Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Znudzony agresor

Znudzony agresor

Znudzony agresor

Strony (2): 1 2 Dalej
Michalina

Junior Member

23
01-07-2009, 06:01 PM #1
Witam serdecznie po przerwie świątecznej…w trakcie owej przerwy(U MNIE 2 TYG) duzo czasu spędziłam z moim ogremWinkjuż prawie rocznym.
Poradźcie proszę jak nauczyć go respektowania mojej przestrzeni. Niestety zazwyczaj bywam u niego raptem 2 razy w tygodniu.To mało ale nierealnym jest w tym czasie to zmienić .Halter bardziej interesuje go jako zabawka,łapie w zęby końcówkę i bawi się. Na jeża ustępuje , idzie za mną a co chwila wspina się w moim kierunku. Raz nawet mi zwiał!. Za rok przeprowadzam się na wieś…ale do tego czasu jakoś musi być.
Doprowadzanie konika na wybieg to koszmar. na tyłach potrafi 50 metrów wędrować. W ogóle stał się agresywny. niestety konik stoi sam a jedyne towarzystwo stanowi dla niego mała krówka. Za dwa miesiące prawdopodobnie dołączy do niego wałach więc mam nadzieję ,że chociażby troszkę nauczy go pokory.
Zdaję sobie sprawę z tego ,że mu się nudzi a ludzi traktuje on jak inne konie. Zaczyna kulić uszy a ostatnio ugryzł 4 letnie dziecko w buzię !Fakt ,że jest piskliwe i sama od niego z chęcią uciekam ale taka reakcja ze strony konia !Nikt go nie bije ,ma bardzo dobre warunki więc skąd ta agresja? Jego matka ma dosyć zadziorny charakter może go odziedziczył.
Nie piszcie tylko abym konia przeniosła do innej stajni bo to nierealne . Niestety w Łodzi nie miejsca gdzie zapewniono by mu odpowiednią opiekę i kilkugodzinne przebywanie na wybiegach. Nie wspomnę o kradzieży paszy. Mam złe doświadczenia…
Czy ktokolwiek z Was trzymał konia(stadne stworzenia)bez zapewnienia mu bliskości innych koni??

<t></t>
Michalina
01-07-2009, 06:01 PM #1

Witam serdecznie po przerwie świątecznej…w trakcie owej przerwy(U MNIE 2 TYG) duzo czasu spędziłam z moim ogremWinkjuż prawie rocznym.
Poradźcie proszę jak nauczyć go respektowania mojej przestrzeni. Niestety zazwyczaj bywam u niego raptem 2 razy w tygodniu.To mało ale nierealnym jest w tym czasie to zmienić .Halter bardziej interesuje go jako zabawka,łapie w zęby końcówkę i bawi się. Na jeża ustępuje , idzie za mną a co chwila wspina się w moim kierunku. Raz nawet mi zwiał!. Za rok przeprowadzam się na wieś…ale do tego czasu jakoś musi być.
Doprowadzanie konika na wybieg to koszmar. na tyłach potrafi 50 metrów wędrować. W ogóle stał się agresywny. niestety konik stoi sam a jedyne towarzystwo stanowi dla niego mała krówka. Za dwa miesiące prawdopodobnie dołączy do niego wałach więc mam nadzieję ,że chociażby troszkę nauczy go pokory.
Zdaję sobie sprawę z tego ,że mu się nudzi a ludzi traktuje on jak inne konie. Zaczyna kulić uszy a ostatnio ugryzł 4 letnie dziecko w buzię !Fakt ,że jest piskliwe i sama od niego z chęcią uciekam ale taka reakcja ze strony konia !Nikt go nie bije ,ma bardzo dobre warunki więc skąd ta agresja? Jego matka ma dosyć zadziorny charakter może go odziedziczył.
Nie piszcie tylko abym konia przeniosła do innej stajni bo to nierealne . Niestety w Łodzi nie miejsca gdzie zapewniono by mu odpowiednią opiekę i kilkugodzinne przebywanie na wybiegach. Nie wspomnę o kradzieży paszy. Mam złe doświadczenia…
Czy ktokolwiek z Was trzymał konia(stadne stworzenia)bez zapewnienia mu bliskości innych koni??


