Myśląc o koniu
Myśląc o koniu
Cytat:Kto był ten widział jak w niedzielę w czasie kliniki klasyk-natural, a elementy ujeżdżenia koń chodził za Chrisem i "parkował" np. pod ogrodzeniem roupenu na którym Chris siedział. Widok bezcennyMówisz masz
Cytat:Crisowi się w Polsce podobało więc miejmy nadzieję na kolejne odwiedziny- jak się znajdzie sponsor.... A na razie wiem kto się wybiera do niego Mam nadzieję, że się uda wszystko dogadać
Cytat:Kto był ten widział jak w niedzielę w czasie kliniki klasyk-natural, a elementy ujeżdżenia koń chodził za Chrisem i "parkował" np. pod ogrodzeniem roupenu na którym Chris siedział. Widok bezcennyMówisz masz
Cytat:Crisowi się w Polsce podobało więc miejmy nadzieję na kolejne odwiedziny- jak się znajdzie sponsor.... A na razie wiem kto się wybiera do niego Mam nadzieję, że się uda wszystko dogadać
Ja protestuję! To jest jawne naruszenie praw autorskich
A teraz poważnie... Rozmawiałem z Chrisem i z Krzysiem Karpińskim. Są plany co do Polski, ale póki co frekwencja jest delikatnie mówiąc niezadowalająca. Z tego co wiem, trzecia edycja odbędzie się (pewnie już nie w Zbrosławicach) i po niej zapadnie decyzja co dalej- a może być naprawdę nieziemsko. Od nas zależy czy będzie się działo w Polsce- czy u sąsiadów. Obawiam się, że przy naszym podejściu zostaniemy wykluczeni przez Czechów. Skąd u nas Taka niechęć do korzystania z czyichś doświadczeń?? Gadamy, że coś się musi zmienić w podejściu do koni, psioczymy na wszystko dookoła- a jak stwarza nam się okazję do przywiezienia kilku niedowiarków- to nie robimy tego- co gorsza sami olewamy temat... Smutne toto...
No jak, przecież nie olewacie konferencja o dobrostanie koni przebiegła bez większego echa, przez co muszę jeszcze bardziej żałować że mnie tam nie było a tu proszę - od razu zdjęcia, relacje i plany na następny raz.
Kilka fotek spoza głównych wydarzeń imprezy:
Nowe pokolenie:
Nasza paczka z Chrisem- Aga i Ola (stajnia Zawada), Chris, Magda Szarszewska i Ola Wiewiórska z Hagim
Niespodzianka od Chrisa- pani w różowym jedzie na ranczo Chrisa- zakwaterowanie, wyżywienie, koń do wyłącznej dyspozycji i prywatne zajęcia z Chrisem... mówią, że zazdrość jest grzechem- wszyscy w tym momencie zgrzeszyli
Magda Szarszewska w pracy:
No! Wreszcie Pan Marek powstawiał kilka fotek i już nie będzie "batów" za łamanie praw autorskich
Bardzo żałuję, nie od dziś zresztą, że nie dysponuję odpowiednim sprzetem...
Ja mam tylko pytanie czemu nie przyznajesz się, ze też masz ładne zdjęcie z Chrisem, może nie rozwodowe ( bo takie kilka pań wywiozło ze Zbrosławic ;p) no ale zawsze coś
A tak już bardziej na zimno- ciesze się, że byłam i zobaczyłam co zobaczyłam. Na pewno coś z tego "wezmę" dla siebie. Troszkę od tych najlepszych i troszkę od tych słabszych- dobrze wiedzieć jakich błędów nie warto popełniać. Na całe życie zapamietam jak nie nalezy uczyć konia spinów (pewnie nigdy nie będę miała takiej potrzeby ale może uda sie komuś innemu odradzić) Dla niewtajemniczonych : nie nalezy młodemu koniowi wkładać za kantar puszki po piwie wypełnionej kamykami - nawet jeśli wcześniej odczuliliśmy konia na ten dzwięk itp ( dobrze, że nic sie nikomu nie stało ).
Najważniejsza dla mnie rzecz, o której czasem każdy z nas zapomina, bo jesteśmy tylko ludźmi i czasem emocje ( i te pozytywne i te negatywne) biorą górę, a którą skutecznie mi przypomniano na imprezie - WIEDZIEĆ KIEDY ODPUŚCIĆ i ZAKOŃCZYĆ PRACĘ. Najlepszą nagrodą jest DAĆ LUZ. No i jeszcze jedno- pracując, zwłaszcza z młodym koniem prosimy go o SZYBKA I NATYCHMIASTOWĄ reakcję, bo to ma wpływ na to jak nasz koń będzie reagował później pracując z nami. No i jeszcze jedno- nie należy się bać wyzwalania w takim koniu "wysokiej energi", bo tylko ona pozwoli nam wystarczająco skupić jego uwagę na sobie i wyrobić szybkośc reakcji na nasze działanie.
Jeszcze zdanie wypowiedziane przez Chrisa w sobotę, zaraz po wejściu na roundpen- TO NIE JEST ZAJĘCIE DLA KAŻDEGO, a pewnym dokończenem myśli jest coś z końcówki niedzielnego pokazu TO CZY KOŃ BĘDZIE PODĄŻAŁ ZA NAMI ZALEŻY OD NASZYCH NATURALNYCH (wrodzonych) ZDOLNOŚCI PRZYWÓDCZYCH (tricki pomogą jedynie częściowo), bo on to robi dlatego że CHCE I UFA a nie dlatego że musi.
A jak już wspomniałeś o Magdzie przy pracy to wrzucę miniaturkę z moją ulubioną miną ; )
i ta wypowiedź Crisa, z końmi pracuję wcześnie rano albo wieczorem -ale tu organizatorzy .... Nieustający szacunek do koni widoczny w każdym ruchu. Hmmmm może Chris był w poprzednim wcieleniu koniem alfa i one to czują :mrgreen:
Po tych kilku godzinach w których koń zaufał człowiekowi, za ten numer z puszką zdyskwalifikowałabym trenera. czarna kartka.
Uważam, że obsada trenerska była w zeszłym roku lepsza; początkowo podobała mi się praca Marcina Macha- miał chyba najtrudniejszego konia; bardzo szybko się z nim dogadał, ale chęć bycia najlepszym przysłoniła mu to co najważniejsze wg Chrisa- wiedzieć kiedy odpuścić. Pan od puszki przegrał u mnie na początku za gumę do żucia. Krzysiek Karpiński podszedł do tematu najspokojniej i zasłużenie wygrał zarówno u sędziów jak i u publiczności.
Bardzo mi się podobała praca z koniem Pawła Jachymka jak i sam Paweł- bardzo, ale to bardzo sympatyczny człowiek. Mody, spokojny, pokorny, grzeczny i stale uśmiechnięty. W pokazach "Pokaż co potrafi Twój koń układany metodami naturalnymi" wygrał już po raz drugi. Dodatkowo okazało się, że jego małopolanka ma w rodowodzie Szuana- Szeliksowego tatusia
Marku mam podobne spostrzeżenia do Twoich, Marcin wywierał za duża presję, klacze są bardziej wyczulone i wrażliwe na bodźce, a ja miałam wrażenie, że on częściej pracuje z ogierami. Poza tym wyjęcie z kieszeni dzwoniącej komórki i luzacka rozmowa przez nią-dla mnie minus, żucie gumy to to samo co przeżuwanie przez konia co oznacza wiemy, i tak to odbierała to klacz. :twisted:
Paweł miał nie startować w konkursie ale w pokazie (program imprezy), zabrakło chętnych do tego konkursu więc wystartował. Jego praca z końmi świetna, ale mi najbardziej podobał sie pokaz konnej łuczniczki. Joanna dała dowód, że można stanowić jedność z nieswoim koniem, po kilku zaledwie godzinach pracy, z koniem który na codzień jest "klasykiem". Namawiałam ją żeby w przyszłym roku wystartowała w konkursie trenerów.
P.S. odebrałeś wiadomość 8)
Odebrałem :wink: Siądę do tego w przyszłym tygodniu- mam zaległe egzaminy (przesunąłem ze względu na Zbro).
Joasia jest fajna- ale z łuku strzela tak sobie :wink: Z pozakonkursowych atrakcji największe wrażenie zrobiła na mnie Policja konna z Częstochowy hock:
Co do Pawła- chciał startować w konkursie trenerów- ale spośród chętnych wybrano ośmiu, a z tej ósemki losowano- Paweł się nie załapał... szkoda, bo chętnie zobaczyłbym go przy pracy... ale może w przyszłym roku??
Azbuka- kilka fotek Pawła mam- ale bez rewelacji i tylko z roundpenu- w namiocie już zabrakło światła- jeśli coś chcesz- wrzuć adres na priva- będziesz następna w kolejce po Tomirze.
Może Ola Wiewiórska ma mniej odległe terminy- na swoim lapku ma więcej niż ja- bo ja nie mam pani z tyczką i fantastycznej amazonki na Grecji :evil: - a u Oli jest absolutnie wszystko ( prawda, że cudownie Cię wkopałem Olu?)
Fakt przecudownie, zgrabnie i w niezwykle wyrafinowany sposób
Uciekam zaraz do stajni, po południu cos pogrzebie w tych zdjęciach. Dajcie tylko znac co ewentualnie chcecie jeszcze zobaczyć
PS zdjęcia Grecji są "poza imprezowe" więc po co wrzucać? Jedno starczy
Ja tak zupełnie poza tematem, ale mnie to gnębi (purysta językowy wyłazi he he...).
Olu - wyjaśnij kwestię Twojego nazwiska. Ma być tak, jak w awatarze? Wszyscy bowiem zmiękczają początek, zgodnie z "brzmieniową intuicją".
Mam takie same wątpliwości :wink:
Dzięki za relacje i za zdjęcia.
niektórych nie było nie z braku zainteresowania, tylko dlatego, że w tym czasie ciężko pracowali nad rozgryzaniem gdzie koń ma który mięsień i co z nim można zrobić
Co do mojego nazwiska - powinno być WEwiórska ale że większość osób i tak mówi i pisze WIE... to już od dawna nawet na to nie reaguję Jedynie w ważnych dokumentach musze przypilnować, bo jak sami wiecie mogą być potem kłopoty ;p
No a odnośnie mięśni i ich "ugniatania" - pewnie warsztaty z Lee? Fajnie, chętnie bym się kiedyś wybrała, bo warto z tego co słyszałam. MYśmy też trochę pomasowały z Magdą konie- w sumie dziennie było po 8-10 zwierzaków, w różnych stajniach więc miałyśmy co robić i gdzie jeździć.
Wróciłam przed chwilką ze stajni, zrobie jakieś jedzonko i postaram się wrzucić jeszcze jakieś fotki.