"Zębowe" sprawy
"Zębowe" sprawy
Widzę tu na forum wiele wątków, ale o zębach tylko jeden związany z kłami. A co z innymi sprawami?
W Polsce niestety zbyt często stomatologia koni jest traktowana po macoszemu, mało który właściciel odważyłby się, nie mówiąc już o samej chęci - otworzyć pysk i pooglądać zęby, a na weterynarza to albo się boją wezwać albo za drogi czy jeszcze coś...
Nie twierdzę oczywiście, że większość właścicieli koni tego nie robi, ale jednak znam takie przypadki, jeden nawet był pośrednio "biletem do nieba" dla starszego arabka. Oczywiście pytanie tutaj takie - czy kontrolujecie stan uzębienia waszych koni? Znacie specjalistów godnych polecenia w kwestii tarnikowania i oceny zębów konia?
Chciałam jeszcze zapytać o wady zgryzu - znajomy z fundacją Gaja odkupili 4-letniego karego wałacha ze szczupaczym zgryzem - dolna szczęka wystaje wobec górnej około 0,5cm. Narazie nie wykazuje żadnych problemów, pytanie co dalej? Czy wada zgryzu wraz z wiekiem może przyczyniać się do jakichś problemów zdrowotnych, nadmiernego/złego narastania zębów itp. czy ktoś ma doświadczenia z takimi wadami zgryzu?
Dr Pędziwiatr (Proszowice pod Krakowem, jeździ po całej Polsce).
Jeden z moich koni też ma za sobą smutną historię "z zębami w tle". Dlatego zdecydowanie polecam nie polegać tylko na weterynarzach ogólnych w kwestii tarnikowania i robić przynajmniej raz w roku przegląd stomatologiczny z prawdziwego zdarzenia. A już na pewno warto pomyśleć o zębach wówczas, kiedy pojawiają się niejasne problemy z kręgosłupem, aparatem ruchu, jezdnością.
Taką minimalna probę można zrobić samemu-wsadzić palucha koniowi do gęby i pomacać wzdłuż do gory krawędzie zębów od strony policzka-czy nie są ostre. To najłatwiej sprawdzić bo nie trzeba otwierać koniowi pyska. eśli możemy otworzyć pysk to obejrzeć brzegi zębów po wewnętrznej stronie, czy nie są ostre i czy nie ma "haków" tzn takich sterczących kolców na pierwszym przedtrzonowcu. Objawem problemów z zębami może być też gromadzenie "pod policzkiem" nie całkiem przeżutego jedzenia-koń zbiera sobie takie wałki między policzkiem a zębami. Czasem też można zobaczyć w trakcie jedzenia ziarna że koń nie żuje normalnie tylko jakos dziwnie "memła" i pluje. Jeśli zauważymy taki problem to jest to wskazanie by poszukać weta zajmującego się zębami.
Magda Pawlowicz wsadzić palucha koniowi do gęby i pomacać wzdłuż do gory krawędzie zębów od strony policzkawyszło na to, ze krawędzie były ostre i kaleczyły policzki. Wet przypiłował i wszystko wróciło do normy.
Może to być również problem z "umiejscowieniem" wędzidła jakiego cały czas używamy, a zaczęło jakby nie pasować, czy nawet niechęć do brania wędzidła, które koń sam brał do pyska. Tak właśnie miałyśmy, co przeanalizowałam i przy
Magda Pawlowicz wsadzić palucha koniowi do gęby i pomacać wzdłuż do gory krawędzie zębów od strony policzkawyszło na to, ze krawędzie były ostre i kaleczyły policzki. Wet przypiłował i wszystko wróciło do normy.
pozwole sobie zadac pytanie tutaj zeby nie zakladac nowego zebowego watku
Lex ma tylozgryz i to znaczny. Mimo wady swietnie sobie radzi- nawet z kwesti zabawowego podgryzania swojego kompana. :wink:
moje pytanie brzmi- jak rosnie szczeka i rzuchwa u konia? ciezko jest znalezc materialy o karpim zgryzie u koni a jesli juz sa to bardzo ogolne. U psow tylozgryzy ( nie wszytkie oczywiscie) z czasem ulegaja zmniejszeniu. jak to jest u koni? ogolnie slysze ze jeszcze moze sie poglebic. Wzielam mlodego wiedzac o jego wadzie , licze sie z czestym tarnikowaniem.usuwaniem mleczakow i nnymi sprawami zwiazanymi z jego wada ale mimo wszytsko martwie sie o jego przyszlosc. narazie jak pisalam swietnie sobie radzi, nie kolkuje,. nie wyglada na mizerniejszego od innych konikow w jego wieku. ale moze jest cos o czym nie wiem a powinnam i mogalbym mu pomoc na przyszlosc.
dziekuje za wszytskie wskazkowki.
czy jest jakis Polski lub Niemiecki konski weterynarz ktory specjalizuje sie w stomatologii.?
moja klacz ma wadę zgryzu, ma dość mocno cofnięta dolną szczękę.
Gdyby nie Twój post to bym o tym zapomniała..