<t></t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
01-07-2009, 06:17 PM #2
Mozna trzymać konia samego ale wtedy trzeba mu poświęcić NAPRAWDĘ dużo czasu-wizyty 2 razy w tygodniu absolutnie odpadają! A kto zajmuje się tym koniem w pozostałe dni? kto go wyprowadza na padok? Czy to znaczy że koń wychodzi na dwór 2 razy na tydzień? Młody koń powinien być cały dzień na dworze mieć możliwość wybiegania się-inaczej tak się to właśnie kończy! I koniecznie towarzystwo innego konia! I jezeli koń w wieku roku zaczyna sprawiać problemy jako ogier to trzeba go wykastrować. Wiem że to wcześnie ale ważniejsze jest w tym momencie bezpieczeństwo człowieka! Zresztą zdarzało nam się kastrować konie w wieku 1 rok, 1,5 roku i rozwijały sie potem całkiem przyzwoicie, a na pewno jest to lepsze rozwiązanie niż dopuszczenie do tego by koń spowodował wypadek-a moim zdaniem wszystko wskazuje na to że jest to bardzo prawdopodobne!

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
01-07-2009, 06:17 PM #2

Mozna trzymać konia samego ale wtedy trzeba mu poświęcić NAPRAWDĘ dużo czasu-wizyty 2 razy w tygodniu absolutnie odpadają! A kto zajmuje się tym koniem w pozostałe dni? kto go wyprowadza na padok? Czy to znaczy że koń wychodzi na dwór 2 razy na tydzień? Młody koń powinien być cały dzień na dworze mieć możliwość wybiegania się-inaczej tak się to właśnie kończy! I koniecznie towarzystwo innego konia! I jezeli koń w wieku roku zaczyna sprawiać problemy jako ogier to trzeba go wykastrować. Wiem że to wcześnie ale ważniejsze jest w tym momencie bezpieczeństwo człowieka! Zresztą zdarzało nam się kastrować konie w wieku 1 rok, 1,5 roku i rozwijały sie potem całkiem przyzwoicie, a na pewno jest to lepsze rozwiązanie niż dopuszczenie do tego by koń spowodował wypadek-a moim zdaniem wszystko wskazuje na to że jest to bardzo prawdopodobne!


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Michalina

Junior Member

23
01-07-2009, 06:53 PM #3
Konik na wybiegu jest codziennie przez kilka godzin. Zajmują się nim moi sąsiedzi .Dobrzy ludzie, kochający zwierzęta ale niestety nie są koniarzami .Konika rozbisurmanił 17 latek, który pozwalał się szczypać i miał to za oznakę sympatii ogierka. nauczył go też wychodzić z boksu z marchewką i tak go na padok prowadził.
Po kilku dniach mozolnej pracy udało mi się jego stawanie dęba opanować. Niestety przez najbliższe pół roku będę w stanie do konia przyjeżdżać tylko 3 razy w tygodniu. Nie zamierzam się poddawać. Wycinać też go nie chcę a zrobię to tylko w ostateczności. Klaczy w promieniu kilku km nie widaćWinkna razie jest poprawny więc jeśli główka opanowana zostanie to kto wie…może kwalifikacje przejdzie.
Proszę o podanie mi ćwiczeń odpowiednich do pracy z młodym koniem bo niestety z roczniakami doświadczenia nie mam.
Zaznaczę jeszcze ,że dla mnie przy pracy w boksie(czyszczenie, werkowanie)konik jest jak malowany. sam dochodzi i domaga się pieszczot, baranek…przy werkowaniu sam przywiązany stoi i pozwala mi na mozolną pracę.
Dwa mies.przed odsadzeniem go i zabraniem do nowej stajni też miałam z nim problem. Pomimo mojej codziennej obecności i pracy z nim wydawał się być na tyle zadziorny i dominujący, że radziłam się na innym forum(nie napiszę jakim) co zrobić. Wyzwano mnie od laików i ”idioci bez doświadczenia nie powinni hodować koni bo sobie z nimi nie radzą”…Liczę na życzliwe porady.

