Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Zebranie

Zebranie

Zebranie

Strony (9): Wstecz 1 5 6 7 8 9 Dalej  
Julia z Orla

Posting Freak

1,409
03-13-2009, 06:48 PM #91
Ja akurat a propos zebrania (a bardziej - dążenia u konia do wysklepienia grzbietu i przeniesienia ciężaru na tył) mam dość stanowcze zdanie - jeśli chcemy jeździć na naszych koniach to dążmy do tego, żeby odbywało się to bez uszczerbku dla ich zdrowia i bezboleśnie. Najczęstsze kontuzje występujące u koni, wynikające z jazdy, występują w obrębie przednich nóg i grzbietu - nie bez powodu. Każdy jeździec, a raczej każdy właściciel konia, powinien dążyć do tego, żeby jego koń umiał poruszać się pod nim z wysklepionym grzbietem, podstawiony, rozluźniony i w równowadze. Dalszy trening można zostawić zawodowcom albo tzw. ambitnej rekreacji, ale dla mnie w/w rzeczy to jest minimum, które należy spełnić, i nic mnie nie przekona, że jak się jeździ "tylko" do lasu to koń może galopować pod ciężarem jeźdźca uwalony na przodzie z odstawionym zadem i nie będzie to miało żadnego wpływu na jego zdrowie.
Jak ktoś nie wierzy niech zrobi eksperyment na sobie, stanie na czworaka, poprosi kogoś żeby na nim usiadł i uwypukli grzbiet i opuści głowę, a potem dla kontrastu "odwróci" grzbiet i zadrze głowę. Jest ogromna różnica w rozłożeniu obciążeń.
Są konie, które mają z natury bardzo silne mięśnie grzbietu (który jednocześnie jest krótszy niż u koni gorącokrwistych) i chronią kręgosłup lepiej - jak np. hucuły. Jak ktoś już zupełnie nie chce ze swoim koniem popracować nad rozluźnieniem i wysklepieniem grzbietu, a już musi mieć konia, to niech kupi hucuła. Jak się ma gorącokrwiste konie i się chce na nich jeździć i jednocześnie utrzymać je do starości w dobrym zdrowiu to trzeba nad tym trochę popracować.
Zebranie nie służy do pokazania się na zganaszowanym koniu wymachującym nogami, tylko pozwala koniowi poruszać się z lekkością pod jeźdźcem bez narażania się na kontuzje.

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
03-13-2009, 06:48 PM #91

Ja akurat a propos zebrania (a bardziej - dążenia u konia do wysklepienia grzbietu i przeniesienia ciężaru na tył) mam dość stanowcze zdanie - jeśli chcemy jeździć na naszych koniach to dążmy do tego, żeby odbywało się to bez uszczerbku dla ich zdrowia i bezboleśnie. Najczęstsze kontuzje występujące u koni, wynikające z jazdy, występują w obrębie przednich nóg i grzbietu - nie bez powodu. Każdy jeździec, a raczej każdy właściciel konia, powinien dążyć do tego, żeby jego koń umiał poruszać się pod nim z wysklepionym grzbietem, podstawiony, rozluźniony i w równowadze. Dalszy trening można zostawić zawodowcom albo tzw. ambitnej rekreacji, ale dla mnie w/w rzeczy to jest minimum, które należy spełnić, i nic mnie nie przekona, że jak się jeździ "tylko" do lasu to koń może galopować pod ciężarem jeźdźca uwalony na przodzie z odstawionym zadem i nie będzie to miało żadnego wpływu na jego zdrowie.
Jak ktoś nie wierzy niech zrobi eksperyment na sobie, stanie na czworaka, poprosi kogoś żeby na nim usiadł i uwypukli grzbiet i opuści głowę, a potem dla kontrastu "odwróci" grzbiet i zadrze głowę. Jest ogromna różnica w rozłożeniu obciążeń.
Są konie, które mają z natury bardzo silne mięśnie grzbietu (który jednocześnie jest krótszy niż u koni gorącokrwistych) i chronią kręgosłup lepiej - jak np. hucuły. Jak ktoś już zupełnie nie chce ze swoim koniem popracować nad rozluźnieniem i wysklepieniem grzbietu, a już musi mieć konia, to niech kupi hucuła. Jak się ma gorącokrwiste konie i się chce na nich jeździć i jednocześnie utrzymać je do starości w dobrym zdrowiu to trzeba nad tym trochę popracować.
Zebranie nie służy do pokazania się na zganaszowanym koniu wymachującym nogami, tylko pozwala koniowi poruszać się z lekkością pod jeźdźcem bez narażania się na kontuzje.


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
03-13-2009, 07:02 PM #92
Z biegiem czasu człowiek dochodzi pewnie do wniosku, że jazda konna, to nie tylko koń z siodłem, cele takie jak zebranie, "ustawienia na pomoce" itd, ale głęboka, niezauważalna nić porozumienia. Do tego jednak trzeba chyba lat, wyszumienia się na koniach, dojrzałość emocjonalna z naszej strony i wykształcenie empatii, zrozumienie potrzeb chwili, danie swobody i czasem docenienie partnera na zasadzie współdecydowania, co procentuje w pracy z ziemi jak i pod siodłem. Poza tym do samego rozluźnienia, które jest punktem wyjścia do zebrania dość trudno dojść, ale gdy już koń po Tobą kroczy "kocim chodem" (ja to tak sobie nazywam i jest bardzo miłe), możemy ciągnąć całkiem świadomie zabawę.
Martha mam nadzieję się nie wystraszyła :oops: . Sugerowałam, że dobrze byłoby gdyby ktoś wsiadł na siwka i podpowiedział Marcie co robić. Dobrze, ze Małgosia jest blisko... :wink:

