Toksoplazmoza w ciąży a kontakt z końmi. - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Toksoplazmoza w ciąży a kontakt z końmi. (/showthread.php?tid=73) |
Toksoplazmoza w ciąży a kontakt z końmi. - Julie 1 - 12-01-2007 Moja pomocniczka jest w ciąży, test na toksoplazmozę wykazał wynik ujemny. Czy ktoś posiada jakąkolwiek wiedzę na ten temat w odniesieniu do kontaktu z końmi? Wszystko co udało mi się wyszukać w necie dotyczy raczej kontaktu z kotami. - Promyl - 12-04-2007 Konie są w ogóle nie groźne w tej materii .. Koty też troszkę Bogu Ducha winne ... toksoplazmoza jest w surowym mięsie i czasami w odchodach kota ...trzebaby w tych odchodach grzebać, żeby się zarazić ... Ja całą ciążę przytulałam i pracowałam z ziemi z moja kobyłką Dzidziuś się urodził bardzo spokojny i uśmiechnięty - Julie 1 - 12-04-2007 O, nareszcie jakiś istotny głos! Zadałam to pytanie na różnych forach medycznych i żadnej konkretnej odpowiedzi, wszyscy piszą to co już wiemy, czyli o gotowaniu mięsa i o kotach. Jest tylko jedno małe "ale". Jak to w większości stajni bywa, tak i w naszej są koty. Czy uważasz, że mimo tego, zachowując maksimum środków ostrożności i higieny rąk można pracować w stajni? Czyli: wyrzucać końskie kupki przy pomocy tzw. kupnika, czyli takiej szufli i nagarniaczki na wysięgniku, czyścić konie, karmić, dościelać... Zależy mi na tym, żeby moja pomocniczka urodziła zdrowe dziecko. I tak jestem pełna obaw pozwalając jej wsiadać na spokojne stępo-kłusy. - met - 12-05-2007 ja co prawda nie jezdzilam, ale przez cala ciaze mialam intensywny kontakt z psami, kotami i konmi. tyle ze u mnie wyszlo na wynikach, ze juz przechodzilam tokso i mam przeciwciala - Julie 1 - 12-09-2007 No właśnie. Jak już się raz przejdzie, to z głowy. Najgorzej jest w przypadku, bo zarażenie się nie tyle co zagroziłoby jej, tylko dziecku. Mam nadzieję, że przy zachowaniu dużej ostrożności i nie dotykaniu kotów wszystko będzie ok. - Dagmara Matuszak - 12-10-2007 Julie No właśnie. Jak już się raz przejdzie, to z głowy. Największe ryzyko zarażenia "odkociego" niesie chyba nie tyle kontakt z kotem, co, jak pisze Promyl, z odchodami kota, w których zresztą oocysty dojrzewają się nie wcześniej po dobie. Koty stajenne pewnie mają gdzieś ulubione miejsce, w którym się załatwiają, więc jego przede wszystkim należałoby unikać, nie kopać w ziemi itd. Trochę informacji z kociego forum: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8048 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=2153 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=3310&postdays=0&postorder=asc&start=15 a poniżej cytat z http://kocia_stronka.republika.pl/kot_i_dziecko.html , myślę, że może trochę uspokoić przyszłą mamę: Cytat:Mając świadomość tego że nie ma się odporności na toxoplazmozę i będąc jednocześnie w ciąży - trzeba po prostu zachować ostrożność, szczególnie podczas przygotowywania posiłków. Mięso dokładnie gotować, wszystko co miało z surowym mięsem kontakt dokładnie myć a najlepiej zlewać wrzątkiem. Nie jeść surowych warzyw i owoców bez ich dokładnego umycia. W ogrodzie pracować w rękawicach. Kuwete kocią też sprzatać w rekawiczkach a najlepiej zlecić tą pracę komuś innemu. Kot także nie powinien w tym czasie dostawać surowego mięsa. i jeszcze: http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=288 http://img251.imageshack.us/my.php?image=toxocopyie4.jpg |