Hipologia
Czemu jeździmy konno? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Czemu jeździmy konno? (/showthread.php?tid=635)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Czemu jeździmy konno? - Lutejaxx - 02-22-2010

nie no jest jeszcze seks przeciez.... Big Grin

osobiscie to ja sie lacze poprzez wiez z drzewami jeszcze, i z powietrzem i planetami...a, jest tego troche...../aha i z piwem z malutkich browarow ktore produkuja na naturalnych skladnikach i nie pasteryzuja :lol: /


Re: Czemu jeździmy konno? - solyo - 02-22-2010

Bartel Jednak nie są to pandy wielkie zagrożone wyginięciem czy goryle górskie.

Teraz jeszcze może nie zagraża im wyginięcie, ale za 10.000 lat? Już teraz człowiek nie potrzebuje konia do pracy.


Re: Czemu jeździmy konno? - Bartosz Marchwica - 02-22-2010

tarisa Dzięki Smile

W książce „Trening konia skokowego” Elmar Pollmann- Scheweckhorst zastanawia się czy przypadkiem za tysiąc lat to co teraz robimy z końmi, w odniesieniu do sportu, nie będzie postrzegane jako wypaczenie człowieczeństwa, chęć prestiżu, zysku, środek produkcji. Czy kiedyś ludzie na to nie będą patrzeli tak jak my teraz patrzymy na walki gladiatorów.
A dla mnie rekreacja wcale nie jest lepsza od sportu, powiedziałabym nawet, że konie mają się gorzej.

Na studiach też ciągle spotykam się z określeniami w stosunku do koni takimi jak produkcja, przemysł, materiał, itp.
I tak o koniach mówią ludzie poważani, ważni, którzy konie kochają. Może to źle odbieram, ale dla mnie to jest trochę hipokryzja.
Wiesz, na to co opisujesz może być tylko jedna odpowiedź: odwrotny proces udomowienia - "oddomowienie" i zwrócenie wolności wszystkim zwierzętom, które dziś towarzyszą człowiekowi (psy, koty, ptaszki i setki innych).
Sama możesz sobie odpowiedzieć czy to ma realne szanse. I, co ważniejsze, czy ma sens...


Re: Czemu jeździmy konno? - Lutejaxx - 02-22-2010

nie koniecznie, bo w ramach udomowienia mozna koniowi dawac wiecej swobody niz mniej, przyczyniac sie do konskiej szczesliwosci bardziej lub mniej..itd.....nie musimy od razu rzucac sie w skrajnosci.
Ktore zreszta nie sa mozliwe do zrealizowania w praktyce.

Rozumiem Tarise poslugujac sie w tym rozumieniu nie tyle racjonalizacja - bo ona nie jest mi potrzebna zeby wybielac wlasny egozim /po prostu jestem swiadoma swego egozimu i nie ukrywam tego, ze taka jestem przed soba/ile sercem...No, ale ja baba wciaz jestem Big Grin


Re: Czemu jeździmy konno? - Maria Masaz - 02-22-2010

no co? :mrgreen:


Re: Czemu jeździmy konno? - Magda Pawlowicz - 02-22-2010

OOOOOO! To jest natura :lol:


Re: Czemu jeździmy konno? - Maria Masaz - 02-22-2010

8)


Re: Czemu jeździmy konno? - Asia Cieślik - 02-22-2010

Łączność z naturą można zachować na wiele sposobów, niekoniecznie siedząc na grzbiecie konia Wink

Duchowa dzięki za wsparcie Smile Właśnie o to mi chodzi- więcej padoków, bardziej naturalne utrzymywanie koni, robienie wszystkiego z myślą o koniu, o jego dobru. Nie mówię, żeby od razu wszystkie konie wypuścić, chociaż pewnie wtedy byłyby najszczęśliwsze. Ja też chcę mieć swoje konie, przy domu. Z tego nie zrezygnuję Smile
Ale teraz rozbija mi sie wszystko wokół jazdy- czemu tak naprawdę jeździmy. Pytam się, bo chcę się nad tym po raz kolejny zastanowić i wybrać odpowiednią decyzję dla siebie.

Też mi się wydaje, że to jest egoizm. I nie ma nic złego w tym jak ktoś przyznaje sie, że to jest egoistyczne, ale dalej to robi. Przynajmniej jest świadom i o tym mówi Wink

Cytat:OOOOOO! To jest natura :lol:

Mam "czepialski się" wieczór Tongue Eeee, gdzie tam natura- stajnia, koń ma coś na głowie, koń wyczyszczony na picuś-glancuś :lol:


Re: Czemu jeździmy konno? - Lutejaxx - 02-22-2010

hehe,to naturalny kon i facet./??/..jakies to takie wszystko woskowe jakby.... Big Grin

wole mniej doskonala nature....u mnie musi byc gdzies jakis defekt ..nawet w fizycznosci, dopiero wtedy wydaje mi sie, ze wszystko jest ok :lol: Mam wrodzona niechec do doskonalosci juz osiagnietej..ale moze brakuje mi dzis okularow???


