Witamy na naszym forum!
Witamy na naszym forum!
Wczoraj znalazłam tą stronę i film i... prawie się wzruszyłam ;-) Sama jestem jeźdźcem rekreacyjnym, mam swojego jedynego konia-przyjacile i staram się "pogłębiać nasz związek". Mieszkam i żyję w miejscu, gdzie moim głównym źródłem wiedzy może być literatura, prasa i internet, niestety nie stać mnie na wyjazdy na szkolenia z koniem ale i tak staram się pogłębiać wiedzę, jak mogę. Różnymi, jak to się ładnie mówi, naturalnymi metodami treningu interesuję się od 3 lat, dokładnie od momentu, gdy przewspaniały człowiek, już nie żyjący niestety, wsadził mnie na konia na oklep i dał do ręki jedynie sznurek. Wychowana w "kulcie wędzidła" przeżyłam szok, ale wyszło to na dobre mojemu konikowi ;-) Od tamtej pory pracuję na tym, by nasz wspólny język był subtelny i czytelny. Różnie to wychodzi ale... staramy się ;-) Od roku używam wyłącznie wykopanego na allegro nobit-bridle i czuje się z tym o niebo lepiej, niż z wędzidłem. Surowo oceniłam swoje umiejętności i stwierdziłam, że nie zasłużyłam jeszcze na wędzidło (brak równowagi, czasem niespokojna ręka no i ciągła nauka panowania nad emocjami ehh)
TO REWELACYJNIE PRZECUDNIE WSPANIAŁE, ŻE OSOBY TAKIEJ KLASY, JAK PANI MAŁGORZATA I PAN TRENER MICKUNAS PROMUJĄ TAKIE METODY TRENINGU!!!
Nie wiem jak ja, taki mały zwykły koniarczyk, mogę wyrazić swoją wdzięczność i podziw. Wierzę, że Państwa rezultaty same będą mówić za siebie i pokażecie ludziom polskiego sportu, o co tak naprawdę chodzi. Czytam ostatnio książkę Podhajskiego i płaczę normalnie nad naszym sportem co drugie zdanie. Wszystko jest tak bardzo aktualne... Byłam w szoku, gdy na zawodach międzynarodowych w stajni na mazurach zobaczyłam nie popis jeździeckich umiejętności, a festiwal patentów pakowanych koniom do pyska, a konie i tak robiły swoje - wyłamywały, atakowały przeszkody ze strachem i wściekłością. Oczywiście nie wszystkie. Smutne
Mam nadzieję, że to forum fajnie się rozwinie i będzie miejscem ciekawych i pouczających dyskusji. Zawsze marzyłam, by wiedza była nie tylko domeną sportowców. Każdy jeździec, bez wzgledu na ambicje, powinien móc uczyć się, jak tworzyć zkoniem zgrana parę taneczną.
Proszę pogłaskać ode mnie Cejlona !
Pozdrawiam naturalnie i serdecznie !
W.M.
Właśnie obejrzałam filmik. Strasznie chciałabym pojechać na takie typu szkolenie!Zawsze marzyłam zeby właśnie tak ze swoim koniem sie dogadywać!Niestety tak nigdy nie było,Słuchałam sie trenera - trener radził inne wędzidła, wpinacze, ostrogi ... i skończyło sie na wypadku konia, teraz marze żeby zacząć znów, od nowa, ponieważ koń i ja rok mieliśmy przerwy, ale chciałabym zacząć prawidłowo właśnie tak żeby Minut mi ufał.
Dziękuję za pozdrowienia, Cejlona oczywiście od Pana Trenera pogłaszczę, nawet dwa razy, bo z każdej strony po razie. Jak go znam, to przyjmie to z wrodzoną godnością i zadowoleniem. Mój Cejlon często zachowuje się tak, jakby miał nie wiem jakie mniemanie o sobie. Trudno mu się dziwić skoro jego największa fanka (ja) traktuje go, jak mistrza świata! A jak inaczej można traktować swojego konia? ;-)
To teraz kolej na mnie
Filmik zobaczyłam u naszej koleżanki - sznurki na blogu ;-)
Zainspirował mnie i to bardzo, a to chyba dlatego, że naturalizm pokazały osoby takiego formatu, które wydaje się, nie mogą się obejśc bez wędzidła. A tu taka niespodzianka! Mnie to przekonało, że warto się w to wgłębić bo jak na razie mam okrojone pojęcie o tym.
Cieszę się, że trafiłam na to forum, mam nadzieję, że szybko będzie się rozwijał, a ja będę mogła pogłębiać tajniki przyjaźni miedzy człowiekiem, a koniem.
Warto spróbować moim zdaniem, "pobawić sie", szukam fachowca hehe.
Pozdrawiam serdecznie.
