Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west]
Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west]
Używanie zewnętrznej łydki , to nic innego jak sygnał dla konia- z tej nogi masz rozpocząć.
Większość koni szkolonych w sposób klasyczny zareaguje na ustawienie ciała człowieka z lekkim obciążeniem wewnętrznego biodra i "wysyłającym " konia do przodu.
Oczywiście trzeba mieć już pewien automatyzm w jeździe, polegający na tym, że jeździec nie zastanawia się co ma wykonać po kolei, tylko zagalopowuje.
Powoływanie sposobu zagalopowania koni westowych, to raczej nieporozumienie.
Konie szkolone w tym stylu od początku w sposób fachowy, sportowy ( nie przestawiane z klasycznego) nie zrozumieją takiego sygnału .
Sygnały w tym stylu są zupełnie odmienne od klasycznych i człowiek jeżdżący odmiennie ma problem już z ruszeniem do przodu.
Potem zalicza chody boczne i zupełnie niespodziewane chody :lol:
W moim pierwszym kontakcie z westem , choć jeszcze niezbyt "czystym" w próbie zagalopowanie wykonałam ogromny skok.
Przy przejściu kłusem dragów ( w moim mniemaniu poprawnym) koń przyskoczył wszystkie dragi , a ja wylądowałam zdumiona na szyi konia.
Może jednak pozostańmi przy stylu klasycznym , czy jak go zwał
Magdo, w jaki zatem sposób są uczone zagalopowania konie w stylu west? :-) Napisz, bo to ciekawe :-) Widać, że masz sporą wiedzę o tym stylu.
Cejloniara Magdo, w jaki zatem sposób są uczone zagalopowania konie w stylu west? :-) Napisz, bo to ciekawe :-) Widać, że masz sporą wiedzę o tym stylu.
Cejloniara Magdo, w jaki zatem sposób są uczone zagalopowania konie w stylu west? :-) Napisz, bo to ciekawe :-) Widać, że masz sporą wiedzę o tym stylu.
Mnie się zdaje, że west i klasyka tak strasznie się nie różnią. I tu i tu jeździ sie na koniach, ma sie ogłowie, siodło, ostrogi. W klasyce tez sie spycha zewnętrzną łydką w wielu ruchach, tez zewnętrzna wodza zbiera konia w obu stylach, też wewnętrzna pokazuje kierunek ruchu (oczywiście zależy to tez od wyszkolenia konia i od tego jakie poglądy ma jeździec/trener, bo i westcie i w klasyce każdy ma swoje troszke inne teorie i w weście w ogóle wodze są używane inaczej).
Może byśmy założyli wątek o różnicach w stylach west i angielskim? Ciekawe to, ja znam tylko pobieżnie ten temat;]
Wychodzę z założenie, ze w danym "stylu" każdy koń ma guziki w podobnym miejscu, ale inaczej się je "naciska". Wiadomo, że skoro powinno być tak :jeden koń, jeden jeździec, to konia się robi głównie "pod siebie". Bardzo trudno pisać o sposobach nacisku :wink: danego guzika , bo przecież jest on zależny od pary jaką stanowi koń- jeździec.
Nieporozumienia , o których pisze Magda , wynikały nie tyle z innych pomocy "klasycznych" i "westernowych" , co raczej z jazdy na koniu sportowym , reagującym na bardzo delikatne pomoce . Znam wiele przypadków , że ludzie uczeni "klasycznie ", nieraz w zupełnie dobrych stajniach , nie potrafili jeździć na sportowych , też klasycznych koniach i np zamiast skręcić , robili łopatką do wewnątrz , albo zamiast do przodu jechali do tyłu , czy zamiast ruszyć stępem , ruszali pełnym galopem . Ja na przykład , przy pierwszym galopie na jednym z najlepszych skoczków w latach 70-tych , uzyskałem galop w miejscu , a był to koń , na którym startował mój instruktor .
Jane Savoie / " wszechstronne szkolenie koni " / pisze zaś o pewnym westernowym jeźdźcu , który pomagał w treningu kilku mieszkającym w sąsiedztwie dresażystom . Esther Weber / mistrz Europy w Western Pleasure / , gdy prowadziła we Wrocławiu szkolenie , poradziła , aby uczestnicy kursu poprosili obecnego tam zawodnika ujeżdżeniowego , aby ten objaśnił im dokładnie wykonywanie bocznych chodów .
tomekpawwaw Nieporozumienia , o których pisze Magda , wynikały nie tyle z innych pomocy "klasycznych" i "westernowych" , co raczej z jazdy na koniu sportowym , reagującym na bardzo delikatne pomoce .
tomekpawwaw Nieporozumienia , o których pisze Magda , wynikały nie tyle z innych pomocy "klasycznych" i "westernowych" , co raczej z jazdy na koniu sportowym , reagującym na bardzo delikatne pomoce .
Ja na koniu westowym większych kłopotów nie miałam. Do siodła nie mogłam się tylko dopasować :-)
W Polsce jazda w stylu west w rekreacji wlaściwie nie istnieje.
Liczy się tylko jako sport i to całkiem z niezłymi wynikami nawet na arenie międzynarodowej.
W niektórych stajniach rekreacyjnych ,reklamowanych jako jazda w tym stylu , to tak naprawdę ten styl polega na zmianie siodła i akcentach ubioru
I oczywiscie jazdy terenowe.
Dobrze, jak przynajmniej trochę korzysta się z naziemnego szkolenia szkolenia koni ( nie na lonzy) , bo przynajmniej konie spokojniejsze.
Tak jest w stani niedaleko mnie - oczywiście konie są wyszkolone w stylu tradycyjnym , ale troche pracy z ziemi było.
Jeździ się w tej stajni w kulbakach westowych i to wszystko.
Większych róznic między stylami nie ma.
Ja spotkałam się z tym stylem w wersji sportowej , a to jest roznica
Zresztą warto pamiętać skąd wywodzi sie ten styl i do czego służył.
Nic dziwnego, ze w Polsce ten styl uległ modyfikacjom, bo i nauczycieli amerykańskich jak na lekarstwo.
p.s.
Jednak watek poszedł w zupełnie inna stronę niż "zagalopowanie w prawo" :lol:
Western wywodzi się oczywiście z jeździectwa europejskiego , przede wszystkim stylu hiszpańskiego / doma vaquera / .Chyba nie myślisz , że wymyślili go Indianie ?
A ja slyszałam, że wymyślili go rancherze, którym sie nudziło. Jak nie było pory spędu bydła, to nie mieli nic do roboty i co bogatsi urządzali sobie zabawy, które przekształciły się w konkurencje west. Podobno prawdziwa praca z krową wyglada inaczej, niż to sie robi na zawodach. Ale nie wiem, bo z westem nie mam styczności.
Guli ja jeździłam w stajni jak najbardziej sportowej :-) Założyłaś, że było inaczej?
Ania Guzowska A ja slyszałam, że wymyślili go rancherze, którym sie nudziło. Jak nie było pory spędu bydła, to nie mieli nic do roboty i co bogatsi urządzali sobie zabawy, które przekształciły się w konkurencje west
Niczego nie zakładałam, pisałam ogólnie.
Ania Guzowska A ja slyszałam, że wymyślili go rancherze, którym sie nudziło. Jak nie było pory spędu bydła, to nie mieli nic do roboty i co bogatsi urządzali sobie zabawy, które przekształciły się w konkurencje west
Konie przywieźli do Ameryki Europejczycy , a wraz z nimi oczywiście technikę jazdy.
Tomku, jak wygląda nauka zagalopowania w west? Jestem ciekawa, czy mam dobrą intuicję :-)