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
03-13-2009, 07:02 PM #92

Z biegiem czasu człowiek dochodzi pewnie do wniosku, że jazda konna, to nie tylko koń z siodłem, cele takie jak zebranie, "ustawienia na pomoce" itd, ale głęboka, niezauważalna nić porozumienia. Do tego jednak trzeba chyba lat, wyszumienia się na koniach, dojrzałość emocjonalna z naszej strony i wykształcenie empatii, zrozumienie potrzeb chwili, danie swobody i czasem docenienie partnera na zasadzie współdecydowania, co procentuje w pracy z ziemi jak i pod siodłem. Poza tym do samego rozluźnienia, które jest punktem wyjścia do zebrania dość trudno dojść, ale gdy już koń po Tobą kroczy "kocim chodem" (ja to tak sobie nazywam i jest bardzo miłe), możemy ciągnąć całkiem świadomie zabawę.
Martha mam nadzieję się nie wystraszyła :oops: . Sugerowałam, że dobrze byłoby gdyby ktoś wsiadł na siwka i podpowiedział Marcie co robić. Dobrze, ze Małgosia jest blisko... :wink:


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-13-2009, 08:00 PM #93
asio Z biegiem czasu człowiek dochodzi pewnie do wniosku, że jazda konna, to nie tylko koń z siodłem, cele takie jak zebranie, "ustawienia na pomoce" itd, ale głęboka, niezauważalna nić porozumienia. Do tego jednak trzeba chyba lat, wyszumienia się na koniach, dojrzałość emocjonalna z naszej strony i wykształcenie empatii, zrozumienie potrzeb chwili, danie swobody i czasem docenienie partnera na zasadzie współdecydowania, co procentuje w pracy z ziemi jak i pod siodłem.:

takie podejście do koni jest mi bliskie .....ale ja jestem prosta baba i
nie wierzę w choroby koni z powodu braku zebrania czy ustawienia i NIGDY w to nie uwierzę...chyba, ze jakieś inne nieprawidłowości do tego dochodzą.

<t></t>
Lutejaxx
03-13-2009, 08:00 PM #93

asio Z biegiem czasu człowiek dochodzi pewnie do wniosku, że jazda konna, to nie tylko koń z siodłem, cele takie jak zebranie, "ustawienia na pomoce" itd, ale głęboka, niezauważalna nić porozumienia. Do tego jednak trzeba chyba lat, wyszumienia się na koniach, dojrzałość emocjonalna z naszej strony i wykształcenie empatii, zrozumienie potrzeb chwili, danie swobody i czasem docenienie partnera na zasadzie współdecydowania, co procentuje w pracy z ziemi jak i pod siodłem.:

takie podejście do koni jest mi bliskie .....ale ja jestem prosta baba i
nie wierzę w choroby koni z powodu braku zebrania czy ustawienia i NIGDY w to nie uwierzę...chyba, ze jakieś inne nieprawidłowości do tego dochodzą.


<t></t>

Ailusia

Posting Freak

809
03-13-2009, 08:12 PM #94
Te choroby lub ich brak zależą jeszcze od tego, co mamy zamiast zebrania. Jeśli są to przykurcze, usztywnienia, to choroby raczej się jednak pojawią. A jeśli koń na luzie, bez problemów z ruchem w żadnym zakresie, to nie - w dodatku niektórzy taki stan też nazwą zebraniem, tyle że adekwatnym do sytuacji.
Kiedyś widziałam taką scenę, na trochę "szkoleniowej" jeździe. Jedna z osób jeżdżących prowadziła konia na luzie, zaokrąglonego trochę "w tęczę", bez żadnego spięcia. Może nie wykonywali wszystkich poleceń w punkcie, ale w sumie po co, skoro nie były to mistrzostwa świata, tylko jednak normalna jazda. Druga osoba trzymała konia "za twarz", chociaż "pracowała" nad tym "kontaktem", co było widać po ruchliwości jej dłoni Wink i ogólnie bardzo się starała, koń był momentami nawet tak ustawiony, jak w zebraniu. No i wszystko wykonane "na trzy cztery". No i ta druga osoba została uznana za najlepszego jeźdźca w owej grupie - moim zdaniem zupełnie niesłusznie Smile

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
03-13-2009, 08:12 PM #94

Te choroby lub ich brak zależą jeszcze od tego, co mamy zamiast zebrania. Jeśli są to przykurcze, usztywnienia, to choroby raczej się jednak pojawią. A jeśli koń na luzie, bez problemów z ruchem w żadnym zakresie, to nie - w dodatku niektórzy taki stan też nazwą zebraniem, tyle że adekwatnym do sytuacji.
Kiedyś widziałam taką scenę, na trochę "szkoleniowej" jeździe. Jedna z osób jeżdżących prowadziła konia na luzie, zaokrąglonego trochę "w tęczę", bez żadnego spięcia. Może nie wykonywali wszystkich poleceń w punkcie, ale w sumie po co, skoro nie były to mistrzostwa świata, tylko jednak normalna jazda. Druga osoba trzymała konia "za twarz", chociaż "pracowała" nad tym "kontaktem", co było widać po ruchliwości jej dłoni Wink i ogólnie bardzo się starała, koń był momentami nawet tak ustawiony, jak w zebraniu. No i wszystko wykonane "na trzy cztery". No i ta druga osoba została uznana za najlepszego jeźdźca w owej grupie - moim zdaniem zupełnie niesłusznie Smile


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
03-13-2009, 08:19 PM #95
:x Właśnie...

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
03-13-2009, 08:19 PM #95

:x Właśnie...