<t></t>
Michalina
01-07-2009, 06:53 PM #3

Konik na wybiegu jest codziennie przez kilka godzin. Zajmują się nim moi sąsiedzi .Dobrzy ludzie, kochający zwierzęta ale niestety nie są koniarzami .Konika rozbisurmanił 17 latek, który pozwalał się szczypać i miał to za oznakę sympatii ogierka. nauczył go też wychodzić z boksu z marchewką i tak go na padok prowadził.
Po kilku dniach mozolnej pracy udało mi się jego stawanie dęba opanować. Niestety przez najbliższe pół roku będę w stanie do konia przyjeżdżać tylko 3 razy w tygodniu. Nie zamierzam się poddawać. Wycinać też go nie chcę a zrobię to tylko w ostateczności. Klaczy w promieniu kilku km nie widaćWinkna razie jest poprawny więc jeśli główka opanowana zostanie to kto wie…może kwalifikacje przejdzie.
Proszę o podanie mi ćwiczeń odpowiednich do pracy z młodym koniem bo niestety z roczniakami doświadczenia nie mam.
Zaznaczę jeszcze ,że dla mnie przy pracy w boksie(czyszczenie, werkowanie)konik jest jak malowany. sam dochodzi i domaga się pieszczot, baranek…przy werkowaniu sam przywiązany stoi i pozwala mi na mozolną pracę.
Dwa mies.przed odsadzeniem go i zabraniem do nowej stajni też miałam z nim problem. Pomimo mojej codziennej obecności i pracy z nim wydawał się być na tyle zadziorny i dominujący, że radziłam się na innym forum(nie napiszę jakim) co zrobić. Wyzwano mnie od laików i ”idioci bez doświadczenia nie powinni hodować koni bo sobie z nimi nie radzą”…Liczę na życzliwe porady.


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-07-2009, 07:21 PM #4
masz naszą życzliwość - ale wychowywanie odsadzonego ogierka bez towarzystwa innych koni, a pod okiem niedoświadczonych ludzi jest niejako błędne z definicji... i rodzi problemy (czego już doświadczasz), ba, może na całe życie okaleczyć go psychicznie.

nie masz zupełnie możliwości znaleźć dla niego stajni, gdzie te podstawowe warunki byłyby spełnione? dać go na odchów gdzieś dalej od Ciebie, jeśli to konieczne? wtedy nic się nie stanie, jeśli będziesz go odwiedzać rzadziej - rocznemu ogierkowi bardziej jest potrzebne towarzystwo rówieśników.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-07-2009, 07:21 PM #4

masz naszą życzliwość - ale wychowywanie odsadzonego ogierka bez towarzystwa innych koni, a pod okiem niedoświadczonych ludzi jest niejako błędne z definicji... i rodzi problemy (czego już doświadczasz), ba, może na całe życie okaleczyć go psychicznie.

nie masz zupełnie możliwości znaleźć dla niego stajni, gdzie te podstawowe warunki byłyby spełnione? dać go na odchów gdzieś dalej od Ciebie, jeśli to konieczne? wtedy nic się nie stanie, jeśli będziesz go odwiedzać rzadziej - rocznemu ogierkowi bardziej jest potrzebne towarzystwo rówieśników.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
01-07-2009, 07:22 PM #5
Spraw mu kolegę, jest duża szansa, że wtedy 80% twoich problemów zniknie. Jak dalej koń będzie wychowywał się z krówką to wyrośnie na dużego ogiera z problemami społecznymi, a kłopoty z nim będą rosły razem z jego masą. Zdominowanie ogiera, który nie ma z kim nawiązać więzi i się uspołecznić (bo krówka jest jednak z innej bajki) to wyższa szkoła jazdy. Mojego młodego też nikt nigdy nie bił a jako ogier był tyranozaurem, więc zdecydowałam się na kastrację.