Rainbow
Witam wszystkich znanych i lubianych. Nie sadzę bym wniósł cos merytorycznie do dyskusji w tak znamienitym towarzystwie, ale wśród mądrych milczeć, a słuchać ich hadko.
Tak to jet jak się chce błysnąć staropolskim
„nie hadko” oczywiście.
Witam,
bardzo cieszę się z aktywności na forum i licznych sygnałów przesyłanych kanałami prywatnymi .
Znaczy to, że pomysł Pana Wojtka Mickunasa i Małgorzaty Morsztyn miał sens i wywołał niemały oddźwięk.
Realizacja filmu i dla mnie była nowym doświadczeniem, bo choć do koni mam blisko już od parunastu lat (obecnie http://www.ZKJ.pl, dawniej AKJ Raculka), to bliżej mi do kamery - też ok 15 lat.
Zrodził się na fali reakcji popremierowych pomysł wykonania obcych wersji językowych tego filmu.
Mamy już partnera zainteresowanego wersją czeską.
Jako producent sądzę, że łatwo (i warto) byłoby "za jednym zamachem" wykonać też wersję angielską i niemiecką. Osoby kompetentne, zainteresowane tym pomysłem i współpracą w tym zakresie proszę o kontakt.
Pozdrawiam CS
rainbow Filmik zobaczyłam u naszej koleżanki - sznurki na blogu ;-)
rainbow Filmik zobaczyłam u naszej koleżanki - sznurki na blogu ;-)
Chciałabym się przywitać i powiedzieć, że cieszę się, że powstało forum, na którym można porozmawiać bez agresji i gdzie nie obraża się i nie tępi tych, którzy myślą inaczej czy chcą robić coś inaczej.
Pozdrawiam wszystkich, którzy trafili tu, żeby się czegoś dowiedzieć, podzielić się swoimi osiągnięciami, wątpliwościami czy przemyśleniami i którzy chcą szukać nowych rozwiązań, a nie głosić jedyną słuszną rację, oczywiście swoją. Rację ma koń, a my powinniśmy starać się ją zrozumieć i wykorzystywać dla wspólnego końsko-ludzkiego dobra.
Sorry, jeśli wyszło górnolotnie.
Witam na naszym forum!
Wcale nie zabrzmiało to górnolotnie.
Chcielibyśmy by to forum własnie takie było. Dla nas jeździectwo, a właściwie koniarstwo dzieli się tylko na dobre i na złe i nie ważne, czy ktoś nosi kapelusz, toczek, cylinder, kask, czy cokolwiek.
Najważniejsze by ludzie i konie czuli się razem dobrze, i aby nikt nikogo nie krzywdził.
P.S warto przeczytać w Świecie Koni o pewnej pani zza zachodniej granicy, którą się zajął tamtejszy sąd i ukarał przykładnie za "miłość do koni i ujeżdżenia",
Wykosiłem troche trawnika i przypomniało mi się coś co chciałem wcześniej napisać na temat motywów, jakie kierowały nami kiedy zdecydowalismy się na zrobienie tego krótkiego filmu.
Nie było naszym zamiarem pokazywanie, jacy to jesteśmy wspaniali jeźdźcy, że potrafimy jeździć na koniu bez ogłowia (dla tego ja wystąpiłem na koniu z ogłowiem choć mam rochę doświadczeń w jeździe bez).
Chcieliśmy pokazać, że to konie są wspaniałe bo pozwalają bez sprzeciwu na taką jazdę i naprawdę starają się nas rozumieć i współpracować.
Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że tak naprawdę większość "problemów", jakie ludzie mają z końmi, sami wyprodukowali, za mało wymagając od siebie, a za niepowodzenia winiąc zwykle tych, którzy nie mają głosu.
Z przebiegu dyskusji i z reakcji tych którzy się tu pojawili wnioskuję ,że w zdecydowanej większośći odbiór był właściwy.
I o to chodziło.
A mnie się wydaje, że nie tylko sam film był doskonałym posunięciem, ale przede wszystkim fakt, KTO jest tego filmu autorem. Mam tu na myśli, że pewnie nie ja jedna zdziwiłam się widząc, że trener Mickunas jest naturalny(osobiście zaprzątnięta głównie naturalizmem, nie przyszło mi do głowy, że robi Pan coś stosunkowo niekonwencjonalnego, jak na polskiego trenera). Innymi słowy, myślę, że film bardzo pomoże poszerzyć grono naturalistów wśród jeźdźców klasycznych i to głównie z tego powodu, że głównymi postaciami (oprócz koni oczywiście) są tu autorytety ze świata jeździectwa klasycznego.
Sedena , powiem Ci w sekrecie, że tak na prawdę to ja byłem naturalny dużo wczśniej niż ktokolwiek użył tego określenia w naszym kraju. ( a żeby było śmieszniej to sam o tym nie wiedziałem zanim nie przeczytałem Monthy Robertsa.)
Pozdro. W.M.