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
03-13-2009, 08:32 PM #96
Nie no, jak ktoś ma "trzymać konia za twarz" (bardzo mi się podoba określenie Wink ) i symulować zebranie to już faktycznie lepiej niech jeździ na rozwleczonym koniu. Siłowe składanie konia, żeby był jak na zdjęciu z GP jest jeszcze bardziej kontuzyjne niż rozmemłanie.
Ale ganaszowanie musiałoby przestać być modne, żeby go zaprzestano. Tym bardziej, że koń zebrany, wcale nie musi być zganaszowany. No i są różne stopnie zebrania. I w ogóle, porozmawiajmy może lepiej o rozluźnieniu czy równowadze, a nie o takich abstrakcjach Smile Mamy takie tematy na forum?

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
03-13-2009, 08:32 PM #96

Nie no, jak ktoś ma "trzymać konia za twarz" (bardzo mi się podoba określenie Wink ) i symulować zebranie to już faktycznie lepiej niech jeździ na rozwleczonym koniu. Siłowe składanie konia, żeby był jak na zdjęciu z GP jest jeszcze bardziej kontuzyjne niż rozmemłanie.
Ale ganaszowanie musiałoby przestać być modne, żeby go zaprzestano. Tym bardziej, że koń zebrany, wcale nie musi być zganaszowany. No i są różne stopnie zebrania. I w ogóle, porozmawiajmy może lepiej o rozluźnieniu czy równowadze, a nie o takich abstrakcjach Smile Mamy takie tematy na forum?


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Berk

Member

142
03-13-2009, 09:04 PM #97
Duchowa! Jest iskra nadziei... Smile
Moja jeździecka intuicja podpowiada mi że, KOŃ MOŻE SAM ODNAJDYWAĆ RÓWNOWAGĘ POD JEŹDŹCEM, nie musimy go do tego jakoś bardzo nakłaniać, bo tak mu jest po prostu wygodniej. Ale: jeździec musi dobrze siedzieć tj. być zbalansowany i nie ciągnąć za wodze oraz koń musi być ogólnie dobrze rozwinięty, w sensie mięśni tzn wygimnastykowany.
Wygimnastykowanie konia dokonuje się poprzez ruch luzem i pod jeźdźcem, ale nie muszą być to ćwiczenia powiedzmy dresażowe, może to być ruch w terenie, ale co b. istotne w terenie nierównym, znaczy na górkach. Wówczas mamy tzw. gimnastykę pionową konia (patrz Bronisław Skulicz "Ujeżdżenie i Skoki").
Niejako koń chodząc w różnych chodach w górę i w dół, po prostu musi odnaleźć konieczną dla siebie równowagę "bliżej tyłu", bo inaczej by się przewracał mówiąc obrazowo.
Jakby ktos chciał wypróbować, a nie miał gdzie - zapraszam do siebie - od kilku lat prowadzę mały eksperyment w tym kierunku i chętnie podzielę się wynikami...
Smile
Zapewne są też inne metody "naturalnego" odnajdywania równowagi dla koni. Generalnie chodzi o to by nie przeszkadzać. Co najwyżej pomóc odnaleźć to co koń i tak ma...

<t>Nie pracuj nad koniem, ale nad sobą - Ray Hunt</t>
Berk
03-13-2009, 09:04 PM #97

Duchowa! Jest iskra nadziei... Smile
Moja jeździecka intuicja podpowiada mi że, KOŃ MOŻE SAM ODNAJDYWAĆ RÓWNOWAGĘ POD JEŹDŹCEM, nie musimy go do tego jakoś bardzo nakłaniać, bo tak mu jest po prostu wygodniej. Ale: jeździec musi dobrze siedzieć tj. być zbalansowany i nie ciągnąć za wodze oraz koń musi być ogólnie dobrze rozwinięty, w sensie mięśni tzn wygimnastykowany.
Wygimnastykowanie konia dokonuje się poprzez ruch luzem i pod jeźdźcem, ale nie muszą być to ćwiczenia powiedzmy dresażowe, może to być ruch w terenie, ale co b. istotne w terenie nierównym, znaczy na górkach. Wówczas mamy tzw. gimnastykę pionową konia (patrz Bronisław Skulicz "Ujeżdżenie i Skoki").
Niejako koń chodząc w różnych chodach w górę i w dół, po prostu musi odnaleźć konieczną dla siebie równowagę "bliżej tyłu", bo inaczej by się przewracał mówiąc obrazowo.
Jakby ktos chciał wypróbować, a nie miał gdzie - zapraszam do siebie - od kilku lat prowadzę mały eksperyment w tym kierunku i chętnie podzielę się wynikami...
Smile
Zapewne są też inne metody "naturalnego" odnajdywania równowagi dla koni. Generalnie chodzi o to by nie przeszkadzać. Co najwyżej pomóc odnaleźć to co koń i tak ma...


<t>Nie pracuj nad koniem, ale nad sobą - Ray Hunt</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-13-2009, 09:23 PM #98
ja siedzę fatalnie,często nawet przesuwam się w siodle...w jedną, drugą stronę. Albo na boki....Mało tego czasami stoję w strzemionach jak mnie zaboli w galopie....zamiast pół-siadu dobrego. Koń się mną opiekuje w sensie fizycznym i to nie rzadko....Fakt za wodze nie ciągam, mogę jeździć zupełnie bez w każdym chodzie. Również na oklep jak mam dobry dzień. Kiedyś ostre nawet tereny jeździłam na oklep i na linkach samych.

Nie mam też górek Sad . Za to bardzo duuużo jeździmy spacerowo po lesie. No i się wygłupiamy....nigdy nie trzymam swoich koni na lince podczas zabaw, jak tylko chcą odchodzą....ale to jeszcze nie zdarzyło się, muszę je niestety wypraszać jak chcę wrócić do innych zajęć.

ja nie mam problemu z tym czy konia zbierać czy nie....ja po prostu nie mam takiej potrzeby , żeby to robić.

i jeszcze raz podkreślam: nie jestem wrogiem zebrania, przeciwnie. Jak ktoś potrafi to niech tak robi. Piękne to jest.
Ale trochę już na tym świecie żyję i powiem szczerze....nie wiele osób widziałam, które to potrafią... Sad A niestety zbyt wiele, które to robią!

