Hipologia
Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? (/showthread.php?tid=653)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Berk - 03-23-2010

Chyba wszystko ma jasne i ciemne strony? Poszukiwanie ideału zawsze jest tylko poszukiwaniem...
Te filmiki nie wyglądają dobrze, ale kupiłam ostatnio książkę "Ujeżdżenie naturalnie" Karen Rolf i bardzo mi się podoba.
Zawodniczka ujeżdżeniowa, która zdobyła nową perspektywę u Parellich. Czytaliście? Moim zdaniem bardzo ciekawe ujęcie tematu pracy z koniem w połączeniu naturalu i klasycznego sportowego ujeżdżenia.


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - branka - 03-23-2010

Julia - ja też weszłam w okres jakiejś negacji - to moze przesilenie wiosenne 8)

O filmikach Lindy już się sporo nagadałam w innych miejscach, tu moge powtórzyć, że jej zachowanie jest dla mnie mało czytelne, agresywne i tłumaczenie odnośnie konia którego próbuje nauczyć cofać na jednym z filmików mętne(że to jakis tam lewo czy prawopólulowy, trudny i blabla - ale nie będe chodzić w szczegóły bo zrobię wielki wywód na temat koniobowości, a właściwie tego jaka to dla mnie bzdura Wink nie mówiąc już o tym, że chyba Linda nie widziała nawte przeciętnie trudnego konia). Cofać mozna nauczyć dużo spokojniej, podchodząc do tego bardziej metodycznie.
Niemniej uważam, że z kazdej metody można wyciągnąć coś dobrego albo się czegoś nauczyć(nawet jeśli miałoby to byc np powiedzenie sobie, że tak to postępować nie chcemy). Są rzeczy, które mi się w naturalu podobają(zależy jeszcze w jakiej szkole), ale Lindy nie trawię.

PNH ma bardzo prosty i czytelny program. Być może dla części społeczeństwa, która nie myśli, takie programy są przydatne. I jak świetnie się sprzedają... Moga też sie przydac i tym myślącym, choć oni pewnie będa drążyć temat i nie pójdą 100% tak jak zakłada program, tylko będą się doszukiwac pozytywów, konfrontować to z dotychczasową wiedzą itp. I może im to na dobre wyjdzie. Mogą być tez tacy co to odrzucą od początku do końca.
Niemniej ja mam poważne obawy przed tym jak będzie wyglądała praca tych głupich krok po kroku - bo jednak mówimy o pracy z żywym stworzeniem i to nie jest tak, że każdemu koniowi jak pomachamy liną, tak i zrobimy taką i taką fazę to będzie to działało. W pracy z końmi potrzeba wrazliwości, myslenia, umiejetności planowania... znajomości biomechaniki tak jak Julia wspominała, poza tym chęci rozwijania się(chyba, że mówimy o czystej rekreacji, no ale to nie jest praca z końmi Wink ). Jeśli tego brak to przepis pozwoli może pracować z koniem, ale czy to będzie szczęśliwy koń, rozluźniony, chętny do pracy, umieśniony na tyle by móc swobodnie nosić jeźdzca? Czytając instrukcje pracy z końmi wg PNH mam wrażenie, że ja- odbiorca jestem traktowana jak kretyn. I jak zaczynam się wczuwać w tego kretyna to wydaje mi się to całkiem fajne, proste, sensowne. Jak kretyna zostawiam na boku i po prostu się w to wczytam jako ja, to stwierdzam, że nie chce tak pracowac z moim koniem.
To troche tak jak z klikerem - świetna metoda służąca do uczenia zachowań, do szlifowania ich, z której zresztą korzystam na co dzień- ale oprócz uczenia zachowań w przypadku konia jest cały rozwój fizyczny. Można wyklikać w 3 dni 'zebranie', ale to będzie takie samo zebranie jak ustawienie poprzez ciągnięcie za wodze sztywnego konia z odwróconym grzbietem. Można szkolić kurę nie wiedząc nic o rozluźnieniu, impulsie, wyprostowaniu - ale nie można tak szkolić konia(albo można, ale nie będzie to nigdy koń poruszający się w pełnej harmonii, z gracją, zaangażowany, rozluźniony itp - nie będzie to jednym słowem pięknie prezentujący się wierzchowiec). Więc dla mnie jeśli już mówić o PNH to jako o uzupełnieniu normalnego treningu, metodzie która ma pomóc zrozumiec to jak uczyć konia, jak pogłebic z nim relację itp - abstrahując od tego czy rzeczywiście idąc tym programem pogłębia się relacje z koniem czy nie.

No i PNH to tylko jedna ze szkół, po kilku filmikach z Lindą trudno odrzucac całość nurtu. Zresztą Linda i Pat to nie jedna osoba. Choć przyznam, że agresywny marketing większości współczesnych szkół naturala mnie odrzuca na wstępie, a PNH tu czołuje. Albo takie kwiatki jak diagnozowanie osobowości konia na podstawie 20 min telefonu za 250 euro(Hempling) - inna sprawa, że ja ktoś jest tak głupi by za to płacić....
Wolę więc sięgać po starsze opracowania niż nowoczesne wydania 10paków płyt szkoleniowych, jeśli już chcę się czegoś o naturalu dowiedzieć. (No chyba, że to DVD z jakimś fajnym klasykiem 8) ).

