Wegetarianizm
Wegetarianizm
Dziękuję za cenne rady A propos kiełków: myślałam nad tym, aby spróbować samej sobie założyć małą "hodowlę", ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Słyszałam że łatwo wyhodować nieproszonego gościa - czyli pleśń. Widziałam na allegro jakieś naczynie, które niby ma pomóc w tym, ale nie jestem przekonana co do cudownego działania takich wynalazków.
U mnie w Świnoujściu, mimo że nie jest to jakaś mała mieścina, ciężko jest dostać wiele produktów. Soi szukałam w całym mieście i trafiłam na nią dopiero w jednym z najdroższych sklepów. Może warto byłoby zamieszczać w tym poście sprawdzone przez nas przepisy wegetariańskie?
Smuci mnie fakt, że wszystkie produkty w naszych sklepach są "ulepszane" przez ludzi, praktycznie nic nie jest wolne od chemii. Potem ludzie się dziwią, że tyle chorób, nowotworów itp. na świecie.
Kiełki bardzo łatwo wyhodować, nie trzeba do tego żadnych specjalnych naczyń, i nie ma obaw o pleśnienie. wystarczy talerz lub tacka, na to nasiona, i troche wody, mają byc wilgotne ale nei zalane, stawiamy na ciepłym parapecie i rosną. wodę codziennei zmeiniać (zlać starą delikatnie i uzupełnić nową) zacznij od rzeżuchy i rzodkiewki, udaja sie łatwo
Produkty wolne od chemii są w sklepach ze zdrową żywnością; albo u rodziny na wsi Najbezpieczniej wybierac żywność nieprzetworzoną- ziarna, nasiona, orzechy- i samemu przetwarzać.
dzieki za przepisy!!!!
o to własnie chodzi....żeby sie dzielic takimi poradami, a nie kłocić kto ma rację. Tym bardziej, ze ja mam juz skonzone 18 lat hihi i za to , ze nie jem w zasadzie juz mięsa i jeżdzę bez toczka biore pelna odpowiedzielnasc na siebie.
Mazazel popieram wszystkie Twoje wypowiedzi w tym wątku w 100%
ja nie jem mięsa od ok. 2,5 roku, od 10 lat żyję z nowotworem i powiem szczerze że odkąd nie jem mięsa (oprócz tego nic się nie zmieniło) moje wyniki poprawiły się bardzo, a ostatnio nawet wychwyt komórek nowotworowych w organiźmie zmniejszył się na tyle, że jestem pod obserwacja a nie na kolejnym leczeniu.
dla niedowiarków polecam książkę Antyrak, tam jest bardzo dokładnie wszystko przedstawione oczywiście konserwy takie jak semiramida i tak dojdą do wniosku że to lipa, ale cóż mam nadzieję że ktoś się skusi i przeczyta
a odnośnie mleka krowiego to służy ono jedynie cielaczkom, w końcu dla nich zostało stworzone :mrgreen:
sama jesteś konserwa... Ja jem mięso bo się dowiedziałam wiele ciekawych rzeczy na temat zbilansowanego żywienia człowieka. Nie chcę tu nic o tym pisać bo nie są to wegetariańskie teksty. Proszę sobie darować wyzwiska w moją stronę...
W każdym razie moje żywienie nie ma nic wspólnego z tym co je 90 % Polaków...
mleko jest dla cieląt zwłaszcza wtedy gdy próbuje sie karmić niemowlęta tym mlekiem zamiast ludzkim. Człwiek nie musi pić mleka krowiego, ale jest ono zdrowsze od sojowego...
odradzam wegetariaństwo pozbawione produktów mlecznych. O ile nie jedząc mięsa może faktycznie wplywacie na ograniczenie liczby zabijanych zwierząt, o tyle nie kupując nabiału skazujecie na śmierć krowy utrzymywane przy życiu tylko dlatego że jest popyt na nabiał... Osoby mięsożerne mogą nawet odczuwać zdrowotna korzyść z eliminacji nabiału z diety (zwłaszcza gdy go nadużywały) ale dla wegetarian to jedyne źródło białka i tłuszczu zwierzęcego nie powodujące śmierci zwierząt...