Ale...już chyba nie mam ochoty o tym pisać.... Big Grin

.... a co do górek Bereniko, to może ja od Ciebie ze dwie odkupię??????????????? Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
03-13-2009, 09:23 PM #98

ja siedzę fatalnie,często nawet przesuwam się w siodle...w jedną, drugą stronę. Albo na boki....Mało tego czasami stoję w strzemionach jak mnie zaboli w galopie....zamiast pół-siadu dobrego. Koń się mną opiekuje w sensie fizycznym i to nie rzadko....Fakt za wodze nie ciągam, mogę jeździć zupełnie bez w każdym chodzie. Również na oklep jak mam dobry dzień. Kiedyś ostre nawet tereny jeździłam na oklep i na linkach samych.

Nie mam też górek Sad . Za to bardzo duuużo jeździmy spacerowo po lesie. No i się wygłupiamy....nigdy nie trzymam swoich koni na lince podczas zabaw, jak tylko chcą odchodzą....ale to jeszcze nie zdarzyło się, muszę je niestety wypraszać jak chcę wrócić do innych zajęć.

ja nie mam problemu z tym czy konia zbierać czy nie....ja po prostu nie mam takiej potrzeby , żeby to robić.

i jeszcze raz podkreślam: nie jestem wrogiem zebrania, przeciwnie. Jak ktoś potrafi to niech tak robi. Piękne to jest.
Ale trochę już na tym świecie żyję i powiem szczerze....nie wiele osób widziałam, które to potrafią... Sad A niestety zbyt wiele, które to robią!

Ale...już chyba nie mam ochoty o tym pisać.... Big Grin

.... a co do górek Bereniko, to może ja od Ciebie ze dwie odkupię??????????????? Big Grin


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
03-13-2009, 10:26 PM #99
Kiedyś próbowałem zbierać konia , dzisiaj już tego nie robię . Na dzisiaj uważam , że zebranie konia na drodze mechanicznej , tzn poprzez działania wodzy , łydek, czy ostróg , graniczy z niemożliwością . Można uzyskać tak podebranie zadu i ustawienie przodu , ale nie jest to jeszcze zebranie. Prawdziwe zebranie jest to pewien stan psychiczny konia, w którym jego ciało niejako samo mobilizuje się i przybiera odpowiednią postawę , umożliwiającą maksymalne wykorzystanie siły mięśni. Koń jest wtedy " na podwyższonych obrotach" i żywo reaguje na wszystkie pomoce , czyli mamy również impuls / według mnie impuls i zebranie to w zasadzie to samo / Przyznam się , że te wszystkie tabelki i piramidy , ukazujące drogę do zebrania jakoś do mnie nie przemawiają , bowiem brakuje w nich najważniejszego wg mnie elementu-chęci konia do spełniania życzeń jeźdźca . W ogóle uważam , że jeżeli koń jest skupiony i czeka na nasze sygnały , aby je ochoczo wypełnić to jest zebrany

<t></t>
tomekpawwaw
03-13-2009, 10:26 PM #99

Kiedyś próbowałem zbierać konia , dzisiaj już tego nie robię . Na dzisiaj uważam , że zebranie konia na drodze mechanicznej , tzn poprzez działania wodzy , łydek, czy ostróg , graniczy z niemożliwością . Można uzyskać tak podebranie zadu i ustawienie przodu , ale nie jest to jeszcze zebranie. Prawdziwe zebranie jest to pewien stan psychiczny konia, w którym jego ciało niejako samo mobilizuje się i przybiera odpowiednią postawę , umożliwiającą maksymalne wykorzystanie siły mięśni. Koń jest wtedy " na podwyższonych obrotach" i żywo reaguje na wszystkie pomoce , czyli mamy również impuls / według mnie impuls i zebranie to w zasadzie to samo / Przyznam się , że te wszystkie tabelki i piramidy , ukazujące drogę do zebrania jakoś do mnie nie przemawiają , bowiem brakuje w nich najważniejszego wg mnie elementu-chęci konia do spełniania życzeń jeźdźca . W ogóle uważam , że jeżeli koń jest skupiony i czeka na nasze sygnały , aby je ochoczo wypełnić to jest zebrany


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
03-14-2009, 01:37 AM #100
Ale mimo wszytsko myślę, że etap rozluźnienia w piramidzie to etap takiego porozumienia sie konia i odnalezienia chęci do pracy z człowiekiem. Nie ma prawdziwego rozluźnienia bez komforu psychicznego. A rozluźnienie myślę, że każdy jedziec powinien umiec z koniem wypracować. Ja rzeczywiście widze kolosalną różnice w tym jak się koń porusza, gdy jest luźny, gdy swobodnie wysklepia grzbiet bez wymuszania przez jeźdzca żadnej postawy. To jest element prowadzący do zebrania, przynajmniej w tych szkołach, których znam i jest to podstawa, którą jażdy może osiagnąć i więcej osiągac nie trzeba, jeśli ktoś nie chce, ale ten punkt ułatwia koniowi życie. Zauważcie, że nie ma tu zadnego forsowania i wymuszania pozycji. Jest raczej umożliwianie przybrania pozycji dla konia komfortowej. Rozluźnienie nie ma nic do ganaszowania konia. Wtedy tez jak koń będzie potrzebował sie mocniej zaangażowac to to zrobi - ja jak zjeżdżam w terenie z górek czy robię ciasny zakręt to koń sam się podnosi i wkracza mocniej zadem, ja nawet nie zmieniam ułożenia ciała - on sam wie na ile mu potrzeba się zebrac by coś zrobić bez mojej ingerencji - na padoku jak biega i robi ciasne zakrety to tez ma tyłek pod sobą niesamowicie. Tak samo bywa ze mną w terenie.
Ale mój koń tez czasem chodzi jak żyrafa jeśli chce - zauwazyłam jednak, że sama widzi że to niewygodne i wraca sobie na dół po chwili, nawet jak ja nie zareaguję reką(czasem lekko napinam wodze, tak naprawdę lekko, ale jeśli widze że koń na coś patrzy to nie reaguję tylko daje to obejrzeć ile koń ma ochotę). Jestem przekonana, że takie coś(tę postawe z niższą szyją i okragłym grzbietem i ogólnie takim hmm.. elastycznym luzem powiedzmy) mozna wypracowac dość łatwo z każdym koniem, ale niektóre konie jeżdżone wiele lat w górze mają różne sztywności, może bóle grzbietu i czasem nie jest im łatwo odnaleść równowagę. U Branki pomogły masaże i zmiana siodła oraz spacery z głową przy ziemii(bo ona jak spaceruje w ręku to węszy....tzn nie wiem czy weszy ale tak łazi bo wszytsko oglada co jest na ziemii Wink ).

