Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)
Pytania do W.M. ("spis treści" na początku)
Panie trenerze
Mam do Pana takie jedno malutkie pytanie... jak to zrobic...
Jestem wzrokowcem, widze jak dzieciaki moje jeżdżą, widze jak jeździ np. J. Bobik. Mam to w głowie. Np. najazd, skok, powrót w siodło itd. dzieciakom to mówie, daje to niezle efekty a sobie nie potrafie.
Teraz niech mi Pan doradzi jak ja mam to co widze w głowie "przerzucić" na swój dosiad?
Jak moją wizję jazdy nie widząc siebie (czasem ktoś mi filmik jakiś zrobi komórką wiec widze te błędy) wdrożyć w mój dosiad? Widzac to wszystko, majac prawidlowe reakcje ciagle jeżdżąc młode wrocic do dosiadu przy ujeżdżonym koniu? Ja wiem – praca. Ale to jakoś nie... nie o to chodzi bo pracuje... nie wiem... chyba się znowu pogubiłam
Pozdrawiam
M.
Dwa pytania czekają na moją odpowiedź.
Najpierw pytanie doreny: Wysoki człowiek na małym koniu będzie stwarzał temu na dole problem z utrzymywaniem równowagi. Im środek ciężkości jeźdźca jest wyżej i dalej od środka ciężkości konia tym większy problem ma koń z równowagą. Wysocy na małych koniach często instynktownie " kulą" się powodując tym obniżenie swojego ( a tym samym wspólnego) środka ciężkości. Przykładem wysokiego jeźdźca na małym koniu była para Mark Tod i Charisma . Mark to wspaniały jeździec i potrafił ten problem niwelować przez świetne "złożenie" się tak by wspólny środek ciężkości maksymalnie obniżyć i umiescowić go nad srodkiem ciężkości konia. U nas jest jeden taki bardzo wysoki jeździec , kóry zupełnie tego nie potrafi i jego konie mają duży prolem z równowagą.
Zorza polarna pyta jak przełożyć obraz "wzorca" na własne zachowanie. To jest moim zdaniem trochę indywidualna sprawa. Są tacy którym to wychodzi "niechcący" . Spotyka się jeźdźców , którzy upodobniają sie do swoich "liderów" , jeźdźców z którymi mają bliski , długotrwały kontakt. Innym w nabyciu tych cech, upodabniających do"wzorca" może bardzo pomóc instruktor , trener , czyli ktoś kompetentny , znający się na szkoleniu , ktoś kto wie jaką drogą poprowadzić do "mistrzostwa".
Dziekuje bardzo za odpowiedz Panie Trenerze
Ja nie mam takiego talentu aby samej, spontanicznie móc doprowadzic swoj "dosiad" do "mistrzostwa" ale do przynajmniej chcialabym to tej wizji ktora mam w glowie. Na pweno zas jest to dobra rada, zeby poprosic kogos o pomoc. Musze pomyslec kogo moge o to poprosic.
Dziekuje jeszcze raz
M.
Panie Trenerze proszę o rade
Jesli jezdzi się na ujezdzalni czy hali to wystarcza jeśli koń ma założoną tranzelke, ale co jeśli wyjezdzamy w teren ?
W terenie nawet jesli jadą na jazde doświadczeni jezdzcy zdażyć się mogą rożne sytuacje kiedy bedzie koniecznosc uwiązania lub przytrzymania konia.
Mając tylko tranzelke na końskiej głowie nie da się go uwiązać gdyby przyszła taka potrzeba.
Wiem że są również ogłowio kantary lecz nieukrywam że to rzecz nie tania i nie dla wszystkich dostępna.
Czy zakładać kantar pod ogłowie w teren ?
Na rajdach wiekszosc koni ma zakładane kantary pod oglowia.
Pozwoliłam sobie odpowiedziec, bo pytanie wydało mi się proste
Nie ma sprawy dziękuje za odpowiedz
No wiem że na rajdach konie tak mają ale wydawało mi się że one mają raczej takie specjalne kantary i ogłowia, mogę się mylić .
Myślę że to że ktoś tak zakłada kantar nie jest nieudogodnieniem dla konia lecz kiedy mówię o tym komuś z osób które jezdzą sportowo wydaje im się to śmieszne lub bardzo się dziwią.
