Hipologia
Co czytamy - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Co czytamy (/showthread.php?tid=5)

Strony: 1 2 3 4 5


- edzia69 - 11-12-2007

wojciech.mickunas Czy ja wygladam na takiego co by tłumaczył ot jakieś tam bajania?
.
hmm Gaga mała GAFA....


- Wojciech Mickunas - 11-12-2007

Gaga nie przejmuj się! Oczywiście to był żart : Smile


- edzia69 - 11-12-2007

wojciech.mickunas Gaga nie przejmuj się! Smile

zabawa w grę słów :wink:


- Gaga - 11-13-2007

wojciech.mickunas Pan Wojtek nie dość ,że poleca 101 ćwiczeń dla skoczka i tyleż ćwiczeń z dresażu ,to sam te książki przetłumaczył.
Czy ja wygladam na takiego co by tłumaczył ot jakieś tam bajania?
A Saly Swift może zła? (Harmonia Jeźdźca i Konia)
"Trening konia skokowego" świetna książka ! Szczególnie zaskoczyła mnie część traktująca o stosunku człowieka do konia.

Szczerzę się przyznam, że zmylił mnie tytuł, właściwie tytuły książek - wychowałam się w czasach sklepów 101 drobiazgów... i jakoś tak wyszło :oops: A ponieważ zaopatrzam się raczej w ksiegarniach internetowych - o tłumaczach pojęcia nia mam - nie wiedzieć czemu nie podają ich na stronach :-(
I się nie przejmuję znając Pańskie poczucie humoru Smile

Saly Swit - rewelacyjna, chociaż jak dla mnie troche filozofująca ;-) (przepływ energii i takie tam). Jednak podoba mi się tam podejście do jazdy opierające się przede wszystkim na panowaniu nad własnym ciałem nie... czarną wodzą na przykład ;-)

Jeszcze a propos "Treningu konia skokowego" - sama ksiażka jak dla mnie na pewno cenna, tylko jeden z rozdziałów dotyczący barowania - mocno kontrowersyjny :?

Ciekawostką z pewnością godną przeczytania jest "Równowaga w ruchu" Susanne von Dietze - ja jeszcze nie czytałam (pomału, bo lista zakupów rośnie a do gwiazdki daleko ;-) )ale p. Wojtek również poleca (oczywiście pojęcia nie mam kto to tłumaczył :-(


- Wojciech Mickunas - 11-13-2007

Gaga ! Rzeczywiście barowanie to sprawa mocno kontrowersyjna.
Myślę jednak,że niemcy znaleźli cakiem niezłe wyjście przyznając licencje na barowanie i zakazując stosowania tej metody innym.
Jest to temat na osobną dyskusję.
Już raz pisałem , ale jeszcze raz przyponę ,że książki o tematyce końskiej wydawane przez Galaktykę , zanim trafią do tłumacza , wydawca przysyła do mnie z prośbą o opinię. Przetłumaczone, zanim trafią do drukarni, jeszcze raz przychodzą do mnie i mam zadanie sprawdzić jakość tłumaczenia.
W innych wydawnictwach niestety często tłumaczenie budzi wiele zastrzeżeń. By wiernie oddać "to co autor miał na myśli" nie wystarczy znajomość języka w jakim pisze. Konieczne jest dogłębna znajomość tematu. Jeśli tego brakuje , spotyka się czasami "kosmiczne bzdury"
typu : " Konia należy udeżyć w zad prętem" Takie kuriozum znalazłem w jednej ksiażce tłumaczonej z niemieckiego.


- Lutejaxx - 11-13-2007

Jest chyba trochę tak, że kiedy książka wchodzi w inno-języczność tłumacz staje się głównym przedstawicielem jej wartości. I...ochroniarzem.

z tą ochroną różnie u nas bywa....? Osobiście czekam na tekst tzw. beletrystyczny o koniach, który można by czytać na kilku różnych poziomach. Głęboko podszyty jakąś piękna uniwersalną wartością...jeśli cus takiego jeszcze w wymiarze współczesnym istnieje.....ech.
Rozmarzyłam się.


