Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu]

Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu]

Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu]

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
tomekpawwaw

Senior Member

380
03-07-2010, 09:16 PM #16
Dorotka Bogusz Natomiast może być problem ze znalezieniem wytycznych, którymi posługują się fachowi podkuwacze.
Zgadzają się natomiast co do tego, że modne w świecie podkuwaczy wysokie piętki nie są naturalne dla konia. Szkoły stricte naturalnezakładają, że kąt ustawienia ścian powinien być uzależniony od kształtu kości kopytowej a nie jednakowy dla wszystkich koni.

A lepsze efekty w leczeniu ropni, ochwatu i chorób trzeszczek osiąga się przy stosowaniu metod naturalnych niż przy kuciu ortopedycznym.
.
Jeżeli chodzi o wytyczne "tradycyjnych" podkuwaczy, to jest na ten temat parę podręczników po polsku http://www.empik.com/pielegnacja-i-podku...me=BoxSale
To znalazłem na Allegro
Był jeszcze przedwojenny podręcznik "kucie kopyt i racic" wznowiony w latach 50-tych, było też sporo artykułów w prasie jeździeckiej.
Nie wiem, skąd się wzięło prowadzenie kopyt z wysokimi piętkami, nie ma takich zaleceń w podręcznikach (ciekawe, jak to pogodzić z zasadą kontaktu strzałki z podłożem)
Co do kąta ściany kopyta to wychodzi na to że tradycyjna szkoła, zalecająca utrzymanie kąta nachylenia przedniej ściany zgodnego z nachyleniem pęciny jest stricte naturalna(U zdrowego konia kąt przedniej ściany kości kopytowej, któremu odpowiada nachylenie ściany jest zgodny z nachyleniem kości pęcinowej, a więc koń o sztorcowej pęcinie będzie miał strome kopyta, co nie oznacza wcale wysokich piętek).
Co do ostatniego zdania, to niekoniecznie musi to być prawda, jak na razie nie mamy na ten temat dostatecznych danych. Istnieją natomiast pewne przesłanki świadczące o związku zwyrodnień trzeszczek z długotrwałym kuciem( schorzenie występuje częściej u koni stale kutych, niż chodzących boso i kutych nieregularnie.)

<t></t>
tomekpawwaw
03-07-2010, 09:16 PM #16

Dorotka Bogusz Natomiast może być problem ze znalezieniem wytycznych, którymi posługują się fachowi podkuwacze.
Zgadzają się natomiast co do tego, że modne w świecie podkuwaczy wysokie piętki nie są naturalne dla konia. Szkoły stricte naturalnezakładają, że kąt ustawienia ścian powinien być uzależniony od kształtu kości kopytowej a nie jednakowy dla wszystkich koni.

A lepsze efekty w leczeniu ropni, ochwatu i chorób trzeszczek osiąga się przy stosowaniu metod naturalnych niż przy kuciu ortopedycznym.
.
Jeżeli chodzi o wytyczne "tradycyjnych" podkuwaczy, to jest na ten temat parę podręczników po polsku http://www.empik.com/pielegnacja-i-podku...me=BoxSale
To znalazłem na Allegro
Był jeszcze przedwojenny podręcznik "kucie kopyt i racic" wznowiony w latach 50-tych, było też sporo artykułów w prasie jeździeckiej.
Nie wiem, skąd się wzięło prowadzenie kopyt z wysokimi piętkami, nie ma takich zaleceń w podręcznikach (ciekawe, jak to pogodzić z zasadą kontaktu strzałki z podłożem)
Co do kąta ściany kopyta to wychodzi na to że tradycyjna szkoła, zalecająca utrzymanie kąta nachylenia przedniej ściany zgodnego z nachyleniem pęciny jest stricte naturalna(U zdrowego konia kąt przedniej ściany kości kopytowej, któremu odpowiada nachylenie ściany jest zgodny z nachyleniem kości pęcinowej, a więc koń o sztorcowej pęcinie będzie miał strome kopyta, co nie oznacza wcale wysokich piętek).
Co do ostatniego zdania, to niekoniecznie musi to być prawda, jak na razie nie mamy na ten temat dostatecznych danych. Istnieją natomiast pewne przesłanki świadczące o związku zwyrodnień trzeszczek z długotrwałym kuciem( schorzenie występuje częściej u koni stale kutych, niż chodzących boso i kutych nieregularnie.)


