Żywienie koni (+ściółka w boksie)
Żywienie koni (+ściółka w boksie)
Moja konia ostatnio szła sobie, aż tu nagle trafiła na śliskie i jechała po tym przednimi nogami, a tylnymi się odpychała
Na szczęście tylko dwa kroki. W ogóle się nie przejęła.
Zauważyłam za to, że jak był lód i śnieg to kopytka od razu się lepiej kształtowały. Mustang roll sam się robił, i to taki że ja takiego jeszcze nie umiem
u mnie jest o tyle fajnie ze konie mają wybór- stajnia czy padok, i tej zimy tylko kilka razy wybrały stajnie- gdy było naprawdę przeraźliwie zimno. a tak- na dworze od rana do wieczora i tylko sierść taka wielka włochate wypłosze jak to pieszczotliwie mówię
U siebie wypuszczałabym konie na dwór, ale nie mam większego wpływu na to, czy stajennemu się zechce, czy nie wypuścić konie na zewnątrz. Przyjeżdżam, wypuszczam swoje i Izy, ale po 2-3 h zaprowadzam z powrotem do boksów. Tęsknimy więc za domem, bo tam nie ma błota (nie ma kto go robić), duże przestrzenie i o tej porze roku można bezpieczniej popracować, a tu naprawdę mamy sporą grudę, ciągnikowe koleiny itd. Duchowa Przygodo, jeśli chodzi o równowagę, to moim zdaniem wypracowuje się ja bardziej przez właściwie ukierunkowaną pracę, a nie tylko przez utrzymywanie się na nogach na śliskiej i nierównej powierzchni ziemi, bo nawet stęp wygląda teraz inaczej. Hala...może kiedyś?
asio sądzę, że konie mają naturalna własna równowagę i jeżeli chodzą sobie swobodnie po różnym podłożu to po prostu korzystają z niej.
Moja się nauczyła, bo też była zamykana w stajni. Więc się nauczyła , albo raczej powróciła do równowagi naturalnej.
Nie myślę o równowadze pod jeźdźcem, bo tego konie nie maja wgranego do podświadomości i muszą się uczyć.
A co do słomy owsianej to one to po prostu BARDZO lubią i zjadają więcej, pewnie dlatego szybciej tyją też.
Nie wie czy to w tym temacie ale a` propos zachowania sie koni na śliskiej nawierzchni. Miałem kiedyś w tym samym czasie 2 konie ,które diametralnie różnie zachowywały się na śliskim . Na jednym z nich mogłem jeździć po zamerzniętym jeziorze . Na gładkim lodzie potrafił poruszać się tak samo jak na innym nie śliskim podłożu. Drugi nie był w stanie zrobić kroku na śliskim . Natychmiast nogi rozjeżdżały mu się jak psu Pluto . Jeżdżąc na nim zimą msiałem bardzo uważać i omijać wszelkie śliskie miejsca. Obydwa były końmi na których startowałem w WKKW. Konie są jak ludzie -nie ma dwuch takich samych.
Ma Pan rację, może być różnie z naszymi końmi. Frajda nie lubi też zbyt twardych nawierzchni, a gdy idziemy w teren z innymi końmi, z czoła zastępu może się przesunąć na tyły tylko z powodu kamyczków na drodze- idzie wówczas bardzo ostrożnie jakby kamyczki dźgały ją w kopyta. Najwyraźniej ma bardzo wrażliwe.
Wiesz Przygodo, z obserwacji moich wynika, ze nie jest to kwestia miękkich kopyt, bo kowal klnie na jej kopyta, mówi, że takie twarde rzadko się zdarzają. Nie pękają, nie kruszą się, mocne jak przystało na kuca. Jednak wrażliwość, unerwienie podobno mogą być różne. Mnie też maleńki kamyczek w bucie przeszkadza, gdy inny szedłby dalej udając, ze nic go nie drażni. Pewnie to na tym polega.
W innym wątku wyjaśnił Trener, ze to sprawa błędnika.
U mnie Kuba chodzi po lodzie zupelnie swobodnie, a kuc rozjeżdża się.
Za to z kolei Kuba unika trawy pośrodku polnej drogi w terenie.
Poślignął sie kilakrotnie bardzo mocno, więc woli twardą drogę, zaorane pole ,kamienie, alfalt- wszystko byle nie obcą trawę.
możliwe, że są tacy, którym kamyczek malutki nie przeszkadza. Mnie też przeszkadza
Natomiast nie wydaje mi się, żeby koń , który przebywa dużo na podwórku niezależnie od podłoża /gruda, ślisko, błoto, kałuże, kamienie/ miał problem z chodzeniem po tymże podłożu.
Moje też jak pozamarza błotko i robią się takie ostre kanty stąpają ostrożnie. Ale nic im od tego nie jest, nawet jak się zdarza, że sobie pokłusują po tym.
Tak piszę sobie na podstawie obserwacji moich koni i innych, które są chowane bez stajni w zasadzie. Bo te otwarte szopy to zauważyłam potrzebne im są tylko w upały i jak owadów dużo.
Moja kobyła nie umiała chodzić wcześniej prawie po niczym...teraz to się zmieniło.
Ale nie chce już wypowiadać się co do Twego konia /jestem daleka od posiadania patentu na "prawdę" /bo o to najlepiej by było zapytać jego samego...
Sadzę Magda, że błędnik to nie tylko wrażliwość podeszwy .
Pewnie ma łaskotki. :wink: Też zakłusuje po grudzie lecz niechętnie i ostrożnie (jak wszystkie konie jakie znam). A i tak z porządnym treningiem poczekamy na oznaki wiosny.
asio Sadzę Magda, że błędnik to nie tylko wrażliwość podeszwy .
.
asio Sadzę Magda, że błędnik to nie tylko wrażliwość podeszwy .
.