Mi mówiono, że będzie się pogłębiać, będą kolki i koń będzie chudy.
Kolek nie ma, koń jest niestety zbyt gruby, a wada się nie pogłębiła...fakt, klacz ma dopiero 7 lat...jak kupowałam miała 4,5 roku. Więc możliwe, że się pogłębi...
jestem jednak dobrej myśli....
ale wszystko zależy od stopnia wady zgryzu..U mojej jest to średni stopień.
W stajni "sąsiedzkiej" stoi koń którego zgryz na pierwszy rzut oka powoduje jeżenie się włosów na głowie-tzn dolna szczęka jest wysunięta do przodu i jeszcze skrzywiona...Nic na nic nie trafia totalnie. Koń jest w średnim wieku i ma się doskonale-ani razu nie kolkował silny jak nie wiem co. I może chodzić na wędzidle!
W okolicach Warszawy mogę polecić dr.Dziekańskiego . Zagląda do pyszczka Bam dosyć regularnie, specjalizuje sie w końskiej stomatologii.
dzieki za odpowiedzi. no jestem caly czas dobrej mysli ze bedzie ok. skontaktuje sie z doktorem telefonicznie. dzieki bardzo
No to i my meldujemy się z podobnym problemem. Młody skończył właśnie 2,5 roku.Zmienia właśnie zęby i najwyraźniej bardzo mu to przeszkadza. Dziąsła 2 tygodnie temu były bardzo spuchnięte, przekrwione, teraz wróciło wszystko do normy. Na pierwszy rzut oka, bo nadal nie akceptuje wędzidła.Dopiero od niedawna( może 2 miesiące/ 1-2 razy w tyg) zacząłam przyzwyczajanie do wędzidła. I w sumie od samego początku nie akceptuje go zupełnie. Wszystko zwaliłam na tą zmianę zębów i dałam sobie spokój z wędzidłem.Teraz do tego doszło wykopywanie dołów na padoku. I to takich na głebokośc pól metra albo i więcej. Ogólnie jest bardziej nerwowy...czasami nawet smutny.
Czy to wszystko może być spowodowane wyżynaniem się zębów?Czy możliwe,że on jest "aż" tak wrażliwy? Czy sa jakies specjalne specyfiki ,żeby ulżyć koniuchowi podczas tego nieprzyjemnego okresu? Rozmawiałam z mamą-pediatrą na temat maśc stosowanych u dzieci, ale powiedziała,że to tylko wydawanie pieniędzy,bo tak naprawdę to to nie pomaga.Już nie wiem co innego moge wymyślić. :roll:
Yasmine Ogólnie jest bardziej nerwowy...czasami nawet smutny.
Yasmine Ogólnie jest bardziej nerwowy...czasami nawet smutny.
Nie, nie musi stąd obojętne nam czy odstawimy czy nie. To raczej w formie zabawy robiliśmy, czaprak, czy siodło też miał i to to akurat lubi...gryźć A na codzień to nic nie robi..pasie się, albo ganiamy się po pastwisku czy jakieś inne zabawy uskuteczniamy :wink:
Ale tu nie chodzi o samo wędzidło.O te kopanie, poddenerwowanie w tym okresie. Dodam,że jak idzie na kantarze i uwiązie i pociągnie czy coś, także kantar się bardziej zaciśnie to robi to samo jakby miał wędzidło. Zaczyna się wykrzywianie buziola,memłanie itp. A tego kaurat wcześniej nie było. Zaczęło się jak te dziąsła tak spuchły.
Szukam is zukam i żadnych maści znaleźć nie mogę.
Ja myślę że jeśli dziąsła są mocno bolesne to nawet kantar może powodować ból. A jak z jedzeniem? Bo jeśli to jest problem z zębami to z reguły koń traci apetyt. A jaka jest sytuacja konia w stadzie? Jakieś zmiany w ostatnim okresie?
DuchowaPrzygodo do Ciebie Kaczyńska przyjeżdża?
Stada jako takiego to nie ma.Miał u poprzedniego właściciela. Od 3 miesięcy chodzi codziennie sam albo z innym koniem.Czasem z klaczą i źrebakiem Ale tu nic się nie zmieniło.On raczej samotnik.Nawet jak jest z innym koniem to zajmuje się swoimi sprawami.
Wędzidło odstawione już dawno. Miał je tylko 6 razy góra 8, ale to nie miało sensu. Wetka powiedziała,że faktycznie przekrwione, spuchnięte dziąsła. Z ranami. Powiedziała,żeby zostawić w spokoju aż się nie zagoi. No i tak zrobiłam. Od tygodnia przyjeżdżam, czyszczę miziam i tylko to, bo jest poddenerwowany i to mocno. Taki jakby coś bardzo przeszkadzało. Przy czyszczeniu rzuca się z zębami ( ale tylko na męża o dziwo) kopie przednią nogą w ścianę. Wszystko mu się nie podoba.
Z jedzeniem nie ma problemów. Może mniej łapczywie pożera marchewki 8) Czasem pomemła i wypluwa ale poźniej szuka jej na podłodze i zjada. Taki rozdrażniony jest po prostu.