No i krówki szkoda.

Rozumiem, że chcesz żeby miał licencję na krycie i dlatego nie chcesz go wykastrować?

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
01-07-2009, 07:22 PM #5

Spraw mu kolegę, jest duża szansa, że wtedy 80% twoich problemów zniknie. Jak dalej koń będzie wychowywał się z krówką to wyrośnie na dużego ogiera z problemami społecznymi, a kłopoty z nim będą rosły razem z jego masą. Zdominowanie ogiera, który nie ma z kim nawiązać więzi i się uspołecznić (bo krówka jest jednak z innej bajki) to wyższa szkoła jazdy. Mojego młodego też nikt nigdy nie bił a jako ogier był tyranozaurem, więc zdecydowałam się na kastrację.

No i krówki szkoda.

Rozumiem, że chcesz żeby miał licencję na krycie i dlatego nie chcesz go wykastrować?


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Michalina

Junior Member

23
01-07-2009, 07:51 PM #6
Niestety muszę poczekać na wałacha i mam nadzieję ,że damy radę do tego czasu nie pogorszyć sytuacji. Prosiłabym jednak o wskazanie mi właściwego treningu. jak pracować z młodzikiem ?Podobno Parelli zachęca do pracy już z kilkumiesięcznymi konikami.Czy karać go za „zabawę” i fikanie przodem w moim kierunku? nie chcę i nie będę uczyć go pokory w brutalny sposób.
Poszłam za głosem koleżanki, która wychowywała ogierka u chłopa ,ale (o dziwo) nie miała z nim później problemów. Zaznaczę ,że nie przebywała u niego zbyt często.
Pozdrawiam

CZY JEDEN TOWARZYSZ rozwiąże problem?

<t></t>
Michalina
01-07-2009, 07:51 PM #6

Niestety muszę poczekać na wałacha i mam nadzieję ,że damy radę do tego czasu nie pogorszyć sytuacji. Prosiłabym jednak o wskazanie mi właściwego treningu. jak pracować z młodzikiem ?Podobno Parelli zachęca do pracy już z kilkumiesięcznymi konikami.Czy karać go za „zabawę” i fikanie przodem w moim kierunku? nie chcę i nie będę uczyć go pokory w brutalny sposób.
Poszłam za głosem koleżanki, która wychowywała ogierka u chłopa ,ale (o dziwo) nie miała z nim później problemów. Zaznaczę ,że nie przebywała u niego zbyt często.
Pozdrawiam

CZY JEDEN TOWARZYSZ rozwiąże problem?


<t></t>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
01-07-2009, 08:15 PM #7
Dagmara Matuszak może na całe życie okaleczyć go psychicznie.
Jeśli chodzi o fizyczność zresztą - podobnie. Młody koń powinien się wybiegać, ruch, zabawa, to mu jest potrzebne do rozwoju. Żeby wyrósł na solidnego, rozrośniętego konia, a nie "śledzika", co to nóżki jak związane, całość nijaka, koordynacja takoż. Do ruchu najlepsza przestrzeń, duuuża. I towarzystwo.

Parelli nie zaleca osobom nie doświadczonym w PNH pracy - ani z ogierami, ani z młodzikami. I pewnie wie, co mówi. W przypadku młodego konia chodzi o ryzyko "złego zaprogramowania", rzutującego potem na całe końskie życie, w przypadku ogierów: nieświadomego sprowokowania do walki. W waszym przypadku jest dwa w jednym. Plus być może silny charakter, być może odziedziczony po matce (klacz pierwsza wychowuje źrebaka, uczy na swoim przykładzie).

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
01-07-2009, 08:15 PM #7

Dagmara Matuszak może na całe życie okaleczyć go psychicznie.
Jeśli chodzi o fizyczność zresztą - podobnie. Młody koń powinien się wybiegać, ruch, zabawa, to mu jest potrzebne do rozwoju. Żeby wyrósł na solidnego, rozrośniętego konia, a nie "śledzika", co to nóżki jak związane, całość nijaka, koordynacja takoż. Do ruchu najlepsza przestrzeń, duuuża. I towarzystwo.

