Hipologia
Zabawa z koniem ale jak??? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Zabawa z koniem ale jak??? (/showthread.php?tid=7)

Strony: 1 2 3 4 5


- Guli - 02-27-2008

AleksandraAlicja A'propo brykania w moją stronę(....). Wtedy nie dość, że zaczyna lążowanie od galopu, to jeszcze strzela z zadu leciutko w moją stronę.

Przypuszczam, że jak ją juz ustawisz na lonży, to w następnej kolejności machasz batem?

Dla wiekszości koni, bat za zadem, to poganianie, presja.

W takiej sytuacji tzw "strzał z zadu " jest reakcją na pogonienie- to odruch obronno-zaczepny Smile
I zawsze zawiera się w nim groźba .
Przeciez mógłby koń tego nie robić- prawda?

Owszem ,tak bawią się konie na wybiegu , moje namiętnie.

Ale to raczej obrona przed atakiem drugiego.

Jak naskakują na siebie, to naskakiwany uwalnia się i strzela kopytami.

Kubie zdarza się tez obronie, lub zaczepnie, strzelać tylnymi nogami na boki , w stronę kuca biegnącego obok, lub psa.
Dzięki temu jednoczesnie gimnastykuje się :wink:

Ostatnio poprosiłam córkę, żeby pogoniła konie po wybiegu , zwykle to ja robię.
Kiedy machnęła batem za zadem Kuby, ten nieoczekiwanie, z ogromną siłą wystrzelił z zadu w jej stronę.

Nigdy nie zachowuje sie tak wobec mnie


- Gaga - 02-28-2008

Magda Gulina tzw "strzał z zadu " jest reakcją na pogonienie- to odruch obronno-zaczepny Smile I zawsze zawiera się w nim groźba .
Przeciez mógłby koń tego nie robić- prawda?
Magdo, nie koniecznie strzelanie z zadu musi zawierać w sobie groźbę. Moje konie brykają namiętnie na pastwisku dla zabawy - nie koniecznie przeciewko sobie. Siwy, który ma osobne pastwisko (jest kuty na 4 i kopie), biega i strzela z zadu w powietrze - do nikogo tych kopniaków nie kierując... Młody podczas lonżowania też potrafi robić "wygibasy zadowe" i nie koniecznie w moją strone (czy w stronę bata). Co więcej lonża nie napina sie przy tym nawet na milimetr...
W terenie , wiosną , pierwsze galopy też z reguły są pobrykujące, ale moim zdaniem to upajanie się przestrzenią, przecież nie stoje za koniem , a na nim siedzę. A koń pobrykuje tak, że mi nawet tyłek w siodle nie drgnie... jeśli drgnie - koń momentalnie przestaje Confusedhock:
Zatem nie ma co generalizować - konie często pobrykują po prstu z emocji, z chęci rozładowania energii, z chęci zabawy, wyścigów z własnym cieniem, etc...


- Anna Skrzypczak - 03-01-2008

Gaga Zatem nie ma co generalizować - konie często pobrykują po prstu z emocji, z chęci rozładowania energii, z chęci zabawy, wyścigów z własnym cieniem, etc...

moim zdaniem są jak napisała Gaga różne rodzaje bryków, czasami tylko niektórzy mają problemy z ich rozpoznaniem i tu zaczynają się schody.


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - KresPas - 03-09-2008

i ja się podpisuję pod tymi doświadczeniami z brykaniem Wink... Duszyna czasami potrafi nieźle bryknąć jak biegamy razem...
a jeśli chodzi o zabawy to pochwalę się ... po 8 miesiącach praktycznie niewidzenia konia...(stał w Wawie w pensjonacie ) znowu jesteśmy razem i wracamy dom wspólnych zabaw.... na razie wygląda to mniej więcej tak Wink
http://pl.youtube.com/watch?v=usnmPss1i5U


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Cejloniara - 03-19-2008

Duch śpi :-) Zakotwiczył sie w ziemi haha ale fajnie to wygląda. Takie ciepłe opanowanie. A skąd piłke wziąłeś taką?? Klikając pewnie mozna by było nauczyć konia kopania tej piłki :-)