Nie miałem pojęcia, że wegetarianizm wywołuje takie emocje :!: Trochę to razi. :?
no właśnie, tak jest z wszelkimi ideologiami i jedynie słusznymi teoriami....
mnie to sie tak plącze na gorąco teraz po głowie mysl: ze ludzie, ktorzy uwazaja, ze maja patent na prawdę w gruncie rzeczy sa bardzo nieszczęsliwi. Zbudowali sobie racjonalistyczną tratwę , zeby ratowac swoją osobowosc na wzburzonym Emocjonalnym Oceanie.
Niestety czuja , ze w gruncie rzeczy taka tratwa jest bardzo krucha w porownaniu z żywiołem: stad kazdy inny człowiek, ktory ma odmienne myslenie staje sie śmiertelnym wrogiem , wszak moze uszkodzic ich jedyną mozliwosc ratunku......
tyle, ze ten ocean , ktorego tak sie boimy jest częścia NAS, a nie tej drugiej osoby!!!!
Kochani, niech Klara rzeczywiscie zamknie wątek...bo jest mi bardzo przykro, ze z mojego po częsci powodu dyskusja zamienia sie w pyskowki...
Nie przesadzaj :!: Nie jest jeszcze źle. Można przejść na wątek "Apel o zgodę na forum", a potem wrócić i napisać - co uwżam za lepsze: jedzenie zdrowe, pożywne, smaczne, czyste ideologicznie, czy może najbardziej dżem :?: Ja wybieram to ostatnie, bo "w dżemie siła drzemie" :!:
Ps. Proponuję zmienić nazwę wątku na "wegetarianizm, czyli krwisty wątek".
Halo! Jeszcze raz proszę o trzymanie emocji na wodzy!
Wierzę, że dla dorosłych ludzi to jest wykonalne...
Cytat:ja nie jem mięsa od ok. 2,5 roku, od 10 lat żyję z nowotworem i powiem szczerze że odkąd nie jem mięsa (oprócz tego nic się nie zmieniło) moje wyniki poprawiły się bardzo, a ostatnio nawet wychwyt komórek nowotworowych w organiźmie zmniejszył się na tyle, że jestem pod obserwacja a nie na kolejnym leczeniu.
Cytat: dla niedowiarków polecam książkę Antyrak, tam jest bardzo dokładnie wszystko przedstawione oczywiście konserwy takie jak semiramida i tak dojdą do wniosku że to lipa
Cytat:a odnośnie mleka krowiego to służy ono jedynie cielaczkom, w końcu dla nich zostało stworzone
Cytat:ja nie jem mięsa od ok. 2,5 roku, od 10 lat żyję z nowotworem i powiem szczerze że odkąd nie jem mięsa (oprócz tego nic się nie zmieniło) moje wyniki poprawiły się bardzo, a ostatnio nawet wychwyt komórek nowotworowych w organiźmie zmniejszył się na tyle, że jestem pod obserwacja a nie na kolejnym leczeniu.
Cytat: dla niedowiarków polecam książkę Antyrak, tam jest bardzo dokładnie wszystko przedstawione oczywiście konserwy takie jak semiramida i tak dojdą do wniosku że to lipa
Cytat:a odnośnie mleka krowiego to służy ono jedynie cielaczkom, w końcu dla nich zostało stworzone
semiramida sama jesteś konserwa... Ja jem mięso bo się dowiedziałam wiele ciekawych rzeczy na temat zbilansowanego żywienia człowieka. Nie chcę tu nic o tym pisać bo nie są to wegetariańskie teksty. Proszę sobie darować wyzwiska w moją stronę...
W każdym razie moje żywienie nie ma nic wspólnego z tym co je 90 % Polaków...
mleko jest dla cieląt zwłaszcza wtedy gdy próbuje sie karmić niemowlęta tym mlekiem zamiast ludzkim. Człwiek nie musi pić mleka krowiego, ale jest ono zdrowsze od sojowego...
odradzam wegetariaństwo pozbawione produktów mlecznych. O ile nie jedząc mięsa może faktycznie wplywacie na ograniczenie liczby zabijanych zwierząt, o tyle nie kupując nabiału skazujecie na śmierć krowy utrzymywane przy życiu tylko dlatego że jest popyt na nabiał... Osoby mięsożerne mogą nawet odczuwać zdrowotna korzyść z eliminacji nabiału z diety (zwłaszcza gdy go nadużywały) ale dla wegetarian to jedyne źródło białka i tłuszczu zwierzęcego nie powodujące śmierci zwierząt...
semiramida sama jesteś konserwa... Ja jem mięso bo się dowiedziałam wiele ciekawych rzeczy na temat zbilansowanego żywienia człowieka. Nie chcę tu nic o tym pisać bo nie są to wegetariańskie teksty. Proszę sobie darować wyzwiska w moją stronę...
