Sny o koniach - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Wątek: Sny o koniach (/showthread.php?tid=576) Strony:
1
2
|
Sny o koniach - Katoda - 01-06-2010 Ok, zmieniam moją wypowiedz, gdyż coraz bardziej zaczynam Wam wierzyć w to, że można wywnioskować ze snów co człowiekowi dolega, jaki jest czy tam cos jeszcze innego... Jednakże mam nadzieję, że jakoś tam ten wątek sie rozwinie. Re: SNY O KONIACH - Jacob Spahis - 01-06-2010 O... To groźny wątek :!: Ja bym o swoich snach nie opowiadał - psycholog może wiele odczytać. Nie zdradzaj się. Ale z całego serca życzę Ci spełnienia snu o własnym koniu-przyjacielu. Myśl o tym dużo i wyobrażaj sobie najczęściej jak się da. Spełni się :!: Powodzenia :!: Re: SNY O KONIACH - Katoda - 01-06-2010 Dzięki Spahis za dobre słowo i radę. Nie no sny to przeciez nic takiego heh. Re: SNY O KONIACH - Lutejaxx - 01-06-2010 sny sa podobne do basni , w tym sensie, ze operuja jezykiem symboli, ktore sa reperezentantami nieswiadomych tresci. Stad mozna bardzo duzo powiedzic o stanie psychiki danej osoby interpretujac sen wlasnie. Korzystajac z wolnych skojarzen, ktore bywaja wprost snami na jawie i na podstawie snow psychoanaliza, a wlasciciwe psychoanalityk pomaga pacjentowi rozwiazywac konfliktowe sytuacje. Nie ma znaczenia czy sen jest zmyslony, czy nie....zawsze duuuuuzo mowi o czlowieku. Sny bardzo czesto zaspokajaja nasze pragnienia: mnie sie ostatnio bardzo często śni, ze hucul galopuje po lesie. Nie moge sie doczekac kiedy to nastapi i czy nastapi... oczywiscie to takie bardzo uproszczone i powierzchowne tlumaczenie, ale, zeby siegnac glebiej haha, to jak Spahis...wole juz nie.A przynajmniej nie tutaj. Re: Sny o koniach - branka - 01-07-2010 Dla mnie sny to ciekawy temat, choć bardzo mało wyjaśniony i mętny przez to. Jest masa koncepcji i w każdej można znaleść dziury. Trzeba tez odróżnić sen jako czynnośc(spanie) od snu jako marzenie, działalnosc jakaś taka wyobrazeniowa naszego mózgu w czasie gdy śpimy. Co ciekawe nie wszyscy mają marzenia senne w czasie snu. Są też tacy co nie pamiętają zadnego swojego snu, są tacy co pamiętają wszystkie. Można to wytrenowac - tak sie robi w psycholanalizie, że uczy sie ludzi zapamiętywac swoje sny i spisywać rano, by potem je móz zanalizować. Ale jak ludzie nie mają snów wcale, to nie da się ich nauczyć by je mieli. Na pewno jest tak, że sen jest nam potrzebny by funkcjonować na jawie. I to zależnie indywidualnie od człowieka jakie jest jego średnie zapotrzebowanie na sen, ale zazwyczaj jest to ok 7-8h na dobę, mniejsza lub większa ilosć snu jest szkodliwa. Długotrwałe ograniczenia snu prowadzą do urojeń, złego samopoczucia, itp. Były eksperymenty gdzie badani nie spali kilka dni i rejestrowali co widzą - no wydawało im się, że lekarzowi z buzi wychodzą robaki, albo że oplatają go węże itp . Jak ktos ciekawy tematu mogę poszukać jakichś nazwisk badaczy, bo teraz tego nie pamiętam. Niektórzy uważają, że skoro sen to tylko 1/3 naszej aktywności to nie warto sie nim zajmować. Moim zdaniem jednak 1/3 to ogromnie dużo... Ja często miewam sny, w których pojawiają się