Mi się zdaje DuchowaPrzygodo, że mogłabys popracować z koniem nad rozluźnieniem. Z drugiej strony z tego co piszesz nie jestes chyba osobą jeżdżącą na pysku - więc koń powinien sam znajdować sobie pozycję w której mu wygodnie. Może Twój dosiad to koniowi nieumożliwia(choć nie wiem jak Twój koń sie porusza może z większym luzem niż nam sie tu zdaje), ale mi się zdaje że nienalezy tu oceniac po pozorach i nie widząc konia. Nawet jeśli ten koń chodzi z wyższa szyja i nie pracuje zbytnio grzbietem, to bez przesady nikt go nie ciagnie i nie ustawia i nie ma tam forsowania tej niewygodnej postawy. JAk koń tak godzine pochodzi to nic mu nie będzie, przynajmniej w moim przekonaniu, bo nie ma tu wymuszaia niewygody. Ale pewnie byłoby mu wygodniej gdyby pracowal grzbietem i się rozluźnił, więc warto nad tym popracowac i starac się siedzieć tak by koniowi nie sprawiac dyskomfortu. Ale tez nie demonizowałabym tu sytuacji, lepiej jeździć na koniu, który ma łeb w górze, ale luz w pysku niz na koniu z głowa i szyją wyglądającymi na fajnie ustawione, ale bez luzu.

No ale - jak mamy konie i chcemy na nich jeździć to warto starać się zapewnić im tyle komfortu ile umiemy. Dobre siodło tez potrafi fajnie usadzić, więc moze duchowaPRzygodo np spróbowałabyś jakies siodło znaleść co by Ci było w nim wygodnie? Pamiętam że pisałaś, że szukasz czegoś. Ja miałam okropny dosiad(pewnie dalej mam), ale odkąd sobie siodło dobrałam i koniowi to wszytsko przychodzi 2 razy łatwiej. Pomimo że usztywniam się, ze względu na to że intuicyjnie chronie odcinek szyjny kręgosłupa, z którym mam problemy, to koń porusza się luźny, czyli dobre siodło naprawde robi za nas wiele Wink

<t></t>
branka
03-14-2009, 01:37 AM #100

Ale mimo wszytsko myślę, że etap rozluźnienia w piramidzie to etap takiego porozumienia sie konia i odnalezienia chęci do pracy z człowiekiem. Nie ma prawdziwego rozluźnienia bez komforu psychicznego. A rozluźnienie myślę, że każdy jedziec powinien umiec z koniem wypracować. Ja rzeczywiście widze kolosalną różnice w tym jak się koń porusza, gdy jest luźny, gdy swobodnie wysklepia grzbiet bez wymuszania przez jeźdzca żadnej postawy. To jest element prowadzący do zebrania, przynajmniej w tych szkołach, których znam i jest to podstawa, którą jażdy może osiagnąć i więcej osiągac nie trzeba, jeśli ktoś nie chce, ale ten punkt ułatwia koniowi życie. Zauważcie, że nie ma tu zadnego forsowania i wymuszania pozycji. Jest raczej umożliwianie przybrania pozycji dla konia komfortowej. Rozluźnienie nie ma nic do ganaszowania konia. Wtedy tez jak koń będzie potrzebował sie mocniej zaangażowac to to zrobi - ja jak zjeżdżam w terenie z górek czy robię ciasny zakręt to koń sam się podnosi i wkracza mocniej zadem, ja nawet nie zmieniam ułożenia ciała - on sam wie na ile mu potrzeba się zebrac by coś zrobić bez mojej ingerencji - na padoku jak biega i robi ciasne zakrety to tez ma tyłek pod sobą niesamowicie. Tak samo bywa ze mną w terenie.
Ale mój koń tez czasem chodzi jak żyrafa jeśli chce - zauwazyłam jednak, że sama widzi że to niewygodne i wraca sobie na dół po chwili, nawet jak ja nie zareaguję reką(czasem lekko napinam wodze, tak naprawdę lekko, ale jeśli widze że koń na coś patrzy to nie reaguję tylko daje to obejrzeć ile koń ma ochotę). Jestem przekonana, że takie coś(tę postawe z niższą szyją i okragłym grzbietem i ogólnie takim hmm.. elastycznym luzem powiedzmy) mozna wypracowac dość łatwo z każdym koniem, ale niektóre konie jeżdżone wiele lat w górze mają różne sztywności, może bóle grzbietu i czasem nie jest im łatwo odnaleść równowagę. U Branki pomogły masaże i zmiana siodła oraz spacery z głową przy ziemii(bo ona jak spaceruje w ręku to węszy....tzn nie wiem czy weszy ale tak łazi bo wszytsko oglada co jest na ziemii Wink ).

