Młody koń i jego wychowanie - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Młody koń i jego wychowanie (/showthread.php?tid=629) |
Re: Młody koń i jego wychowanie - Roxy - 06-30-2011 gratulacje oby tak dalej ! Re: Młody koń i jego wychowanie - Ola Wewiórska - 06-30-2011 Ha! czyli regularna cierpliwa praca dała efekty! Cieszę się, no i życze kolejnych małych i większuch sukcesów Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-01-2011 Cieszę się niezmiernie z postępów i szczerze nie wierzyłam że te nogi zacznie podawać co ja się z nią naszarpałam co napociłam moje ale było warto bo mam efekt... Przed nami jeszcze kupa pracy teraz w nowej stajni młoda się wyszaleje wybryka i jak już para jej zejdzie zaczniemy dalszą pracę... Dziękuję za wszelkie cenne rady, dzięki jeszcze raz Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-11-2011 Witajcie chciałabym znać wasze zdanie na pewien temat. Mam problem z młodą ( nie ma tak light) kiedy wyprowadzam ją do czyszczenia a ona widzi, że inne konie stoją na padoku zaczyna szaleć wierci się szarpie zaczyna grzebać kopytami. Moje pytanie ulec i puścić czy starać się ją uspokoić tylko jak i kontynuować czyszczenie. W sumie musi się nauczyć, że ma stać grzecznie ? Re: Młody koń i jego wychowanie - Jacob Spahis - 07-11-2011 Weź starszego, spokojnego konia do towarzystwa. Instynkt stadny jest bardzo silny. Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-11-2011 Spahis widzisz nie pomyślałam porozmawiam z właścicielką stajni czy klaczka z którą łazi młoda może pójść jako towarzyszka. Czy to minie i młoda nauczy się czy trzeba będzie non stop prowadzać dwie panie? Re: Młody koń i jego wychowanie - Jacob Spahis - 07-11-2011 Młodemu koniowi należy bardzo wiele wybaczyć i pamiętać, że w tej chwili jej hamujące odruchy nie są w pełni wykształcone. Mówiąc inaczej jest dzikim koniem i szalonym jak nastolatek. Przy umiejętnej, spokojnej i cierpliwej pracy nauczy się wszystkiego. Teraz bardzo obserwuje, zwłaszcza starszych. Podobnie jest z samotną jazdą w teren - wyjeżdża się ze starym koniem, a potem w pewnym momencie rozdzielamy się i młody wraca do domu sam. Początkowo kilkaset metrów, później dłużej. Zrozumie, że samotność to nie jest tragedia. Przy czyszczeniu zaproponowałbym nadto, by początkowo brać młodą na czyszczenie, a potem odprowadzić do stada. Nie może być tak, że Ty ją zawsze zabierasz od stada. Musisz ją też stadu zwrócić. Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-11-2011 Ależ oddaję oddaję spróbowałabym nie oddać zarżała by się chyba na śmierć:mrgreen:. Masz słuszną rację co do młodego konia ciągle gdzieś mi umyka, że ona ciągle się uczy i poznaje świat. Przykład leżał sobie na ziemi ot drąg szłyśmy młoda zrobiła STOP i myśli i nagle podnosi nogę jak do chodu hiszpańskiego przekroczyła ładnie 4 nogami śmiechu było oczywiście koń został pochwalony.... Edit: Powiem tak nie potarfię się na nią złościć i pewnie jakby to był ludz to już dawno dostał by opr Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-17-2011 Przyzwyczajanie do wody ze węża W zeszłą niedzielę chciałam oporządzić kopyta młodej wodą z węża skończyło się tym, że zerwała się z uwiązu. Jak wy przyzwyczajaliście swoje konie. Przy okazji wody i węża jak wyglądało przyzwyczajanie do kąpieli ciałka i mycie ogona Re: Młody koń i jego wychowanie - Krystyna Kukawska - 07-17-2011 Wszystko małymi kroczkami, nie z "grubej rury". Najpierw proponuję wiadro i gąbkę i powolutku, gąbką mokrą ale nie ociekającą, myć konia po szyi, łopatce itd. Dobrze, żeby był upał, to taka mokra gąbka sprawia koniowi ulgę. Niekoniecznie musisz myć całego konia. Codziennie coraz więcej. A wąż niech sobie leży spokojnie obok. Potem puść z niego wodę i dalej niech leży a Ty myj gąbką ... i tak krok po