Re: Czemu jeździmy konno? - Bartosz Marchwica - 02-22-2010

DuchowaPrzygoda hehe,to naturalny kon i facet./??/..jakies to takie wszystko woskowe jakby.... Big Grin
Bardziej mnie zastanawia który z nich może, po tej sesji fotograficznej, wpaść w kompleksy.... :mrgreen:


Re: Czemu jeździmy konno? - Ailusia - 02-22-2010

Jaki piękny wątek :lol:
Zadałam niedawno pytanie pewnej pani (prowadzącej rezerwat dla półdzikich koni), czy konie będą zagrożone jako gatunek, jeśli przestaną służyć ludziom. Spostrzegła nie bez racji, że gdyby ludzie przestali jeść mięso, to krów także byłoby znacznie mniej 8)
(warto przeczytać "Wyzwolenie zwierząt" Petera Singera)
Dla mnie to proste; ludzie jeżdżą konno, ponieważ sprawia im to przyjemność, a w nielicznych przypadkach potrafią tym samym sprawić przyjemność koniom Wink
Na szczęście nie wszystkie zwierzęta żyją na świecie po to, żeby ludzie mogli je zjeść, pojeździć na nich, albo się w nie ubrać.


Re: Czemu jeździmy konno? - solyo - 02-22-2010

Zgoda, że nie wszystkie zwierzęta żyją po to, aby człowiek miał z tego jakąś korzyść, np. mrówka. Przynajmniej nie bezpośrednią. W ich rozwoju nie miał żadnego udziału, ale za to w przypadku konia i innych zwierząt domowych jest inaczej. Te zwierzęta były hodowane przez człowieka przez tysiąclecia w jakimś konkretnym celu. I co ma wspólnego współczesny koń, pies, kot, krowa z ich przodkami. Te, które nas otaczają, to wynik ogromnej ludzkiej pracy. Gdyby człowiek stwierdził teraz, że zwierzęta domowe są mu niepotrzebne i znalazł sobie inne "zabawki" i narzędzia, to mogłyby zniknąć.


Re: Czemu jeździmy konno? - Asia Cieślik - 02-22-2010

Zwierzętom zależy na jakości życia a nie na długości. Więc jakby było mniej koni, ale za to szczęśliwszych to co byłoby dla nich lepsze? Wink

Wydaje mi się, że stwierdzenie czy koń jest szczęśliwy jest trudne, trzeba naprawdę umieć dobrze obserwować czy np. jazda sprawia mu przyjemność czy tylko nam się tak wydaje.

Singera czytałam Smile Było tam nawet o jakimś gościu, co nie chciał jeździć niczym co było ciągnięte przez konie. Nie pamiętam teraz jak się nazywał, ale próbowałam wcześniej coś o nim znaleźć ale mało było o nim info.

Ja w ostatnim czasie jeździłam tylko dlatego, że chciałam szlifować swoje umiejętności Sad Siadając na konia wiedziałam o tym, starałam się robić tak, żeby przynajmniej koniowi nie było źle, ale zdawałam sobie sprawę, że robię to dla własnego "widzi mi się". I nie czułam się z tym fair w stosunku do koni.

To nie prawda że koń nie ma związku ze swoim przodkiem. Udowodniono, że gdyby wypuścić konia to on znowu by zdziczał i poradził sobie bez problemu.
Konie najpierw zostały udomowione, potem doszła selekcja która niezbyt dużo dobrego dała samym koniom. Większość szkód.
Koń sam sobie w naturalnych warunkach, pierwotne rasy, by poradził.
Kot tak samo. Jest bardziej dziki niż nam się wydaje.
Zwierzęta udomowione, selekcjonowane, są dużo bardzie połączone z naturą i przodkami niż zdajemy sobie z tego sprawę. I z powodu tej niewiedzy, ignorowania tego, często wychodzi więcej złego niż pożytku.


Re: Czemu jeździmy konno? - solyo - 02-22-2010

Dobrze. Dlaczego zatem zwierzę dzikie wypuszczone z ogrodu zoologicznego w swoje warunki naturalne często nie potrafi tam już bytować?

O koniach powtórnie zdziczałych powszechnie wiadomo - amerykańskie mustangi, australijskie brumbies. Mustangi zaledwie w ciągu kilkuset lat ewoluowały, rozmnożyły się w ogromne stada. Zmieniła się nawet ich budowa zewnętrzna. I raptem nastał czas Dzikiego Zachodu i stada dziwnym trafem zaczęły się zmniejszać. Dlaczego? Bo tak sprawił człowiek.
Mimo zdziczenia, z ich przodkami (wczesnymi) wspólnego niewiele mają i niewiele będą mieć.
Gdyby tak było, to ludziom też powinno wyrastać futro, stopy stałyby się gibkie i wróciliby na drzewa.


Re: Czemu jeździmy konno? - solyo - 02-22-2010

Koty i psy również zależą całkowicie od człowieka. Przykładem są te zwierzaki, które dokarmiane są w piwnicach przez emerytki. W psach z pierwotnej dzikości też już niewiele pozostało. Inaczej wolałyby uciec w las niż przebywać w schroniskach.