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - KresPas - 03-22-2008

piłkę kupiłem na allegro, to piłka rehabilitacyjna chyba 75 cm średnicy..
to była nasza 3 zabawa a pierwsza z piłką po powrocie do domu z pensjonatu w którym stał praktycznie osamotniony( przez 8 miesięcy znalazłem tylko czasu na 10 wizyt Sad i praktycznie tylko na krótkie wspólne oprowadzanki )
pomysł gry w nogę... pomału wprowadzamy w życie ... ale skubaniec zaczyna wykorzystywać ją do kierowania moim ruchem a to mi się przestaje podobać Wink,
a że śpioch uwielbia spać Wink... fakt, nawet ze świszczącym batem nad głową 8)


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Zuza - 03-25-2008

A ja mam pytanko: jak bawicie sie z Waszymi końmi w czasie czyszczenia?
Mój Bartuś strasznie się wierci, ciągle coś przeżuwa Wink Wywraca skrzynkę ze szczotkami, bierze je w zęby, wyrzuca zawartość śmietnika itp. Żywe srebro. A że jest strasznym futrzakiem, to czyszczenie niestety nie może być bardzo skrócone Smile
Macie jakieś pomysły?
Na razie nauczyliśmy się odwiązywać, hehe, bierze też szczotki w zęby, gdy mu podam, ale jakoś nie możemy wyjść poza to. Nie wiem jak go nauczyć, żeby np. je podnosił sam, albo przynosił i takie tam Smile


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - miloska - 03-25-2008

Więc w filmie sa pokazane zabawy w rościaganie mięśni i bawilam sie z koniem w to imu sie spodobalo bylo to robione uważnie i nie za mocno.
Tylko jak pokazuje jakies nowe przedmioty to odrau zaczyna uciekac. Pokazałam derke to juz go nie bylo, choć w innej stajni mial ja na sobie. Myślałam, żeby powiesić ja na drzwiczkach żeby sie osfoil. Ale co potem? Czy to pomorze?
Poszukuje zabaw na takie osfajanie z nowymi przedmiotami bo Mak jest to kon płochliwy, pojacy się ;]
Ale też poszukuje zabaw takich różnego typy. Na rozlużnienie na pastwisku. Myślałam o piłce, ale na początek będzie się jej bał wiec może położyc ja na padoku i odejśc żeby on podszedł obwachał zobaczył? Tylko jak przestanie się bac to co mamy robic?
bardzo prosze i dziekuje za radySmile


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Joanna Dobrzyńska - 04-18-2008

Ja zaczęłam moją klaczkę rozciągać już jakiś czas temu. Niedawno jednak zaczęłam stosować podczas czyszczenia. Koń grzebie nogami i nigdy nie tamowałam tego sposobu ujścia emocji. Wręcz przeciwnie- grzebiącą nogę teraz wyciągam. Koń załapał i nie grzebie dla samego grzebania, ale wyciąga ją wysoko i przed siebie (spodobało się!) i robi tak obiema na przemian. Dzięki temu chyba mniej się nudzi. :wink: A tak poza tym wszelkie zabawy snh: piłki, flagi, liny, folie i puszki i wszystko tak jak podpowiada wyobraźnia Big Grin


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Guli - 04-25-2008

Zuza A ja mam pytanko: jak bawicie sie z Waszymi końmi w czasie czyszczenia?
Mój Bartuś strasznie się wierci, ciągle coś przeżuwa Wink Wywraca skrzynkę ze szczotkami, bierze je w zęby, wyrzuca zawartość śmietnika itp.
(...)

. Nie wiem jak go nauczyć, żeby np. je podnosił sam, albo przynosił i takie tam Smile

Koń to nie pies, więc po co ma aportować?

Smile

Jeśli tak nagannie zachowuje się przy czyszczeniu ( rozrzuca szczotki, gryzie), to należałoby go tego oduczać, za to uczyc dobrych manier, czyli spokojnego stania w czasie zabiegów pielęgnacyjnych.
Należałoby nagradzać za spokojne stanie , a nie za kręcenie się.

Mój Weksel ( kuc ) przejawia sporo zachowan typowo psich.
Potrafi przytrzymać marchewkę jednym kopytem i ogryzać ją.
To samo robił z gałęziami wierzby, choinką rzuconą na wybieg.
Oczywiście tak samo drze koc- trzyma jednym kopytem i oddziera kawałki :evil:

Najbardziej zdumiało mnie kiedyś jego, tez typowo psie zachowanie.
Naprawiałam furtkę prowadzącą na wybieg i trochę to trwało.
Kuc stał za mną dosyc długo cierpliwe, czekając, aż go wpuszczę do ogrodu.
Kiedy odwróciłam się do niego, pytając czego chce, nieoczekiwanie przejechał mi po spodniach przednimi kopytkami- najpierw jednym, potem drugim.
Tak przecież robią psy, kiedy chcą zwrócić na siebie uwagę, ale koń?? :roll:

Na dodatek zrobił to bardzo delikatnie , "skrobiąc " po materiale , a nie po ciele.
Bez unoszenia się w górę.
Dziwne , jak dla mnie..

