Hipologia
Podkuwanie koni skraca im życie ? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Podkuwanie koni skraca im życie ? (/showthread.php?tid=415)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 01-04-2010

sen wiec nie czekaj a zacznij szukac w literaturze np dr Strasser
swietnie odpowiada na dociekliwe pytania jasno i logicznie w tym wyjaśnia wiele nieprawidłowosci
Ja nie pytam dr Strasser, tylko dyskutuję z Tobą. I od Ciebie oczekuję kontrargumentów na argumenty. Argument jest taki - koń kawaleryjski służył do 18 roku życia. Przez szeregi wojska przeszło w dwudziestoleciu przeszło 150.000 koni i w dobrym zdrowiu. Były kute. Dlaczego służyły tak długo :?:
sen no bo kto nie przejmuje sie zakupem nowego konia co kilka lat i pozbyciem sie poprzedniego ,zuzytego, ktorych glownym celem jest czysty zdolny do pracy kon pod siodlem czy w zaprzegu -ci wszyscy beda zwolennikami kucia .
brrrrrr, cóż za nadużycie :!: Moje konie mają dożywocie. Dbam o ich nogi i czasami kuję dla ich dobra. Zagalopowałaś się :!:
Ania Guzowska Spahis a tak z ciekawości skąd wiesz, że konie kawaleryjskie dożywały późnego wieku? Ja słyszałam, ze większość ginęła na wojnie, a te co nie ginęły to też długo nie żyły(intensywne użytkowanie, stresy itp). Ale ja tylko słyszałam, nigdy o tym nigdzie nie czytałam.
Na temat koni kawaleryjskich prawdziwą kopalnią wiedzy jest Pan Lesław Kukawski. Napisał wiele na ten temat. Nie będę jednak "sypał" tytułami. Wystarczy wejść na hipologię do działu historycznego. Sporo tam jest. Smile

Koń kawaleryjski zaczynał służbę w wieku 3,5 roku kiedy zaczynał pracę. Do linii szedł w wieku 5,5 roku, a służył do 18 roku życia. Czy bywały wypadki :?: Tak, bywały. A po zakończonej służbie były sprzedawane i często chodziły w dorożkach. Innym razem przytoczę pewną historię z tym związaną.

A czy ginęły :?: Owszem, ginęły. Jak ludzie. Z tym, że między rokiem 1920 a 1939 Polska nie toczyła walk, więc i konie na wojnie nie ginęły.


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

moj ojciec opowiadal kiedys, ze konie kawaleryjskie byly bardzo dobrze traktowane: mimo, ze wszystkie kute! Big Grin
Ze , najpierw zolnierz musial zadbac o konia, a potem o siebie....opowiadal o wielu koniach, ktore odwiedzal po zanjomych, a ktore jeszcze wciaz zyly. Ech, dawne czasy....!


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

a to ciekawe moj tato 1928 rocznik , koniarz mowil ze konie kawaleryjskie owszem byly dobrze traktowane i kute ale zbyt szybko konczyly zywot i nie liczne dozywaly godziwego wieku ...


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 01-04-2010

W takim razie obiecana historia.

Pewien pułk stacjonujący na kresach (niestety zapomniałem który, ale sprawdzę) miał koszary rozrzucone po całym mieście. Wobec tego zbiórki odbywały się na rynku. Pewnego razu szwadrony zbierały się jak zwykle, ale było mocno tłoczno, bo wszędzie stały dorożki. I wtedy trębacz zagrał sygnał "zbiórka" i zrobił się nieprawdopodobny chaos. I wtedy szybko oceniając sytuację wachmistrz kazał zagrać "stój". I wszystko się uspokoiło. A to wszystko dlatego, że jak sie później okazało, konie pracujące w dorożkach, to były stare wiarusy i na komendę zbiórka pędziły do szeregu. Wszystkie po 18-stce.

Z całym szacunkiem Sen dla Twojego Taty. Rocznik 1928, miał w chwili wybuchu wojny 11 lat. Poza tym zwracam Twoją uwagę, że sama odrzuciłaś argument jednostkowych doświadczeń, a zatem bądź konsekwentna :!:

Ale to nie jest wątek o koniach kawaleryjskich, tylko o kuciu. Dane są twarde - konie kawaleryjskie dożywały conajmniej 18 roku życia (statystycznie). Po raz kolejny proszę o wykazanie, jak to się ma do przedstawionej teorii o tak wysokiej szkodliwości kucia.