Parelli nie zaleca osobom nie doświadczonym w PNH pracy - ani z ogierami, ani z młodzikami. I pewnie wie, co mówi. W przypadku młodego konia chodzi o ryzyko "złego zaprogramowania", rzutującego potem na całe końskie życie, w przypadku ogierów: nieświadomego sprowokowania do walki. W waszym przypadku jest dwa w jednym. Plus być może silny charakter, być może odziedziczony po matce (klacz pierwsza wychowuje źrebaka, uczy na swoim przykładzie).


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
01-07-2009, 08:33 PM #8
Michalino, przeoczyłaś chyba moje pytanie, o to czemu chcesz, żeby został ogierem?

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
01-07-2009, 08:33 PM #8

Michalino, przeoczyłaś chyba moje pytanie, o to czemu chcesz, żeby został ogierem?


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
01-07-2009, 10:00 PM #9
Michalino ja chyba też Cię nie pocieszę. W naszej stajni był taki sam kłopot. No może nie identyczny. Pisałam o tym rok temu na tym forum w innych wątkach i dziewczyny bardzo, bardzo nam pomogły. U nas dziewczyna za wszelką cenę chciała ogiera. Jak miał rok i kilka miesięcy został oddzielony od koni. Miał swój padoczek, widział konie ale to nijak mu nie pomagało. Nie miał zupełnie z kim się bawić. Nikt nie chciał poświęcić swojego konia i dać go do towarzystwa, bo mały miał mały ten padok. Załatwiliśmy mu jednego gościa, starszego i większego o wiele wałacha, to tak się ucieszył, że chciał go zabić, dosłownie. Od małego koń był bardzo aktywny, zabawowy ale też dominujący. Niby milusi, grzeczny do czyszczenia i tulasny ale podszczypywał i potem gryzł i nie zostało do dobrze zgaszone od razu. Skończyło się tak, że jak miał dwa lata rzucił się jak pies na próbującą się z nim bawić na linie swoją panią, złapał zębami za ramie i podniósł ją jak lalkę. O taka zabawa. Jego Pani już wczesniej się go bała. Ciągał ją za sobą na lince i różne takie. Tymczasem ja jestem taką wiesz, baba :-) stoje mocno na ziemi i woły mnie nie ruszą, potrafię być dość zdecydowana i stanwocza. Sylwia od Margot napisała mi o grach dominacyjnych i zaczęły się balety. Pani konia szybko podjęła też decyzję o kastracji. Po miesiącu koń zmienił się bardzo. Ale, ale, ale... Twój koń ma dopiero rok! Raczej nie możesz tak normlanie się z nim bawić zdaje mi się. To dzieciak i nie wysyłaj go do szkoły. Z młodymi to jest tak, że uczą się przy okazji codziennych czynności, całokształtu tego, jak są traktowane. Kto kogo w drzwiach przepuszcza, kto przed kim się cofa, jak się ustawia przy czyszczeniu, jak egzekwuje swoje prośby, jak reaguje na szczypania pierwsze. Z takim samotnym koniem jak nie pracujesz codziennie to troche przegrana sprawa. Wyobraź sobie, że masz dziecko, które rozmawia i ma okazję mówić do kogoś i słuchac słów tylko dwa lub razy w tygodniu. Jak myślisz, jak będzie się rozwijało? Wiem, ze fajnie jest mieć ogiera, ale czy cena i ryzyko nie są za wielkie?