<t></t>

Dorotka Bogusz

Member

131
03-07-2010, 10:11 PM #17
Tomekpawwaw - właśnie o tej rozbieżności w sposobie strugania współczesnych podkuwaczy z dostępnymi podręcznikami wspominałam nieco wcześniej w tym temacie. Stary kowal, któremu często pomagałam w pracy strugał kopyta w sposób bardzo zbliżony do tego co jest opisane w tym podręczniku. Właśnie dlatego zaczęłam szukać innych informacji na ten temat.

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
03-07-2010, 10:11 PM #17

Tomekpawwaw - właśnie o tej rozbieżności w sposobie strugania współczesnych podkuwaczy z dostępnymi podręcznikami wspominałam nieco wcześniej w tym temacie. Stary kowal, któremu często pomagałam w pracy strugał kopyta w sposób bardzo zbliżony do tego co jest opisane w tym podręczniku. Właśnie dlatego zaczęłam szukać innych informacji na ten temat.


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Martyna

Member

194
03-07-2010, 10:59 PM #18
Cytat:Nie wiem, skąd się wzięło prowadzenie kopyt z wysokimi piętkami, nie ma takich zaleceń w podręcznikach (ciekawe, jak to pogodzić z zasadą kontaktu strzałki z podłożem)

Tego nikt nie wie chyba, ale wszystkie konie u mnie w stajni są wyprowadzane po paru kowalach, którzy "strugali na wysokie piętki". Koni jest około 20, niektóre przyjechały niedawno. U znajomych w stajniach też widuję raczej wysokie piętki. Różni kowale, różne miejsca, różne konie, wszystkie "na obcasach" :roll:

U mnie w stajni zaczęły się zmiany jak powiedziałam kowalowi "dość!" i zaprosiłam do Siwego kolegę, który jest po kursach naturalnego werkowania i do dr. Strasser. Z płetw (bo Siwe miało płetwy, długie, zacieśnione, paskudne kopyta z imitacją strzałki) robią nam się już okrągłe, ładne kopytka. Jeszcze kawał drogi przed nami, bo Siwe miało wykrzywione kopytka (w przednich kopytkach ściana zawijała się do wewnątrz i pod spód), ale efekty są super. U innych koni też już widać poprawę, a są strugane inaczej od 2 miesięcy.

No właśnie, skąd się to wzięło, że w okolicy Warszawy (i nie tylko, jak czytam) prawie wszyscy kowale werkują źle?

<t></t>
Martyna
03-07-2010, 10:59 PM #18

Cytat:Nie wiem, skąd się wzięło prowadzenie kopyt z wysokimi piętkami, nie ma takich zaleceń w podręcznikach (ciekawe, jak to pogodzić z zasadą kontaktu strzałki z podłożem)

Tego nikt nie wie chyba, ale wszystkie konie u mnie w stajni są wyprowadzane po paru kowalach, którzy "strugali na wysokie piętki". Koni jest około 20, niektóre przyjechały niedawno. U znajomych w stajniach też widuję raczej wysokie piętki. Różni kowale, różne miejsca, różne konie, wszystkie "na obcasach" :roll:

U mnie w stajni zaczęły się zmiany jak powiedziałam kowalowi "dość!" i zaprosiłam do Siwego kolegę, który jest po kursach naturalnego werkowania i do dr. Strasser. Z płetw (bo Siwe miało płetwy, długie, zacieśnione, paskudne kopyta z imitacją strzałki) robią nam się już okrągłe, ładne kopytka. Jeszcze kawał drogi przed nami, bo Siwe miało wykrzywione kopytka (w przednich kopytkach ściana zawijała się do wewnątrz i pod spód), ale efekty są super. U innych koni też już widać poprawę, a są strugane inaczej od 2 miesięcy.

No właśnie, skąd się to wzięło, że w okolicy Warszawy (i nie tylko, jak czytam) prawie wszyscy kowale werkują źle?