kroku... musisz sama ocenić czy koń jest gotowy, żeby go polać z węża. Strumień bardzo mały na początek i smaruj dalej gąbką miejsca polewane. Koń musi Ci ufać, bo bez tego nauka idzie trudno. I dobrze by było, żebyś miała kogoś do pomocy. Jedna osoba trzyma konia i uspokaja, druga myje. Próbuj :!: i nie chciej od konia za dużo naraz. :wink: Re: Młody koń i jego wychowanie - Bartosz Marchwica - 07-17-2011 Tytułem uzupełnienia: zaczynamy od polewania samych kopyt i stopniowo coraz wyżej. Najwrażliwsze są okolice pyska i nerek. I oczywiście te miejsca, które u ludzi powodują zatrzymanie się, przy wchodzeniu do wody. hi hi :lol: U naszych koni nie było nigdy problemu - przy pierwszej sesji cały zwierz był polewany. Ale bywają z pewnością wrażliwsze typy. :wink: Re: Młody koń i jego wychowanie - Roxy - 07-17-2011 Eska ja odkąd się zrobiło ciepło zaczęłam przerabiać z moją młodą kąpiele pod wężem. Na początku było kiepsko - o wężu mogłam zapomnieć (lubiła się swego czasu odsadzać..), ba.. nawet z gąbką miałam problemy, bo gdy tylko czuła, że coś jej choć trochę spływa po nodze to od razu była panika.. W końcu udało się z gąbką. Następnym krokiem była...butelka z dziurką w korku :mrgreen: Przody dawała sobie już moczyć, do tyłu mnie nie dopuszczała. Jak już stała spokojnie przy myciu przednich nóg to próbowałam z wężem. Nie podobało jej się bardzo (brakowało mi węża, uwiązu i ręki na długość :lol: ) Ale moczyłam ją codziennie i dało radę. Największy problem i tak miałam z tyłem. Przy polewaniu tyłów (nie mówiąc o zadzie) była jedna wielka dzicz. Wzięłam ją na dziwny sposób.. lałam wodę na tyły między przednimi nogami, więc stała. Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość Na dzień dzisiejszy koń stoi spokojnie, nieprzywiązany i widzę, że teraz,w upalne dni sprawia jej to po prostu przyjemność. Choć czasem dalej ma jakieś "ale" przy polewaniu zadu Re: Młody koń i jego wychowanie - Joanna Dobrzyńska - 07-18-2011 My mamy "problem" z psikaniem, czyli musimy się nauczyć spryskiwania. Mała panikuje na jego dźwięk, ale np. nie ma problemu by potraktować kopytko sprayem do kopyt. Jest w stajni, w której inne konie boją się psikania więc odstawiłam to oswajanie na czas gdy wróci już do domu. U nas czekają na nią moje baby, które pryskam kiedy i gdzie trzeba, stoją jak posągi. Sądzę również, ze wzorowanie na starszych koniach jest bardzo ważne dla młodego konia i zakładam, że krok po kroku się uda, bo postawa starszych budować w niej będzie poczucie bezpieczeństwa. Z moich obserwacji wynika, ze dotyczy to nie tylko młodych, ale i dorosłych koni: kupiłam konia, który nigdy podobno nie wszedł do wody. Próbowałam bezskutecznie różnych ćwiczeń, ale oniemiałam gdy raz zobaczyłam konia po nadgarstki w wodzie- naśladując pozostałe w stadzie wlazła do wody aby wybrać z niej jakieś smaczne trawy, którymi się pozostałe konie zajadały. Później już galop przez kałuże nie stanowił problemu. Konie wiele się od siebie uczą. Re: Młody koń i jego wychowanie - Julia z Orla - 07-18-2011 W trudnych przypadkach pomaga spryskiwanie ciepłą wodą To na pewno dla konia milsze doznanie niż psikanie na zimno, a więc szybciej się z tym oswaja. Re: Młody koń i jego wychowanie - Eska - 07-18-2011 Dziękuje za cenne informacje. Mam nadzieje, że pogoda się wyklaruje chciałabym popróbować z młodą nowości. Chodzenie w ręku wychodzi nam już o wiele lepiej młoda nie wyrywa się jak to czyniła wcześniej. Stój też wychodzi lepiej choć to takie stój przodem do mnie bo jak tylko się zatrzyma zadek pociągnie za sobą tak jeszcze 180 stopni . Nogi egzekwuję dziennie chociaż wymyśla i próbuje jednak postawić na swoim. Każdego dnia masę czasu ją obserwuję jak egzystuje w stadzie radzi sobie całkiem dobrze. Jak próbuję głaskać innego konia zaraz leci w moją stronę |