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
01-07-2009, 10:00 PM #9

Michalino ja chyba też Cię nie pocieszę. W naszej stajni był taki sam kłopot. No może nie identyczny. Pisałam o tym rok temu na tym forum w innych wątkach i dziewczyny bardzo, bardzo nam pomogły. U nas dziewczyna za wszelką cenę chciała ogiera. Jak miał rok i kilka miesięcy został oddzielony od koni. Miał swój padoczek, widział konie ale to nijak mu nie pomagało. Nie miał zupełnie z kim się bawić. Nikt nie chciał poświęcić swojego konia i dać go do towarzystwa, bo mały miał mały ten padok. Załatwiliśmy mu jednego gościa, starszego i większego o wiele wałacha, to tak się ucieszył, że chciał go zabić, dosłownie. Od małego koń był bardzo aktywny, zabawowy ale też dominujący. Niby milusi, grzeczny do czyszczenia i tulasny ale podszczypywał i potem gryzł i nie zostało do dobrze zgaszone od razu. Skończyło się tak, że jak miał dwa lata rzucił się jak pies na próbującą się z nim bawić na linie swoją panią, złapał zębami za ramie i podniósł ją jak lalkę. O taka zabawa. Jego Pani już wczesniej się go bała. Ciągał ją za sobą na lince i różne takie. Tymczasem ja jestem taką wiesz, baba :-) stoje mocno na ziemi i woły mnie nie ruszą, potrafię być dość zdecydowana i stanwocza. Sylwia od Margot napisała mi o grach dominacyjnych i zaczęły się balety. Pani konia szybko podjęła też decyzję o kastracji. Po miesiącu koń zmienił się bardzo. Ale, ale, ale... Twój koń ma dopiero rok! Raczej nie możesz tak normlanie się z nim bawić zdaje mi się. To dzieciak i nie wysyłaj go do szkoły. Z młodymi to jest tak, że uczą się przy okazji codziennych czynności, całokształtu tego, jak są traktowane. Kto kogo w drzwiach przepuszcza, kto przed kim się cofa, jak się ustawia przy czyszczeniu, jak egzekwuje swoje prośby, jak reaguje na szczypania pierwsze. Z takim samotnym koniem jak nie pracujesz codziennie to troche przegrana sprawa. Wyobraź sobie, że masz dziecko, które rozmawia i ma okazję mówić do kogoś i słuchac słów tylko dwa lub razy w tygodniu. Jak myślisz, jak będzie się rozwijało? Wiem, ze fajnie jest mieć ogiera, ale czy cena i ryzyko nie są za wielkie?


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-07-2009, 10:26 PM #10
Michalina Poszłam za głosem koleżanki, która wychowywała ogierka u chłopa ,ale (o dziwo) nie miała z nim później problemów. Zaznaczę ,że nie przebywała u niego zbyt często.
Pozdrawiam

CZY JEDEN TOWARZYSZ rozwiąże problem?
Pewnie chłop , jak to chłop miał z końmi do czynienia i umiał się z nimi obchodzić . Ja myślę , że powinnaś mu koniecznie znaleźć inną stajnię . Jeden koń powinien wystarczyć za towarzystwo , lecz powinien to być koń dorosły i silnego charakteru , aby młody go nie zdominował . Lepiej , by koń nie miał kontaktu z ludźmi , niż z kimś źle postępującym , tak , jak jest teraz .Pamiętaj , że jeżeli koń spowoduje wypadek , np poturbuje swego opiekuna , o co w przypadku źle postępujących osób łatwo , ty za to będziesz odpowiadać .

<t></t>
tomekpawwaw
01-07-2009, 10:26 PM #10

Michalina Poszłam za głosem koleżanki, która wychowywała ogierka u chłopa ,ale (o dziwo) nie miała z nim później problemów. Zaznaczę ,że nie przebywała u niego zbyt często.
Pozdrawiam

CZY JEDEN TOWARZYSZ rozwiąże problem?
Pewnie chłop , jak to chłop miał z końmi do czynienia i umiał się z nimi obchodzić . Ja myślę , że powinnaś mu koniecznie znaleźć inną stajnię . Jeden koń powinien wystarczyć za towarzystwo , lecz powinien to być koń dorosły i silnego charakteru , aby młody go nie zdominował . Lepiej , by koń nie miał kontaktu z ludźmi , niż z kimś źle postępującym , tak , jak jest teraz .Pamiętaj , że jeżeli koń spowoduje wypadek , np poturbuje swego opiekuna , o co w przypadku źle postępujących osób łatwo , ty za to będziesz odpowiadać .