Myślałam że są na to jakieś sposoby ale chyba jedynym dobrym rozwiązaniem są ogłowio kantary.
W karzdym razie dziękuje
Pasor zapytał : czy zakładać kantar pod ogłowie w teren ?
Myslę, że jedynie gdy planujemy dłuższy postój po drodze. Kantar pod ogłowiem na każdy wyjazd w teren to przesada. Sytuacje w których zachodzi konieczność zejścia z konia i przytrzymania go z ziemi przytrafiają się w terenie raczej bardzo sporadycznie. ( np. gdy nagle okazuje się ,że za dużo wypiliśmy herbaty przed jazdą :lol: )
Kawaleria stosowała ogłowia, które były równocześnie kantarami. Wypinało się kiełzno z wodzami, rozplatało specjalnie zwinięty uwiąz i można było bezpiecznie konia przywiązać. Współcześnie robi się podobne ogłowia dla tych ,którzy lubią długie terenowe wyprawy z postojami na trasie. Mam takie zrobione przez rymarza za 300 zł na wzór francuskiego "firmowego" ogłowia. Przydaje się też do przyzwyczajania młodego konia do "noszenia " w pysku wędzidła. Wędzidło przypina się za pomocą karabinczyków, a wodze też za pomocą karabonczyków przypięte są do kantara.
Przy okazji "kantar" to słowo zapożyczone z niemieckiego od sł. "kandare " co po polsku znaczy munsztuk.
Zamiast kantar powinno sie uźywać polskiego słowa: uździenica, ale mało kto dba o poprawną polszczyznę (oczywiście z wyjatkiem prof. Miodka :wink: )
Bardzo dziękuje za odpowiedz, jak będe miała okazje to postaram się o zakup takiego ogłowia.
No proszę, a tak "kantar" rozpanoszył się w naszym języku.
"Uździenica" .. całkiem fajne.
Jechałam kiedyś rajd na koniu, który miał właśnie wypinane wędzidło nas czas popasu.
Nie pamiętam, czy to właśnie to ogłowie, choć tu w wersji bez wędzidła.
Ale uździenica ( uczę się ) tez założona ze względu na uwiąz i wygodę trzymania konia w czasie popasu
.
Ja czasem zabieram ze sobą smycz dla psa , która ma karabińczyki z obu końców .
Przydaje się i dla konia, ale przypinam ją raczej do siodła
Bardzo często jadąc w teren zostawiam kantar/uździenicę pod ogłowiem.
Czasem zsiadam z konia ( niekoniecznie za " tą " potrzebą ) i spacerujemy lub " pasiemy " się. Trzymanie za wodze może być niebezpieczne , tym bardziej , że jeździmy na hackamore. A że wodze mam zakończone karabińczykami , przepinam do kantara/uździnicy i już.
W dłuższe trasy , z reguły zakładam pod ogłowie sznurkowy kantar . Jest lżejszy , ma mniej "sprzączek" , więc i ryzyko odparzeń czy otarć , uważam za mniejsze.
Zastanawiałam się nad zakupem kantaro-ogłowia , ale ma małą regulację pasków policzkowych i ciężko by było właściwie dopasować do hackamore. Ale jeżdżącym na wędzidle polecam , zawsze można wtedy wypiąć wędzidło i jechać na samym kantarze/uździenicy.
Pewnie robię błąd , ale czasem do jazdy na ujeżdżalni też zostawiam kantar. A tu z kolei z tej przyczyny , że planuję do wykonania jakąś pracę i jeśli konio załapie , nagrodą jest moje zejście z niego , rozkulbaczenie , postępowanie w ręku i wypuszczenie na padok.
Twoje Dioda postępowanie jest OK. Nie widzę w nim niczego nagannego , a jeśli koń to akceptuje i nie ma do Ciebie żadnych pretensji :wink: to wszystko jest w porządku
A mnie zastanowilo - z opóźnieniem :oops:
Czy uździenica nie oznacza tego samego , co uzda?
Bo słowo "uzda" na okreslenie ogłowia jest raczej znane .
Rodzaj materialu jest wtedy mniej istotny, czy ze skóry, czy ze sznurka .
Uzda , inaczej ogłowie , z niemieckiego tranzelka , i to nie to samo co uździenica.
Dziękuję panie Trenerze.
I szczęśliwego i zdrowego Nowego Roku .