Lonżowanie bardzo młodych koni/ źrebaków
Lonżowanie bardzo młodych koni/ źrebaków
Dokładnie, zgadzam się z Tomkiem, źrebaka można spokojnie przyzwyczajać do ruchu na lonzy, nie chodzi i półgodzinna prace na kole, ale pokazanie mu tego, tamtego.. źrebak uczy sie łatwiej i szybciej i potem mamy dużo prostrzą robotę jak dorośnie. A nie, że potem sie bierze 3 czy 4 latka do zajeżdżenia i on nie wie kompletnie nic, nawet nie daje nóg, bo po co źrebaczkowi brac kopytka, po co go lonżować, po co przyzwyczaić do czapraka... itd.
Nie znalazłam o lonżowaniu ogólnie koni, więc nie krzyczcie jak przytoczę tutaj pewne rady dotyczące lonżowania.
Otóż:
1. Pierwszym sposobem lonżowania jest standardowe zapięcie lonży za wewn. kółko wędzidłowe. Jezeli lonzuje sie w wędzidle, w kantarze każdy wie gdzie należy podpiąć.
Ma + ponieważ od początku zgina szyję konia do srodka, jednak brak jest oparcia na zewnętrznej stronie.
Wysciem z sytuacji jest użycie wędzidła z wąsami bądź luźne dopięcie wypinacza od zewn. strony.
2. Kolejnym sposobem jest przełożenie lonży przez wewnętrzne kółko wędzidłowe i poprowadzenie jej przez potylicę, aż do zewn. kółka. Takie zapięcie działa mocniej i w przypadku nieposłuszeństwa konia ciągnie głowę do góry uciskając potylicę.
3. Trzecią metodą jest popularny sposób zapięcia lonży do zewnętrznego kółka, wczesniej przewlekając ją najpierw przez wewn. kólko. Mocna metoda, koń czuje silne spięcie wędzidła przy odciągnięciu głowy w bok.
4. Rzadko spotykany sposób lonżownia - pas do lonżowania, lonża, wypinacz.
Lonżę przekładamy przez wewn., boczne kółko pasa i potem przypina się do wewn. kółka wędzidłowego. Od zewn. strony dopina się luźno wypinacz, aby mieć kontakt z obu stron. W taki sposob kon jest naturalnie wyginany do środka. Bezpieczna metoda, jednak trzeba umieć odpowiednio dopiąć wypinacz aby nie działał niekorzystnie na konia.
5. Lonżownie na 2 lonżach - sposób dla bardziej doświadczonych osób, wymaga wyczucia i sprawnego reagowania na ruchy konia.
Myślę, że to co napisałam się przyda i pomoże niektórym osobom odpowiedzieć na zadawane pytania.
jeśli jeszcze ktoś nie trafił - polecam "Myśleć inaczej, lonżować inaczej" Fritz Stahlecker tłumaczony przez Dagmarę Matuszak:
http://hipologia.pl/news/show/id/469
W większości stajni nie istnieje nawet pojedynczy egzemplarz kawecanu, a mi ciarki przechodzą po plecach za każdym razem, kiedy słyszę o przypinaniu lonży do wędzidła.
Też jestem 100 % wrogiem lonzowania za wędzidło ZWŁASZCZA młodego konia!
Ja jak zwykle zerkam w stronę nauki kawaleryjskiej i tam o lonżowaniu czytam tak:
"Wodze przekłada się przez łeb konia; wodze zwisające pod szyją okręca się dwa lub trzy razy jedną około drugiej; przez jedną z nich przeciąga się podgardle, które się zapina jak zwykle.Linkę przypina się sprzążką do wewnętrznego pierścienia wędzidła, a więc do lewego, jeśli koń będzie pędzony na lewo, lub do prawego, jeżeli na prawo. Żeby zmniejszyć działanie linki na bezzębną krawędź i nie wciągnąć zewnętrznego pierścienia do pyska, przypina się linkę jednocześnie i do tylnej części nachrapnika, poczem nachrapnik musi być ściągnięty dostatecznie mocno, żeby nie przeciągać zewnętrznego policzka na oko konia (ryc. 11). Jeżeli uzda niema nachrapnika, pozostawia się wzamian kantar, do którego w taki sam sposób przypina się linkę."
Zainteresowanych odsyłam do lektury Instrukcji ujeżdżenia koni. Jest tam też podanych wiele innych ciekawych szczegółów. Np.:
"Nawrót w jedną stronę nie powinien trwać dłużej niż 5 minut, a przy pierwszych lekcjach nie więcej niż 3 minuty (razem 2-4 nawroty)."
No mi ostatnio głowę zmyto, jak powiedziałam, że razi mnie zapinanie lonży do wędzidła Gdzie Wy byliście !! ? Dobrze, że nie tylko ja tak myśle, bo już się bałam swojej "dziwności" (a wcale dziwna nie jestem)
lonżowanie na pojedynczej lince kazdego konia niezaleznie od wieku jest złe z natury dla koni i jego zdrowia dlatego nie rozumiem dlaczego przyjeło sie takie nieumiejetne lonzowanie
powód i przyczyna ,wyjasniona i pokazana
http://www.hippika.pdm-promo.pl/prasa-lo..._linie.htm
POLECAM
no i ten artykuł wyraźnie przedstawia, żę wogóle lonżowanie konia ma minusy bez względu na to czy jest młody czy dorosły. ..
Tylko teraz się pojawia pytanie jak lonżowac by było dobrze...
z całości wyczytałam kilka ważnych informacji ale nabardziej spodobał mi się ten moment gdy jest opisane, jak można lonżować bez pasa, tylko to trochę też ryzykowne.
I teraz mam mętlik w głowie...
pasiak92 Tylko teraz się pojawia pytanie jak lonżowac by było dobrze...
(...) I teraz mam mętlik w głowie...
pasiak92 Tylko teraz się pojawia pytanie jak lonżowac by było dobrze...
(...) I teraz mam mętlik w głowie...
Zgadzam się żę długotrwałe lonżowanie jest złe. Widać to choćby po zniszczeniu kopyt konia. Ale przez pewien etap treningu lonżuję konie. Zanim zacznę pracować w lejcach (dwóch lonżach). Tyle że trwa to KILKA DNI. CZasem też wracam do pracy na lonzy ze zrobionym już koniem. No i lonżuję też konie w trakcie uczenia ludzi, pracy nad dosiadem. Ale nie zapinam lonży za wędzidło i koń biega na zupełnie luźnej lince. Wtedy nie ma tego efektu o którym pisze Monty (który nawiasem mówiąc jest dla mnie bardzo ważny i generalnie jego poglądy podzielam).
Natomiast na pewno codzienne lonżowanie konia przez długi czas będzie dla niego szkodliwe. Jak również wielokrotnie spotkałam się z wyrobionym u koni nawykiem wyginania się na lonży na zewnątrz. Ale jak dla mnie świadczy to po prostu o NIEPRAWIDŁOWYM lonżowaniu.
Ten artykuł czytałam też
Teraz po "skonsultowaniu" się z innymi ludźmi mi się troszke uspokoiło...
Bo w sumie...
jeśli koń:
* biega na luźnej lonży to nie wywieram na niego takiej siły jak przy naprężonej
* który umie chodzić na lonży, nie szarpie się tylko ma łepek naturalnie to też (z tego co tam pisz) nic mu nie robię
* trzyma swój łepek krzywo uparcie to jednak są wypinacze lub inne podobne patenty jak np. zwykłe linki podpięte z dwóch stron, więc można to jednak "skorygować"
a poza tym:
* lonżując na dwóch lonżach nie do końca wiedząc jak można zrobić więcej krzywd niż lonżując na jednej z wędzidłem
* ja staram się lonżować na kantarze, ponieważ nie posiadam czegoś takiego jak kawecan
* zawsze staram się by to nie były dokładne okręgi (zdaję sobie jak to obciąża stawy). chodzi mi o to, ze nie stoję jak kołek w środku tylko poruszam się wraz z koniem w taki sposób często wychodzą różne owale
* przede wszystkim TRZEBA TO ROBIĆ Z GŁOWĄ!
To chyba wszystko na ten temat:0 poprawcie mnie jeśłi coś robię źle.
I chyba założę oddzielny wątek o lonżowaniu bo mam jeszcze kilka innych pytań dotyczących lonżowania
O proszę
http://www.youtube.com/watch?v=y3T6IYKlG...r_embedded
jak można lonżować konia i zachować zgięcie i rozluźnienie konia. Widać tutaj jak koń się mobilizuje jak zaczynam biegać razem z nią. Widać też że koń sam z siebie przyjmuje momentami ustawienie z nosem do pionu. Oczywiście go nie trzyma stabilnie! Pozwala też sobie na drobną "zaczepkę" w moją stronę
Przy okazji przedstawiam moją czterolatkę mam nadzieję przyszłą ujeżdżeniówkę :-)
właśnie ja robię coś takiego:0 staram się biegać też z koniem, ale zazwyczaj z krótszą lonżą (też ze względu na mały plac)
Tylko te nasze nie umieją zmienić strony jak się im nie pokaże.. nad tym muszę popracować
ja zawsze chodze po kole
tylko ja uczę tak ,żeby koń zatrzymywał się na kole ,a dopiero potem, jak poprosze wchodził do środka ,do mnie.