I jeszcze jedno. Rzucam rękawicę :!: Wink Proponuję wspólny rajd (nie, że tylko we dwoje lub we dwóch - większą ekipą, byle nie za dużą). Poznań-Kołobrzeg-Poznań (trasa znana i opracowana). Komunikiem czyli bez taborów (bagaż na siodłach). Ile czasu potrzebujesz na przygotowanie konia :?:


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

wiem, ze nie na temat.Zreszta jakos nie mam ochoty na dyskusje na ten temat....ale, milo mi sie jakos tak robic na sercu jak sie wspomina polska kawalerie! Gdziekolwiek. Big Grin


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

Spahis Po raz kolejny proszę o wykazanie, jak to się ma do przedstawionej teorii o tak wysokiej szkodliwości kucia
.

wykazuje m in . książka KUCIE ,100 stron ,zapraszam do czytania

na rajd na kutym nie jade ,nie bede męczyc konia ,na bosym chetnie ale nie u nas


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 01-04-2010

sen wykazuje m in . książka KUCIE ,100 stron ,zapraszam do czytania
książka kucie dr Strasser c/a doświadczenie setek tysięcy koni kawaleryjskich :?: Zataczasz koło. Ciągle wracasz do argumentu, że to powiedziała dr Strasser. A ja ciągle pytam, jak to się działo, że tyle koni kawaleryjskich mimo wskazywanego przez Ciebie szkodliwego kucia, dożywało słusznego wieku.

sen na rajd na kutym nie jade ,nie bede męczyc konia ,na bosym chetnie ale nie u nas
Rozumiem, ale Twojego konia nikt nie okuje na siłę, dlatego moja propozycja. Ja nie dam Ci żadnego mojego, bo na bosym nie jadę, nie będę męczyć konia. Wink Proponuję, żebyś zabrała swojego. Czy Twój koń może iść na rajd :?: Może chociaż tygodniowy :?: I tak wiele widać po takim czasie, możesz wykazać prawdziwość teorii.

A dlaczego nie u nas :?: To mnie zafascynowało. Wyjaśnij proszę.


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

Big Grin widze Spahis, ze dobrze sie bawisz!!

a tak swoja droga ile trwa taki rajd? Ja kiedys jezdzilam na hucule po dwa dni, byl bosy..ale kopyta to mial jak stal!


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 01-04-2010

Nasze rajdy trwają od tygodnia do dwóch. Bardzo wiele zależy od podłoża. Na takiej trasie jak do Kołobrzegu jest dużo asfaltu i podkowy bardzo szybko się ścierają. Jack i Pokusa też jechali na trasie do Białego Boru i tam mimo deklarowanych dróg konnych, było trudne podłoże.


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - branka - 01-04-2010

Spahis - ja bym się na taki rajd wybrała. Byłam raz w życiu na rajdzie - 10 dniowym i miło to wspominam. Konie były bose tak swoją drogą, poza dwoma które po 4 dniu rajdu wymagały podkucia(podbiły się). Rajd był przez Bieszczady i Beskid Niski. Konie pochodziły z chowu bezstajennego(i nie były zbyt dobrze przygotowane, np ten na którym ja jechałam bardzo mało w zyciu chodził pod siodłem, był otłuszczony itp - ale nie forsowaliśmy koni z początku i z dnia na dzień było lepiej - j amało o koniach wtedy wiedziałam, wiec myślałam, że to ok tak zabrać nieprzygotowanego konia na 10 dni rajdu).

Moje zwierzątko jest totalnie bez formy i jakby miało iść na rajd to by musiało trochę pochodzić, ale ona bardzo szybko nabiera masy mięśniowej i wytrzymałość. Poznań ode mnie blisko, wczesnym latem bym się chętnie wybrała, zorganizujmy jakąs ekipę z forum i razem pojedźmy!

Znajomi u których się uczyłam strugania też organizują takie rajdy, że wszystko ze sobą sie bierze i jeżdzi wiele godzin dziennie przez np tydzień. Konie mają bose i rajdy kopyta znoszą bardzo dobrze. Aczkolwiek z tego co mówili to dopiero po rajdach kopyta sie przebudowywały tak, że były naprawde dobre.


Aha pamiętam, że chciałam nawiązać do wypowiedzi chyba Tomka ostatnio - też mi się nie podoba u Strasser ta maniera z mierzeniem kątów. Nie ma dwóch takich samych kopyt i nóg(nawet człowiek nie ma dwóch identycznych nóg), dla mnie to bez sensu coś robić do kątomierza...Kopyto ma sprawnie działać, a nie być skątowane wg jakiś tam miar.

Edit; aha dzięki za odpowiedź o koniach kawaleryjskich, chętnie cos poczytam, lubię w sumie historię. I choć jestem przeciwna użytkowaniu zwierząt w czasie wojny, to mam wrażenie, że niejeden sportowy koń ma obecnie dużo gorzej niż taki co służył w wojsku...


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-04-2010

no własnie ,rajd na bosym koniu jest mozliwy ,ale są potrzebne odpowednie warunki dla konia i zdrowie kopyt ,coraz czesciej mozna spotkac takie konie

spahis czytales kiedys podrecznik podkuwacza kawalerii z 1941 r?
który jasno stwierdza ze kucie niszczy kopyto

nie przekonuje nikogo do nie kucia ale warto spojrzec prawdzie w oczy

i teraz tak:

doniesienia o koniach kutych dozywajacych 20 i wiecej lat zdaja sie zaprzeczac statystykom ,jednakze w przypadkach kiedy mozliwe bylo uzyskanie ilosci szczegolow o tych koniach zawsze pojawiały sie okolicznosci:
kon pracowal przez 8-10 godz dziennie
byl kuty 1 raz w wieku 5 lat gdy rozwoj kosci byl zakonczony
byl rozkuwany np zimą na 4-5 mcy
wiec kopyta mogly odpoczac
byl uzytkowany glownie na miekkim terenie gdzie zmniejszona amortyzacja wstrzasow spowodowana kuciem nie byla az tak szkodliwa
po pracy byl pojony w stawie rzece,lub pracowal na podmoklym terenie ,elastycznosc rogu byla zachowana dzieki ekspozycji kopyt na wode
byl przekuwany co 6-8 tyg ,podkuwany przez podkuwacza ktory wiedzial jak zachowac naturalna forme kopyta

wiec powyzsze warunki moga zminimalizowac uszkodzenia wywolane kuciem co nie znaczy ze te konie kute byly zdrowe i miały ładne zdrowe kopyta


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Magda Pawlowicz - 01-04-2010

Myśmy z córką jechały do Wrocławia i z powrotem. Jakieś 50 km w jedną stronę-zrobione jednego dnia, dość dużo asfaltu. Jeden z koni poszedł bosy-i doszedł(tzn w jedną stronę jednego dnia, potem 2 dni we Wro i powrót). Ale to jest arabokonik i ma kopyta ze stali! To tak apropos stwierdzenia sen że w Polsce NIE MA koni które mogą iść bose na rajd.... Był to pewien problem bo np kawałek był drogi szutrowej-taki twardy kamień o ostrych krawędziach i tam Olga musiała jechać "bokami' a więc pchać się po krzakach bo Nugat nie był w stanie po tym iść. A ja moją (sp) kutą na 4 nogi jechałam samym środkiem jak królewna...


I nie jest prawdą że kucie zawsze maskuje kontuzje-gdyby tak było nie istniała by opcja rozkuwania koni po sezonie! A przecież wiele koni sportowych w ośrodkach gdzie nie ma hali jest rozkuwanych na zimę-i jakoś nie zaczynają kuleć natychmiast po rozkuciu...
Można zrobić krzywdę zarówno koniowi bosemu jak i koniowi w podkowach...
Pewnie że lepiej żeby koń chodził bosy-tylko nie zawsze jest to możliwe...

sen-jak to nie przekonujesz nikogo do nie kucia?????
To o czym my dyskutujemy bo ja nie rozumiem!


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 01-04-2010

sen no własnie, rajd na bosym koniu jest mozliwy ,ale są potrzebne odpowednie warunki dla konia i zdrowie kopyt ,coraz czesciej mozna spotkac takie konie
Zapewne.
sen spahis czytales kiedys podrecznik podkuwacza kawalerii z 1941 r?
który jasno stwierdza ze kucie niszczy kopyto
:lol: Rozumiem, że chodzi Ci o podręcznik niemiecki (Polska nie miała wtedy kawalerii), zapewne polecany przez dr Strasser. Wink Nie, nie czytałem, ale ja nie twierdzę, że kucie jest dobre. Ja twierdzę, że czasami jest konieczne, a kucie nie powoduje tylu chorób o których mówisz.
sen nie przekonuje nikogo do nie kucia ale warto spojrzec prawdzie w oczy
Ha, ha, ha :!: :!: :!: Big Grin