<t></t>

Stajenny

Member

126
03-08-2010, 07:50 AM #19
Z metod dr.Strasser korzystałem przy leczeniu ochwatu u konia. Z książką też się zapoznałem i nie rozumiem dlaczego twierdzicie że to jest metoda naturalna. Po prostu ta Pani opracowała metodę strugania koni nieco różniącą się od tradycyjnych metod.Ale czy inaczej zaraz musi znaczyć naturalnie. Co do waszych złych opinii o podkuwaczach "tradycyjnych" i wąskich piętkach. Powiem tak zaproście do stajni podkuwacza z wiedzą i doświadczeniem a na pewno takich głupot nie będzie robił. Zła opinia podkuwaczy bierze się stąd że w ramach oszczędności ludzie wołają "samozwańców" bo za konia biorą 30-40zł a potem mają pretensję że kowal kiepski. Dobry podkuwacz kosztuje ale głupot nie robi.
To tak jak byście kupili malucha i mieli pretensje że jest mały.
A moim zdaniem obecnie panuje ogromna moda na "natural" i każdy produkt z tą nazwą lepiej się sprzedaje, ot cała tajemnica. Szkoda bo traci na tym prawdziwa szkoła pracy z koniem metodami naturalnymi.
Jest jeszcze możliwość inna że ja inaczej postrzegam metody "tradycyjne". Bo dla mnie drukowanie dr.Mullera też są tradycyjną metodą, naturalna jest na tyle że naturalnym jest towarzyszyć przy porodzie i przywitać źrebaka.

<t></t>
Stajenny
03-08-2010, 07:50 AM #19

Z metod dr.Strasser korzystałem przy leczeniu ochwatu u konia. Z książką też się zapoznałem i nie rozumiem dlaczego twierdzicie że to jest metoda naturalna. Po prostu ta Pani opracowała metodę strugania koni nieco różniącą się od tradycyjnych metod.Ale czy inaczej zaraz musi znaczyć naturalnie. Co do waszych złych opinii o podkuwaczach "tradycyjnych" i wąskich piętkach. Powiem tak zaproście do stajni podkuwacza z wiedzą i doświadczeniem a na pewno takich głupot nie będzie robił. Zła opinia podkuwaczy bierze się stąd że w ramach oszczędności ludzie wołają "samozwańców" bo za konia biorą 30-40zł a potem mają pretensję że kowal kiepski. Dobry podkuwacz kosztuje ale głupot nie robi.
To tak jak byście kupili malucha i mieli pretensje że jest mały.
A moim zdaniem obecnie panuje ogromna moda na "natural" i każdy produkt z tą nazwą lepiej się sprzedaje, ot cała tajemnica. Szkoda bo traci na tym prawdziwa szkoła pracy z koniem metodami naturalnymi.
Jest jeszcze możliwość inna że ja inaczej postrzegam metody "tradycyjne". Bo dla mnie drukowanie dr.Mullera też są tradycyjną metodą, naturalna jest na tyle że naturalnym jest towarzyszyć przy porodzie i przywitać źrebaka.


<t></t>

Dorotka Bogusz

Member

131
03-08-2010, 08:40 AM #20
Książki doktor Strasser polecam nie ze względu na naturalność jej metody ale ze względu na wiedzę na temat budowy i fizjologii kopyta. W mojej okolicy jest problem z zamówieniem wizyty jakiegokolwiek kowala nie mówiąc już o dobrym kowalu. Ale niestety i kowale z papierami po dobrych kursach "robią " kopyta na obcasach. Dla mnie jak zwał tak zwał - czy naturalna szkoła, czy szwedzka, czy staropolska - ważne, że moje konie dobrze się z tym czują. Przy opracowaniu kopyt przez najlepszego kowala w okolicy, z papierami, doświadczeniem i po wielu kursach mój koń kulał po każdych skokach nawet niewielkich i przy zwiększeniu częstotliwości pracy. Obecnie mimo, że wiem iż moja "naturalna" robota nie jest doskonała ( daleko mi do fachowca) zapomniałam o słowie "kulawizna" chociaż konik naprawdę intensywnie pracuje. Dlatego będę się tego trzymać a nie dlatego, że akurat nazywa się to metodą naturalną.

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
03-08-2010, 08:40 AM #20

Książki doktor Strasser polecam nie ze względu na naturalność jej metody ale ze względu na wiedzę na temat budowy i fizjologii kopyta. W mojej okolicy jest problem z zamówieniem wizyty jakiegokolwiek kowala nie mówiąc już o dobrym kowalu. Ale niestety i kowale z papierami po dobrych kursach "robią " kopyta na obcasach. Dla mnie jak zwał tak zwał - czy naturalna szkoła, czy szwedzka, czy staropolska - ważne, że moje konie dobrze się z tym czują. Przy opracowaniu kopyt przez najlepszego kowala w okolicy, z papierami, doświadczeniem i po wielu kursach mój koń kulał po każdych skokach nawet niewielkich i przy zwiększeniu częstotliwości pracy. Obecnie mimo, że wiem iż moja "naturalna" robota nie jest doskonała ( daleko mi do fachowca) zapomniałam o słowie "kulawizna" chociaż konik naprawdę intensywnie pracuje. Dlatego będę się tego trzymać a nie dlatego, że akurat nazywa się to metodą naturalną.


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Martyna

Member

194
03-08-2010, 09:53 AM #21
Cytat:po kursach naturalnego werkowania i po dr. Strasser

Cytuję siebie. Po kursach naturalnego werkowania (1 rodzaj kursu) i po kursach dr Strasser (2 rodzaj kursu). Nigdzie nie napisałam, że to jedno i to samo.

Po drugie, nie płaciłam kowalowi 30zł, ale 50, 80, różnie. Naprawdę, co jak co, ale na koniu nie oszczędzam. I nie byłam zadowolona.

W tej chwili płacę 80-150zł miesięcznie i jestem zadowolona. Nie z tradycyjnego kowala, ale z tego kolegi, o którym napisałam.

I nie rzuciłam się na te metody jak głupia, bo mają w nazwie "natural". Szukałam innych rozwiązań. Innych niż proponowali mi tradycyjni kowale. Innych, niż długie, zacieśnione kopyta z imitacją strzałki. Innych niż propozycja kucia ortopedycznego - bo taką sugestię też usłyszałam. Tylko nie wiem dlaczego. Bo okazuje się, że mój koń takiego kucia wcale nie potrzebuje - nie kuleje, kopytka ma coraz zgrabniejsze, chodzi coraz ładniej.

I nie, nie zaproszę teraz do Siwego tradycyjnego kowala, nawet z 40-letnim doświadczeniem, nawet wtedy gdyby chciał Siwe werkować za darmo. Jestem zadowolona z tych 2 metod, o których piszę wyżej Wink

<t></t>
Martyna
03-08-2010, 09:53 AM #21

Cytat:po kursach naturalnego werkowania i po dr. Strasser

Cytuję siebie. Po kursach naturalnego werkowania (1 rodzaj kursu) i po kursach dr Strasser (2 rodzaj kursu). Nigdzie nie napisałam, że to jedno i to samo.

Po drugie, nie płaciłam kowalowi 30zł, ale 50, 80, różnie. Naprawdę, co jak co, ale na koniu nie oszczędzam. I nie byłam zadowolona.

W tej chwili płacę 80-150zł miesięcznie i jestem zadowolona. Nie z tradycyjnego kowala, ale z tego kolegi, o którym napisałam.

I nie rzuciłam się na te metody jak głupia, bo mają w nazwie "natural". Szukałam innych rozwiązań. Innych niż proponowali mi tradycyjni kowale. Innych, niż długie, zacieśnione kopyta z imitacją strzałki. Innych niż propozycja kucia ortopedycznego - bo taką sugestię też usłyszałam. Tylko nie wiem dlaczego. Bo okazuje się, że mój koń takiego kucia wcale nie potrzebuje - nie kuleje, kopytka ma coraz zgrabniejsze, chodzi coraz ładniej.

I nie, nie zaproszę teraz do Siwego tradycyjnego kowala, nawet z 40-letnim doświadczeniem, nawet wtedy gdyby chciał Siwe werkować za darmo. Jestem zadowolona z tych 2 metod, o których piszę wyżej Wink


<t></t>

Stajenny

Member

126
03-08-2010, 11:12 AM #22
W takim razie bardzo bym prosił o zdjęcia kopyt waszych koni werkowanych w sposób naturalny.A Dorotę bardzo proszę podaj dane tego kiepskiego kowala aby go wszyscy mogli uniknąć skoro to taki partacz.

<t></t>
Stajenny
03-08-2010, 11:12 AM #22

W takim razie bardzo bym prosił o zdjęcia kopyt waszych koni werkowanych w sposób naturalny.A Dorotę bardzo proszę podaj dane tego kiepskiego kowala aby go wszyscy mogli uniknąć skoro to taki partacz.