A.. zrobiłam wczoraj lonżownik na wybiegu Big Grin

Z plastikowych żerdzi ogrodzeniowych i sznurka , którymi wiązane są kostki siana.
Wreszcie znalazłam zastosowanie dla sznurków, których mam ogromne ilości.
I konie respektują tego rodzaju ogrodzenie , a ja nie muszę tak bardzo ruszac się po wybiegu :wink:

Najlepsze, że lonzowałam bez lonzy i konie rozumiały.
Zwłaszcza kuc- ale on zawsze był niesamowicie bystry 8)

Kuba stanął na środku , zamarł w bezruchu patrząc na mnie z wyrzutem : czego ode mnie chcesz- przecież jestem grzeczny Confusedhock:
Ale i on wreszcie pobiegał na niewielkim ( 18 m )kole- ale ile tam było przeszkód dla niego: miejscami podmokła łąka, sznurek, do którego strach było zbliżyc się :roll:


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Klara Naszarkowska - 04-25-2008

Zuza A ja mam pytanko: jak bawicie sie z Waszymi końmi w czasie czyszczenia?

W czasie czyszczenia? Przy czyszczeniu w stajni zasadniczo staram się bawić w "stój w miejscu, nie wierć się za bardzo, nigdzie nie idź". Było też "nie bierz do paszczy przedmiotów", ale w sumie efektywniejsze jest zabranie tychże z zasięgu pyska, niż powstrzymywanie Teosiowej paszczakowości. Jak czyszczę w boksie, to zabawy nie ma żadnej - koń skubie siano, ja się zajmuję czyszczeniem.

Cytat:Mój Bartuś strasznie się wierci, ciągle coś przeżuwa Wink Wywraca skrzynkę ze szczotkami, bierze je w zęby, wyrzuca zawartość śmietnika itp. Żywe srebro.

Ja tam lubię konie ciekawskie i interaktywne :-) Ale wszystko na świecie ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne Wink No i przy koniach baaardzo warto dokładnie myśleć, jakie mogą być konsekwencje tego, czego się konia nauczy/oduczy, na co mu się pozwala lub nie. Bo na przykład...

Cytat:Na razie nauczyliśmy się odwiązywać, hehe, bierze też szczotki w zęby, gdy mu podam, ale jakoś nie możemy wyjść poza to. Nie wiem jak go nauczyć, żeby np. je podnosił sam, albo przynosił i takie tam Smile

... tobie może memłanie uwiązu nie przeszkadzać, ale jeśli koń się za bardzo zajmie cudzym, to ktoś może być mniej zadowolony. Odwiązywanie się może być zabawne - ale wtedy, kiedy jesteś blisko, kiedy nie odwiązanie się nie jest niebezpieczne czy choćby niewygodne. Podnoszenie przedmiotów może być ok, o ile to nie szkodzi ani koniowi, ani tym konkretnym przedmiotom.

Zawsze pomyśl trzy razy, zanim czegoś konia zaczniesz uczyć lub mu na coś pozwalać. Żebyś się nie zdziwiła rozwojem wypadków Wink A jeśli już uczysz czegoś, co ma swoją "ciemną stronę" (czyli nie zawsze będzie na miejscu), bardzo się skup na tym, żeby szybko poddać to zachowanie kontroli bodźców - czyli mieć je "na sygnał". Wtedy możesz konia o to coś prosić - albo nie prosić. I zachowanie pojawia się "wtedy i tylko wtedy", kiedy dasz umówiony sygnał.

Cytat:A że jest strasznym futrzakiem, to czyszczenie niestety nie może być bardzo skrócone Smile
Macie jakieś pomysły?

Możesz zmienić kolejność działań - najpierw konia trochę rozerwać zabawami naziemnymi (w końcu co za problem, że koń będzie na tym etapie brudny?), dać mu poruszać nogami, wejść w interakcję, pobawić się. Jak już koń pierwsze żywiołki wypuści, poprosić o spokojne stanie przy czyszczeniu. Prawdopodobnie będzie dużo skłonniejszy do współpracy.


