Hipologia
Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) (/showthread.php?tid=42)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Sowa - 07-05-2008

no nie wiem :roll: ,
własnie jakoś nie ogarniam co do czego ma w takim układzie służyć, bo póki człowiek nie ma umiejętności powodowania koniem przez dosiad to co mu zostaje żeby się np. zatrzymać? Za kantarek ciągnąć. A jak jeszcze nie ma równowagi to nie ma bata, będzie ciągnął za cokolwiek za co pociągnąć się da.
No zwykły odruch obronny, którego wyeliminowanie naprawdę dłuuugo trwa. Przynajmniej tak mi się wydaje, że tu lonży trzymanej przez pomocnika z ziemi trzeba dla komfortu psychicznego i bezpieczeństwa To po co własciwie sznurkowy kantarek i luźna lina w rękach do uniezalezniania dosiadu? :|


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - jasmina - 07-05-2008

sowa w PNH uczy się zatrzymac przez zgięcia boczne- nie ma targania, co najmniej nie w oficjalnej wersji bo masz racje- trudno nawyku ciągnięcia sie oduczyć i myśle ze zanim zgięcie bioczne wejdzie w krew może minąć troche czasu.


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Sowa - 07-05-2008

To może inaczej.
Hipotetyczna sytuacja: koń profesor, człowiek zielony, sznurkowy kantar i lina.
Jak wygląda nauka jazdy w takim układzie wg PHN?


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - morwa - 07-05-2008

Zdaje się, że w Południowej Afryce utworzono ostatnio bezwędzidłowe klasy w ujeżdzeniu. Dopuszczone są ogłowia bezczankowe i o "gładkiej" strukturze, więc w domyśle pewnie przynajmniej ogłowia spełniające te warunki się do bezwędzidłowej jazdy na kontakcie nadają.


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - jasmina - 07-05-2008

Cytat:Jak wygląda nauka jazdy w takim układzie wg PHN?
mysle ze tez zacznie się od czegos na wzór lonży, na małym placu, na linie w rekach kogoś doświadczonegoWink


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Ailusia - 07-05-2008

morwa Zdaje się, że w Południowej Afryce utworzono ostatnio bezwędzidłowe klasy w ujeżdzeniu. Dopuszczone są ogłowia bezczankowe i o "gładkiej" strukturze, więc w domyśle pewnie przynajmniej ogłowia spełniające te warunki się do bezwędzidłowej jazdy na kontakcie nadają.

TUTAJ można o tym poczytać i po raz kolejny pooglądać Hempflinga i Nevzorova Wink
Co do ogłowia - ja stawiałabym na doktora Cooka, bo on właśnie projektował swoje z myślą o tych, którzy nie chcą za bardzo zmieniać koniowi oprogramowania przy okazji zmiany ogłowia na bezwędzidłowe. Chociaż ogólnie nie ma chyba jakichś większych różnic, raczej wszystko zależy od rodzaju tegoż kontaktu Tongue ale jak ktoś już ma taką szczególną potrzebę, to w każdym razie doktor Cook ją uwzględnił.


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - sznurka - 07-09-2008

jasmina
Cytat:Jak wygląda nauka jazdy w takim układzie wg PHN?
mysle ze tez zacznie się od czegos na wzór lonży, na małym placu, na linie w rekach kogoś doświadczonegoWink
skad taki wniosek? :roll:


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Sowa - 07-10-2008

sznurka
jasmina
Cytat:Jak wygląda nauka jazdy w takim układzie wg PHN?
mysle ze tez zacznie się od czegos na wzór lonży, na małym placu, na linie w rekach kogoś doświadczonegoWink
skad taki wniosek? :roll:

Sznurka, to jak jest?


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - sznurka - 07-10-2008

Sowa moim zdaniem program jest tak skonstruowany ze zielona osoba spokojnie sobie powinna poradzić na lonzowniku z koniem na 1 linie. Wszystko jest rozłożone na tyle na czynniki pierwsze ze mam wrażenie ze każdy poradzi sobie z nauką.
Ja o żadnych lonżach w ramach PNH nie słyszałam, mogę się oczywiście mylić 8)


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Sowa - 07-10-2008

Acha, no lonża czy lonżownik w sumie wszytko jedno jak kon profesor bezpieczny i odpowiadający na komendy z ziemi.
Też uczyłam się na niedużym lonżowniku bo nie było potrzeby przypinać do lonży koni które 100% chodziły na głos instruktora.

Frapuje mnie to przekonanie że kantarek sznurkowy służy do wyrabiania równowagi jeźdzca. Co za różnica czy się ma w rękach linę podczepioną do kantarka czy się ma odpięte/rzucoine luźno wodze?

(Śmieszne mi robili wprawki przy pierwszych razach na złapanie równowagi stępie i kłusie, łapanie butelki rzucanej przez instruktora. Świetne ćwiczenie na równowagę, nie gapienie się w konia i orientację w... ciało-czaso-przestrzeni. :wink: .)


