To też warto wiedzieć [zdrowie]
To też warto wiedzieć [zdrowie]
To już antywychowawcze, co piszesz :wink:
Jakbyś zachęcała do skakania do mętnej wody na główkę.
Ale co: żyjemy w wolnym kraju. Wolnoć Tomku w swoim domku.
Jednak jeśli chodzi o odpowiedzialność za innych - tu sprawa obraca się diametralnie. Bez toczka/kasku zapomnij o jeździe! Szczególnie jeśli jesteś początkujący i jeździsz na moich koniach. Krótko i na temat.
absolutnie kaski sa bardzo wskazane !
nie zachecam do jazdy -bez.
Nie warto brac przykladu z osoby, ktora nie wie co czyni....... Prosze wszystkich o jazde w kasku!!!!
co do mnie.. jestem rodzajem samobojczyni...narazam sie na nieszczescia w Szczesciu.
a jak jest jeśli ktoś jeździ na kogoś koniach, jest pełnoletni/niepełnoletni (bez zgody /ze zgoda rodziców). Konie nie sa ubezpieczone, gospodarstwo jest.
Co się dzieje w razie "W" ?
whisperer13 a jak jest jeśli ktoś jeździ na kogoś koniach, jest pełnoletni/niepełnoletni (bez zgody /ze zgoda rodziców). Konie nie sa ubezpieczone, gospodarstwo jest.
Co się dzieje w razie "W" ?
whisperer13 a jak jest jeśli ktoś jeździ na kogoś koniach, jest pełnoletni/niepełnoletni (bez zgody /ze zgoda rodziców). Konie nie sa ubezpieczone, gospodarstwo jest.
Co się dzieje w razie "W" ?
chcialam się po prostu dowiedzieć, jak to jest od strony prawnej.... gdy np użyczamy komuś konia.
Czy on jeździ na swoją odpowiedzialność, czy to my odpowiadamy za tą osobę i dodatkowo za konia .
Złapało mnie zapalenie ucha i wszystko to bardzo boli :oops: .
Spahis, mam pytanko: czy możesz podać jakieś namiary na przepisy prawne ( w necie) co do tego co przytoczyłeś? Moze tam znajdzie się nieco więcej ciekawych rzeczy?
Ponawiam też pytanie whisperer13, bo też jestem zainteresowana.
Nie wiem, czy dobrze się orentuję, ale pewnie jest inaczej ze stajnią udostępniającą konie do jazdy, a pensjonatem. Na razie nie będę snuć domysłów. Czekamy z whisperer na odpowiedzi.
Już się robi! Załącznik gotowy, wklejam, ale pod właściwym nagłówkiem :wink: . Dziś piekę z soją i słonecznikiem (2 w1). Czarnuszka się skończyła.
Z pytaniem dotyczącym odpowiedzialności w różnych sytuacjach związanych z jazdą konną najlepiej będzie chyba zwrócić się do fachowca: http://hipologia.pl/autorzy/index/id/25
Trochę nie zaglądałem na ten wątek stąd moja zwłoka z odpowiedzią, za co przepraszam.
Co do odpowiedzialności mamy dwa rodzaje - cywilną i karną.
Karna wiąże się z winą i będzie zależeć od tego czy konia użyczamy czy też prowadzimy jazdę.
Odpowiedzialność cywilna jest najogólniej zawarta w przepisie art. 431 kodeksu cywilnego, który stanowi:
"Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
§ 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego."
Odnośników w necie nie mam (bazę mam swoją), ale chyba na stronach sejmowych powinno być. Na razie więcej nie piszę, bo wpadłem na to forum w ramach przerwy w pracy, więc wolę poczytać i "popisać" o koniach.