Utrzymanie tempa
Utrzymanie tempa
Mam taki problem w terenie (w kłusie i galopie). Zaczynam jechać kłusem i sama się rozpędza ja ją zwolnię (przysiadam i mówię pryyyy, bo chodzi też na głos) puszcze wodze i znowu sie rozpędza i tak w koło. Nie utrzymuje takiej prędkości, jaka ja jej zadaje. Bywają takie dni, ze, co mi zwolni to ją chwale daje długą wodze i wtedy idzie takim w miarę tempem jak ja chce a czasami ciężko mi jest ją zwolnić. Klacz jest dominantką - jeżdżę na sznurku. Co robić?
No ej!! Co jest? Nikt się nie chce do mojej koleżanki odezwać? No ludziątka, dalej, dalej
Korci mnie żeby się odezwać , ale poczekam na innych :wink: może się zdecydują coś poradzić
Zastanawiam się tylko jak to się "przysiada" konia :?: ( ciągle się człowiek czegoś nowego dowiaduje ) Parę książek przeczytałem i nigdzie nic nie było o "przysiadaniu" .
Coś mnie dzisiaj wzięło na sarkazm :wink: ale ci co mnie znaja to wiedzą ,że czasami tak miewam :wink:
Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, od nieodopowiedniego dawkowania paszy, przez niedopasowany sprzęt, przez "elektryczność" konia "z natury", przez niedostateczne hmm, ujeżdżenie konia po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa.
:mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik. W dużym skrócie, to regulacja tempa odbywa się cały czas, jeśli konik przyspiesza to zwalniamy, jeśli zbytnio zwalnia to przyspieszamy. Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.
A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.
Może Asia się odezwie. Ona ma konia mocno idącego do przodu a rewelacyjnie dogaduje się z koniem działając samym dosiadem. Bardzo przyjemnie się patrzy na współpracę tej pary
Pawełku nie dziw się Ja w terenie jeżdżę na Cejlonie, jak na motorynce (tylko nie kopci się tak za nami i nie warkocze). Tzn. ustalam tempo, ręce w kieszenie i mogę sobie tak jechać aż mi się znudzi. Reaguję tylko, jak koń tempo zmienia sam z siebie, wtedy koryguję. Ale ja nad tym pracuję od dłuższego czasu z ziemi, na placu i przede wszystkim grzebie w głowie swojej i konia. Ponieważ Panterka mnie zna (do lutego stałyśmy w jednej stajni) to moze o takie utrzymanie zadanego tempa jej chodzi. Więcej nie powiem 8)
Ja się nie dziwię , zbyt często takie akcje widzę. Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.
Abstrahując od innych przypadłości sprzętowo/żywieniowych, większą uwagę imho powinna Panterka zwrócić na właściwe stosowanie pomocy i powinno być dobrze, choć jak to zwykle jest bez wizji nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tego typu kwestię.
Rasa Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa.
Paweł Leśkiewicz :mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik..
Ewa Polak A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.
Panie Wojtku ta książka nawywa sie kiepskie wypowiedzi panterki Tak mi sie jakoś skrobneło z tym przysiadaniem hihi
Rasa Trudno się odzywać, jeśli zostało podane tak mało informacji..... bo powodów może być wiele, po kiepski dosiad i umiejętności jeźdźca. Problem przy konkretnym koniu to czasem istna góra lodowa.
Paweł Leśkiewicz :mrgreen: Aj, coś mi się zdaje, że panterce się wydawało, że konik to taki samochodzik na baterie, wrzucamy bieg i wio, jedziemy sobie w terenik..
Ewa Polak A mi się wydaje że powinnaś najpierw porządnie popracować na ujeżdżalni (oczywiście nie wykluczam terenów - tylko jakoś raz - 2 razy w tygodniu)
Praca nad doskonaleniem Twojego dosiadu może Ci pomóc -polecam książki Sally Swift.
To odpowiem najprościej-nauczyć konia trzymać tempo!
Jeżeli koń daje się przytrzymać i jesteś w stanie tempo uregulować to musisz to robić tak długo aż koń przestanie przyspieszać. Metodą:koń spieszy-przytrzymanie, zwalnia-oddanie ręki, pochwała(wystarczy głosem). I bardzo się pilnować żeby nie było przypadkowego działania łydką! Ja dość często spotykam się z tym że ludzie twierdzą że moje konie przyspieszają podczas gdy po prostu koń jest wyczulony nałydkę w stopniu do jakiego rekreacyjny jeździec nie jest przyzwyczajony. I koń odpowiada na sygnały których jeździec w ogóle nie jest świadomy....
Oczywiście pozostają jeszcze inne kwestie: czy koń nie jest wystany, na ile regularnie pracuje, czy jeździsz sama czy wsiadają też inne osoby, jeśli tak to czy inni mają ten sam problem? Jak koń jest karmiony-czy nie dostaje zbyt dużo owsa, albo po prostu zbyt dużo paszy. Czy ma padok?
No i kwestia kiełzna-temat rzeka....
