Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić?
Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić?
Kasiu, żeby ocenić czy i co robisz źle oraz z jakiego powodu tak a nie inaczej zachowuje się koń, trzeba to zobaczyć osobiście.
Może robisz jakiś drobny błąd, który da się łatwo skorygować, a może sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Musielibyśmy zobaczyć Cię na tym koniu, żeby Ci pomóc.
Może masz możliwość nagrania krótkiego filmiku z jazdy?
Kasiu.
Mysle, że pare osób podpowiedziałoby co robic, jeśli zobaczyłliby na żywo wasza jazdę.
W przeciwnym wypadku, to tylko teoretyzowanie
Bo przyczyn może być kilka- lezących po stronie konia lub/ i jeźdźca
Cejloniara A ja tu muszę ostro stanąć okoniem!! Gdzie się na jakie forum nie natknę, które powstaje po częście po to, by dostarczać jakiś informacji, to co drugie pytanie i post czytam "a to się nie da przez internet!" A co się nie da?? Książki czytacie? Ktoś je pisze? Mało tego, kursy sie robi na podstawie płyt CD i książek po angielsku, a potem na video zaliczenie wysyła? Pisać się towarzystwu nie chce tyle zdań, jak ktoś zapyta :twisted: ! Sami się posługujemy słowem pisanym głównie, to innym nie możemy tak pomagać? Starać się lepiej To pytanie Kasi na forum i problem, który wywołuje nie musi być interesujące tylko dla niej, dlatego warto odpowiadać. Ja odpowiadam chocby po to, żeby skorygować swoje poglądy.
No wiec T.B. zgadzam się z Tobą w caaałej rozciągłości. A Ty zrób mi tę przyjemność i zgódź się ze mną, że co innego ukłądac młodego konia i uczyć go a co innego korygować źle zajeżdżonego. W drugim przypadku ważne jest znalezienie przyczyny. Jak znasz powody, dla kórych konie się rozpędzają?
Cejloniara A ja tu muszę ostro stanąć okoniem!! Gdzie się na jakie forum nie natknę, które powstaje po częście po to, by dostarczać jakiś informacji, to co drugie pytanie i post czytam "a to się nie da przez internet!" A co się nie da?? Książki czytacie? Ktoś je pisze? Mało tego, kursy sie robi na podstawie płyt CD i książek po angielsku, a potem na video zaliczenie wysyła? Pisać się towarzystwu nie chce tyle zdań, jak ktoś zapyta :twisted: ! Sami się posługujemy słowem pisanym głównie, to innym nie możemy tak pomagać? Starać się lepiej To pytanie Kasi na forum i problem, który wywołuje nie musi być interesujące tylko dla niej, dlatego warto odpowiadać. Ja odpowiadam chocby po to, żeby skorygować swoje poglądy.
No wiec T.B. zgadzam się z Tobą w caaałej rozciągłości. A Ty zrób mi tę przyjemność i zgódź się ze mną, że co innego ukłądac młodego konia i uczyć go a co innego korygować źle zajeżdżonego. W drugim przypadku ważne jest znalezienie przyczyny. Jak znasz powody, dla kórych konie się rozpędzają?
Rodos nie ucieka... Mam problem, żeby zwolnić z galopu do kłusa, ale gdy sie rozkłusuje (i to juz jest szybszy kłus niż przed galopem) to z zwolnieniem do stępa już nie jest tak żle, ale z zatrzymaniem gorzej... Gdy ściągam wodze to on już wolno, ale nadal idzie pare kroków, potem się zatrzymuje i stoi spokojnie. Tylko raz mi sie spłoszył, ale to przez ciągnik...
No ja jestem ciemna z takich pojęć, ale cos mi w głowie świta...
Co do filmiku, to raczej dopiero na wiosnę, albo zapytam się instruktorki czy ma, bo robiła zdjęcia i filmiki na kolonii...
Poproś instruktorkę, żeby Ci wytłumaczyła co to jest półparada i pokazała jak i kiedy ją stosować.
Możesz też poszukać informacji na ten tamat w necie, lub w książkach, ale zaprawdę powiadamy Ci:
To trzeba zobaczyć, żeby ocenić, a Ty musisz zobaczyć jak to robi ktoś doświadczony, żeby się nauczyć!
Kasia Rodos nie ucieka... Mam problem, żeby zwolnić z galopu do kłusa, ...Ale to nie Ty masz zwolnic, tylko koń.
Kasia Rodos nie ucieka... Mam problem, żeby zwolnić z galopu do kłusa, ...Ale to nie Ty masz zwolnic, tylko koń.
Po co mam opisywać coś co zostało już po kroćset opisane? Lepszej wersji nie napiszę ;-)
http://www.google.pl/search?hl=pl&client...=Szukaj&lr=
Mogę Ci tylko powiedzieć droga Kasiu, że ciągnięcie za wodze, konia który nie chce się zatrzymać nic nie da.
Podejrzewam, że jeździsz za bardzo działając wodzami a za mało łydkami i ciężarem ciała, ale reasumując: nie pomożemy Ci nie widząc problemu na własne oczy.
Może zanim Kasia przejdzie do półparady, to najpierw spróbuje ocenić swoja jazdę.
Czy jest rozluźniona, czy ręce nie działaja na zasadzie dyszli.
Zadna półparada nie będzie poprawna, jeśli człowiek nie nauczy się poprawnie działac pomocami
Kasia Rodos nie ucieka... Mam problem, żeby zwolnić z galopu do kłusa, ale gdy sie rozkłusuje (i to juz jest szybszy kłus niż przed galopem) to z zwolnieniem do stępa już nie jest tak żle, ale z zatrzymaniem gorzej... Gdy ściągam wodze to on już wolno, ale nadal idzie pare kroków, potem się zatrzymuje i stoi spokojnie. Tylko raz mi sie spłoszył, ale to przez ciągnik...
Kasia Rodos nie ucieka... Mam problem, żeby zwolnić z galopu do kłusa, ale gdy sie rozkłusuje (i to juz jest szybszy kłus niż przed galopem) to z zwolnieniem do stępa już nie jest tak żle, ale z zatrzymaniem gorzej... Gdy ściągam wodze to on już wolno, ale nadal idzie pare kroków, potem się zatrzymuje i stoi spokojnie. Tylko raz mi sie spłoszył, ale to przez ciągnik...
Im dalej w las...
Julie!
Tak sobie myślę - czy aby Kasi ta półparada jednak nie zamąci? Jak zacznie czytac o mobilizacji ("podkręcaniu silnika"), to może jej się nie zgadzac to "dodanie gazu żeby zahamowac".
Nie lepiej powiedziec po prostu, żeby unikała stałego ciągnięcia za wodze (jeśli to robi) i zastąpiła je naprzemiennym nabieraniem i oddawaniem wodzy plus wzmocniony dosiad?
(Pytam - sam się uczę.)
Jeśli chodzi o moje ręce, to w poprzedniej stajni (tam dawali mi konie narowiste, czułe w pysku, tzn. na szarpanie itp.) mówili mi, że mam "bardzo spokojne ręce". I na moje oko nadal tak jest, w przeciwnym razie nie dostałabym nigdy Ateny i Rodosa. Rodos na każde niepotrzebne szarpnięcie wodzami reaguje potężnym barankiem. Widziałam na własne oczy, dziewczyna prawie zleciała, a mi nigdy tak nie zrobił. Jeśli chodzi o moją jazdę to mogę cać parę zdjęć, ale raczej to niewiele pomoże...