<t></t>

Dorotka Bogusz

Member

131
03-08-2010, 08:05 PM #23
Bardzo przepraszam ale ja nigdzie nie napisałam, że ten podkuwacz był kiepskim fachowcem. Wręcz przeciwnie - bardzo się starał, przyglądał postawie konia, werkował indywidualnie i pewno zgodnie z tym czego się nauczył. Ale w końcu jedyne co miał do zaproponowania dla tego konia to podkucie, a tego akurat nie chciałyśmy. I muszę uściślić aby nie było nieporozumień - pisząc mój koń użyłam skrótu myślowego - chodziło mi nie o konia który jest mój w dokładnym tego słowa znaczeniu ale o konia, którego kopytami się zajmuję. A konik jest mojej przyjaciółki.
Zdjęcia wstawię kiedy będę miała trochę czasu ale niestety nie wniosą one zbyt wiele do Twojej wiedzy jak powinno wyglądać kopyto werkowane tym sposobem, ponieważ konie, których kopytami sie zajmuję maja raczej bardzo chore kopyta i daleko im jeszcze do prawidłowej formy. A może być i tak, że nigdy tej prawidłowej formy nie osiągniemy, bo zmiany w kościach kopytowych są już zbyt wielkie

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
03-08-2010, 08:05 PM #23

Bardzo przepraszam ale ja nigdzie nie napisałam, że ten podkuwacz był kiepskim fachowcem. Wręcz przeciwnie - bardzo się starał, przyglądał postawie konia, werkował indywidualnie i pewno zgodnie z tym czego się nauczył. Ale w końcu jedyne co miał do zaproponowania dla tego konia to podkucie, a tego akurat nie chciałyśmy. I muszę uściślić aby nie było nieporozumień - pisząc mój koń użyłam skrótu myślowego - chodziło mi nie o konia który jest mój w dokładnym tego słowa znaczeniu ale o konia, którego kopytami się zajmuję. A konik jest mojej przyjaciółki.
Zdjęcia wstawię kiedy będę miała trochę czasu ale niestety nie wniosą one zbyt wiele do Twojej wiedzy jak powinno wyglądać kopyto werkowane tym sposobem, ponieważ konie, których kopytami sie zajmuję maja raczej bardzo chore kopyta i daleko im jeszcze do prawidłowej formy. A może być i tak, że nigdy tej prawidłowej formy nie osiągniemy, bo zmiany w kościach kopytowych są już zbyt wielkie


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
03-08-2010, 08:41 PM #24
Ja mogę posłużyć sztorcowym kopytkiem. Z lewej strony zdjęcie z czerwca 2009, z prawej - wczorajsze. Koń ma 5,5 roku i od czerwca jest werkowany naturalnie.
Załączone pliki
Obrazki
   

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
03-08-2010, 08:41 PM #24

Ja mogę posłużyć sztorcowym kopytkiem. Z lewej strony zdjęcie z czerwca 2009, z prawej - wczorajsze. Koń ma 5,5 roku i od czerwca jest werkowany naturalnie.

Załączone pliki
Obrazki
   

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Stajenny

Member

126
03-08-2010, 08:45 PM #25
wnioskując z Twoich wypowiedzi to jak zrozumiałem zajmujesz się kopytami bez szkolenia na podstawie literatury a podkuwacz po kursach. Skoro robisz to lepiej od niego i po nim koń kuleje a po Twojej pracy nie to śmiem twierdzić że to wyjątkowy partacz. I należy go dla dobra koni wyeliminować z rynku ostrzeż innych.Poza tym gratuluję talentu ja końmi zajmuję się od 10 lat ponad rok pracowałem jako pomoc podkuwacza a mimo wszystko nie podjął bym się werkowania koni. Nawet w mojej stajni końskimi nogami zajmuje się fachowiec.

<t></t>
Stajenny
03-08-2010, 08:45 PM #25

wnioskując z Twoich wypowiedzi to jak zrozumiałem zajmujesz się kopytami bez szkolenia na podstawie literatury a podkuwacz po kursach. Skoro robisz to lepiej od niego i po nim koń kuleje a po Twojej pracy nie to śmiem twierdzić że to wyjątkowy partacz. I należy go dla dobra koni wyeliminować z rynku ostrzeż innych.Poza tym gratuluję talentu ja końmi zajmuję się od 10 lat ponad rok pracowałem jako pomoc podkuwacza a mimo wszystko nie podjął bym się werkowania koni. Nawet w mojej stajni końskimi nogami zajmuje się fachowiec.


