Pasożyty
Pasożyty
pewnie z 80 zł albo i 90... nie mam pojęcia.. sam Eqest chyba 70zł
Gosia, chyba dożyję do grudnia )))))
Ja odrobaczyłam equalanem duo kilka dni temu, czytałam że na gza to właśnie sie teraz odrobacza, tak mi też wet polecił. Choć u wetów sa rózne opinie też. W każdym razie mam nadzieję że wystarczy to odrobaczanie do wiosny(zresztą zbadam kał koniowi żeby być pewną).
dectomax?? a co to? ja kierowałam sie tym, by czymś nie na iwermektynie bo cagle nią odrobaczałam wyszło mi jak poczytalam o produktach, których uzywalam.. equalan to tez iw., nie?
No tak, ale teraz właśnie nie powinno sie czymś na ivermektynie? Reszte roku można odrobaczać czymś nie na nie, ale teraz sie chyba powinno?
JA w ogóle co czytam o tych robakach to każdy wet pisze co innego i ja już nie mam pojęcia jak odrobaczać przez to
Ja odrobaczam płynną, iniekcyjną ivermektyną co roku na przełomie listopad/grudzień. Robaki wypadają martwe - znaczy działa. Konie zdrowe - znaczy nie szkodzi im.
Butelka ivermektyny kosztuje ok 50 zł i wystarcza mi na 14 koni. Mój wet mówi, że koncerny farmaceutyczne lubią produkować ładnie podane leki z koniem na obrazku po 80 zł za 1 dawkę.
Problemem jest odrobaczanie na tasiemca. Czy ktos zna jakiś ekonomiczny preparat, czy pozostają ziółka znajdowane przez konie na pastwisku?
Czy ktoś z mobilnych sieciowo i lingwistycznie forumowiczów mógłby pogrzebać za jakimiś naturalsowymi wątkami o pasożytach? Myślę, że gdzieś na świecie jest taki nurt bardziej natural parazytologia.
Ciekawe jakie zioła na tasiemca?
Wierzę w naturę!!! A i 1000 zł na odrobaczanie nie mam...
Najpierw jednak zbadam kał - może się okaże, że tasiemców nie ma...
Berk Ja odrobaczam płynną, iniekcyjną ivermektyną co roku na przełomie listopad/grudzień. Robaki wypadają martwe - znaczy działa. Konie zdrowe - znaczy nie szkodzi im.Ja również stosuję ivermectynę. Napisałaś, że iniekcyjną - ale doustnie, jak sądzę?
Berk Ja odrobaczam płynną, iniekcyjną ivermektyną co roku na przełomie listopad/grudzień. Robaki wypadają martwe - znaczy działa. Konie zdrowe - znaczy nie szkodzi im.Ja również stosuję ivermectynę. Napisałaś, że iniekcyjną - ale doustnie, jak sądzę?
Brek kiedyś rozmawiałam na temat odrobaczania metodami mniej inwazyjnymi niż środki popularnie stosowane ( iwermektyna, equalan itp) lecz usłyszałam przekonywujący, prosty argument znów nawiązujący do udomowienia koni, zamknięcia, ograniczenia przestrzeni. To są powody dla których musimy odrobaczać tak a nie inaczej, wzywać kowala.
Jeśli chce się bazować na środkach nat. mogą one jedynie w niewielki sposób ograniczać inwazje robali, ale środkiem na bazie aloesu i papai (miałam taki) tasiemca, owsików nie wpędziłam z konia. Iwermektyną tak. Marchewka też wskazana, wierzba, liście dębu itd. Dbając o dietę i regularne odrobaczanie nie dopatrzymy się robali w kupie (po zabiegu), jeśli je widać, oznacza to, że ze koń był mocno zarobaczony. No i kiedyś zapytałam, czy są "czyste" konie. Wet się uśmiał.
My też mamy robale i też co jakiś czas powinniśmy się odrobaczyć. Zwłaszcza, jeśli mamy psy, koty... to jest nieuniknione. :roll:
Krystyna Kukawska My też mamy robale i też co jakiś czas powinniśmy się odrobaczyć. Zwłaszcza, jeśli mamy psy, koty... to jest nieuniknione. :roll:Myślałem o tym nawet... tylko czym? Znasz jakieś środki?
Krystyna Kukawska My też mamy robale i też co jakiś czas powinniśmy się odrobaczyć. Zwłaszcza, jeśli mamy psy, koty... to jest nieuniknione. :roll:Myślałem o tym nawet... tylko czym? Znasz jakieś środki?
Nie pamiętam nazwy, ale ja poszłam do apteki i poprosiłam o coś na te "gady". Pani kręciła nosem, że musi być recepta ale ostatecznie sprzedała.
Już wiem: Pyrantel na owsiki, glistę ludzką i tęgoryjce
Radeverm na tasiemce
Oczywiście ivermektynę iniekcyjną podaję doustnie (dopaszcznie).
Jeśli robaki widoczne znaczy że odrobaczenie mialo sens i podziałało. Jak to już tu było powiedziane zabieg ten ma ograniczyć inwazję pasożytów, gdyż ich całkowity brak jest nienaturalny i obniża odporność organizmu.
Taktyka podawania leków profilaktycznie jest dobra raczej dla koncernów farmaceutycznych niż dla żyjących organizmów. Stąd np kłopoty zdrowotne w wyniku tzw. osłonowego podawania antybiotyków (zbyt często stosowanego).
Z moich koni odrobaczanych 1-2 razy w roku robaki po zabiegu wypadają ale konie te nie chorują na nic, to chyba o czymś świadczy. Zresztą trudno mi sobie wyobrazić, że larw gza po odrobaczeniu nie widać - co niby miałoby się z nimi stać?!
Konie udomowione żyją inaczej niz w naturze, fakt, ale np w kowalstwie obecnie rewolucja naturalna i wszystko na wzór natury się robi. To ja myślę, że z odrobaczaniem też tak będzie i, ze może nawet ktoś już coś w tym temacie wybadał.
A jeśli chodzi o nas.. Cóż robić - mroczny świat parazytow przeraża nas. Ale nie popadajmy w panikę i nie zwalczajmy go na oślep. Podobnie jak u koni może być z tego więcej szkody niz pożytku. Najlepiej chyba poradzić się Mądrego Lekarza. A o takiego trudniej niż o Mądrego Weta...