jakieś moje obawy czy rzeczy które chciałabym, żeby sie stały. Ja jednak nigdy nie próbuję nic interpretować. Sny ogólnie lubię i jak sie rano budzę, cieszę się że o czymś śniłam, bo sny mam zawsze. Zazwyczaj mam sny przyjemne, a jak przyjemne nie są, to macham na to ręką. Koszmary mam bardzo rzadko, zazwyczaj w okresie silnego stresu, np jak ktoś bliski mi choruje czy jak jest sesja . Mam kilka snów które sie czasem powtarzają - jak byłam mała to jeden był taki, że szłam ciemnym korytarzem u mnei w domu i próbowałam dojść do końca, ale po drodze stała baba jaga - czasem udawało mi się ją minąc a czasem nie. Ale z czasem ten sen zniknął, pojawiły się inne. Najgorszy jest jak mi się śni, że wychodzę na basen i okazuje się że jestem naga :lol: Myślę, że można sobie wiele wmówic ze snami i się niepotrzebnie przejąć, a ja wolę tego unikać. Choć są terapie które polegają na analizie marzeń sennych jak już móiłam i odnoszą pozytywne rezultaty. Ale trzeba chyba w to wierzyć (zresztą często jak sie w coś nie wierzy, że sie uda, to sie nie uda... na ile to działa jak placebo to nie mam pojęcia). Gorzej, że raczej nie bada sie tego na jak długo taka terapia pomaga, ale to dotyczy w ogóle wszystkich rodzajów terapii. Re: Sny o koniach - Lutejaxx - 01-07-2010 sny w sensie marzen sennych bo tak zrozumialam temat to przeciez nie tylko domena psychologii...a juz z pewnoscia nie tylko psychoanalizy. W sumie to spekulacje dotyczace ich znaczenia towarzysza czlowiekowi od zarania dziejow.Przeciez juz w starozytnosci uwazano, ze sa przeslaniem bogow, ze prorocze....i co poniektorzy do tej pory tak uwazaja. Sama nie wiem co o tym myslec, ale ja mam takie doswidczenie, ze jak mi sie przysni czarny material, taki przezroczysty przy jakims znajomym ...to ZAWSZE ten ktos zaczyna chorowac na powazna chorobe i umiera. NIGDY taki sen mnie nie zawiodl, niestety A pomijajac jeszcze psychoanalize to przeciez w XVI i XVII wieku panowalo przekonanie, ze sny odzwierciedlaja wewnetrzne zycie czlowieka! Takim przykladem jest np. Makbet. A francuski Kartezjusz?To on sformulowal najpierw mysl, ze marzenia senne /zeby juz bylo fachowe okreslenie!/sa swoistego rodzaju jezykiem wyrazajacym zyczenie lub pragnienie. Nie wiem czy wiesz Aniu kto traktowal sny jako pozbawione sensu?W sensie, ze sa to produkty uboczne procesow fizjologicznych? No wlasnie, w koncu XIX wieku w naukach scislych /beeee/ panowal materializm mechaniczny , i to ci filozofowie wlasnie tak twierdzili. Jednoczesnie Freud zastanawial sie nad Snem o zastrzyku Irmy, interpretacja tego snu stala sie punktem wyjscia do jego teorii marzen. Teoria ta nie skupiala sie jedynie na marzeniach sennych rzecz jasna. Zreszta to jest cala, cala kopalnia informacji , i chyba tu ma byc o koniach bardziej.. /psychoanaliza to taki moj konik sprzed 15 lat, nawet doktorat z niej pisalam, ale nie napisalam haha/ powiem tylko, ze dla mnie Swiat jest jednym wielkim Znakiem...i tajemnica.Mimo, ze tak duuozo wiemy. A sny sa zagadka, wciaz nie rozumiem jak to sie dzieje, ze mam sny, ktore przepowiadaja przyszlosc poprzez symbole. Zreszta nie