A tak czy tak, cokolwiek nie napisze i nie powiem, jestem w środowisku okołowrocławskim traktowana jako naturals(może to przez to, że zajmuje się 'naturalną pielęgnacją kopyt', która jednak ma mało wspólnego z PNH itp poza nazwą Wink ).


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Cejloniara - 03-23-2010

julia, ja wszystko to rozumiem... tylko cały czas to, co ja wiem o PNH nie zgadza mi się z uproszczeniami, o których Ty piszesz Smile Po pierwsze trzeba pamiętać, że program jest tak zaplanowany, by nawet totalnie początkujący mógł się w nim zacząć poruszać. Może na dzień dobry powinien 3 miesiące posiedzieć w książkach i się pouczyć o biomechanice? Smile Ciekawa jestem ile rekreantów rozumie ruch konia i sie do niego stosuje. To nie jest kwestia PNH lub czegoś innego. To ogólnie jest trudny temat i ciężko strawny na początku drogi. Tym bardziej fakt, że początkujący parelityk porusza się na koniu nie narzucając mu żadnych ram, dająć koniowi w tym względzie mozliwość samodzielnego znalezienia wygodnej pozycji, jest pozytywny.

W samym programie jest wiele sprzeczności i wykluczających sie zasad. Biore to na miękko, bo jak napisałas, mam swój rozum, liczę, że inni też mają.

Ja nie rozumiem, dlaczego mam tłumaczyć koniowi, nie trzymanemu przez ramy żadnej linki, jak powienin się poruszać, by mu było dobrze. Pod jeźdźcem to ok, jasna sprawa, ale luzem? To jest dla mnie ta histeria. Z tego biomechanicznego punktu widzenia więcej szkodliwe jest lonzowanie w złym wypieciu lub za wędzidło i na "kontakcie".

Tak jak już pisałam, PNH to nie cały świat. I studenci PNH muszą sięgać po wiedzę z innych źródeł. Nie wydaje mi się, by ich do tego zniechęcano skoro sami Parelli zapraszają do współpracy innych trenerów. Ja nie rozumiem, dlaczego traktuje się PNH jako coś, co ma nauczyć totalnie wszystkiego.

Jeszcze co do poziomów i czasu u nas będzie to zawsze zniekształcone, póki nie będzie na miejscu instruktorów i ośrodków PNH.

ps. wieczorem wstawie kilka zdjec z gry w okrazanie, to mi powiecie, czy sie biomechanicznie znecam nad swoim koniem Smile


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Julia z Orla - 03-23-2010

Złe lonżowanie (na wypięciu i za wędzidło) jest tak samo szkodliwe dla konia jak krążenie wokół bez żadnej korekty Smile Nienarzucanie ram to jedno, ale pozwalanie koniowi biegać w kółko w skrzywieniu i skrzywiać się jeszcze bardziej to druga sprawa. I myślę, że wcale nie zaszkodziłoby gdyby ktoś napisał "biomechanikę ruchu konia dla początkujących, czyli jak obchodzić się z koniem tak, by nie zrobić mu krzywdy". Szkoda, że nie było czegoś takiego pod ręką jak kupowałam pierwszego konia.

Dla wielu osób pnh to jest cały świat, Aga.


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Cejloniara - 03-23-2010

"Dla wielu osób pnh to jest cały świat, Aga."

To wina PNH? Smile Raczej zwykłe zjawisko. Dla wielu osób ich cudowny treneiro ekstra zaciągający na czarnej to cały świat, czy to wina klasycznego jeździectwa? Jeździectwo jest trudne obojetnie w jakiej wersji. Obojetnie jaką szkołę czy metodę weźmiesz pojawi się problem jak, czego, w jakiej kolejności uczyć, najlpieje wszystkiego naraz. Do tego jeszcze, to co mnie we wszystkim wnerwia, w PNH też, praktyka się totalnie rozmija z teorią. Z tysiąca powodów. W PNH pierwszy 4 poziomy to nauka człowieka, nie konia. Koń, na kórym ejst nauka, powinien być już dużo dalej. A rzeczywistość jest zupełnie inna. Za uczenie koni biorą się osoby, które same się uczą. Przecież i nas to dotyczy Smile 11 lat "trenuje" swojego konia choc nie mam żadnego przygotowania do tego.


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Jacob Spahis - 03-23-2010

Cejloniara :!: Nie znam się na PNH, ale podoba mi się Twój rozsądny sposób wypowiedzi.

I krótko odniosę się do wypowiedzi Martyny. Nauka cofania nie jest trudna, ale musi się rozpocząć w odpowiednim momencie.