Magda Gulina A.. zrobiłam wczoraj lonżownik na wybiegu.
Z plastikowych żerdzi ogrodzeniowych i sznurka, którymi wiązane są kostki siana.

Magdo, ja bym jednak na sizal uważała... On się nie rwie. A cienki jest tak, że się koń może poważnie podciąć w razie jakiejś nieprzewidzianej awarii (zaplątanie, zahaczenie itd.). Jak ogrodzenie ma być tylko symboliczne (bo na przykład chodzi właśnie o lonżownik wewnątrz większego ogrodzonego terenu), to już lepiej taką biało-czerwoną taśmę budowlaną kupić. Przy okazji na coś nowego koń się odczula (przy wietrze toto fajnie furczy ;-) ). A taśma i rwąca się (zaplątać się nie da), i tania.

A zrecyklingować sizal można plotąc siatki na siano na przykład ;-)

Rozmowa o grodzeniu lonżowników/roundpenów została przeniesiona TU. Teolinek


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Joanna Dobrzyńska - 05-09-2008

Wszystko co podpowiada wyobraźnia... Sama tak powiedziałam. Wczoraj chciałam poćwiczyć coś z linką, pseudo carrotstick'iem (własny wyrób), szło wyśmienicie, bez zarzutów, bez protestu Confusedhock: Zamknęłam konia w lonżowniku dając nasz sygnał i hasło "Koń stoi" i ... stał. I czekał bardzo grzecznie.
Po ustawieniu przeszkód zabawa w skoki. Od niższych do 60. W ręku. I mówię Wam jaki świetny koń miał ubaw, a ja trening kondycyjny, bo skakałyśmy równocześnie Big Grin . Jakieś korekty wysokości- nie muszę konia prosić, sam idzie tam gdzie ja, przenoszę belki, a ona uczestniczy we wszystkim jakby jeszcze chciała pomóc.
Potem TRAWKA! Big Grin
Poćwiczymy nieco i może jak ktoś zrobi nam skaczącym zdjęcie, umieszczę je wówczas.

Powiedzcie mi, bo już nie rozumiem- czy koń może być grzeczny, bardzo grzeczny, bo wie ze jeśli taki będzie, będzie nagroda (trawka, spacerek)? Tak myślą psy. A koń? Czy jest możliwe, ze przewiduje nasze intencje i jest aż tak interesowny!?


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Lutejaxx - 05-09-2008

ale cóż to za interesowność?
Jak mi koń chodzi za kawałkiem marchewki lub trawkę.....człowiekowi potrzeba dać o wiele więcej, a chodzi często niezadowolony albo i ..nie chodzi! Hahaha Albo co gorsza....chodzi tak, ze w ogóle nie idzie!

ja uwielbiam takie szczere małe interesowności i u koni i u ludzi! Big Grin
kiedyś znajomi przyznali, ze odwiedzają mnie głównie ze względu na pyszną pizzę...Nie obraziłam się. Tym bardzie, że z tych spotkań wyciągałam o wiele więcej korzyści poza -pizzowych . Np. słuchałam ciekawych opowieści z ich różnych podróży.Interesowność nie musi być zaraz zła.

co to porozumiewania się za pomocą intencji , wyobraźni, intuicji to ja w to wierzę. Sama mam takie doświadczenia, że znarowiona klacz zmieniła się w łagodną po pracy ze mną...totalnie nie -fachowej. Ale za to pełnej intuicji i wyobraźni właśnie.


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Joanna Dobrzyńska - 05-12-2008

Ciekawość i chęć zabawy. Tym się charakteryzuje większość koni. Skoro zabawa, to pomimo zbliżającej się kolacji zabrałam moją klaczkę na "plac zabaw" korzystając z obecności koleżanki z aparatem :wink: .Oddałyśmy kilka małych skoków i analizując zdjęcia wychodzi na to, że przeszkody śmiało mogę stawiać wyższe, bo i koniowi zabawa się podoba i ja taż jestem zadowolona z własnej potęgi skoku :wink:


Re: Zabawa z koniem ale jak??? - Wojciech Mickunas - 05-13-2008

Asio ! świetnie nad przeszkodą "poprawiasz zadem". : :wink: