Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west]
Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west]
Witamy serdecznie
Zasadniczo przy problemach z galopem często sprawdza się w ogóle odpuszczenie sobie na jakiś czas galopu i póki co skoncentrowanie się na gimnastyce w stępie i w kłusie , z naciskiem na rozluźnienie grzbietu i wkraczanie wewnętrznej zadniej pod środek ciężkości. Kwestia "stronności" indywidualnej czy wypracowanej przez lata w rekreacji jest pewnie istotna, ale warto też sprawdzić, czy u podłoża nie kryje się jakiś problem zdrowotny (zęby, kręgosłup itd). Czy na lonży bez jeźdźca jest też problem z zagalopowaniem na prawo?
Nawiasem mówiąc, doraźnie pomocne dla konia może być zagalopowywanie z półwolty, nie wiem, czy tego próbowaliście? Ewentualnie też - najlepiej na komendę głosową - z anglezowanego kłusa, ale anglezowanego "na odwrót" niż przyjęte, czyli na wewnętrzną przednią/zewnętrzną zadnią.
Ja bym jeszcze raz podkreśliła rolę zewnętrzej wodzy - by jej nie puszczać i nie zginac konia w kierunku zagalopowania na siłę - koń powinien zginać cały kręgosłup w kierunku, w którym będzie zagalopowanie, a nie tylko głowę(co skutkuje wypadnięciem zadu i wykrzywieniem). Myślę, że powinnaś zwrócić uwagę na to czy w kłusie i stępie koń jest odpowiednio wygięty na łuku(nie mocno - tak dużo jak duży jest łuk) i czy nie wypada zadem lub łopatką - skup się na tym, pracuj bez galopu tak, by koń była łatwy w prowadzeniu po łukach i kołach(by był na nich elastyczny, by szedł w równowadze bez przyspieszania czy zwalniania - ja np terz po długiej przerwie jeżdżę trochę częściej i w ogóle nie galopuje - właściwie to najwięcej stępuję, ale zagalopowalam sobie ostatnio raz i zmieniłam nogę i koń zrobił to tak lekko i chętnie jak nigdy - a to dzięki właśnie pracy w stępie i kłusie, którymi mozna konia przygotować do galopu w bardzo dużym stopniu).
Nie przejmuj się gadaniem innych, że masz się poddać i zagalopowywać na złą nogę zawsze, albo że co to za jazda bez galopu - czasem warto nie galopować jakiś czas i pocwiczyć w niższych chodach, by potem koń był gotowy na kolejny krok.
Potem, jak już koń będzie łatwy w prowadzeniu po łukach(ćwicz sobie zmiany kierunków, przejscia, ósemki, coś może po drągach i zawsze pilnuj ustawienia w kierunku jazdy - pamiętaj tylko, żeby nie dążyć do tego przez siłowe ciągnięcie wewnętrzej wodzy - jedź na zewnętrznej wodzy i nawet jak na początku koń nie będzie ustawiony w kierunku jazdy, to to przyjdzie z czasem jak będziesz mu delikatnie pokazywac kierunek zgięcia wewnętrzną wodzą i pilnować łydkami by nie wypadał tyłek czy łopatka) możesz próbować zagalopowań w obie strony z wolty lub półwolty czy z zakrętu - przygotuj zawsze konia - dotnkij go lekko łydkami, delikantnie nabierz obie wodze, lub w inny sposób przygotuj konia do tego, że będzie zakręt i w nim zagalopowanie(ja np jak jeżdżę na linkach i nachrapniku teraz, to mam je luźne, ale przed zagalopwaniem lekko podnoszę ręce - linki w sumie sie nie napinają, ale koń wyczuwa że są one lekko zabierane przeze mnie do tyłu i że się skracają i wie, źe coś się będzie dziać). Zacznij wykonywać zakręt poprawnie(na zewnętrzej wodzy, a wewnętrzną pokazuj kierunek skrętu lekko ją odstawiając i działaj wewnętrzną łydką tuż za popręgiem, a zewnetrzną pilnuj zadu) - jak koń wejdzie w łuk odpowiednio zgięty, to wtedy daj wyraźny sygnał do galopu - przy każdym złym zagalopowaniu od razu przechodź do niższego chodu, uspokuj chód i znowu weź konia na łuk i próbuj(możesz też byc na dużym kole i z niego nie zjeżdżać) - jeśli koń zagalopuje dobrze, to odpuść lekko wodze i nagrodź go od razu głosem i np pogłaskaniem, tylko rób to wtedy tak wesoło i zywiołowo, by pokazać mu że to co zrobił było super spróbuj utrzymać chód przez chociaż koło i potem przejdź do stępa i daj mu chwilę luzu. Nie rób nic na siłę - tzn jak zagalopuje ci raz dobrze, to nie próbuj jechać tak całą jazdę czy nie staraj się zagalopowywac 40 razy, byleby wyszło dobrze chociaż raz - staraj się myśleć spokojnie i metodycznie i wtedy sie zacznie udawać coraz częściej i koń wkońcu zapie o co chodzi. Jak wyjdzie ci raz czy dwa dobre zagalopowanie to zadowol się tym na początek.
