Pastwisko dla konia (+ pryzma)
Pastwisko dla konia (+ pryzma)
OK
Już dzwoniłam nawet do tej stacji Bardzo sympatyczni ludzie cieszem się hihi
kurde szkoda, że nie da się kopać bo bym pobierała próbki już dziś. Już nie mogę doczekać się wiosny
Jesli chodzi o pastwisko, oczywiście dobrze mieć własne, ale nie od rzeczy jest rozejrzec sie po okolicy za łąkami do bezpłatnej dzierżawy. U mnie wielu właścicieli działek patrzy przychylnie na wypasanie tam czyiś koni- bo np jak kiedyś będą chcieli sie tam budowac, nie musza karczowac brzózek itd. Dwie duże stadniny kucyków niedaleko bazuja głownie na tym, koniki są wypasane to u tego, to innego sasiada. I ja mojego na takie pastwiska też prowadzam. Sąsiedzi oferowali tez łąki do zebrania sobie siana z nich; sasiadka zebrała, ja nie miałam gdzie niebelowanego schować. tak czy tak, warto popytać.
o nie taka opcja odpada wsio w koło jest obrabiane a ziemia na wagę złota u nas
Wypuszczać, żeby sobie pobiegały, to ok. Ale jako całoroczne pastwisko to stanowczo za mało, niestety :-(
o ile pamiętam poradniki to wybieg dla koni minimum powinien mieć 5 000 m2. To taki żeby się wybiegały. A jak maja tylko stać. to minimum 800 m2 kwatera... A pastwisko całoroczne liczy się przyjmując np 3 konie na hektar (jeśli to dobre jest pastwisko) wiec teoretycznie dwa konie mogłyby cały rok spędzić na padoku o powierzchni 6 600 m2...Ale jeśli wolisz wypas kwaterowy to wtedy zamie Ci on conajmniej 8 000 m2 jeśli będzie 10 kwater, to wtedy jedna powinna mieć minimum 800 m2 i dwa konie mogą być razem na takiej. Ja wybrałabym kwatery oraz wybieg. Bo raczej w bardzo złą pogodę czy zimę nie wpuszczamy koni do kwater...
Na części pastwiska jest już dość długa trawa i teraz mam dylemat czy ją skosić czy zostawić i konie ją zjedzą. Dodam tylko, że konie wpuszczę tam za jakieś 4 tyg.
1.Czy konie lubią długą trawę?
2.Czy teraz jeszcze da radę zrobić siano?
Moje konie zdecydowanie wolą krótką trawkę Z długą trawą to jest też tak że konie i tak jej do końca nie wyjadają, większą część podepczą chodząc i szukając co smaczniejszych kąsków.
Jeśli chodzi o siano to ja właśnie wczoraj pokosiłam łąki i sianko ładnie schnie, dziś miała przyjść burza ale na szczeście nas ominęło
A ja właśnie kilka dni temu wpuściłam baby na łąkę za rowem. Korowałam długo, ale już ogrodzenie stoi i baby mogą biegać, a raczej jeść. Trawy mają bardzo dużo ( i doskonale to po nich widać ) , bo na większości łąk nie możana było zrobić drugiego pokosu w tym roku. Wygląda na to, ze jeszcze trawę będą wygrzebywać spod śniegu. Ważne, że nauczyły się pokonywać mały mostek . Po 3 latach użytkowania innej częśi łaki widzę, ze niedojady z lat minionych biorą górę i czeka nas modernizacja łąki. Potem napiszę jak mi poszło, w końcu jestem bardzo początkującym "rolnikiem" :roll:
Posiadanie tylko kosy i grabi oraz skazanie na usługi (dość trudno zgarnąć jakiegoś sąsiada do pracy,zwłaszcza gdy w sezonie wszyscy robią to samo w tym samym czasie) niestety spowodowało u nas wysyp jaskrów. Pastwisko mam przedzielone na dwie części i na szczęście jedna jest mniej zażółcona, jednak widzę, ze sezon pastwiskowy będzie w tym roku skrócony. Trzeba będzie założyć wszystko od nowa. Czy pług łąkowy, pomocny będzie w zwalczaniu jaskrów? Chciałabym uniknąć użycia chemii. Może biologicznie da się coś z tym problemem zrobić? W zeszłym roku zwalczałam przytulię czepną- mechanicznie kosą i rączkami- efekty są zadowalające.
asio niestety na jaskry same wykoszenie nie podziała,znam z autopsji..mimo iz nowych nie będzie az tak wiele to jednak zostaną.
A jeśli chemia, to zapewne pestycyd na dwuliścienne, ale kiedy:
czy po pierwszym pokosie gdy nieco wszystko odrośnie,
czy wiosną, a może po pokosie i wiosną?
Rozmawiając z koleżanką dowiedziałam się, ze jaskier jest oznaką tego iż azotu jest... no właśnie- za dużo czy za mało? Obie nie wiemy i obie mamy podobny problem.
Czy chemia działająca na dwuliścienne działa wzmacniająco na ruń traw tylko przez wygłuszenie chwastów, czy rozkłada się tak, ze staje się czynnikiem nawożącym?