<t></t>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
01-07-2009, 10:29 PM #11
tomekpawwaw Pamiętaj, że jeżeli koń spowoduje wypadek, np poturbuje swego opiekuna, o co w przypadku źle postępujących osób łatwo, ty za to będziesz odpowiadać.
Swoją drogą - nie od rzeczy mieć OC na konia (tak poza zapobieganiem wypadkom).

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
01-07-2009, 10:29 PM #11

tomekpawwaw Pamiętaj, że jeżeli koń spowoduje wypadek, np poturbuje swego opiekuna, o co w przypadku źle postępujących osób łatwo, ty za to będziesz odpowiadać.
Swoją drogą - nie od rzeczy mieć OC na konia (tak poza zapobieganiem wypadkom).


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Michalina

Junior Member

23
01-08-2009, 09:22 PM #12
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Ja naprawdę nie staram się za wszelką cenę mieć ogiera. Raczej racjonalnie podchodzę do sprawy.Nie zakupiłam ogiera! Był mój już w momencie zapłodnienia…i czekałam na klaczkę.los chciał inaczejWink i jest ogierek.
W pierwszej kolejności postaram się o towarzysza dla Bacardiego i więcej czasu.Od wiosny będzie on miał 2 ha wybiegu i więcej możliwości zabawy.Jeżeli będzie trzeba to go wykastruję.
W jakim wieku powinno się zacząć 7 zabaw? Wybaczcie za nieznajomość tematu ale jestem dopiero w trakcie szkolenia teoretycznego…mało czasu mam i chociaż chciałabym przeczytać wszystko o temacie na forum to ostatnio brakuje mi czasu!
Pozdrawiam.
Apropos innych ośrodków i stajni. Kanał. Albo nie chcą ogierka albo ja mam zastrzeżenia co do sposobu opieki, również(jak już pisałam wcześniej)mam wątpliwości czy koń będzie karmiony paszami ,które ja mu kupuję.

<t></t>
Michalina
01-08-2009, 09:22 PM #12

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Ja naprawdę nie staram się za wszelką cenę mieć ogiera. Raczej racjonalnie podchodzę do sprawy.Nie zakupiłam ogiera! Był mój już w momencie zapłodnienia…i czekałam na klaczkę.los chciał inaczejWink i jest ogierek.
W pierwszej kolejności postaram się o towarzysza dla Bacardiego i więcej czasu.Od wiosny będzie on miał 2 ha wybiegu i więcej możliwości zabawy.Jeżeli będzie trzeba to go wykastruję.
W jakim wieku powinno się zacząć 7 zabaw? Wybaczcie za nieznajomość tematu ale jestem dopiero w trakcie szkolenia teoretycznego…mało czasu mam i chociaż chciałabym przeczytać wszystko o temacie na forum to ostatnio brakuje mi czasu!
Pozdrawiam.
Apropos innych ośrodków i stajni. Kanał. Albo nie chcą ogierka albo ja mam zastrzeżenia co do sposobu opieki, również(jak już pisałam wcześniej)mam wątpliwości czy koń będzie karmiony paszami ,które ja mu kupuję.


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
01-08-2009, 09:54 PM #13
W naturze proces "wychowywania" młodych koni trwa właściwie od urodzenia , chociaż oczywiście zachowania zupełnie małych źrebiąt są traktowane z pewną pobłażliwością . Z całą pewnością można , a w opisywanym przez ciebie przypadku jest to wręcz konieczne pracować nad ustaleniem właściwej relacji / człowiek bezwzględnie musi stać w hierarchii wyżej od konia/ z roczniakiem . Praca taka nie jest zresztą fizycznie obciążająca dla konia , i nie musi być to akurat konkretnie "7 zabaw" .

