Siodła - typy, dobieranie, dopasowywanie
Siodła - typy, dobieranie, dopasowywanie
Magda Gulina bo tybinki są zbyt wysunięte do przodu ( ma rozmiar 18)Rozmiary 17, 17,5, 18 itd to rozmiary siedziska a nie tybinek. Jeżeli nawet siedzisko jest dobrego rozmiaru - to niekoniecznie oznacza, że tybiny są dobre i noga będzie odpowiednio leżeć. Część osób po prostu musi mieć siodło z przedłużanymi/skracanymi tybinami bo takiej są budowy. W Wintecach można to trochę regulować - przyczepiając klocki odrobinę bliżej można "skrócić" tybinkę i jeździ się wtedy wygodniej.
(...)
Mam krótkie nogi, dlatego istotny jest profil- jesli większe, to ujeżdzeniowe
Wtedy mam szanse na właściwe przyłożenie kolan.
Magda Gulina bo tybinki są zbyt wysunięte do przodu ( ma rozmiar 18)Rozmiary 17, 17,5, 18 itd to rozmiary siedziska a nie tybinek. Jeżeli nawet siedzisko jest dobrego rozmiaru - to niekoniecznie oznacza, że tybiny są dobre i noga będzie odpowiednio leżeć. Część osób po prostu musi mieć siodło z przedłużanymi/skracanymi tybinami bo takiej są budowy. W Wintecach można to trochę regulować - przyczepiając klocki odrobinę bliżej można "skrócić" tybinkę i jeździ się wtedy wygodniej.
(...)
Mam krótkie nogi, dlatego istotny jest profil- jesli większe, to ujeżdzeniowe
Wtedy mam szanse na właściwe przyłożenie kolan.
Ale rozmiar siedziska powoduje wydłuzenie tybinek chyba?
Ja mam Winteca 17 i musze klocki przyczepiać blisko - bo nawet on ma troszkę za duże tybinki na mnie. Ale nie siedziałam nigdy w siodle , które by na mnie 100% pasowało, a próbowałam różne - Euroriding, Passiery, Kieffery, Stubbeny itp. Wintec przynajmniej pasuje siedziskiem i dobrze lezy na koniu. I jest wygodny.
Ania Guzowska Ale rozmiar siedziska powoduje wydłuzenie tybinek chyba?Raczej tak - producenci dostosowują długość tybin do średnich wymiarów osób mieszczących się w danym siedzisku. Tzn. siodło o rozmiarze siedziska 18 raczej będzie miało większe tybiny niż siodło o rozmiarze 16 (wielkość tybin zmienia się zależnie od profilu siodła - w ujeżdżeniówkach są wydłużane/skracane, w skokówkach bardziej/mniej wysunięte do przodu, we wszechstronnych i to i to).
Ania Guzowska Ale rozmiar siedziska powoduje wydłuzenie tybinek chyba?Raczej tak - producenci dostosowują długość tybin do średnich wymiarów osób mieszczących się w danym siedzisku. Tzn. siodło o rozmiarze siedziska 18 raczej będzie miało większe tybiny niż siodło o rozmiarze 16 (wielkość tybin zmienia się zależnie od profilu siodła - w ujeżdżeniówkach są wydłużane/skracane, w skokówkach bardziej/mniej wysunięte do przodu, we wszechstronnych i to i to).
aga To ja wstawiam zdjęci i prosze o ocenienie jak to siodło leży na moim koniu.
Z góry dziękuję.
(Próbowałam naprawić linki. Mam nadzieję, że już widać zdjęcia. Teolinek.)
aga To ja wstawiam zdjęci i prosze o ocenienie jak to siodło leży na moim koniu.
Z góry dziękuję.
(Próbowałam naprawić linki. Mam nadzieję, że już widać zdjęcia. Teolinek.)
aga - napiszę, co myślę, chociaż żaden ze mnie fachowiec i niedawno prawie dałam się namówić na kupienie siodła do mojego konia niedopasowanego (szukałam porady tu na forum)
Wydaje mi się, że siodło dosyć fajnie na koniu leży - fajnie dopasowane do grzbietu ławki (odpowiednio wygięte w porównaniu do kształtu grzbietu).
Raczej nie jest za szerokie - trzy palce to wystarczająco dużo o ile siodło nie opada za nisko, gdy jeździec je obciąży (w stój i w trakcie jazdy).
Wygląda na to, że siodło jest w równowadze (przód-tył).
I trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jeżeli siodło jest nowe to na pewno jego kształt zmieni się po pewnym czasie jazdy.
Mogę wiedzieć co to za model i jakiej firmy?