Wsiada jeszcze jedna osoba i ma ten sam problem. Dziękuję za Wasze podpowiedzi, jeżeli idzie o pasze - faktycznie może dostawać za dużo owsa. Do tej pory owies dostawała symbolicznie jak jadły inne, ( bo jest przy kości). Przez rok praktycznie nic nie robiła jak ja byłam w ciąży, teraz chodzi 3-4 razy w tyg. po ok. 2h i dostaje sporą porcje owsa ( w porównaniu do tego co dostawała wcześniej może być tego hmmm myślę, że 2-3 kilo) Po tym roku jak zaczęłam jeździć w teren nie było tego problemu. Dziewczyna, która na niej jeździ to ta sama, u której trzymam konia twierdzi, Basia ( czyli ta dama o której mowa) wyrobiła sobie kondycje i schudła więc teraz chce jej się biegać, ja jakoś średnio w to wierze tak do końca. Więc za dużo owsa = dużo energii plus ja początkująca. Do tego dodam, że kobyła jest dominująca i może wchodzi w grę też nieposłuszeństwo, że chce iść tak jak jej się podoba.
padok ma - kiełno to sznurek
A więc koń chodzi mniej więcej co drugi dzień, dostaje owies, przez pewien czas nie pracował w ogóle-to tłumaczy podłoże problemu. Koniowi po prostu chce się biegać!
Oczywiście to nie oznacza że koń nie jest nieposłuszny-to bardzo prawdopodobne. Nie należy się spodziewać że po pół rocznej przerwie koń będzie pracował jakby pracował stale. To i tak bardzo dobrze o niej świadczy że da się na niej pojechać w teren bez większych numerów! A jak z pracą z ziemi? Jesli jesteś niezbyt pewnym siebie jeźdźcem a masz wątpliwości co do tego czy koń jest ci w pełni podporządkowany to spróbuj popracować z ziemi-mam na myśli dowolny natural albo nawet zwykłe lonżowanie bez wypięcia-tak by pozwolić koniowi na swobodne wybieganie się i ugruntować posłuszeństwo. Tu akurat wielu spraw można nauczyć się z teorii-o wiele łatwiej niż jazdy!
Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy. A przede wszystkim odnaleźć problem-jego źródło!
I nie dawać owsa!
Magda Pawlowicz Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy
Magda po roczniej prawie przerwie - gdzie nie była nawet lążowana. Odstawić owiec całkiem? Ogólnie jest potulnym misiek chcoć jak to baba wie czego chce
Magda Pawlowicz Czy umiesz pracować z ziemi? A może masz kogoś kto mógłby z nią popracowac by pomóc ci dopasować sposób pracy do charakteru konia? Czasem nawet pojedyncze lekcje z dobrym trenerem mogą bardzo wiele pomóc pokazać kierunek pracy
Paweł Leśkiewicz : Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.Jeżeli się nie da,(pomijając oczywiście konie jeszcze nieujeżdżone, wystane, czy o szczególnie wybujałym temperamencie ) to znaczy, że pominięto bardzo ważny etap w szkoleniu konia. Ujeżdżony koń trzyma tempo sam, bez potrzeby ciągłego korygowania . Nie jest to wcale trudne, trzeba tylko natychmiast korygować tempo, jeżeli koń je sam spróbuje zmienić, a potem zostawić go na luźnej wodzy i bez łydek. "Przysiadanie konia" powoduje co prawda zwolnienie ruchu, bo jest dla konia niewygodne, lecz prowadzi do usztywniania grzbietu(szczególnie u młodego konia) Zwolnienie przy pomocy dosiadu powinno polegać na "podtrzymaniu" lędźwi , jakby wyciągnięciu się jeźdźca w górę, wraz z mocniejszym obciążeniem strzemion. Młody koń nie zwolni na takie działanie od razu, z początku trzeba mu będzie trochę pomóc głosem i wodzami (najpierw głos, potem dosiad, na koniec wodze). Przy uporczywym przyspieszaniu można nadawać koniowi boczne zgięcie w szyi- w takiej postawie ruch w szybkim tempie jest szczególnie utrudniony a przy okazji gimnastykujemy konia.
Paweł Leśkiewicz : Nie da się jechać w zadanym tempie jeśli nie bedziemy go stale kontrolować za pomocą pomocy wstrzymujących i popędzających, i tak do skutku.Jeżeli się nie da,(pomijając oczywiście konie jeszcze nieujeżdżone, wystane, czy o szczególnie wybujałym temperamencie ) to znaczy, że pominięto bardzo ważny etap w szkoleniu konia. Ujeżdżony koń trzyma tempo sam, bez potrzeby ciągłego korygowania . Nie jest to wcale trudne, trzeba tylko natychmiast korygować tempo, jeżeli koń je sam spróbuje zmienić, a potem zostawić go na luźnej wodzy i bez łydek. "Przysiadanie konia" powoduje co prawda zwolnienie ruchu, bo jest dla konia niewygodne, lecz prowadzi do usztywniania grzbietu(szczególnie u młodego konia) Zwolnienie przy pomocy dosiadu powinno polegać na "podtrzymaniu" lędźwi , jakby wyciągnięciu się jeźdźca w górę, wraz z mocniejszym obciążeniem strzemion. Młody koń nie zwolni na takie działanie od razu, z początku trzeba mu będzie trochę pomóc głosem i wodzami (najpierw głos, potem dosiad, na koniec wodze). Przy uporczywym przyspieszaniu można nadawać koniowi boczne zgięcie w szyi- w takiej postawie ruch w szybkim tempie jest szczególnie utrudniony a przy okazji gimnastykujemy konia.
Paweł Leśkiewicz Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.Nie tylko to, co człowiek robi w danym momencie ma znaczenie - ale też co robił wcześniej.
Paweł Leśkiewicz Wielu osobom, które obserwują jeżdżących się wydaje - O, jak fajnie, on/ona tak sobie siedzi i nic nie robi - a później jak przyjdzie samemu spróbować, to okazuje się, że jednak coś się tam robi i nie jest tak bezboleśnie jak się wcześniej wydawało.Nie tylko to, co człowiek robi w danym momencie ma znaczenie - ale też co robił wcześniej.