Mi się zdaje DuchowaPrzygodo, że mogłabys popracować z koniem nad rozluźnieniem. Z drugiej strony z tego co piszesz nie jestes chyba osobą jeżdżącą na pysku - więc koń powinien sam znajdować sobie pozycję w której mu wygodnie. Może Twój dosiad to koniowi nieumożliwia(choć nie wiem jak Twój koń sie porusza może z większym luzem niż nam sie tu zdaje), ale mi się zdaje że nienalezy tu oceniac po pozorach i nie widząc konia. Nawet jeśli ten koń chodzi z wyższa szyja i nie pracuje zbytnio grzbietem, to bez przesady nikt go nie ciagnie i nie ustawia i nie ma tam forsowania tej niewygodnej postawy. JAk koń tak godzine pochodzi to nic mu nie będzie, przynajmniej w moim przekonaniu, bo nie ma tu wymuszaia niewygody. Ale pewnie byłoby mu wygodniej gdyby pracowal grzbietem i się rozluźnił, więc warto nad tym popracowac i starac się siedzieć tak by koniowi nie sprawiac dyskomfortu. Ale tez nie demonizowałabym tu sytuacji, lepiej jeździć na koniu, który ma łeb w górze, ale luz w pysku niz na koniu z głowa i szyją wyglądającymi na fajnie ustawione, ale bez luzu.

No ale - jak mamy konie i chcemy na nich jeździć to warto starać się zapewnić im tyle komfortu ile umiemy. Dobre siodło tez potrafi fajnie usadzić, więc moze duchowaPRzygodo np spróbowałabyś jakies siodło znaleść co by Ci było w nim wygodnie? Pamiętam że pisałaś, że szukasz czegoś. Ja miałam okropny dosiad(pewnie dalej mam), ale odkąd sobie siodło dobrałam i koniowi to wszytsko przychodzi 2 razy łatwiej. Pomimo że usztywniam się, ze względu na to że intuicyjnie chronie odcinek szyjny kręgosłupa, z którym mam problemy, to koń porusza się luźny, czyli dobre siodło naprawde robi za nas wiele Wink


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-14-2009, 08:04 AM #101
Ania zerknij na zdjęcia w Naszych koniach, tam jadę w koralu na lince....Luna nosi nisko łebek.
Ale nie zawsze, czasami go sobie podnosi, jak jest czymś zainteresowana. Albo skręca sobie szyję i patrzy na mnie....hihi. Różnie to bywa. Na tych zdjęciach z cofania ma znowuż wysoko łeb, ale to pierwsze to jest tuz po wsiądnięciu....ona zawsze tak reaguje, że stoi i czeka co ma zrobić...

Ja niczego już nie chcę od tego konia, no może jakieś drobiazgi. To co mam mi wystarcza. Po prostu do niczego nie dążę, cieszę się, że mogę z nią być, że mogę pojechać do lasu. Wystarczy!!!!!!! Big Grin
Jeżeli czegoś szukam to...jakichś mało kalorycznych smakołyków dla niej i ...dla siebie!

Co do siodła, to tak, kupuje winteca....ale mi nawet jazda rowerem bardzo szkodzi i zwykłe pływanie....bo praktycznie nie mam szyi, żaden z moich dysków nie jest we właściwym miejscu....a szyję mam odwrotnie wygiętą Sad Uciski na rdzeń i tętnicę. Ale mniejsza....mam super leki i czasami mogę nawet jak dawniej na oklep pojechać w teren!

<t></t>
Lutejaxx
03-14-2009, 08:04 AM #101

Ania zerknij na zdjęcia w Naszych koniach, tam jadę w koralu na lince....Luna nosi nisko łebek.
Ale nie zawsze, czasami go sobie podnosi, jak jest czymś zainteresowana. Albo skręca sobie szyję i patrzy na mnie....hihi. Różnie to bywa. Na tych zdjęciach z cofania ma znowuż wysoko łeb, ale to pierwsze to jest tuz po wsiądnięciu....ona zawsze tak reaguje, że stoi i czeka co ma zrobić...

Ja niczego już nie chcę od tego konia, no może jakieś drobiazgi. To co mam mi wystarcza. Po prostu do niczego nie dążę, cieszę się, że mogę z nią być, że mogę pojechać do lasu. Wystarczy!!!!!!! Big Grin
Jeżeli czegoś szukam to...jakichś mało kalorycznych smakołyków dla niej i ...dla siebie!

Co do siodła, to tak, kupuje winteca....ale mi nawet jazda rowerem bardzo szkodzi i zwykłe pływanie....bo praktycznie nie mam szyi, żaden z moich dysków nie jest we właściwym miejscu....a szyję mam odwrotnie wygiętą Sad Uciski na rdzeń i tętnicę. Ale mniejsza....mam super leki i czasami mogę nawet jak dawniej na oklep pojechać w teren!