Jestem z niego bardzo zadowolona ,tylko zastanawia mnie dlaczego klacz jak ją siodłam to obgryza drewniane części boksu a szczególnie to robi jak podciągam popręg a dzisiaj jak ją siodłałam żeby zrobić zdjęcia to próbowała mnie dziabnąć zembami.
może warto potraktować jej sugestię poważnie... jest wysokoźrebna i nie ma mięśni, które pozwalają dźwigać jeźdźca bez uszczerbku na zdrowiu. dopasowane siodło jest pomocne, ale samo z siebie pewnych faktów nie zmieni.
Moja też zębami robiła dziwne rzeczy przy siodłaniu - była to jednak chyba kwestia siodła(i nie lubienia popręgu), bo przy Wintecu teraz chętniej stoi. Lepiej też stoi jak sie po kolei wszytsko zakłada - najpierw czaprak potem siodło, potem dopina popręg - wtedy nie hebluje ani nic).
Ale ona ma też humory i dni kiedy popręg jej przeszkadza strasznie(ostatnio heblowała i się grzała tego dnia, a potem jak się nie grzała, to sie tuliła przy siodłaniu i nie wykazywała żadnych objawów złości - urody kobyły. Chyba nie będe jeździć jak się grzeje w ogóle, bo ona wtedy i tak jest nie do jazdy i tylko pędzi 8) ).
Myślę też o kupieniu futerka na popręg, wydaje mi się, że dla tak delikatnego konia jak Branka byłoby to fajne(hehe ona ostatnio dotykała brzuchem takich wysokich traw i non stop podskakiwała nad nimi - a potem spadł na nią listek suchy i wyrwała z kopyta jak na torach - po czym sie zaraz zatrzymała, a ja się cieszyłam, że jeździłam ostatnio na oklep i cwiczyłam równowagę....).
Może pomysl o futerku dla swojej klaczy? I o tym by siodłac na raty, najpierw czaprak, potem siodło, potem popręg dopinać? Mojej to pomaga jak dokładnie może wszytsko powąchać i jak zakładam spokojnie, po kolei każdą rzecz.
No i nie wiem jak z tą źrebnością - jak klacz jest źrebna to bym nie jeździła.
Aha to nasz Wintec na moim grubym koniu. Rozmiar łęku jest tylko nie taki jak ma być - bo ja mam czarny, a musze dokupić szerszy o rozmiar. No i musze zrobić jutro zdjęcie na dworze z brązowym nachrapnikiem, żeby zobaczyć jak to pasuje do siebie :wink: Tu w stajni wyszedl jakiś dziwny kolor - może przez lampę? Bo on jest jakiś inny. Heh. No i mam na razie czarne pusliska i wielkie, znienawidzone strzemiona. Na 21 urodziny mam nadzieję, że rodzice mi dadzą jakąś kasę za którą kupie sobie porządne strzemiona
aga od listopada klacz ma urlop.Wałaszek, którego mam pod opieką jest miły i grzeczny ale jak po przerwie w siodłaniu/obsłudze (wystarczy dwutygodniowa) go siodłam to kuli uszy, a po dłuższej przerwie nawet próbuje kąsać... Po pewnym czasie mu przechodzi (nie karam za takie zachowanie, uważam, że po prostu musi się na nowo przystosować do "obsługi").
aga od listopada klacz ma urlop.Wałaszek, którego mam pod opieką jest miły i grzeczny ale jak po przerwie w siodłaniu/obsłudze (wystarczy dwutygodniowa) go siodłam to kuli uszy, a po dłuższej przerwie nawet próbuje kąsać... Po pewnym czasie mu przechodzi (nie karam za takie zachowanie, uważam, że po prostu musi się na nowo przystosować do "obsługi").
aga Dagmara a dokŁadnie co masz na myśli ,a tak wogóle od listopada klacz ma urlop.
aga Dagmara a dokŁadnie co masz na myśli ,a tak wogóle od listopada klacz ma urlop.
doma_aga od listopada klacz ma urlop.Po pewnym czasie mu przechodzi (nie karam za takie zachowanie, uważam, że po prostu musi się na nowo przystosować do "obsługi").
Może niektóre konie po prostu "dziczeją"?
Znam też kilka koni, które miały dziwne nawyki przy siodłaniu pozostałe "z przeszłości" - zależnie od tego pod jakim siodłem chodziły lub jaka osoba się nimi zajmowała pewne zachowania przygasały, ale nigdy nie dało się ich całkiem wyeliminować.
doma_aga od listopada klacz ma urlop.Po pewnym czasie mu przechodzi (nie karam za takie zachowanie, uważam, że po prostu musi się na nowo przystosować do "obsługi").
Może niektóre konie po prostu "dziczeją"?
Znam też kilka koni, które miały dziwne nawyki przy siodłaniu pozostałe "z przeszłości" - zależnie od tego pod jakim siodłem chodziły lub jaka osoba się nimi zajmowała pewne zachowania przygasały, ale nigdy nie dało się ich całkiem wyeliminować.