tylko sny.... juz nawet poszlam na skomplikowane testy do psychiatry, ale okazuje sie, ze absolutnie nie mam zadnych sladow choroby psychicznej.Jestem niby bardzo normalna....wiec nic z tego nie rozumiem. Re: Sny o koniach - Martyna - 01-08-2010 Ja ostatnio gdzieś czytałam teorię o tym, że sny pomagają nam zapamiętać różne wydarzenia, poukładać je w głowie, odreagować lub przeżywać kolejny raz. I mi się ta teoria bardzo podoba, bo właśnie moje sny są bardzo emocjonalne i często gdy się budzę, to nie dość, że pamiętam sen to i emocje z tego snu. W to, że ktoś nie śni w ogóle to nie wierzę. Można nie pamiętać, ale coś się śni podobno każdemu. Swoją drogą jak przez rok czasu wstawałam o 5 rano, niewyspana chodziłam dzień w dzień i właściwie budziłam się dopiero pod prysznicem, czyli "o cholera, co ja tu robię?" to nie pamiętam żadnego snu z tamtego czasu. A kiedy mogę się wyspać i nie budzę się tak drastycznie, to pamiętam niemal codziennie co mi się śniło. W przewidywanie przyszłości nie wierzę zupełnie. Co najwyżej gada do nas wtedy intuicja, zapewne również przez symbole - jak Twój czarny materiał Duchowa A nie powiedział Ci ktoś kiedyś, że taki materiał to choroba? Ale czasem mnie coś zastanowi. Jak sen przed kupnem Siwego. W noc przed wyjazdem, żeby obejrzeć konia śniło mi się, że mój koń biega po drodze i musimy go złapać (a jeszcze wtedy go nie widziałam) i podchodzę do niego, a on się odwraca do mnie pyskiem i widzę... że nie ma połowy pyska i jednego oka. Wszystko takie zmasakrowane... I zapomniałam o tym śnie, aż do momentu jak się dowiedziałam, że koń ma uszkodzone jedno oko i ma ograniczone pole widzenia w nim o jakieś 30-40%. Ale co z tego? Siwego kupiłam I w ogóle mu ta częściowa ślepota nie przeszkadza. Czyli może jednak odrobinę proroczy sen :twisted: Re: Sny o koniach - Katoda - 01-08-2010 Ja też miewam prorocze sny, ale te akurat nie są o koniach. Ale zawsze po takim snie wiem, że się z kimś pokłócę... Zadziwiające, że człowiek coś takiego ... "potrafi" nie wiem jak to nazwać, przewidzieć we śnie - o! Re: Sny o koniach - branka - 01-08-2010 Martyna - są badania naukowe, wiarygodne, które pokazuję, że sa ludzie którzy nie mają marzeń sennych wcale. Są techniki by sprawdzić czy ktoś w nocy śnił czy nie. Jak będe mieć czas, to podrzucę autorów i odnośniki do badań. Re: Sny o koniach - Martyna - 01-08-2010 Dzięki, nie wiedziałam, z chęcią poczytam. Przy czym często też jest tak, że się po prostu nie pamięta. Ja tam lubię pamiętać i po przebudzeniu staram się jak najwięcej wyciągnąć z moich snów Re: Sny o koniach - Lutejaxx - 01-08-2010 no tak, ale akurat taki sen proroczy jest wytlumaczalny,/ do Katody, bo nie wiedzialam , ze w miedzyczasie inne osoby pisza/ bo widocznie dojrzewa w Tobie zlosc, i MUSI zostac przeniesiona na jakis obiekt...rozumiesz? Tworzy sie mechanizm projekcji i przeniesienia. I takie niby proroctwo pojawia sie pod postacia symbolu czy znaku, ktory moze wynikac z Twoich indywidualnych przezyc wczesniejszych. Nie musi zgadzac sie z uniwersalna symbolika.I to mnie zawsze najbardziej fascynowalo: potega