<t></t>

Berk

Member

142
03-14-2009, 10:32 AM #102
Słuchajcie - a może koń jest wyluzowany wtedy kiedy jeździec jest wyluzowany?
Bo jak jeździec nie ma wygórowanych wymagań i nie boi się utraty kontroli , a więc nie musi konia za pysk łapać, to wtedy koń umie odnaleźć właściwy sposób niesienia swojego jeźdźca. Może trzeba koniom zaufać trochę? Że one też jakąś własną mądrość w sobie mają, a nie że tylko my wiemy jak one mają chodzić..
Myślę, że koń Duchowej jest zdrowy i wyluzowany, bo jego pani jest wyluzowana i nie stawia mu niestosownych wymagań. W dodatku jest uważna, tj słucha swojego konia, a to jest konieczny warunek porozumienia.
UWAŻNOŚĆ - to chyba najważniejsze - nawiązując do tego co pisał Tomek, rzeczywiście zebranie jest zasadniczo wtedy, kiedy jest wielka uważność, ale nie tylko ze strony konia, to samo dotyczy jeźdźca. Czyli zebrany musi być i jeździec i koń Smile Że tak pozwolę sobie wrócić do mojego ulubionego tematu pracy nad sobą. Big Grin

<t>Nie pracuj nad koniem, ale nad sobą - Ray Hunt</t>
Berk
03-14-2009, 10:32 AM #102

Słuchajcie - a może koń jest wyluzowany wtedy kiedy jeździec jest wyluzowany?
Bo jak jeździec nie ma wygórowanych wymagań i nie boi się utraty kontroli , a więc nie musi konia za pysk łapać, to wtedy koń umie odnaleźć właściwy sposób niesienia swojego jeźdźca. Może trzeba koniom zaufać trochę? Że one też jakąś własną mądrość w sobie mają, a nie że tylko my wiemy jak one mają chodzić..
Myślę, że koń Duchowej jest zdrowy i wyluzowany, bo jego pani jest wyluzowana i nie stawia mu niestosownych wymagań. W dodatku jest uważna, tj słucha swojego konia, a to jest konieczny warunek porozumienia.
UWAŻNOŚĆ - to chyba najważniejsze - nawiązując do tego co pisał Tomek, rzeczywiście zebranie jest zasadniczo wtedy, kiedy jest wielka uważność, ale nie tylko ze strony konia, to samo dotyczy jeźdźca. Czyli zebrany musi być i jeździec i koń Smile Że tak pozwolę sobie wrócić do mojego ulubionego tematu pracy nad sobą. Big Grin


<t>Nie pracuj nad koniem, ale nad sobą - Ray Hunt</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-14-2009, 11:37 AM #103
aż się zdziwiłam tym co napisał Tomek, bo myślałam, że ....a, chyba nie napiszę tego bo nie wiem jak sformułować, żeby było wreszcie trafnie....ale mi to się bardzo podoba. Big Grin


Berk no jasne, że stan naszej psychiki działa na samopoczucie konia!!!!!!!!Na jego wygodę lub nie....I to czasami o wiele bardziej moim zdaniem niż nawet idealny dosiad!
Sama odprowadzałam raz do znajomych konia /którego BARDZO lubię i czuję/ na którym nikt nie chciał wracać bo był bardzo niespokojny i co chwila uskakiwał w bok, zagalopowywał itp. A te dwie osoby, które zrezygnowały z odprowadzenia konia jeżdżą cudnie, bardzo cudnie , styl idealny, piękny dosiad , wszystko prawidłowe....Czyli nieomal odwrotnie jak u mnie.

Byli zbulwersowani że najpierw zdjęłam siodło, potem poodpinałam jakieś paski z ogłowia...ale i tak czegoś tam ponakręcanego zostało....wytok i inne rzeczy...No to w ogóle to wyrzuciłam, włożyłam kantarek i wsiadłam. Ciemniało, praktycznie była już noc...A koń poszedł do domu na zupełnie puszczonych wodzach....jaki spokojny!!!!!!! Całe 2,5 km!
I to tylko dlatego, że ja tą kobyłę po prostu BARDZO BARDZO lubię....I ona to czuła, że ja ją tak lubię, że aż jestem w środku spokojnie radosna i daję jej wolność...ona dała mi w zamian szczęśliwa podroż do stajni.


Berk kurczę, a może u Ciebie dałoby się zorganizować spotkanie dla Kanadyjczyka Dana Franklina....???? Tylko, że to dotacje są potrzebne, bo jednak drogo Sad

<t></t>
Lutejaxx
03-14-2009, 11:37 AM #103

aż się zdziwiłam tym co napisał Tomek, bo myślałam, że ....a, chyba nie napiszę tego bo nie wiem jak sformułować, żeby było wreszcie trafnie....ale mi to się bardzo podoba. Big Grin


Berk no jasne, że stan naszej psychiki działa na samopoczucie konia!!!!!!!!Na jego wygodę lub nie....I to czasami o wiele bardziej moim zdaniem niż nawet idealny dosiad!
Sama odprowadzałam raz do znajomych konia /którego BARDZO lubię i czuję/ na którym nikt nie chciał wracać bo był bardzo niespokojny i co chwila uskakiwał w bok, zagalopowywał itp. A te dwie osoby, które zrezygnowały z odprowadzenia konia jeżdżą cudnie, bardzo cudnie , styl idealny, piękny dosiad , wszystko prawidłowe....Czyli nieomal odwrotnie jak u mnie.

Byli zbulwersowani że najpierw zdjęłam siodło, potem poodpinałam jakieś paski z ogłowia...ale i tak czegoś tam ponakręcanego zostało....wytok i inne rzeczy...No to w ogóle to wyrzuciłam, włożyłam kantarek i wsiadłam. Ciemniało, praktycznie była już noc...A koń poszedł do domu na zupełnie puszczonych wodzach....jaki spokojny!!!!!!! Całe 2,5 km!
I to tylko dlatego, że ja tą kobyłę po prostu BARDZO BARDZO lubię....I ona to czuła, że ja ją tak lubię, że aż jestem w środku spokojnie radosna i daję jej wolność...ona dała mi w zamian szczęśliwa podroż do stajni.


