Lekki dosiad, dosiad remontowy - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Lekki dosiad, dosiad remontowy (/showthread.php?tid=585) |
Lekki dosiad, dosiad remontowy - Ewa Polak - 01-12-2010 Jak w temacie. Czytałam kiedyś że młode konie były zajeżdżane właśnie w takowym dosiadzie. Nawet w książce Pana Wojtka "Trener radzi" jest o tym mowa. Chciałam poszukać jakiś filmik na youtube- ale nie mogła, nic znaleźć Jeśli ktoś wie jak się jeździ w lekkim dosiadzie to proszę o jakieś informacje. Sama wiem tyle że to się jeździ z krótkimi strzemionami (co ja osobiście lubię), Jest to dosiad odciążający grzbiet konia. W tym dosiadzie nie jeździ się prosto, jest się lekko pochylonym do przodu (??) Ja miałam na początku problem - bo trzeba mieć baardzo silne nogi żeby jeździć w takim dosiadzie ale po woli się przyzwyczaiłam, moje nogi wzmocniły. Mam natomiast inny problem - nie wiem jak to jest z tą równowagą, czy nie za bardzo do przodu się pochylam, byłam uczona że trzeba siedzieć prosto, nie garbić się, linia prosta łopatki-miednica-łydki. Lekki dosiad jest inny i boję się że tym przesunięciem ciężaru w przód koń może mieć zachwianą równowagę, że będzie się starał zrównoważyć i nadążyć za mną czyli bedzie przyspieszał - a nie o to mi chodzi.. Może ktoś ma jakieś doświadczenia i mógłby mi ten temat przybliżyć - może jakiś filmik żeby było łatwiej zrozumieć. Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - tomekpawwaw - 01-12-2010 Dosiad remontowy to nic innego, jak dosiad w oparciu o strzemiona. Nie chodzi tu rzecz jasna o stanie w strzemionach, lecz taką pozycję, która umożliwia w każdej chwili "zdjęcie" ciężaru z siedziska i przeniesienie go na strzemiona, co chroni grzbiet konia od wstrząsów i umożliwia wygodne dla jeźdźca siedzenie na koniu o nierozluźnionym jeszcze grzbiecie. Ogólnie można powiedzieć, że środek ciężkości jeźdźca znajduje się nad linią puślisk( powinny być one zbliżone do pionu) Taką pozycję bedzie miał jeździec w kłusie anglezowanym w momencie opuszczenia się w siodło. Stopień odciążenia czyli pochylenia tułowia może się różnić zależnie od potrzeby od tułowia niemal pionowego w stępie, poprzez lekkie pochylenie w kłusie anglezowanym do dość wyraźnego w galopie i na nierównościach terenu. Oczywiście w żadnym wypadku tułów nie powinien "leżeć", co zresztą łatwo jest wyczuć, gdyż wówczas dla zachowania równowagi trzeba będzie oprzeć się o szyję, lub mocno przytrzymać się kolanami (łydki "uciekną" wówczas do tyłu) Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - Ewa Polak - 01-12-2010 Czyli z tym pochyleniem to jest wedle uznania byle trzymać równowagę na koniu? Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - tomekpawwaw - 01-12-2010 Raczej wedle potrzeby, czyli przede wszystkim łatwości poruszania się konia. Im bardziej pochylony tułów(do pewnej granicy) tym bardziej ciężar przejmują strzemiona i bardziej kolana mogą amortyzować. Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - Julia z Orla - 01-13-2010 http://www.youtube.com/watch?v=mQgAtjIuRrU filmik - dr Heuschmann w dosiadzie remontowym. Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - Ewa Polak - 01-13-2010 Właśnie o coś takiego mi chodziło Tylko mój dosiad jest daleki od ideału i ja jednak coś tam udaję że anglezuję.. Ktoś z forumowiczów tak jeździ? Czy można jeździć tak na stałe tj przyjąć taki sposób jazdy czy to raczej "nieelegancko" bo na koniu trzeba być prostym? Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - tomekpawwaw - 01-13-2010 Jeżeli ktoś jeździ ujeżdżenie , to chyba nie bardzo Ale przy skokach i jeździe terenowej to jak najbardziej :wink: A niby dlaczego na koniu trzeba być prostym? Jednolicie ustalony dosiad był potrzebny w wojsku, aby oddziały ładnie wyglądały na defiladzie. Później dorobiono do tego teorię, że jedynie przy prostym dosiadzie można precyzyjnie powodować koniem Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - branka - 01-13-2010 Ja w takim dosiadzie jeżdżę w kłusie w terenie ostatnimi czasy - ćwicze oprócz tego krótkie odcinki w wysiadywanym, ale jeśli tylko gubię się w tym albo czuję usztywnienie konia to od razu stosuję dosiad remontowy. Nie mam nikogo z boku kto by podszkolił mój dosiad(od wielu lat już jeżdżę sama, zresztą nigdy nie byłam nauczona poprawnie siedzieć...więc z dosiadem nie jest najlepiej - mam wrażenie, że tak zrobię mniejsza krzywdę koniowi - zresztą zazwyczaj jak tak jeżdże jest dużo luźniejsza i swobodniejsza - ale jakby przyszły trochę bardziej zaawansowane elementy to trzeba by usiąść porządnie). Re: Lekki dosiad, dosiad remontowy - Edka - 02-06-2010 Ja w takim dosiadzie jeździłam latami, zwłaszcza gdy miałam do czynienia z młodymi końmi... Inaczej się po prostu nie dało, bo przy próbach przenoszenia ciężaru na zad, koń zazwyczaj próbował się zabierać (czyt. ponosić)... Wypracowałam też system zwalniania w ten sposób, który finalnie przekształcił się w komendę głosową, żeby za wędzidło młodych nie ciągnąć... Było to w "dawnych czasach", ze 20 lat temu, gdy moje jeździectwo polegało głównie na auto-eksperymentach (po wyuczeniu się podstaw w rekreacyjnych klubikach), wspieranych "teoretyczną podbudową" wydawaną przez Zbrosłwice (ech, kiedyś to, Panie, były czasy...;-) W wyniku praktykowania owego "lekkiego dosiadu" wyrobił mi się fatalny nawyk wiecznego pochylanie się do przodu. Taki lekko asekuracyjny dosiad z nogami wysuniętymi do przodu i dość mocnym oparciem w strzemionach... Dopiero "wersten riding" mnie wyleczył ;-) pozdrawiam naturalnie :-) |