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - jasmina - 07-10-2008

sznurka nie o lonże mi chodziło ale o to aby zająć się tylko soba a nie koniem, bez tradycyjnego lonżowania, tylko pod ścisłą kontrola kogoś z zewnątrz.
Jak jest faktycznie- nie wiem, ale myślę ze zielony człowiek boi się i bezpieczniej czuje się na koniu nad którym panuje ktos jeszcze- a to żeby czuć się pewnie tez jest ważne. Osobiście z żadna szkółką typowo PNH sie nie spotkałam więc był to czysto teoretyczny wniosekWink


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - sznurka - 07-11-2008

jasmina
Cytat: czegos na wzór lonży, na małym placu, na linie w rekach kogoś doświadczonegoWink
byc moze zbyt literalnie zrozumiałam


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Klara Naszarkowska - 07-11-2008

Sowa Frapuje mnie to przekonanie że kantarek sznurkowy służy do wyrabiania równowagi jeźdzca. Co za różnica czy się ma w rękach linę podczepioną do kantarka czy się ma odpięte/rzucoine luźno wodze?
Odpowiem, jak ja to rozumiem.

Zupelnie bez wodzy - nie ma siatki bezpieczenstwa, asekuracji na wypadek, gdyby wystapila rozbieznosc zdan miedzy koniem i czlowiekiem (zakladam, ze chodzi o sytuacje jezdziec + kon, bez kogos trzeciego, kto kontroluje ruch konia, trzymajac go np. na linie).

Rzucone wodze - po pierwsze przyczepione sa do wedzidla. Wydaje mi sie, ze mimo ze kantarek ze sznuka, ze ma supelki, jest mniej dotkliwy dla konia, niz wedzidlo w pysku. Mowie o dotkliwosciach wynikacjacych z bledow ludzkich, traceniu rownowagi itd. Wodze rzucone, poki sa rzucone, to rzeczywiscie zasadniczo wszystko jedno, co maja na koncu. Tylko skoro one sa, to jest zalozenie, ze czasem moga przestac byc rzucone i zostac urzyte (bo inaczej wracamy do wersji z wypietymi wodzami).

A druga sprawa, dotyczaca wodzy - to ze sa one dwie. A na poczatku na kantarku jezdzi sie z jedna lina doczepiona do kantarka. Jezdzi sie tak az do czasu, kiedy czlowiek w sobie wyruguje odruch lapania sie rekami, przytrzymywania nimi, lapania rownowagi, zaciskania rak na wodzach. Bo to jest tak: jak zlapiesz za jedna line, to (przygotowany) kon najwyzej zegnie szyje i sie zatrzyma - co jest malo produktywne, jesli sie planowalo jechac naprzod ;-) Trudno po prostu tego lapania za wodze nie zauwazyc, podparcia ono nie daje, ale tez nie powoduje niebezpiecznych sytuacji (jak ktos wlasnie tracil rownowage, zatrzymanie konia nie jest najgorszym rozwiazaniem). No i nie pozwala na wejscie w tryb "ludz ciagnie - kon ciagnie", na zaparcie na dwu wodzach.

PNH wychodzi tez z zalozenia, ze poki jezdzi sie "w stylu wolnym" (czyli nie na kontakcie), to i tak dziala sie zawsze jedna wodza (nawet, jesli sie ma dwie). Wiec przy jednej linie, sila rzeczy, nabiera sie od razu stosownych nawykow.

Nie sadze, zeby samo to prowadzilo do dobrego dosiadu. Ale moze byc jakims tam przyczynkiem - bo (tak jak "tradycyjnie", nawet jesli innymi srodkami) uczy, ze rece nie sluza do lapania rownowagi, ani nie sa pierwsza instancja przy dzialaniu pomocami (jesli musza, to dzialaja po "dosiadzie" i "nogach"). Daja jakas tam swobode, ruchy rekami na poczatku sa dosc obszerne, to daje luz, uniezaleznia nieco reke do siedzenia. A i przerzucanie liny na druga strone przed konskim nosem jest calkiem fajnym cwiczeniem na to, zeby cokolwiek rece robia, siedziec na tylku, w rownowadze.

Jest jeszcze tak, ze takie obszerne ruchy rekami (nie silne, tylko obszerne wlasnie) potrafia pomagac w ulozeniu calego ciala, bez mowienia o nim konretnie. Moze chodzi o koncepcje, zeby nie doprowadzic poczatkujacego do "paralizu przez analizy" i nie zasypywac szczegolami dotyczacymi ustawienia miednicy, obciazenia danej kosci kulszowej itp. A moze o "amerykanska lopatologie".

Mam nadzieje, ze jakos udalo mi sie przekazac, jak ja koncepcje kantarkowo-jednolinowa czytam.


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - jasmina - 08-21-2008

http://www.lgbridle.com/
a co sądzicie o takim wynalazku? Nadawałby się do jazdy na kontakcie?
Niewątpliwym atutem jest możliwość regulacji siły,
Zna ktoś angielski (wiem że tak!)Tongue na tyle dobrze zeby przybliżyć sposób działania, ew. przeciwwskazania itp?


Re: Wędzidła (+ ogłowia bez wędzideł) - Asia Cieślik - 08-21-2008

Jeśli dobrze pamiętam to już o tym było (ale może się mylę). Ktoś chyba pisał, że to jest hacamore tylko inaczej wyglądające i że mocno działa.