Pozdrawiam i powodzenia
Pamiętaj, że co jeździec to metoda, ja przedstawiłam to czego kiedyś byłam uczona, troche w połączeniu z tym co teraz uważam, ale w sumie sama jeżdżę już inaczej teraz i osobiście z takim koniem pracowałabym na kanarze lub sznurku - ale wcale nie jest powiedziane, że tak samo efektywnie nie można rozwiązać tego problemu normalnie pracująć na wędzidle - trzeba tylko cierpliwie próbować i pamiętac by nie zamęczyć konia nudną jazdą z tysiącem zagalopowań Jak będziesz skupiać się na prostowaniu konia i gimnastyce to ani się obejrzysz a zacznie dobrze zagalopowywać na złą stronę.
Ważne też jest jak siedzisz w czasie galopu- jaką masz równowagę, czy podążasz za ruchem, a może telepiesz mu sie po grzbiecie, a nie "płyniesz" razem z nim?
Ja jakiś czas miałam problem z galopem w prawo. U mnie chyba wynikło to z tego że wcześniej klacz zraniła sobie koronkę i ja nie zauważyłam tego na jeździe, potem widocznie galop w prawo kojarzył jej się z bólem. Musiałam na nowo wytłumaczyć jej że w prawo też jest ok. Dużo chwaliłam i często wystarczałam mi jedna fula na dobrą nogę, na całą jazdę.
Wogóle na początku kobyłkam miała problemy z galopem- zmieniała nogi, krzyżowała. Wszystkiemu winna była równowaga i rozluźnienie. A raczej ich brak. Szczególnie sztywna była w łopatkach i grzbiecie. Dużo ćwiczyłyśmy z ziemi, na lonży i potem w chodach niższych pod siodłem.
Na lonży proponowałabym, bez wypięcia, doprowadzać do rozluźnienia, do obniżania głowy (tak jak na chambonie), potem wydłużenia w stępie i kłusie, galop może na razie zostaw (nawet nam jeszcze nie wychodzą dobrze wydłużenia w galopie- jeszcze nie jest na tyle wygimnastykowana, ale przez pracę w stępie i kłusie umie już "normalnie" galopować).
I trzeba pamiętać, że galop zaczyna zewnętrzna tylna noga. Dlatego spotkałam się z użyciem bata nie na wewnętrzną nogę zadnią, a na zewnętrzną. Dotknięciem (!) batem możesz jej wskazać która noga musi zacząć galop. I w odpowiednim momencie dać sygnał, teraz nie pamiętam jak to było, ale jest któryś moment w kłusie że koń zagalopuje zawsze na np prawo.
Dlatego ćwicz przede wszystkim swoje wyczucie i dosiad. Bez tego żadne ćwiczenia dla konia nic nie dadzą. Nawet nie wiadomo jak bardzo skuteczne.
Tak,z półwolt też próbowaliśmy,a lonży również nie galopuje na dobrą nogę.
Pracujemy właśnie teraz dużo w stępie i w kłusie i to właśnie w lewo jest bardziej elastyczny,dobrze wygięty,idzie równo i jest o wiele łatwiejszy w prowadzeniu.W prawo,czyli w nasz "dobry galop" często wypada łopatką i ogólnie jest mniej giętki.Na razie,ze względów pogodowych,nie galopujemy wcale(brak krytej ujeżdżalni i nienajlepsze warunki na placu)i tylko stępujemy,kłusujemy i ogólnie się gimnastykujemy i rozluźniamy.Może faktycznie skupię się teraz na pracy na lonży i na wyginaniu,nie myśląc o galopie,a za jakiś czas Magnat zaskoczy mnie pięknym galopem na dobrą nogę?
