogrodzenie, jakimś splotem okoliczności zostaje przez psa dopadnięty i co? Wina psa. Amstaff szkolony na wiszącej oponie prowadzany przez półgłówka na łańcuchowej smyczy zagryzł pudelka i co? Wina psa. U pijaka, który nie karmi i nie pilnuje kundla na podwórzu ktoś zostaje ugryziony w łydkę i co? Wina psa.
A to wszystko z kartotek.
Mnie nie chodzi o moje przekonanie - chodzi o prawdę.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 08:59 AM #20
Ania Juchnowicz Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć Wink (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
Wybacz, ale tzw. socjalizacja psa jest koniecznością, jeśli nie chcemy produkować ksenofobicznych i niebezpiecznych zwierząt - dokonuje się jej właśnie w owych publicznych miejscach. Na wystawach bywa wiele tysięcy psów i jeszcze więcej ludzi, a przypadki pogryzień są jednostkowe. Przypadek?
A pani od pitbula powinna oczywiście odpowiedzieć za zachowanie swojego psa (a właściwie swoją indolencję i brak wyobraźni). Od tego właśnie są odnośne służby. Ale to przede wszystkim ONA ponosi tutaj winę - czyż nie?

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 08:59 AM #20

Ania Juchnowicz Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć Wink (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
Wybacz, ale tzw. socjalizacja psa jest koniecznością, jeśli nie chcemy produkować ksenofobicznych i niebezpiecznych zwierząt - dokonuje się jej właśnie w owych publicznych miejscach. Na wystawach bywa wiele tysięcy psów i jeszcze więcej ludzi, a przypadki pogryzień są jednostkowe. Przypadek?
A pani od pitbula powinna oczywiście odpowiedzieć za zachowanie swojego psa (a właściwie swoją indolencję i brak wyobraźni). Od tego właśnie są odnośne służby. Ale to przede wszystkim ONA ponosi tutaj winę - czyż nie?


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Ailusia

Posting Freak

809
12-21-2009, 09:04 AM #21
Kaganiec w socjalizacji nie przeszkadza.
Ani pitbul, ani jego pani za nic nie odpowiadają, bo skąd wiadomo, że to ten pitbul, a nie inny? A może po prostu pieski się pogryzły, jak to pieski mają w zwyczaju? A żona pana dzielnicowego to niedawno została ugryziona przez jakiegoś psa w kolano, więc on doskonale rozumie.
Co do parków, mam nadzieję że w godzinach gdy są mało uczęszczane przez ludzi, stają się "miejscami mało uczęszczanymi przez ludzi". :lol:

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
12-21-2009, 09:04 AM #21

Kaganiec w socjalizacji nie przeszkadza.
Ani pitbul, ani jego pani za nic nie odpowiadają, bo skąd wiadomo, że to ten pitbul, a nie inny? A może po prostu pieski się pogryzły, jak to pieski mają w zwyczaju? A żona pana dzielnicowego to niedawno została ugryziona przez jakiegoś psa w kolano, więc on doskonale rozumie.
Co do parków, mam nadzieję że w godzinach gdy są mało uczęszczane przez ludzi, stają się "miejscami mało uczęszczanymi przez ludzi". :lol:


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 09:15 AM #22
Wszystko rozumiem, ale czy miast zakazywania nie lepiej skupić się na "produkcji" bezpiecznych zwierząt? Czemu uwielbiamy leczyć skutki miast likwidować przyczyny?
Upieram się - powinnaś panią zgłosić - dwukrotny taki numer, to już recydywa :-)
Poza tym wspominałem, że kaganiec posiadam i psu niepewnemu z pewnością go założę. Kwestia wyobraźni i elementarnej odpowiedzialności.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 09:15 AM #22

Wszystko rozumiem, ale czy miast zakazywania nie lepiej skupić się na "produkcji" bezpiecznych zwierząt? Czemu uwielbiamy leczyć skutki miast likwidować przyczyny?
Upieram się - powinnaś panią zgłosić - dwukrotny taki numer, to już recydywa :-)
Poza tym wspominałem, że kaganiec posiadam i psu niepewnemu z pewnością go założę. Kwestia wyobraźni i elementarnej odpowiedzialności.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Ailusia