<t></t>

Stajenny

Member

126
03-08-2010, 08:50 PM #26
No kopyto super ale czy ktoś napisze co to znaczy naturalnie? Może napiszę tradycyjne jest to wybranie nożykiem tasakiem wewnętrznych ścian wsporowych, wycięcie strzałki, następnie tasakiem lub cęgami obcięcie rogu kopytowego i tarnikowanie. Z zachowaniem kątów. To tak pokrótce i bardzo mało skomplikowanie poproszę o sposób naturalnego strugania.

<t></t>
Stajenny
03-08-2010, 08:50 PM #26

No kopyto super ale czy ktoś napisze co to znaczy naturalnie? Może napiszę tradycyjne jest to wybranie nożykiem tasakiem wewnętrznych ścian wsporowych, wycięcie strzałki, następnie tasakiem lub cęgami obcięcie rogu kopytowego i tarnikowanie. Z zachowaniem kątów. To tak pokrótce i bardzo mało skomplikowanie poproszę o sposób naturalnego strugania.


<t></t>

Dorotka Bogusz

Member

131
03-08-2010, 09:34 PM #27
Stajenny źle wnioskujesz, mam wystarczające uprawnienia, szkolenia i kursy aby samodzielnie werkować kopyta. Nie wstydzę się tego co robię i podpisuję się na forum własnym imieniem i nazwiskiem. A wnioski wyciągasz takie jakich ja bym nie śmiała ferować.Nie napisałam nigdzie, ze koń kulał po struganiu przez kowala, kulał PO SKOKACH I INTENSYWNEJ PRACY. Nie namawiam nikogo aby rzucił swojego kowala i zaczął swojego konia werkować naturalnie. Myślałam, że szukasz wiedzy ale coś mi się wydaje, że chyba nie o to ci chodzi. Wybacz ale nie mam czasu na jałowe dyskusje. Jeśli na prawdę chcesz zobaczyć jak wygląda takie werkowanie myślę, że znajdziesz w okolicy jakiegoś naturalnego strugacza, który Ci to pokaże.

<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>
Dorotka Bogusz
03-08-2010, 09:34 PM #27

Stajenny źle wnioskujesz, mam wystarczające uprawnienia, szkolenia i kursy aby samodzielnie werkować kopyta. Nie wstydzę się tego co robię i podpisuję się na forum własnym imieniem i nazwiskiem. A wnioski wyciągasz takie jakich ja bym nie śmiała ferować.Nie napisałam nigdzie, ze koń kulał po struganiu przez kowala, kulał PO SKOKACH I INTENSYWNEJ PRACY. Nie namawiam nikogo aby rzucił swojego kowala i zaczął swojego konia werkować naturalnie. Myślałam, że szukasz wiedzy ale coś mi się wydaje, że chyba nie o to ci chodzi. Wybacz ale nie mam czasu na jałowe dyskusje. Jeśli na prawdę chcesz zobaczyć jak wygląda takie werkowanie myślę, że znajdziesz w okolicy jakiegoś naturalnego strugacza, który Ci to pokaże.


<t>Każdy konik płowy <br/>
ma złote podkowy.</t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
03-08-2010, 09:54 PM #28
Już za niedługo rusza na portalu dział poświęcony kopytom. Będzie tam można przeczytać wiele mam nadzieję ciekawych tekstów dotyczących wszystkiego, co o kopytach powinien każdy koniarz wiedzieć. Będą też materiały fotograficzne, a także filmowe.
Póki co polecam "Prawdziwy świat koni" Jaime Jacksona (wyd. Galaktyka 2003) jest tam m. innymi rozdział: -Naturalny Sposób Pielęgnacji Kopyt - i wiele innych bardzo ciekawych rozdziałów.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
03-08-2010, 09:54 PM #28