A co do mechaniki ruchu. Zwracam uwagę, że to samo ćwiczenie, może zostać przez konia wykonane z łatwością lub być nie do przebycia, a wystarczy zmienić jeden parametr. Przykład - wolta. Na początku jedziesz dużą woltę w kłusie i nie ma problemu. Ale wystarczy, że zmniejszysz promień o metr lub dwa i młody koń tego nie wykona, a jeżeli wykona to niepoprawnie oraz ze szkodą dla zdrowia fizycznego i psychicznego.
Cejloniara Zwróćcie proszę uwagę, że dokłądnie tak też robił Spahis z Adiutantem

Bardzo dziękuję za miłe słowa, ale małe sprostowanie co do czasu - robię, bo cały czas nauka trwa. Smile


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Katoda - 03-23-2010

Julia - OK, źle Cię odebrałam w takim razie. Wink


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Katoda - 03-23-2010

Podoba mi się natomiast podejście Ani Guzowskiej do swojego konia. Konkretnie mam na mysli teraz np. ten fragment z tym kretynem i czytaniu o PNH. Big Grin Rzeczywiście mogła się Ania troche dziwnie czuć czytając wskazówki, ale najlepsze jest to, że chcesz ANIU pracować z koniem wg swoich zasad, tzn tak jak Ty to czujesz. Smile Pogratulować podejscia!


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Cejloniara - 03-23-2010

Ej Julia, nie znikaj Smile opowiedz proszę o tym, jak pilnować by koń się nie krzywił na lonży Wink Może to raczej w wątku o lonżowaniu? Smile


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - solyo - 03-23-2010

Beznadziejne są te filmy z Lindą Parelli. Mam tylko nadzieję, że szarpiąc tak brutalnie tego konia na swoim "szkoleniu" nic mu nie uszkodziła.


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - tomekpawwaw - 03-23-2010

Film z Lindą nie przedstawia nauki cofania. Chociaż moje pojęcie o PNH ogranicza się do przeczytania paru artykułów i obejrzeniu paru filmów na Youtube nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Tu chodzi o 2 rzeczy- po pierwsze o skupienie uwagi rozkojarzonego otoczeniem konia na człowieku a po drugie- aby koń się nań nie wpychał. Ponieważ koń pcha się "przez" człowieka, trener próbuje utrzymać go w pewnej odległości.
P.S. Jeżeli chodzi o prawidłowość chodów w początkach pracy (czy też jej brak) to trzeba pamiętać, że rzadko kiedy surowy koń będzie się poruszał od razu tak jak byśmy chcieli. Na początku może być zdenerwowany, czy rozkojarzony, jednym słowem będzie mniej lub bardziej usztywniony. Dzieje się tak niezależnie od stosowanej metody pracy. Jeżeli nawet użyjemy jakichś wypięć aby go ustawić w "prawidłowej" postawie to też nie będzie się on poruszał luźno, dopóki nie zaakceptuje w pełni tego, czego odeń wymagamy. Co do jeźdźców, to mam wrażenie, że los większości koni byłby lepszy, gdyby ich właściciele nigdy nie słyszeli o zebraniu. Byłoby im oszczędzone piłowanie pysków, piłowanie łydkami i kłucie ostrogami.


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Cejloniara - 03-23-2010

Ah nie napisałam, co sądzę o metodach Lindy!! Smile

Uważam, że Lindzie jeszcze dużo brakuje do Pata. Jest ekspertem od szkoleń, umie coś wyjaśniać, lubię jej poczucie humory ale w stosunku do koni potrafi być twarda (żartuje sobie, że zostało jej to z okresu "klasycznego" ;P ), czasem za twarda, za często siła jest nieuzasadniona. Pat jest jakiś taki cieplejszy, spokojniejszy, przyjemniejszy, nawet jak działa mocniej to jakoś tak to mniej agresywnie wygląda. Ot tyle Smile


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Wojciech Mickunas - 03-23-2010

Tomek napisał
Cytat:film z Lindą nie przedstawia nauki cofania
czekałem kto pierwszy to zauważy :wink:


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Joanna Misztela - 03-23-2010

Nie podoba mi sie nerwowosc w ruchach . wole spokojna prace z koniem nawet jesli czasem wykracza ona poza metod Parellego


Re: Co sądzicie o metodach Lindy Parelli ? - Lutejaxx - 03-23-2010

tomekpawwaw . Co do jeźdźców, to mam wrażenie, że los większości koni byłby lepszy, gdyby ich właściciele nigdy nie słyszeli o zebraniu. Byłoby im oszczędzone piłowanie pysków, piłowanie łydkami i kłucie ostrogami.

Tomek jestes WIELKI!! Big Grin

niestety co do mnie to bywam wobec moich koni czasmi dosc twarda, bywa, ze dostaja nawet klapsa. I tak juz zostanie. Nie uznaje totalnej miekkosci i totalnej lagodnosci. Natomiast nie potrafie tez w ramach treningu czy zabaw tluc konia bacikiem po pysku. Moje dostaja klapsa za konkretne przewinienie, rzadko sie to zdarza, ale sie zdarza. I jesli zajdzie taka potrzeba zawsze klaps pozostanie.....na szczescie jak mowie , sa to bardzo rzadkie sytuacje.

A teraz mozecie mnie zlinczowac...hahahah, trudno. WYBACZE....