Posting Freak

809
12-21-2009, 09:44 AM #23
Ta pani teraz stara się zauważyć innego psa, zanim zauważy go jej pitbul Wink
Przydałby się jakiś glejt, nie tylko dla super wyszkolonych psów, ale też np. dla starego bernardyna co niedowidzi i niedosłyszy.
Jako optymistyczny akcent - mój suk w świątecznej aurze. Lepiej nie powiem gdzie, bo jeszcze się okaże że powinna była mieć kaganiec Tongue

[Obrazek: krzak-snieg005mini.jpg]

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
12-21-2009, 09:44 AM #23

Ta pani teraz stara się zauważyć innego psa, zanim zauważy go jej pitbul Wink
Przydałby się jakiś glejt, nie tylko dla super wyszkolonych psów, ale też np. dla starego bernardyna co niedowidzi i niedosłyszy.
Jako optymistyczny akcent - mój suk w świątecznej aurze. Lepiej nie powiem gdzie, bo jeszcze się okaże że powinna była mieć kaganiec Tongue

[Obrazek: krzak-snieg005mini.jpg]


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
12-21-2009, 10:05 AM #24
Mazazel Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.
Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.

Co do wędzidła. Nie wiem czy jeździsz i ewentualnie gdzie, ale bezpieczeństwem też się kierujesz, chyba że nie. A koń też się może spłoszyć i zrobić krzywdę.

A teraz ustosunkuję się do wypowiedzi merytorycznych. Bartel ma rację odnośnie szkolenie. I dodajmy - szkolenia a nie tresowania. Nad psem jest zresztą łatwiej zapanować niż nad koniem, co wynika z wielu lat hodowli. Wina człowieka w przypadku pogryzienia nie budzi wątpliwości.

Czasami tzeba założyć kaganiec :?: Ano trzeba i znowu popieram Bartela, ale histeria związana z brakiem kagańca świadczy o braku wiedzy. Dobrze wyszkolony pies nie strzela jak broń raz do roku.

O kagańcu piszę jak o patencie, bo nim jest. Czy może szkodzić :?: Może i to bardzo, bo trzeba umieć dobrać wielkość, co mało kto potrafi. I czasami trzeba założyć.

Mazazel Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.
A ja chciałbym, żeby ludzie przestali marzyć o surowych karach, tylko nauczyli się obchodzić ze zwierzętami. Boję się ludzi którzy marzą o surowym karaniu.

Na koniec krótka historia. Jakiś czas temu wybuchła afera, że spokojny rotweiler zagryzł swoją ukochaną panią w wieku 15 lat. Reakcja była a la Mazazel, czyli ukarać rodziców, uśpić psa. Na szczęście znalazł się policjant (znam go osobiście), antyterorysta i psiarz jednocześnie, który powiedział "spokojnie, zbadajmy dokładnie sprawę". I co się okazało :?: Dziewczyna miała padaczkę, miała atak, straciła przytomność. Pies próbował ją ratować i ciągnął w stronę wyjścia. I poranił. Ale śmierć nastąpiła na skutek uduszenia własnym językiem. Biedna dziewczyna...

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
12-21-2009, 10:05 AM #24

Mazazel Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.
Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.

Co do wędzidła. Nie wiem czy jeździsz i ewentualnie gdzie, ale bezpieczeństwem też się kierujesz, chyba że nie. A koń też się może spłoszyć i zrobić krzywdę.

A teraz ustosunkuję się do wypowiedzi merytorycznych. Bartel ma rację odnośnie szkolenie. I dodajmy - szkolenia a nie tresowania. Nad psem jest zresztą łatwiej zapanować niż nad koniem, co wynika z wielu lat hodowli. Wina człowieka w przypadku pogryzienia nie budzi wątpliwości.

Czasami tzeba założyć kaganiec :?: Ano trzeba i znowu popieram Bartela, ale histeria związana z brakiem kagańca świadczy o braku wiedzy. Dobrze wyszkolony pies nie strzela jak broń raz do roku.

O kagańcu piszę jak o patencie, bo nim jest. Czy może szkodzić :?: Może i to bardzo, bo trzeba umieć dobrać wielkość, co mało kto potrafi. I czasami trzeba założyć.

Mazazel Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.
A ja chciałbym, żeby ludzie przestali marzyć o surowych karach, tylko nauczyli się obchodzić ze zwierzętami. Boję się ludzi którzy marzą o surowym karaniu.

Na koniec krótka historia. Jakiś czas temu wybuchła afera, że spokojny rotweiler zagryzł swoją ukochaną panią w wieku 15 lat. Reakcja była a la Mazazel, czyli ukarać rodziców, uśpić psa. Na szczęście znalazł się policjant (znam go osobiście), antyterorysta i psiarz jednocześnie, który powiedział "spokojnie, zbadajmy dokładnie sprawę". I co się okazało :?: Dziewczyna miała padaczkę, miała atak, straciła przytomność. Pies próbował ją ratować i ciągnął w stronę wyjścia. I poranił. Ale śmierć nastąpiła na skutek uduszenia własnym językiem. Biedna dziewczyna...


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

12-21-2009, 10:11 AM #25
przepisy odnośnie obowiązku zakładania psom kagańców są ustalane przez każda gminę

lękliwość z której najczęściej wynikają zachowania agresywne jest spowodowana zaniedbaniami w wieku szczenięcym im więcej pies różnych sytuacji pozna w szczenięctwie i wczesnej młodości tym mniej go zaskoczy i przestraszy w przyszłości, najgorzej jest z psami które rodzą się w budzie i są pozostawione same sobie, zostały kupione gdzies na giełdzie jako rasowe bez rodowodu, w wieku szczenięcym maja kontakt tylko z dwiema, trzema osobami (nie dziećmi), nie wychodzą na spacery, nie maja kontaktu z innymi psami oraz innymi zwierzętami.

nie ma psów które nie gryzą tak jak nie ma koni które nie kopią, to od ludzi i ich świadomości zależy jakiego psa, konia, kota czy inne zwierzę będą mieli

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
12-21-2009, 10:11 AM #25

przepisy odnośnie obowiązku zakładania psom kagańców są ustalane przez każda gminę

lękliwość z której najczęściej wynikają zachowania agresywne jest spowodowana zaniedbaniami w wieku szczenięcym im więcej pies różnych sytuacji pozna w szczenięctwie i wczesnej młodości tym mniej go zaskoczy i przestraszy w przyszłości, najgorzej jest z psami które rodzą się w budzie i są pozostawione same sobie, zostały kupione gdzies na giełdzie jako rasowe bez rodowodu, w wieku szczenięcym maja kontakt tylko z dwiema, trzema osobami (nie dziećmi), nie wychodzą na spacery, nie maja kontaktu z innymi psami oraz innymi zwierzętami.

nie ma psów które nie gryzą tak jak nie ma koni które nie kopią, to od ludzi i ich świadomości zależy jakiego psa, konia, kota czy inne zwierzę będą mieli


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 10:33 AM #26
Już miałem się odnieść do męskiego szowinizmu (pozdrawiam, Spahis 8) ) ale miło, że rozsądne głosy płyną z różnych stron. W przypadku jakiegokolwiek wypadku, np. z koniem, również winny jest zazwyczaj człowiek - czy to na miejscu czy wcześniej, na skutek błędów lub zaniechań.
Jeszcze drobiazg: rasowe bez rodowodu. Moja ulubiona figura językowa :roll: Nie ma czegoś takiego. To coś w rodzaju "polskiego fiata" - myśl techniczna niby nowoczesna, jednak wykonanie i efekt końcowy wiadomo... hi hi... :lol:

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 10:33 AM #26

Już miałem się odnieść do męskiego szowinizmu (pozdrawiam, Spahis 8) ) ale miło, że rozsądne głosy płyną z różnych stron. W przypadku jakiegokolwiek wypadku, np. z koniem, również winny jest zazwyczaj człowiek - czy to na miejscu czy wcześniej, na skutek błędów lub zaniechań.
Jeszcze drobiazg: rasowe bez rodowodu. Moja ulubiona figura językowa :roll: Nie ma czegoś takiego. To coś w rodzaju "polskiego fiata" - myśl techniczna niby nowoczesna, jednak wykonanie i efekt końcowy wiadomo... hi hi... :lol:


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-21-2009, 10:39 AM #27
no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.

Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.

W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!

Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
i nawet jezeli tak jest ze zwierze w ogole nigdy nie jest winne , to tym bardziej nalezy przestrzegac przepisow o wkladaniu kaganca czy trzymaniu psa na smyczy w miejscach publicznych i nie tylko..Bo to beeeee ludzie decyduja jak sie okazuje o naszym bezpieczenstwie!!

<t></t>
Lutejaxx
12-21-2009, 10:39 AM #27

no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.

Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.

W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!

Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
i nawet jezeli tak jest ze zwierze w ogole nigdy nie jest winne , to tym bardziej nalezy przestrzegac przepisow o wkladaniu kaganca czy trzymaniu psa na smyczy w miejscach publicznych i nie tylko..Bo to beeeee ludzie decyduja jak sie okazuje o naszym bezpieczenstwie!!


<t></t>

Katoda

Member

170
12-21-2009, 10:41 AM #28
Ja znam psa owczarka niemieckiego długowłosego, z którym kiedyś wychodziłam na spacer bo lepiej się mnie słuchał niż swojej pani. (ta pani to moja sąsiadka) Pies zawsze miał kaganiec metalowy. Cóż z tego skoro pozwalała mu od małego skakać na ludzi i wiecie co? Kiedyś się zapomniałam, trzymałam go na smyczy i coś chciałam podnieść, pies podbiegł machając ogonem, chciał mnie polizać i uderzył mnie w nos kagańcem... :? Szczerze? Już bym wolała żeby go nie miał, bo tak zamiast obitego nosa (co prawda nie leciała krew) miałabym tylko jego ślinę na nosie... Pies nie nauczony szacunku do człowieka, właścicielka go biła smyczą jak coś nie tak robił - smutne, no ale kaganiec musiał mieć bo na inne psy reagował masakrycznie agresywnie na ulicy! Kiedy indziej zjadłby beagle'a gdyby nie miał kagańca, bo ten dobiegł do owczarka bez namordnika i obszczekiwał straszliwie, właścicielka dostała słowna reprymendę ode mnie i na tym się skończyło.

Drugi przypadek, szłam od babci normalną drogą między blokami. Nazajutrz miałam wyjeżdżać za granicę na wakacje. Stała babcia z psem, dość duży czarny pies BEZ KAGAŃCA. Psy znam lepiej niż konie (w sensie mimika, wychowanie) widziałam już po jego oczach(nie, nie patrzałam mu ciągle w oczy, raz się spojrzałam) i postawie ciała, że coś jest nie tak. Smycz 2 metry i babcia sobie idzie. Gdyby nie moja czujność 'ręki bym nie miała". :evil: Pies doskoczył, chciał ugryźć, a babcia "chodź tutaj!" I to wszystko.
Z tym samym owczarkiem szłam po osiedlu, a znad przeciwka szła suka amstaffa którego "mój" podopieczny nie trawił. Amstaffka nie miała kagańca, smycz na długość conajmniej 1.5metra a właściciel pijany :evil: . Już wiedziałam co mnie czeka, i stało się. Przystanęłam na chwilę, żeby uniknąć "akcji" ale nie udało się, pijany się potknął tak, że jego suka sięgneła nas. A skończyło się to tak, że miałam wbite lekko jej 4 zęby w rękę, a owczarek nie mógł nas obronić, ale zdążyłam się odsunąć mimo, że mój się strasznie szarpał. Podobno kiedyś jak nie miał kagańca a się spotkał z tą suką na klatce jak schodził z właścicielką to złapał za pysk amstaffa aż tamta piszczała... Więc na pewno by nas obronił. Ale po co narażać psa na takie "atrakcje" :/ .
Moje zdanie jest takie, że mając psa należy za niego odpowiadać. Tylko, że wiecie co? Jak widzę takich właścicieli jak opisuję wyżej to chętnie bym im łby poukręcała. Sama jestem za kagańcami w miejscach publicznych.

<t></t>
Katoda
12-21-2009, 10:41 AM #28

Ja znam psa owczarka niemieckiego długowłosego, z którym kiedyś wychodziłam na spacer bo lepiej się mnie słuchał niż swojej pani. (ta pani to moja sąsiadka) Pies zawsze miał kaganiec metalowy. Cóż z tego skoro pozwalała mu od małego skakać na ludzi i wiecie co? Kiedyś się zapomniałam, trzymałam go na smyczy i coś chciałam podnieść, pies podbiegł machając ogonem, chciał mnie polizać i uderzył mnie w nos kagańcem... :? Szczerze? Już bym wolała żeby go nie miał, bo tak zamiast obitego nosa (co prawda nie leciała krew) miałabym tylko jego ślinę na nosie... Pies nie nauczony szacunku do człowieka, właścicielka go biła smyczą jak coś nie tak robił - smutne, no ale kaganiec musiał mieć bo na inne psy reagował masakrycznie agresywnie na ulicy! Kiedy indziej zjadłby beagle'a gdyby nie miał kagańca, bo ten dobiegł do owczarka bez namordnika i obszczekiwał straszliwie, właścicielka dostała słowna reprymendę ode mnie i na tym się skończyło.

Drugi przypadek, szłam od babci normalną drogą między blokami. Nazajutrz miałam wyjeżdżać za granicę na wakacje. Stała babcia z psem, dość duży czarny pies BEZ KAGAŃCA. Psy znam lepiej niż konie (w sensie mimika, wychowanie) widziałam już po jego oczach(nie, nie patrzałam mu ciągle w oczy, raz się spojrzałam) i postawie ciała, że coś jest nie tak. Smycz 2 metry i babcia sobie idzie. Gdyby nie moja czujność 'ręki bym nie miała". :evil: Pies doskoczył, chciał ugryźć, a babcia "chodź tutaj!" I to wszystko.
Z tym samym owczarkiem szłam po osiedlu, a znad przeciwka szła suka amstaffa którego "mój" podopieczny nie trawił. Amstaffka nie miała kagańca, smycz na długość conajmniej 1.5metra a właściciel pijany :evil: . Już wiedziałam co mnie czeka, i stało się. Przystanęłam na chwilę, żeby uniknąć "akcji" ale nie udało się, pijany się potknął tak, że jego suka sięgneła nas. A skończyło się to tak, że miałam wbite lekko jej 4 zęby w rękę, a owczarek nie mógł nas obronić, ale zdążyłam się odsunąć mimo, że mój się strasznie szarpał. Podobno kiedyś jak nie miał kagańca a się spotkał z tą suką na klatce jak schodził z właścicielką to złapał za pysk amstaffa aż tamta piszczała... Więc na pewno by nas obronił. Ale po co narażać psa na takie "atrakcje" :/ .
Moje zdanie jest takie, że mając psa należy za niego odpowiadać. Tylko, że wiecie co? Jak widzę takich właścicieli jak opisuję wyżej to chętnie bym im łby poukręcała. Sama jestem za kagańcami w miejscach publicznych.


<t></t>

Katoda

Member

170
12-21-2009, 10:42 AM #29
Sory za takie wypracowanie, ale chciałam abyście poznali moje przypadki z psami i kagańcami. Smile

<t></t>
Katoda
12-21-2009, 10:42 AM #29

Sory za takie wypracowanie, ale chciałam abyście poznali moje przypadki z psami i kagańcami. Smile


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-21-2009, 10:47 AM #30
DuchowaPrzygoda no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.

Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.

W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!

Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
Ale Ty dotykasz kwestii systemu. Chorego systemu, a nie winy / niewinności. Bo sprawa jest ewidentna! Zresztą takiego psa stosunkowo łatwo odebrać właścicielom. Na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Policja plus lek. wet. W razie kłopotów mogę spróbować pomóc w znalezieniu odpowiednich kontaktów.

Możesz odpowiedzieć na moje pytanie o rasowość Twojego jużaka? Bardzo proszę. :-)

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-21-2009, 10:47 AM #30

DuchowaPrzygoda no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.

Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.

W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!

Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
Ale Ty dotykasz kwestii systemu. Chorego systemu, a nie winy / niewinności. Bo sprawa jest ewidentna! Zresztą takiego psa stosunkowo łatwo odebrać właścicielom. Na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Policja plus lek. wet. W razie kłopotów mogę spróbować pomóc w znalezieniu odpowiednich kontaktów.

Możesz odpowiedzieć na moje pytanie o rasowość Twojego jużaka? Bardzo proszę. :-)


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Strony (6): Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 7 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 7 gości