Już za niedługo rusza na portalu dział poświęcony kopytom. Będzie tam można przeczytać wiele mam nadzieję ciekawych tekstów dotyczących wszystkiego, co o kopytach powinien każdy koniarz wiedzieć. Będą też materiały fotograficzne, a także filmowe.
Póki co polecam "Prawdziwy świat koni" Jaime Jacksona (wyd. Galaktyka 2003) jest tam m. innymi rozdział: -Naturalny Sposób Pielęgnacji Kopyt - i wiele innych bardzo ciekawych rozdziałów.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

branka

Posting Freak

2,096
03-08-2010, 11:29 PM #29
Wysokie piętki wzięły się może z podręczników jeździeckich, z tego co pamiętam w Paalmanie jest napisane, że skoro koń chodzi od piętki to musi miec tę piętkę obudowaną... Ale z drugiej strony nie posądzam większości kowali o czytanie akurat tego typu książek.
Fakt faktem wysokie piętale są obecnie hodowane przez zdecydowaną większość kowali :/ Pisałam nie wiem czy tu czy gdzie indziej o starym kowalu spod Wrocławia, który już obecnie jest na emeryturze(albo nie żyje), który robił kopyta naprawdę niewiele inaczej niż w modelu naturalnym. I był zdecydowanym ewenementem wtedy we Wrocku, młodsi kowale jak sie im o nim wspominało, mówili że to stara szkoła już nieaktulna, teraz jest nowa wiedza i tak sie kopyt nie robi. Ta nowa wiedza oznacza wyżynanie żywej podeszwy w dużym stopniu, zostawianie wielkich piętek, zostawianie za długich ścian, za długiego pazura itd. Jak czytam czasem artykuły naukowe dotyczące kucia i pracy kowalskiej to mam wrażenie, że to jak ja strugam jest dokładnym przeciwieństwem tego co jest w nich opisane. Choć artykuły też są różne i kowale też są różni, znalazłam ostatnio fajną publikację kowala sportowego opisującego jak przestawia konie np kończące kariere na bose i robi to sensownie. Ale generalny kierunek w jakim zmierza obecnie kowalstwo mnie trochę przeraża :roll:


PS Termin naturalna pielęgnacja kopyt oznacza struganie, które ma nasladować ścieranie się rogu kopyt dzikich koni czy koni żyjących w chowie bezstajennym. W naturalnej pilęgnacji kopyt dba się nie tylko o samo werkowanie, ale także o żywienie i zapewnienie odpowiedniej ilosci ruchu po zróżnicowanym podłożu. Jeśli konie mają dośc ruchu nie trzeba ich strugać wcale(albo jak zimą jest twardo i konie sobie same scierają tyle rogu ile trzeba), ale domowe konie mają ruchu zazwyczaj za mało, wtedy się struga, czesto i po trochę tak by naśladować to co się dzieje w kopytach dzikich koni. Termin 'naturalny' może nie jest do końca trafiony, ale że modny ostatnimi czasy, to strugacze go pewnie trochę marketingowo wykorzystali Wink Dla mnie nazwa ma najmniejsze znaczenie. Ja tak strugam i jestem zadowolona z efektów, a nazwą niech się martwią jej stwórcy.

<t></t>
branka
03-08-2010, 11:29 PM #29

Wysokie piętki wzięły się może z podręczników jeździeckich, z tego co pamiętam w Paalmanie jest napisane, że skoro koń chodzi od piętki to musi miec tę piętkę obudowaną... Ale z drugiej strony nie posądzam większości kowali o czytanie akurat tego typu książek.
Fakt faktem wysokie piętale są obecnie hodowane przez zdecydowaną większość kowali :/ Pisałam nie wiem czy tu czy gdzie indziej o starym kowalu spod Wrocławia, który już obecnie jest na emeryturze(albo nie żyje), który robił kopyta naprawdę niewiele inaczej niż w modelu naturalnym. I był zdecydowanym ewenementem wtedy we Wrocku, młodsi kowale jak sie im o nim wspominało, mówili że to stara szkoła już nieaktulna, teraz jest nowa wiedza i tak sie kopyt nie robi. Ta nowa wiedza oznacza wyżynanie żywej podeszwy w dużym stopniu, zostawianie wielkich piętek, zostawianie za długich ścian, za długiego pazura itd. Jak czytam czasem artykuły naukowe dotyczące kucia i pracy kowalskiej to mam wrażenie, że to jak ja strugam jest dokładnym przeciwieństwem tego co jest w nich opisane. Choć artykuły też są różne i kowale też są różni, znalazłam ostatnio fajną publikację kowala sportowego opisującego jak przestawia konie np kończące kariere na bose i robi to sensownie. Ale generalny kierunek w jakim zmierza obecnie kowalstwo mnie trochę przeraża :roll:


PS Termin naturalna pielęgnacja kopyt oznacza struganie, które ma nasladować ścieranie się rogu kopyt dzikich koni czy koni żyjących w chowie bezstajennym. W naturalnej pilęgnacji kopyt dba się nie tylko o samo werkowanie, ale także o żywienie i zapewnienie odpowiedniej ilosci ruchu po zróżnicowanym podłożu. Jeśli konie mają dośc ruchu nie trzeba ich strugać wcale(albo jak zimą jest twardo i konie sobie same scierają tyle rogu ile trzeba), ale domowe konie mają ruchu zazwyczaj za mało, wtedy się struga, czesto i po trochę tak by naśladować to co się dzieje w kopytach dzikich koni. Termin 'naturalny' może nie jest do końca trafiony, ale że modny ostatnimi czasy, to strugacze go pewnie trochę marketingowo wykorzystali Wink Dla mnie nazwa ma najmniejsze znaczenie. Ja tak strugam i jestem zadowolona z efektów, a nazwą niech się martwią jej stwórcy.


<t></t>

Stajenny

Member

126
03-09-2010, 06:01 AM #30
Najpierw podziękuję Ani za wytłumaczenie co to jest werkowanie naturalne bo przez dwie strony tekstu nikt mi tego nie potrafił wytłumaczyć. Choć jestem mocno zaskoczony Waszymi doświadczeniami z podkuwaczami tradycyjnymi, ale być może mam szczęście do kowali. Bo mój ani nie wybiera za dużo kopyta ani nie robi wysokich piętek i pazura też sztucznie nie wydłuża.
A co do pani Doroty i mojego złego rozumienia to może przytoczę Pani cytat:"Przy opracowaniu kopyt przez najlepszego kowala w okolicy, z papierami, doświadczeniem i po wielu kursach mój koń kulał po każdych skokach nawet niewielkich i przy zwiększeniu częstotliwości pracy. Obecnie mimo, że wiem iż moja "naturalna" robota nie jest doskonała ( daleko mi do fachowca) zapomniałam o słowie "kulawizna" chociaż konik naprawdę intensywnie pracuje."
Może źle wnioskuję ale wydaję mi się że jasno napisała Pani że po opracowaniu kopyt... koń kulał, a po Pani robocie gdzie zaznacza Pani że nie jest fachowcem koń o kulawiźnie zapomniał.Zawsze staram się czytać tekst ze zrozumieniem i powiem szczerze,że ciężko mi go zrozumieć inaczej. A co do jałowej dyskusji nie była by taką gdyby wytłumaczyła Pani różnicę w werkowaniu. Na szczęście zrobiła to pani Ania i teraz ja i inni będą mogli zrozumieć naturalne struganie.

<t></t>
Stajenny
03-09-2010, 06:01 AM #30

Najpierw podziękuję Ani za wytłumaczenie co to jest werkowanie naturalne bo przez dwie strony tekstu nikt mi tego nie potrafił wytłumaczyć. Choć jestem mocno zaskoczony Waszymi doświadczeniami z podkuwaczami tradycyjnymi, ale być może mam szczęście do kowali. Bo mój ani nie wybiera za dużo kopyta ani nie robi wysokich piętek i pazura też sztucznie nie wydłuża.
A co do pani Doroty i mojego złego rozumienia to może przytoczę Pani cytat:"Przy opracowaniu kopyt przez najlepszego kowala w okolicy, z papierami, doświadczeniem i po wielu kursach mój koń kulał po każdych skokach nawet niewielkich i przy zwiększeniu częstotliwości pracy. Obecnie mimo, że wiem iż moja "naturalna" robota nie jest doskonała ( daleko mi do fachowca) zapomniałam o słowie "kulawizna" chociaż konik naprawdę intensywnie pracuje."
Może źle wnioskuję ale wydaję mi się że jasno napisała Pani że po opracowaniu kopyt... koń kulał, a po Pani robocie gdzie zaznacza Pani że nie jest fachowcem koń o kulawiźnie zapomniał.Zawsze staram się czytać tekst ze zrozumieniem i powiem szczerze,że ciężko mi go zrozumieć inaczej. A co do jałowej dyskusji nie była by taką gdyby wytłumaczyła Pani różnicę w werkowaniu. Na szczęście zrobiła to pani Ania i teraz ja i inni będą mogli zrozumieć naturalne struganie.


<t></t>

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 5 gości