Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł)
Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł)
Przez inny sposób poruszania się Heuschmann miał na mysli brak fazy zawieszenia. Te konie chodza "płasko". Co do westernowych wszyscy się zgodza, co do iberyjskich tłumaczył to tak, ze co prawda nogami machają, ale zad np. w kłusie i tak idzie bez fazy zawieszenia. Przynajnniej ja go tak zrozumiałam.
I tak jak go słuchałam, to pomyślałam sobie ze rzeczywiscie jak widuję zdjęcia koni iberyjskich to za siodłem grzbiet wygląda zazwyczaj na zapadnięty a nie wypukły.
Według niego, miesnie nie sa w stanie nieść jeźdźca aktywnie przez 10h pracy na ranczu- i cięzko się tu z nim nie zgodzić Wiec te konie musiały znaleźć inny sposób na radzenie sobie z wagą jeźdźca.
Doroto, mówił ze przy tolcie rozstawiaja nogi? Ja zrozumiałam ze to kłusaki rozstawiają nogi tylne przy kłusie wyciągnietym na gonitwach.
Tak dopytuję Julio o te kawecany teraz, bo jak myślę o zamawianiu z zagranicy to mnie coś ściska w żołądku
Te o których Ty mówisz mają coś w środku, prawda? Bo te "polskie" mają metalowe jarzmo które jest widoczne na zewnątrz.
Nie, nie - nie przy tolcie - mówił tak o kłusakach i kiedy pokazywał jak poruszają się konie iberyjskie to też pokazywał i mówił, że stawiają tylne nogi nieco szerzej - miał też przy tym ruchu usztywniona część lędźwiowią kręgosłupa - ale nic o tym nie mówił i nie wiem czy konie też tak maja przy tym ruchu.
No to teraz bym zabiła za jakieś nagranie tego co mówił... Strasznie enigmatyczne to co piszecie Dorotko, ozłocę Cię jak znajdziesz jakiś materiał audio/video z tego fragmentu wykładu!
Chiquita, zrozumiałe, że Cię ściska - ja mogę sobie teraz o takim tylko pofantazjować U Marijke ten nachrapnik jest w środku chyba z czegoś jak łańcuch rowerowy. Wiem kto ma taki (albo bardzo podobny) kawecan - zapytam! Chyba, że Dagmara Matuszak tu zerka i nam powie, bo była jego pierwszą właścicielką.
Ano łańcuch rowerowy .
To jeszcze powiedz Dagmaro gdzie nabyłaś? Pewnie nie u nas? 8)
Pierwszy lepszy filmik z andaluzem:
http://www.youtube.com/watch?v=2GxOW1_tmL4
Nie oglądałam całego, ale w okolicach 4-tej minuty widać zwolniony kłus- i widac wyraźne że praktycznie nie ma fazy zawieszenia (zwłaszcza w zadnich kończynach).
Poprawności jazdy itd nie komentuję bo nie to o chodzi, ale sam ruch i to o czym było mówione na konferencji fajnie widać.
Chiquita, na tym filmiku w czwartej minucie widać po pierwsze, że koń nie potrafi zrobić tego co jest od niego wymagane i wszystko tu jest nie tak. To nie jest pasaż, tylko jakaś masakra
Trudno mi uwierzyć w to, że konie iberyjskie miałyby nie pracować grzbietem i podpierać się nogami. One w porównaniu do tych olbrzymów co stratują teraz w ujeżdżeniu poruszają się na pewno sto razy wydajniej i są dużo lepiej przystosowane fizycznie do bycia końmi pod wierzch. Jeżeli książka dr Heuschmanna została jednak dobrze przetłumaczona, w co przez chwilę wątpiłam, i naprawdę twierdzi on, że mięśnie brzucha biorą niewielki udział w unoszeniu grzbietu to rzeczywiście mógł też dojść do konkluzji, że u koni iberyjskich istnieje jakiś mechanizm podpierania się nogami W tym temacie zaufam jednak dr Deb Bennet - mięśnie brzucha biorą wielki udział w unoszeniu grzbietu i działają zarówno w fazie zawieszenia, jak i w fazie podparcia. Dr Heuschmann napisał w książce, że w fazie podparcia nie działają i może to było wyjściem do tej teorii? Proszę Was okropnie o jakieś nagranie, stenotyp, notatki, cokolwiek!
(tutaj widać kawałek pasażu, z fazą zawieszenia, i to jaką! ---> http://www.youtube.com/watch?v=90CEwvZQVYw)
Ja nie bronię teorii, tylko próbuję wytłumaczyć to jak zrozumiałam te słowa
Myślę ze niestety z jakimś nagraniem byłoby ciężko, a szkoda bo mamy teraz problem z dokładnym i wiarygodnym przywołaniem tych słów.
Co do filmiku Julii- chodzi Ci o tego siwka, tak? Rzeczywiście, przez chwilę leci tylnymi nogami, ale mimo wszystko mam wrażenie że grzbiet nie jest uniesiony. Jesli jest to wyprowadź mnie z błędu
Wszystkie wystąpienia Gerda Heushmanna we Wrocławu zostały zarejestrowane przez naszą kamerę .Po opracowaniu będą udostępniane na portalu .