<t></t>
tomekpawwaw
01-08-2009, 09:54 PM #13

W naturze proces "wychowywania" młodych koni trwa właściwie od urodzenia , chociaż oczywiście zachowania zupełnie małych źrebiąt są traktowane z pewną pobłażliwością . Z całą pewnością można , a w opisywanym przez ciebie przypadku jest to wręcz konieczne pracować nad ustaleniem właściwej relacji / człowiek bezwzględnie musi stać w hierarchii wyżej od konia/ z roczniakiem . Praca taka nie jest zresztą fizycznie obciążająca dla konia , i nie musi być to akurat konkretnie "7 zabaw" .


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
01-14-2009, 07:52 PM #14
Cytat:Niestety w Łodzi nie miejsca gdzie zapewniono by mu odpowiednią opiekę i kilkugodzinne przebywanie na wybiegach. Nie wspomnę o kradzieży paszy. Mam złe doświadczenia…

Są dobre stajnie w łodzi i okolicach , np arabika- super wybiegi, wałachy i ogiery tez na nie wychodzą;'equus' w Modlicy koło Rzgowa- świetne miejsce, fachowa opieka; no i mogę Ci polecić gospodarstwo gdzie ja trzymam konia, szczegóły np przez gg 9008350

<t></t>
Lutejaxx
01-14-2009, 07:52 PM #14

Cytat:Niestety w Łodzi nie miejsca gdzie zapewniono by mu odpowiednią opiekę i kilkugodzinne przebywanie na wybiegach. Nie wspomnę o kradzieży paszy. Mam złe doświadczenia…

Są dobre stajnie w łodzi i okolicach , np arabika- super wybiegi, wałachy i ogiery tez na nie wychodzą;'equus' w Modlicy koło Rzgowa- świetne miejsce, fachowa opieka; no i mogę Ci polecić gospodarstwo gdzie ja trzymam konia, szczegóły np przez gg 9008350


<t></t>

Julia z Orla

Posting Freak

1,409
04-20-2009, 12:26 PM #15
http://www.youtube.com/watch?v=B6vIkA2w54Q

Znalazłam w necie taki przypadek. Nic nie jest napisane na temat tego konia (oprócz bardzo błyskotliwego komentarza po filmikiem), więc bardzo mnie zastanowiło co mogło by być przyczyną takiego zachowania. Pierwsze co mi przyszło do głowy to, że to agresja wywołana nudą i frustracją. Drugie, że koń w boksie obok to grzejąca się klacz i doprowadza ogiera do szału, ale jednak nie wydaje się on być nią szczególnie zainteresowany. Nigdy na żywo nie widziałam, żeby koń aż tak krzyczał "chcę stąd wyjść!!!"

<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>
Julia z Orla
04-20-2009, 12:26 PM #15

http://www.youtube.com/watch?v=B6vIkA2w54Q

Znalazłam w necie taki przypadek. Nic nie jest napisane na temat tego konia (oprócz bardzo błyskotliwego komentarza po filmikiem), więc bardzo mnie zastanowiło co mogło by być przyczyną takiego zachowania. Pierwsze co mi przyszło do głowy to, że to agresja wywołana nudą i frustracją. Drugie, że koń w boksie obok to grzejąca się klacz i doprowadza ogiera do szału, ale jednak nie wydaje się on być nią szczególnie zainteresowany. Nigdy na żywo nie widziałam, żeby koń aż tak krzyczał "chcę stąd wyjść!!!"


<r><SIZE size="85"><s></s><URL url="http://stajniaequila.blogspot.com/"><s></s><COLOR color="#80BF00"><s></s>★Stajnia Equila<e></e></COLOR><e></e></URL><br/>
<URL url="http://equimechana.blogspot.com/"><s></s>EQUIMECHANA - o biomechanice ruchu konia<e></e></URL><br/>
<I><s></s>"The horse already understands the human better than the human will ever understand the horse."<e></e></I> D.Bennet<e>
</e></SIZE></r>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 7 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 7 gości