Gangpferde [konie o nietypowych chodach]
Gangpferde [konie o nietypowych chodach]
Odbywam właśnie praktykę w niemieckiej stajni, stoją tutaj tylko konie rasy tennessee walking horse oraz dwa paso peruano. Moja pracodawczyni specjalizuje się w kształceniu i korygowaniu koni ze specjalnymi chodami ("Gandpferde" - ma to w ogóle polski odpowiednik?) Praca z tymi końmi bardzo mi się podoba, o czym za chwilę i zaczęłam zastanawiać się, czy u nas ktokolwiek takie konie posiada? Zależałoby mi na kontynuacji pracy z tymi końmi po powrocie, a odnoszę wrażenie, że u nas w ogóle takich koni nie ma i zainteresowanie nimi jest znikome lub wręcz równe zero. Prawda to?
Teraz krótko opiszę dlaczego. Jestem tu ponad miesiąc i powoli dochodzę do wniosku, że każdy, kto chce zdobyć wyczucie jeździeckie powinien zajmować się też Gangpferden. Tennesee walking horse posiadają wrodzony chód nazywany "walk", który posiada również dwa podtypy/tempa: flat walk (wolniejszy) i racing walk (szybszy). Często konie te mają "Naturwalk", same rozwijają po pewnym czasie duże prędkości (do 18km/h!), ale pomoc jeźdźca bywa bardzo konieczna i wtedy zaczynają się kłopoty. Mój ulubieniec porusza się w następujących chodach: stęp, flat walk, running walk, fox trot, kłus, inochód, galop. Jeśli się spina, wpada w inochód, jeśli jest rozluźniony chętnie wpada w kłus, jeśli w odpowiednim momencie przed zakłusowaniem zastosuje się półparadę swobodnie porusza się w fox trocie. Inochód jest wysoce niepożądany u tej rasy. Wydobycie z niego na krytej ujeżdżalni flat walku dopiero wymaga wyczucia! (Na razie średnio mi to wychodzi). Poza tym walk opiera się na silnym podstawieniu i pracy zadu, takiego stępa, jakim poruszają się tutaj młode konie nir spotkałam jeszcze nigdy, czysta przyjemność
Fascynujący temat.
Nie spotkałam się z tymi rasami nigdy osobiście, ale czytałam i widziałam na filmach.
Sama bardzo bym chciała mieć możliwość obcowania z takim koniem, ale nie słyszałam żeby ktoś miał TWH, czy PP w Polsce.
A powiedz proszę, czy w ich szkoleniu stosuje się gumowe obrączki lub łańcuszki zakładane na pęciny?
Czy to tylko taki mit?
Zależy do czego się je trenuje.
W Stanach konie te są przygotowywane do "Shows", trenuje się je w wysokich, ciężkich podkowach, żeby nienaturalnie wysoko wymachiwały nogami, a znając Amerykanów brzęczące obrączki pewnie też są w użyciu.
http://www.youtube.com/watch?v=4VbMq_TRrgM
Amerykanie zajeżdżają te konie bardzo wcześnie, u nas w stajni stała jedna klacz, która w wieku trzech lat była już siedmiokrotną (!) czempionką shows, a teraz mamy problem z 20-letnim ogierem. On w wieku dwóch lat biegał już takie coś, więc totalnie wysiadły mu tylne nogi, w zimie już prawie nie mógł chodzić...
W Europie nie ma tradycji shows, konie powinny być (niestety nie zawsze są, bo mało kto się na tym zna, włączając w to klientów - ale to już inna historia) trenowane ujeżdżeniowo. Tylko rozluźniony TWH ma prawidłowy walk.
http://www.birgitdresel.de/pageID_6429418.html tutaj na dole jest nasz ogier Whooz Pushin, tuż przed zeszłą zimą, tak wygląda walk "normalny", tzn. naturalny
EDYCJA: dopytałam się o te bransoletki! więc owszem, w Stanach są używane w treningu TWH, ale tak naprawdę nie o bransoletki chodzi. jeśli dobrze zrozumiałam działanie klikera, to polega ono na tym, że kiedy koń coś dobrze zrobi wystarczy mu kliknięcie i nie musi dostawac smakołyka, żeby wiedziec, że dobrze zrobił (proszę o korektę, jeśli się mylę, o klikerowaniu czytałam pobieżnie).
bransoletki działają na tej samej zasadzie: koniom smaruje się nogi chemiczną substancją, która wywołuje ból w kopytach podobny do ochwatu - przez to konie nienaturalnie wysoko podnoszą przednie nogi i bardzo krótko dotykają nimi ziemi. jednocześnie zakłada im się ciężkie bransoletki. później konie łączą ból z bransoletką i nie trzeba ich więcej smarowac, żeby wysoko podnosiły nogi.
to prawie humanitarne...