indywidualnosci!!! Ja np. kiedys tlumaczylam sny wg. sennika ludowego, i tam bylo napisane, ze wisnie, dojrzałe, piękne przynosza szczescie. A u mnie bylo dokladnie odwrotnie!!! Jak tylko snily mi sie wisnie to zawsze mialam jakiegos doła. Po jakmis czasie przypomnial mi sie cudowny, wisniowy sad z dziecinstwa. Wisnie dorodne, bardzo apetyczne. Niestety nie byl to moj sad, a ktoregos z sasiadow. I obce dzieciaki nie mialy tam wstepu. Potezny zly pies strzegl sadu i nawet nie bylo jak sie tam zakrasc...jak patrzylam na te owoce to wrecz umieralam z glodu! no wlasnie, i wtedy zrozumialam, ze sen o wisniach oznacza w moim indywidualnym doswiadczeniu zwyczajne załamanie pragnienia! O archetypach i symbolach bardzo ciekawie pisze Jung. natomiast wciaz nie rozumiem jak moze sen zwiastowac smierc cudza.....no bo wlasna sniacego tez daloby sie jakos wytlumaczyc...i gdyby zdarzylo sie tak raz to ok, przypadek.,...ale ja tych smierci zanjomych i bliskich niestety juz troche maialam. I za kazdym razem jest to samo! Zgroza..malo tego rzeczy tez do mnie mowia wtedy, i tego nie kapuje....mowia oczywiscie symbolicznie. .. .ale skoro jestem zdrowa, to cos w tym musi byc? Do Martyny: nie, nikt mi nie powiedzial , ze to choroba, a tak jest wg. jakiego sennika???? Re: Sny o koniach - Lutejaxx - 01-08-2010 ale wiecie co, moze zejdzmy jednak na KONIE?????? Jakos jak nie ma konia w jakims temacie na forum to mi czegos bardzo brakuje !!!! ale mi sie rzadko snia konie..... Re: Sny o koniach - AlicjaCz - 01-08-2010 A ja mam cyklicznie, od 20 lat powtarzający się następujący sen: śni mi się, że mam w ogródku za domem kilka koni. Radość przeogromna - toż to moje największe marzenie się spełnia!! (no może nie że w tym ogródku..). I jakoś tak wychodzi, że za każdym razem zapominam o tym i te biedne konie stoją tam bez opieki, bez jedzenia i picia! Potworność. W ciągu mojego życia śniło mi się to kilkakrotnie, za każdym razem w nieco innych ujęciach, ale zawsze to samo miejsce i fakt, że zapominam doglądać koni. Koszmar. Brrrr... A generalnie o koniach śnię dość często - ale faktycznie - najintensywniej wtedy, kiedy jest ich mniej w mojej codzienności. Re: Sny o koniach - Katoda - 01-08-2010 DUCHOWA może i masz rację, że jakaś złość jeszcze we mnie siedzi. Jakiś rok temu miałam sporo nerwów, kłótni (spółka - interes). W te Święta byłam bardzo poirytowana, wszystko mnie denerwowało. Ja właśnie nie wiem czy teraz się to nie odbija, że jestem taki nerwus. Oczywiście hamuję te nerwy ( z byle czego one powstają), coraz bardziej panuje nad tym, ale nerwy lub to co miałabym do powiedzenia, a raczej syknięcia hehe kumuluję w sobie. Nie mam później się jak tego pozbyć i w końcu wybucham, czepiam się o byle co, albo lepsze strona - > zapominam o tym. Kiedy jeździłam do stajni konie jakby wyciągały ze mnie te nerwy, kiedy mnie chłopak odbierał stamtąd prawie spałam, taka byłam zrelaksowana, śpiąca, spokojna... Re: Sny o koniach - Lutejaxx - 01-08-2010 bo widzisz Katodo, sa ludzie, ktorzy powinni mieszkac w stajni , tak jak np. ja....../musze cos wykombinowac bo wiata dla mnie za zimna hihi/ |