Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... (/showthread.php?tid=600) |
Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Lutejaxx - 07-05-2010 :lol: nie no. BARTEL......zaplułam klawiaturę hahahaha! . ..I zaraz dołączę do łez Spahisa , będzie....kurdę. Bo coś go wcięło, może już... nieprzytomny gdzieś tam leży na klawiaturze.. ale OK , ja poddaje się Twojej woli...akurat w porę żeś się tu pojawił....pókim przytomna jeszcze! Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Martha - 07-05-2010 Właściwy temat rzeczywiście uciekł...hehe Co do ludzkiego rozsądku o którym wspomniała Julia, to rzeczywiście trudno komukolwiek zaufać. Pojęcie rozsądku i odpowiedzialności za konia zatraca się w opłakanej rzeczywistości. Niestety... Ludzie mają znikome pojęcie o możliwościach rozsądnego użytkowania koni - nie ma edukacji! I jeśli to się nie zmieni to nadal koń zimnokrwisty będzie koniem na rzeź. Bo po co gospodarzowi narodzony ogier? Od razu go sprzedaje za liche pieniądze...wiadomo na co. I wracając do tematu: nadal będzie zajeżdżał rocznego konia. Julia z Orla Zresztą, jeśli mielibyśmy uściślić o czym mowa, trzeba by zdefiniować tę "rekreację" w kontekście pociągusów. Czym miałaby być ta "rozsądna rekreacja"?Oto jest pytanie... Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Lutejaxx - 07-05-2010 MARTA!!!!!!!! ..bo zawołam Bartela!!!!!!! :lol: Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Julia z Orla - 07-05-2010 Rzeczowo - źle, uczuciowo - niedobrze To jak? A z tą miłością - to tylko z niej oczy sobie psuję drobne maczki po nocach studiując, o tych wszystkich kościach i mięśniach i proporcjach. I całe to zdanie Spahisie, miłośnie nacechowane i stylistycznie kiczowate, jest okropnie prawdziwe! Jak ludzkie ambicje, małe i duże, włażą na pierwszy plan, pchają się przed konia i jego dobro, to dzieją się różne niefajne rzeczy. Proszę ze mnie nie szydzić i nie moczyć się ryzykownie na urządzenia elektryczne, bo ja to wszystko w najlepszych intencjach. Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Lutejaxx - 07-05-2010 nooo pewno, że w najlepszych,,,,,jeśli o mnie chodzi to ja ani trochę nie szydzę, i nikt tu nie czyni tego.... przecież nas tylko myśli trochę i gadanie w stronę humoru poniosły.... nic ponadto, no co Ty.....ja szydzić....ja nawet tego pojęcia w swoim życiorysie nie nie mam...I z czego tu szydzić???Duzo mądrego gadasz. ./chyba do Spahisa pójdę, żeby mi z ręki powróżył....!/ Julio jak masz ochotę to daj mi w łeb.....zniosę wszystko! Ale tylko dzisiaj...korzystaj. po czym wracajmy do tematu....na prawdę czas i pora!!!!!!! Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Bartosz Marchwica - 07-05-2010 "Wiek konia a zajeżdżanie (brrr...) pod siodłem." To ja - temat wątku. Uprasza się o powrót do mnie. Bo inaczej to Was moderatorami albo innymi adminami poszczuję! :twisted: :twisted: :twisted: Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Lutejaxx - 07-05-2010 Bartel jesteś WIELKI...no i tak tak brrrrrrr czepiaj się mnie bo wtedy czuję, ze JESTEŚ ...hahaha Julio, mam nadzieję, że się nie obraziłaś??/przykro mi, sorki.../ no, więc może na mnie teraz wszyscy ....Bo oto ja zajeżdżam konia, który ma 2,5 roczku!!!!! Wcale nie żartuję....tak czynię z Nahajką właśnie. Na dodatek to arabokonik jest, więc rasa późno dojrzewająca. I co teraz będzie? Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Martha - 07-05-2010 Wybacz Duchowa! już wracam do Twojego tematu, Bartel tylko nie szczuj bo zacznę się bać :wink: Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Jacob Spahis - 07-06-2010 Julia z Orla Rzeczowo - źle, uczuciowo - niedobrze To jak? A z tą miłością - to tylko z niej oczy sobie psuję drobne maczki po nocach studiując, o tych wszystkich kościach i mięśniach i proporcjach. I całe to zdanie Spahisie, miłośnie nacechowane i stylistycznie kiczowate, jest okropnie prawdziwe! Jak ludzkie ambicje, małe i duże, włażą na pierwszy plan, pchają się przed konia i jego dobro, to dzieją się różne niefajne rzeczy. Julio, wszystko można, byle z rozsądkiem. Zgadzając się z Tobą odnośnie wieku pracy z koniem oraz generalnej nieprzydatności koni ciężkich do jazdy wierzchem, poczynię zastrzeżenie, że wszelkie działanie winno być w granicach rozsądku. Są różne sytuacje i nie każdy kto jeździ na koniach ciężkich robi im krzywdę. Nie przesadzajmy. Wczoraj czytałem ciekawy artykuł z prasy światowej, gdzie wskazano, że cała histeria z lasami deszczowymi, obroną klimatu i biadoleniem nad stanem środowiska doprowadziło do tego, że młode pokolenia przestają poznawać przyrodę wokół siebie (skracam i upraszczam tezy). I żeby tak się nie stało z końmi, że tak będziemy uważać, że o koniach będziemy wiedzieć tylko z książek (my jako ludzie). Tyle tylko, że zatraci się to co najważniejsze - więź z inną istotą. Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Lutejaxx - 07-06-2010 no to teraz się zacznie: a co to rozsądne granice, a co rekreacja rozsądna, a co...itp. itd. a do mojej głowy jakaś smutna myśl przywędrowała: bo ja tak rozpycham się wszędzie z tym swoim poglądem, że warto pociągusy do rekreacji wstawiać, bo widzę co się z nimi na wsiach wyprawia...ale przecież koni jest w ogóle za DUŻO. za DUŻO, i nie wiadomo co z nimi począć; jakaś moda, żeby kupować, a nawet rozmnażać bez sensu, a potem rozczarowania, i chęci, żeby czym prędzej się pozbyć.,/ bo kopnął, bo ugryzł/ ...A jak czym prędzej to wiadomo gdzie...itd. No, ale może jednak z ciężkimi łatwiej by było- tym mniej czującym konie - się dogadać jednak. Generalnie cierpliwsze są. Nasz temat czeka......ale skoro nawet Bartel nie dał rady..... słuchajcie gdzieś czytałam, ze są dwie szkoły lonżowania źrebaków już rocznych, to tak w ramach zajeżdżania koni...znacie je?????? Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Julia z Orla - 07-06-2010 W ramach pracy z młodocianymi końmi można zacząć od kilku miesięcy pracy z ziemi, bez lonżowania. Jeśli to zaliczyć to do tego całego procesu "zajeżdżania" to bez problemu można zacząć z 2,5-latkiem. Jeśli chodzi o lonżowanie to można lonżować i lążować Wszystko zależy od tego jak to się robi. Tak, koni jest generalnie za dużo, zrobiły się takie 'na każdą kieszeń' i ludzie wyprawiają z nimi cuda. Tak jak napisała Martha - edukacji brak - tylko jak podejść z tą edukacją tych chłopów, o których wspomina Przygoda, co co sezon oddają źrebaka swojej Kaśki na mięso? Nie ma się co łudzić, dopóki mają z tego parę tysięcy złotych ciężko będzie przemówić do ich uczuć wyższych. Zresztą, nawet jeśli zostawią tego malucha z mamą to pójdzie on do roboty jeszcze jako dziecko. W takim razie lepiej, rzecz jasna, żeby ktoś rozsądny wziął go sobie za wierzchowca. A jeszcze lepiej jak przysposobi go do bryczki. Cytat:Są różne sytuacje i nie każdy kto jeździ na koniach ciężkich robi im krzywdę. Prawda, rzecz w tym gdzie znajduje się granica? Bo zdaje mi się, że skoki przez przeszkody są daleko poza granicami rozsądku. Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Jacob Spahis - 07-06-2010 Ja nie uważam żeby koni było za dużo. Wręcz przeciwnie. Natomiast nie mam wątpliwości, że edukacja szwankuje. Dlatego warto, by związki (PZHK i PZJ) cały czas prowadziły stosowną akcję edukacyjną. Wtedy być może dojdziemy do poziomu hodowli jak w Niemczech, Belgii, Holandii czy nawet Irlandii (z tym najtrudniej). A patologia będzie zawsze, pytanie o reakcję środowiska. Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Julia z Orla - 07-06-2010 A pofantazjujmy - w jaki sposób mogłaby się ta edukacja odbywać? Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Jacob Spahis - 07-06-2010 A na przykład przez kursy doszkalające - obowiązkowe dla trenerów i zawodników. Zamiast tego mamy odznaki, które już się "wyrodziły". Właściwie się wyrodziły zanim się zadomowiły. Ale nie tylko kursy. Także literartura - dodatek dla zarejestrowanych hodowców czy sportowców. I trenerzy kadry, którzy będą robili selekcję na podstawie wyników (wyłącznie). To takie na gorąco. Re: Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... - Julia z Orla - 07-06-2010 A no tak, doszkalać trenerów i zawodników nie było by wcale tak trudno, bo ma się ich 'w kupie' i są to najczęściej ludzie po szkołach, a i materiałów nie brakuje jakby dobrze poszperać. A tę całą resztę - ludzi poza sportem, poza miastem, bez szkół - to jak nauczyć tych najpodstawowszych podstaw? |