A co do pracy na kantarze-przymierzamy sięI myślę,że na dobre nam to wyjdzie.Magnat jest bardzo zrażony do wędziła.Na początku naszych jazd nawet na najdrobniejsze zmiany w ułożeniu rąk reagowal usztywnieniem i przyspieszaniem,a zatrzymania i przejścia w dół wyglądały masakrycznie.Teraz reaguje już na dosiad i delikatne sygnały,więc myślę,że próba kantarowo-sznurkowa może się udać.Może powinnam była od początku ją zastosować,ale wtedy nie byłam chyba jeszcze gotowa na coś takiego,mało też o tym wiedziałam..a teraz...Trzymajcie za nas kciuki!
Kasia i Madziu, Madziu kocha Kasię i tylko jej daje się sprowadzić z pastwiska. Kasiu dodaj jeszcze, że bardzo odchyla ogon na bok, tylko nie pamiętam na którą stronę :oops:
Tak,właśnie.Magnat często odchyla ogon w lewą stronę.Czy to podczas jazdy,czy na pastwisku.Miałam napisać coś jeszcze,ale nie pamiętam co...Jak mi się przypomni,to dopiszę,o.
Piskorzów szaleje
To może być problem z kręgosłupem, miednicą, stawami biodrowymi... albo zęby - zresztą to i tak wszystko ze sobą powiązane. kłopoty z zagalopowaniem na jedną stronę PLUS ogon to już dzwonek alarmowy, że coś ze zdrowiem nie tak.
masz Kasiu jakieś jego fotki może?
Hej Kasiu... miałam bardzo, bardzo, bardzo podobny problem. Hmm w zasadzie to identyczny tylko bez tego ogona (albo z a nie zauważyłam). No u mnie po wszystkim co przeszlismy z Cycem (Cejlonem) wydedukowałam, że mogło być o tak:
koń miał cos tam z miednicą krzywo skutkiem czego znacznie była pogłębiona naturalna krzywość konia. Cejlon lepiej "wygina się" w lewo bo prawa strona ciałka jest bardziej elstyczna, lepiej się rozciąga (ta zewnętrz strona ciałka musi się w łuku bardziej rozciągnąć jakby, jak gumka, jak nie jest elstayczna, jest sznurkiem a nie gumką to się konio nie ma jak wygiąć) i prawa zadnia noga też jest silniejsza znacznie, co u Cejlona można było nawet zobaczyć podnosząc ogon i porównując mięśnie na pupie (była bo już się naprostowaliśmy prawie). No i własnie było tak, że mimo , że ładniej w lewo się wyginął to nie chciał na lewą nogę zagalopować. Poza tym miał jeszcze tendencję to wpadania łopatką w lewo (silniejsza zadnia prawa noga, w tym momencie zewnętrzna, wnosiła konia do środka, wewnętrzna nie podpierała jak trzeba) i wypadania jak w prawo (znowu silniejsze działanie prawej zadniej nogi no!). Zanim odkryłam problem zdrowotny bardzo nam pomogła gimnastyka prostująca, między innymi ćwiczenie jednej zadniej i drugiej zadniej nogi podbierając je na kołach pod kłodę. Zagalopowania potem ćwiczyliśmy ze stępna bo mi było łatwiej się ustawić dobrze z siedzeniem a Cejlon nie wykazywał trudności z zagalopowaniu ze stępa. Do dziś zagalopowanie ze stępa i ze stój bardzo fajnie mu wychodzą i zwykle wtedy galop mamy o wiele lepszy (luźniejszy i płynniejszy). Jak odkrylismy problem zdrowotny i pan doktor mi konia nastawił i wyprostował (widać to było po tym, że guzy biodrowe były na różnej wysokości) to juz w ogle problem zniknął. U Ciebie to może jakiś kłopot zdrowotny a może koń jest jeszcze bardzo niesymetrycznie rozwinięty umięśnieniowo.
Dodam jeszcze, że mój Cejlon był taki krzywy w biodrach przez kilka lat zanim to wykryłam (się w końcu dobrego weta dorobiłam) i to spowodowało, że tej lewej strony nie używał i ona była mięśniowo o wiele mniej rozwinięta. A jak luzem Twój konio się zachowuje? Mój nawet luzem o wiele częściej z prawej galopował, nawet w lewo. O! I potykał się a teraz się nie potyka.
Nie wiem, czy tam coś pomogłam :-)
Kasiu, spróbuj przy zagalopowywaniu nie obciążać wewnętrznej nogi, tylko usiąść jakby bardziej na zewnętrzną kość kulszową obciążając koniowi tylna nogę, z której wychodzi do galopu. Przenosisz tam na ułamek sekundy większość ciężaru swojego ciała i dajesz sygnał do zagalopowania. W ten sposób koń podstawi do galopu właściwą nogę, a będzie miał uwolnioną łopatkę i lekkość na przedniej nodze wiodącej. I tak jak pisze Ania - zewnętrzna wodza!