Chiquita, musisz dać mi dzień albo dwa na ogarnięcie tego tematu tak, żebym mogła Ci odpowiedzieć jak należy. Skończy się pewnie na konsultacjach z panią doktor, ale najpierw muszę trochę poczytać, żeby zgromadzić potrzebne argumenty To samo z tymi końmi pracującymi pod siodłem pół dnia - też muszę nad tym pogłówkować. Nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób koń miałby rekompensować sobie pracę pod jeźdźcem bez uniesionego grzbietu. W końcu jakiś orzech do zgryzienia ()
A na materiał filmowy czekam z wielką nieciepliwością!
W takim razie czekam, bo zainteresowałas mnie tym
Przyznam że podczas konferencji nie zwróciłam za bardzo uwagi na ta odpowiedź odnośnie koni iberyjskich/westowych- zapamiętałam co nieco ale nie poddałam tego osobistemu rozważeniu.
Chiquita To jeszcze powiedz Dagmaro gdzie nabyłaś? Pewnie nie u nas? 8)
Chiquita To jeszcze powiedz Dagmaro gdzie nabyłaś? Pewnie nie u nas? 8)
Ja pamietam, że doktor mówił o tym już na pierwszej konferencji w Krakowie. Na pokazach praktycznych pojawił się konik jeżdżony w stylu west. Penwie większość widzów się spodziewała, że z gruntu klasyczny doktor się wykrzywi, czy coś takiego. A on wręcz przeciwnie. Powiedział, że ten styl jest bardzo dobry dla rekreantów, leśnych podróżników ponieważ nie jest potrzebne to całe połączenie zadu z ręką przez kontakt, by grzbiet nas zdrowo niósł ponieważ w jogu, gdzie nie ma fazy zawieszenia w kłusie, ten most napięcia nie jest aż tak potrzebny dla "ochrony grzbietu". Bradzo dobrze pamiętam, że tu doktorowi chodziło o właśnie brak fazy zawieszenia. Pamiętam, bo potem pisałam o tym w relacji ze spotkania w Krakowie.
Julio, gdzie w książce doktor pisze, że mięśnie brzucha nie uczestniczą w unoszeniu grzbietu? Pierwsze słysze a uważnie bardzo go słuchałam w Krakowie (mam zapisane w notatkach, że "mięśnie brzucha unoszą grzbiet") i czytałam chyba 3 razy książkę od deski do deski i jakoś nijak tego nie zauważyłam!
No właśnie zadziwiło mnie to i w końcu doszłam do wniosku, że to musi być coś nie tak z tłumaczeniem, bo w książce stoi jak wół, że działanie mięśni brzucha nie ma większego wpływu na unoszenie grzbietu.
Wystarczy przypomnieć sobie podstawowe wiadomości z fizyki i obejrzeć ( w dowolnym podręczniku anatomii zwierząt) szkielet konia aby przekonac się że zaokrąglenie grzbietu może się odbyć na 2 sposoby:
Albo poprzez opuszczenie szyi, wówczas napięte zostają górne wiązadła grzbietu które pociągają kręgosłup ku górze, np u konia do Western Pleasure, który porusza się w wolnym tempie, z szyją wydłużoną i niesioną nisko.
Albo przez obniżenie zadu (wiązadła grzbietowe są wówczas naciągane od tyłu), które może się odbyć jedynie dzięki działaniu mięśni leżących poniżej kręgosłupa a więc głównie mięśni brzucha i w pewnym stopniu krótkich mięśni lędźwiowych, które są stosunkowo słabe i działają na krótkiej dźwigni, więc ich wpływ na uwypuklenie grzbietu jest znacznie mniejszy niż mięśni brzucha które bardziej od kręgosłupa oddalone działają na dłuższej dźwigni. Ich działanie jest tym silniejsze im bardziej pionowo jest ułożona kość biodrowa, dlatego konie arabskie mające bardziej poziomy zad często nabywają w starszym wieku łękowatości , w przeciwieństwie do koni pełnej krwi i AQH u których zad jest dość stromy. Zrestą konie tych ras są brane do pracy wcześnie a pomimo to urazy grzbietu występują u nich rzadko.
P.S. Również z fizyki wynika, że w fazie lotu jeździec , podobnie jak koń jest nieważki, natomiast w fazie odbicia obciążenie (w tym również ciężarem jeźdźca)) jest zwielokrotnione (F=ma)) podobnie jak przy lądowaniu. Im więc dłuższa jest faza lotu tym przeciążenia są większe.
Każdy, kto miał okazję pokonywać konno długi dystans zapewne zauważył, że po przejechaniu "paru" kilometrów koń, o ile jeździec mu w tym nie przeszkodzi sam przyjmie ustawienie z mniej lub bardziej obniżoną szyją i "zredukuje" fazę lotu w kłusie i galopie. W ten sposób będzie mógł nieść ciężar bez dodatkowego wysiłku.