- Gaga - 11-13-2007

DuchowaPrzygoda Osobiście czekam na tekst tzw. beletrystyczny o koniach
Duchowa Przygodo - toć pełno takich książek na rynku. Poczynając od dawno temu wydanej, polskiej książki "Jasiek, Picador i ja. Królikiewicza, poprzez znaną dzięki ekranizacji (słabej moim zdaniem) "Zaklinacz koni" Evansa, dalej "Konie rubunowe" Kamińskiego, które , wbrew temu, że jest to książka historyczna - czyta się jak... hm dobrą sensację ;-) ... zapewne znane są Ci ksiązki M. Robertsa "Człowiek, który słucha koni", oraz inspirujący "Shy Boy"...
dalej "Dom koni" T. Kijańskiego, "Konie, dzieci, wilkołaki" Żuchowicza, "Koń zwany cieniem", "Niepokonany Seabiscuit" (niestety nie pamiętam autorów :oops: )
oo i przypomniały mi się kolejne tytuły (bez autorów niestety) z czasów chyba dziecinnych: "Koń i jego chłopiec" , "Mój Kary", i "Konik garbusek" ;-)
myślę, że długo by jeszcze wymieniać :-)


- Wojciech Mickunas - 11-13-2007

"Niepokonanego Seabiscuita" połknąłem na raz zapomnając o spaniu, jedzeniu i prawie o szystkim. Znalazłem w tej historii między innymi potwierdzenie teorii mówiącej o tym jak ważne w treningu konia jest uwzględnienie jego unikalnej osobowości , i jakim wrogiem postępów i własciwych efektów jest "urawniłowka " ( to z ruskiego )pasjonująca lektura.


- Lutejaxx - 11-13-2007

no tak, znam część tych książek....wiem, że istnieją. Tylko ja chyba przez moment wyszłam poza konie...hehehe


- Dagmara Matuszak - 11-13-2007

DuchowaPrzygoda z tą ochroną różnie u nas bywa....? Osobiście czekam na tekst tzw. beletrystyczny o koniach, który można by czytać na kilku różnych poziomach. Głęboko podszyty jakąś piękna uniwersalną wartością...jeśli cus takiego jeszcze w wymiarze współczesnym istnieje.....ech.
Rozmarzyłam się.

To chyba najbardziej "Słodki Goździk".


A jeszcze odnośnie literatury fachowej - tłumaczyłam dla wydawnictwa Delta "Jak rozmawiać z koniem" Kerstin Diacont, książkę godną polecenia m. in. z uwagi na paradyscyplinarne podejście; zwłaszcza zagorzałym zwolennikom podziałów na natural vs klasyka vs west powinna dać do myślenia Smile


- Guli - 11-14-2007

Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki.
Rzeczywiście warta polecenia


- T.B. - 11-22-2007

Dzisiaj (wczoraj) wieczorem pochłonąłem za jednym podejściem w całości i zaraz po rozpakowaniu książkę Jana Mickunasa "Praca z młodym koniem". Fakt, że niewielka. Ale mam jeszcze parę innych małych książeczek, których nie przeczytałem w całości mimo, że leżą u mnie już wiele lat.

Co zdanie, to konkret. Jak i po co. Do tego wszystko z punktu widzenia konia, czyli jak to się dzisiaj mówi - "naturalsowo". Kolejny dowód na to, że u nas Amerykę odkryli już w "minionej epoce".


- morwa - 11-28-2007

A czy ktoś czytał już "Równowagę w ruchu" Susanne von Dietze?
No Trener chyba czytał, a przynajmniej napisał recenzję Wink
Ktoś jeszcze? Jak wrażenia?


- Klara Naszarkowska - 11-28-2007

Wartościowa książka. Rodział po rozdziale zajmuje sięk kolejnymi częściami ciała jeźdźa. Dość systematycznie podane. Można sobie lepiej uzmysłowić, gdzie mamy jakie kostki, mięśnie, ścięgna, jak one działają przy jeździe. Jest sporo ćwiczeń na szeroko rozumiany dosiad.

Myślę, że to wspólna półka z Sally Swift, Mary Wanless.


- Weteryniorz - 11-29-2007

To mnie się ta ksiażka przyda... Ale będę musiała sie po nią wybrać do Poznania, bo mieszkam w takim z...u, że nawet Krzysztofa Czarnoty, Martina Hallera i poradników jeździeckich (np. Mój koń - Delta) nie ma blizej niż w Gnieźnie (mam tam ok. 17 km)

Obecnie czytam "Choroby koni i ich leczenie"