A odstawianie ogona na bok to zdecydowanie sygnał, że trzeba pokazać konia weterynarzowi, więc zaczęłabym od tego. Może konia galop na lewo po prostu boli?
O właśnie, jak pisze Cejloniara obejrzyj konia dokładnie z każdej strony, czy jest symetrycznie zbudowany i umięśniony i poobserwuj jak się porusza na wolności. Zobacz czy równo podstawia obie tylne nogi, w stępie i kłusie i czy idzie w rytmie.
O jeszcze coś. U mnie problem objawiał się tym, że Cejlon miał jakby słabszy wykrok przednije lewej nogi - tylniej pewnie też ale na przedniej to lepiej było wiadać. Idąc takim człapu człap kłusem bez energii od razu się rzucało w oczy, że lewą przednią nogą robi krótszy krok.
arabiatta , spróbuj przy zagalopowywaniu nie obciążać wewnętrznej nogi, tylko usiąść jakby bardziej na zewnętrzną kość kulszową obciążając koniowi tylna nogę, z której wychodzi do galopu. Przenosisz tam na ułamek sekundy większość ciężaru swojego ciała i dajesz sygnał do zagalopowania. W ten sposób koń podstawi do galopu właściwą nogę, a będzie miał uwolnioną łopatkę i lekkość na przedniej nodze wiodącej.
arabiatta , spróbuj przy zagalopowywaniu nie obciążać wewnętrznej nogi, tylko usiąść jakby bardziej na zewnętrzną kość kulszową obciążając koniowi tylna nogę, z której wychodzi do galopu. Przenosisz tam na ułamek sekundy większość ciężaru swojego ciała i dajesz sygnał do zagalopowania. W ten sposób koń podstawi do galopu właściwą nogę, a będzie miał uwolnioną łopatkę i lekkość na przedniej nodze wiodącej.
To sprawdzona metoda i naprawdę działa, koń ma nogę mocniej podstawić żeby utrzymać równowagę żeby wyjść do galopu z lekkim przodem. Taki sposób ktoś pokazał mi 10 lat temu od tego czasu na wszystkich koniach jeżdżę tylko tak i konie "którym wystarcza" obciążenie wewnętrznej bardzo ładnie reagują na sygnał półparada ---> ciężar na zewnętrzną tylną ---> łydka, i zagalopowują w większej równowadze, a jeździec wyjściowo znajduje się w lepszej pozycji, bo lewe biodro lekko podąża za ruchem i ustawia się równolegle do bioder konia. Obciążanie tej nogi dobrze się sprawdza przy przechodzeniu do galopu zebranego czy skracaniu foule przed przeszkodą (Magdo, przed podważeniem tej teorii proponuję spróbować i potem z pozycji praktyka ewentualnie napisać, ze sposób jest beznadziejny).
To jest logiczne, tylko trzeba przeanalizować zagalopowanie krok po kroku, i u podstaw wynika dokładnie z tego, że "motorem konia jest jego zad, nie przód".
arabiatta Obciążanie tej nogi dobrze się sprawdza przy przechodzeniu do galopu zebranego czy skracaniu foule przed przeszkodą .
arabiatta w ten sposób koń podstawi do galopu właściwą nogę, a będzie miał uwolnioną łopatkę i lekkość na przedniej nodze wiodącej.
arabiatta Obciążanie tej nogi dobrze się sprawdza przy przechodzeniu do galopu zebranego czy skracaniu foule przed przeszkodą .
arabiatta w ten sposób koń podstawi do galopu właściwą nogę, a będzie miał uwolnioną łopatkę i lekkość na przedniej nodze wiodącej.
Myślę, że na temat kultury konwersacji tez jest kilka pozycji.
Ania Guzowska Przy zagalopowaniach nie przeciągac koniowi wodzy do srodka, nie wykrzywiać go nienaturalnie - w ogóle jak działasz przy zagalopowaniach? Staraj się ejchać na zewnętrznej wodzy i działać wewnętrzną łydką.
Ania Guzowska Przy zagalopowaniach nie przeciągac koniowi wodzy do srodka, nie wykrzywiać go nienaturalnie - w ogóle jak działasz przy zagalopowaniach? Staraj się ejchać na zewnętrznej wodzy i działać wewnętrzną łydką.