W każdym razie moje żywienie nie ma nic wspólnego z tym co je 90 % Polaków...
mleko jest dla cieląt zwłaszcza wtedy gdy próbuje sie karmić niemowlęta tym mlekiem zamiast ludzkim. Człwiek nie musi pić mleka krowiego, ale jest ono zdrowsze od sojowego...
odradzam wegetariaństwo pozbawione produktów mlecznych. O ile nie jedząc mięsa może faktycznie wplywacie na ograniczenie liczby zabijanych zwierząt, o tyle nie kupując nabiału skazujecie na śmierć krowy utrzymywane przy życiu tylko dlatego że jest popyt na nabiał... Osoby mięsożerne mogą nawet odczuwać zdrowotna korzyść z eliminacji nabiału z diety (zwłaszcza gdy go nadużywały) ale dla wegetarian to jedyne źródło białka i tłuszczu zwierzęcego nie powodujące śmierci zwierząt...
nic nie szkodzi :wink: Nie agituję za tradycją ale wiem, że sporo rzeczy w tradycji jest zdrowych. Szkoda że skupiamy się nad zawartością mięsa czy mleka w diecie, całkowicie pomijając szkodliwe mieszaniny olejów roślinnych z cukrem i mąką,zwane ciastami, chlebami, makaronem, płatkami śniadaniowymi, słodyczami, kremami. Byłoby cacy gdyby to one nie przekraczały 10% diety i wegetarian i niewegetarian
Na zimne dni polecam trochę zdrowych wegańskich słodyczy:
JAPOŃSKA SZARLOTKA MAKOWA
składniki: 250 g maku, 1/2 szklanki oleju, 8-10 łyżek (15-20 dag) kaszy manny (może być krupiczka orkiszowa), 3/4 szklanki cukru, 500-600 g kwaśnych jabłek grubo startych, 100 g bakalii (rodzynki, orzechy, migdały, skórka pomarańczy)
Mak zalać wrzątkiem (tyle ile wchłonie, mieszać łyżką) i 2-3 razy zemleć. Utrzeć z olejem, kasza i cukrem, dodać jabłka i bakalie. Piec 40-50 minut w 180*C.
CIASTO MARCHEWKOWE
Składniki:
1/2 kg marchwi grubo startej, 3 szklanki mąki, 1 szklanka cukru, 1/2 szklanki oleju, 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia, cynamon, imbir mielony
1) wymieszać rączkami startą marchew z reszta składników, tak żeby sie pozlepiały trochę, ale i tak nie powstanie jednolite ciasto i dobrze;
2) wsypać do natłuszczonej olejem formy (do tart najlepiej)i ugnieść mocno- nie będzie sie wtedy kruszyć przy krojeniu
PLACEK ŚWIĄTECZNY PACHNĄCY MELASĄ
Składniki:
- 1/2 kg mąki
- 20 dag melasy
- 1 łyżka oliwy lub oleju
- szklanka naparu kawy (albo wody)
- paczka proszku do pieczenia
- 6 dag rodzynków (garstka)
- 1/2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka anyżu albo cynamon i cukier waniliowy (lub inne słodkie przyprawy)
Przyrządzanie:
1) Zmieszać melasę z częścią naparu
2) Dodać przyprawy, kakao, oliwę i mąke zmieszaną z proszkiem, wymieszać
3) Dodać resztę naparu, namoczone rodzynki i zmielone w młynku migdały, dobrze wymieszać
4) Włożyc ciasto do natłuszczonej formy i piec 40 minut w 180*C
3) piec około 40 minut w 180 *C.
Smacznego