Berk kurczę, a może u Ciebie dałoby się zorganizować spotkanie dla Kanadyjczyka Dana Franklina....???? Tylko, że to dotacje są potrzebne, bo jednak drogo Sad


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
03-14-2009, 12:31 PM #104
Wintec jest fajny Smile Co prawda dopiero po jakichś 3 tygodniach znalazłam sobie w nim naprade miejsce i zaczęło mi sie siedzieć tak wygodnie - ale on się wręcz układa po jeźdzca w krótkim czasie Smile
Coś w tym jest co pisze Berk - że koń jeśli nie jest ciągnięty i jeździec wyluzoway znajduje sam wygodną pozycję. W końcu w Irlandii jeździliśmy młode konie w teren dużo i miałam zawsze luźne wodze i one nie szły z super niskimi szyjami i nie wiem jak wysklepionymi grzbietami, ale mimo wszytsko ich grzbiety były zaokraglone, a konie luźne, ale to wszytsko nie było jakoś mocno. Ja Branki też nie koryguje za bardzo jak ma chodzić - sama tak chodzi, bo jej tak wygodniej. Możliwe więc właśnie, że klacz Duchowej Przygody chodzi podobnie, a w każdym razie porusza sie jak jej wygodnie. Przecież nie wierzę, że ma łeb w chmurach jak ma luźne wodze przez całą jazdę, każdy koń stępuje z luźną szyją jak mu jedziec ta swobode przecież, jeden ma ją wyżej inny niżej, ale każdy ją sobie wyciąga w dół, przynajmniej robi tak jeśli nie jest zaciągnięty w pysku.

Ja u siebie w stajni tez widze na rekreacji, że większośc koni jest jeżdżonych na dluższych wodzach i chodzą swobodnie wyciagniete. Nie jest to żadne ustawienie, zady tez nie są jakoś zaangażowane zbytnio, ale konie wyglądaja na luźne i swobodne. Tylko 2 są lepiej zrobione i chodza w ustawieniu pod lepszymi jeźdzcami. Mi się zdaje, że taka swoboda bez specjalnej pracy nad ustawieniem wystarcza koniowi do tego, by praca pod siodłem nie sprawiała mu bólu. Ale moge się mylić Smile Pamiętam, ze czytałam jakis artykuł, że określone wysklepienie grzbietu i zaangażowanie zadu itp jest potrzebne koniowi po to by nie czuł dyskomfortu. Branka wyraźnie wygląda jakby jej było wygodniej odkąd umie się tak poruszac sama z siebie, ale może koń kazdego z naszych forumowiczów porusza się tak samo Smile Dla mnie to coś nowego, choc byc takim nie powinno Wink

<t></t>
branka
03-14-2009, 12:31 PM #104

Wintec jest fajny Smile Co prawda dopiero po jakichś 3 tygodniach znalazłam sobie w nim naprade miejsce i zaczęło mi sie siedzieć tak wygodnie - ale on się wręcz układa po jeźdzca w krótkim czasie Smile
Coś w tym jest co pisze Berk - że koń jeśli nie jest ciągnięty i jeździec wyluzoway znajduje sam wygodną pozycję. W końcu w Irlandii jeździliśmy młode konie w teren dużo i miałam zawsze luźne wodze i one nie szły z super niskimi szyjami i nie wiem jak wysklepionymi grzbietami, ale mimo wszytsko ich grzbiety były zaokraglone, a konie luźne, ale to wszytsko nie było jakoś mocno. Ja Branki też nie koryguje za bardzo jak ma chodzić - sama tak chodzi, bo jej tak wygodniej. Możliwe więc właśnie, że klacz Duchowej Przygody chodzi podobnie, a w każdym razie porusza sie jak jej wygodnie. Przecież nie wierzę, że ma łeb w chmurach jak ma luźne wodze przez całą jazdę, każdy koń stępuje z luźną szyją jak mu jedziec ta swobode przecież, jeden ma ją wyżej inny niżej, ale każdy ją sobie wyciąga w dół, przynajmniej robi tak jeśli nie jest zaciągnięty w pysku.

Ja u siebie w stajni tez widze na rekreacji, że większośc koni jest jeżdżonych na dluższych wodzach i chodzą swobodnie wyciagniete. Nie jest to żadne ustawienie, zady tez nie są jakoś zaangażowane zbytnio, ale konie wyglądaja na luźne i swobodne. Tylko 2 są lepiej zrobione i chodza w ustawieniu pod lepszymi jeźdzcami. Mi się zdaje, że taka swoboda bez specjalnej pracy nad ustawieniem wystarcza koniowi do tego, by praca pod siodłem nie sprawiała mu bólu. Ale moge się mylić Smile Pamiętam, ze czytałam jakis artykuł, że określone wysklepienie grzbietu i zaangażowanie zadu itp jest potrzebne koniowi po to by nie czuł dyskomfortu. Branka wyraźnie wygląda jakby jej było wygodniej odkąd umie się tak poruszac sama z siebie, ale może koń kazdego z naszych forumowiczów porusza się tak samo Smile Dla mnie to coś nowego, choc byc takim nie powinno Wink


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-14-2009, 12:52 PM #105
kurdę, a moje konie się porozkładały przed oknem i śpią i śpią...a takie cudne słoneczko, że mam ochotę trochę coś z nimi porobić....Mam taką zasadę, że jak śpią to nie budzę. Ale ile można spać?????????????????? Sad
Idę położę się koło nich.....tylko wezmę jakieś coś co nie przemaka....tylko wtedy to już Luna do nocy będzie chrapać chyba...hihi

<t></t>
Lutejaxx
03-14-2009, 12:52 PM #105

kurdę, a moje konie się porozkładały przed oknem i śpią i śpią...a takie cudne słoneczko, że mam ochotę trochę coś z nimi porobić....Mam taką zasadę, że jak śpią to nie budzę. Ale ile można spać?????????????????? Sad
Idę położę się koło nich.....tylko wezmę jakieś coś co nie przemaka....tylko wtedy to już Luna do nocy będzie chrapać chyba...hihi


<t></t>

Strony (9): Wstecz 1 5 6 7 8 9 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 6 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 6 gości