"Zębowe" sprawy
"Zębowe" sprawy
u nas z jedzeniem nie ma w zasadzie problemu poza faktem ze je i pije jak swinia. wszytsko dodokola wypluwa. acz potem wybiera
maly tez kopie dolki ale to jego sposob na bardzo krotka trawe. wykopuje z ziemia a potem chwyta trawe i strzasa ziemie i to co trafi to pyska a jest niejadalne to wypluwa :wink:
ja wiedzac o jego wadzie wogole nie zakladam wedzidla. nawet jesli jest minimalna szansa to jakos nie biore go pod uwage,.
narazie w kwestii zebow u nas jest ok.
ja tam sie nie znam na zachowaniach ale po psach wiem ze czasem jak widzimy zmiane w zachowaniu to nalezy skupic sie na kazdej sprawie w ktorej zaszla zeby;/
zeby raz, moze zaczynaja sie ogierkowe fochy jesli klejnoty ma jeszcze, moze wiosna :wink:
ale w kwestii koni trzeba posluchac ekspertow. ja jestem od psow :lol:
Yasmine-czy twój koń jest ogierem? Jak z nim pracujesz z ziemi to robisz cos konkretnego? Jeżeli ma 2,5 roku to być może pojawiła się kwestia dominacji-w tym wieku ogierki dość często zaczynaja się "stawiać" i trzeba zacząc pracując z nimi podkreślać wyższą pozycję człowieka. Jeżeli koń je normalmie to raczej dziąsła nie powinny być nja tyle probleme by zmienilo sie jego zachowanie, raczej szukałabym innej przyczyny.
A do kiedy to trwa wymiana zębów u konia? Moje pięcioletnie dziecko ma ewidentnie problemy oralne jakieś, zachowuje się jakby go swędziała jama gębowa, żuje wszystko co się da, a jak się masuje mu pyszczek tam gdzie ma zęby to ma odlot po prostu. Zaznaczam, że jest świeżo po kontroli dentystycznej, tarnikowaniu i wyrywaniu wilczaków.
Młody jest wałaszkiem już od roku.Ogólnie jest to konio bezproblemowy i spokojny. To z zębami to zaczęło się jakiś miesiąc temu jak zauważyłam,że krwawią mu dziąsła. Później z tygodnia na tydzień stawał się bardziej nerwowy a u niego jest to bardzo zauważalne, bo jest ogólnie bardzo spokojnym młodziakiem. Aż czasami miałam myśli,że mnie ktoś oszukał i sprzedał 30latka :lol:
Z ziemi pracujemy na lonżowniku. Wszystko raczej w formie zabaw. Uczymy się chodzenia na głos, ustępowania od nacisku itp Takie max.15-30 minutowe sesje. Sporo czasu spędzam z nim na padoku, bo to najbardziej lubi. Poznajemy nowe kąty w stajni, które są "straszne" itp. Zaraz pojedziemy i zobaczymy co nowego wymyślił.
No i zasadnicza zmiana, która rzuciła się w oczy. Kowal, który był za pierwszym razem był aż zdziwiony,że taki młody i stoi przy rozczyszczaniu jak dorosły obyty koń. A to było jego pierwsze rozczyszczanie. Przy ostatnim ( 2 tyg temu) wszystko się zmieniło. Odsadzał się, próbował stawać dęba, kopać itp Oczywiście tylko do kowala, jak ja podchodziłam to też wkurzony, ale dawał wszystkie nóżki. Żona kowala-weterynarz od razu zajrzała w ząbki i stwierdziła : " no tak..dziecko ząbkuje to i nerwy puszczają ". Już sama nie wiem co myśleć.
Można spróbowac coś z ludzkiej apteki.
Jest płyn Dentosept , kóry stosowany jest w stanach zapalnych dziąseł.
Rózne maści i żele łagodzące obolałe dziąsła.
Może warto zastosować
W sumie pytanie do osob posiadajacych konie z tylozgryzem lub przodozgryzem. Jak radzi sobie wasz weterynarz podczs tarnikowania. u nas nie ma jak zalozyc rozwieracza a kolejny weterynasz ktory u nas probowal meczyc sie na tym normalnym. mysle jednak ze sprawia to lexowi dodoatkowy stres. Podzielcie sie prosze doswiadczeniem jak przebiega u was taki zabieg;/ na jakim sprzecie, moze jest jakis lekarz ktory specjalizuje sie w tarnikowaniu zebow na tylozgryzie i ma sprzet do tego
Specjalistą od zębów końskich jest lek. wet. Rafał Pędziwiatr. Jest z małopolski, ale wiem, że jeździ po kraju (nie wiem dokładnie, na jakim obszarze, w Warszawie na pewno bywał).
http://www.equivet.pl/?action=serwis3
W kwestiach zębowych gorąco polecam w okolicach Poznania Pana Michała Rojka - weterynarz z Buku, który specjalizuje się w sprawach stomatologii koni.
Pracuje w Buku w świetnie wyposażonej klinice.
Gorąco polecam
U mnie to było tak że koń dostał najpierw zastrzyk taki jak przy kastrowaniu. Koń stał ale bez głębszego kontaktu z otoczeniem, później lekarz włożył rozwieracz do pyska i miał taką ala wiertarkę ale z płaską końcówką piłująca i tym równał zęby. Bez jakiegokolwiek "uspokajacza" to sobie nie wyobrażam zabiegu w pysku...
Ciapek ma prawie 18 lat i problem z zębem. Pare lat temu tarnikowali mu kły bez głupiego jasia. Ma do teraz uraz. Był u mnie weterynarz który oglądał go pod kątem problemów z płucami. Własnie skonczyliśmy Ventipulmin i sputolizynę. Mam się zgłosic na dniach celem "uspienia" Moresa do zabiegu. Serce ma "czyste", płucka mam nadzieję, ze też się poprawiły po tych lekach. I tak mam obawy czy wszystko będzie dobrze. Nie ma dolnego odpowiednika tylnego zęba. Górny jest za długi i trzeba się nim zająć.
Coś radzicie? Ledwo dał sobie zajrzeć do paszczy. Nie ma problemów z jedzeniem, jeździ sporadycznie- wędzidełko ma ok dwa razy w miesiącu. Zastanawiam się nad sensem ryzyka...
Uśpienie, czyli pełna narkoza?
tak chce zrobic lekarz- jak do kastracji...na śpiąco... dlatego się obawiam...
Jeśli koń bardzo boi się tarnikowania to nie ma co się zastanawiać. Sedacja to nie to samo co pełna narkoza, ma konia tylko "zmiękczyć" i uspokoić. Jeśli będzie jej dokonywał porządny lekarz weterynarii to wszystko będzie w porządku. Rozumiem Twoje obawy, mój dwudziestolatek nie znosi tarnikowania, a środki uspokajające w bezpiecznej dawce na niego nie działają. Pogadaj ze swoim lekarzem, zapytaj go o zdanie - na pewno Cię to uspokoi. Jeśli nawet ten ząb koniowi nieszczególnie doskwiera to przecież reszta zębów jest zapewne do korekcji. I to nie będzie Wasza ostatnia wizyta dentystyczna Chciałam na koniec jakoś to podsumować i przyszło mi na myśl tylko - bądź mężczyzną, Dorotko! Przynajmniej na tę krótką chwilę podjęcia decyzji o zawezwaniu doktora.
buahahhah
Dobrze, będę mężczyzną