A teraz to:
sen kon pracowal przez 8-10 godz dziennie
byl kuty 1 raz w wieku 5 lat gdy rozwoj kosci byl zakonczony
byl rozkuwany np zimą na 4-5 mcy
wiec kopyta mogly odpoczac
byl uzytkowany glownie na miekkim terenie gdzie zmniejszona amortyzacja wstrzasow spowodowana kuciem nie byla az tak szkodliwa
po pracy byl pojony w stawie rzece,lub pracowal na podmoklym terenie ,elastycznosc rogu byla zachowana dzieki ekspozycji kopyt na wode
byl przekuwany co 6-8 tyg ,podkuwany przez podkuwacza ktory wiedzial jak zachowac naturalna forme kopyta
Jak Boga kocham :!: Sen, a co ile się przekuwa konie jak nie co 6-8 tygodni :?: No i to 8-10 godzin. Właśnie po to jest podkowa - dla koni cięzko pracujących. Z tym miekkim możemy podyskutować, ale niech tam :!:
Do tej pory jednak nie doczekałem się odpowiedzi - jak uzasadnić dożywanie lat przez konie kawaleryjskie przy deklarowanej szkodliwości kucia. Zaczynam dostrzegać próbę uniknięcia odpowiedzi. Podobnie jak na pytanie dlaczego na rajd tak, ale "nie tutaj" :?:


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - tomekpawwaw - 01-04-2010

sen spahis czytales kiedys podrecznik podkuwacza kawalerii z 1941 r?
który jasno stwierdza ze kucie niszczy kopyto

warto spojrzec prawdzie w oczy

i teraz tak:

doniesienia o koniach kutych dozywajacych 20 i wiecej lat zdaja sie zaprzeczac statystykom ,jednakze w przypadkach kiedy mozliwe bylo uzyskanie ilosci szczegolow o tych koniach zawsze pojawiały sie okolicznosci:
kon pracowal przez 8-10 godz dziennie
byl kuty 1 raz w wieku 5 lat gdy rozwoj kosci byl zakonczony
byl rozkuwany np zimą na 4-5 mcy
wiec kopyta mogly odpoczac
byl uzytkowany glownie na miekkim terenie gdzie zmniejszona amortyzacja wstrzasow spowodowana kuciem nie byla az tak szkodliwa
po pracy byl pojony w stawie rzece,lub pracowal na podmoklym terenie ,elastycznosc rogu byla zachowana dzieki ekspozycji kopyt na wode
byl przekuwany co 6-8 tyg ,podkuwany przez podkuwacza ktory wiedzial jak zachowac naturalna forme kopyta

Przepraszam , że się wtrącę, ale ja czytałem starszą, polską publikację "kucie kopyt i racic", podręcznik zatwierdzony przed wojną jako obowiązujący dla cywilnych i wojskowych kursów podkuwaczy (uważam że jest to jedna z najlepszych publikacji na ten temat) i tam też było napisane, że kucie jest w zasadzie szkodliwe i jeżeli można , to należy go unikać.(w wojsku stałe kucie koni było uzasadnione koniecznością ich stałej gotowości bojowej, czyli zdolności do pracy na każdym podłożu)

Co do drugiej części wypowiedzi to wynika z niej, że przy zachowaniu zasad prawidłowego kucia i eksploatacji koni negatywny wpływ podkuwania nie jest wielki.
Zastanawiające jest natomiast stwierdzenie o 8-10 h pracy dziennie- Jak to, przez tak długi czas kopyto podlega ogromnym, nienaturalnym obciążeniom, pracuje wręcz w sposób odwrotny do naturalnego(piętki są ściskane zamiast być rozciągane, brak "efektu pompy" a więc niedostateczne ukrwienie przy silnym obciążeniu uniemożliwiające regenerację urazów i inne negatywne efekty, które występują jak utrzymuje dr Strasser w okutych kopytach) a koń jest do 20-tego roku życia zdrowy i sprawny ????? Na zdrowy, chłopski rozum powinno to powodować znacznie szybsze zrujnowanie zdrowia.
Wspomniana przeze mnie publikacja zaleca przekuwanie koni co 4-6 tygodni, podobnie jak przedwojenna instrukcja wojskowa.
sen podkowa ogranicza krążenie w kopycie i kon nie czuje uszkodzeń,które w jego kopytach powstają ,tylko jesLi usunie sie podkowe i przywrócony zostanie mechanizm kopyta czucie powraca i wtedy kon wczesniej zdrowy nagle kuleje
Szczerze mówiąc u większości koni podkuwanych przez czas dłuższy (nawet kilka lat) takiego efektu nie zauważyłem. Owszem, przez pewien czas po zdjęciu podków (z reguły kilka do kilkunastu dni) koń porusza się na twardym a zwłaszcza nierównym podłożu ostrożnie, lecz to mija . Nie sądzę, aby możliwe było samowyleczenie poważnych zwyrodnień w ciągu 2 tygodni, czy nawet kilku miesięcy. Zresztą nie powinno to nikogo dziwić, bo powierzchnia nośna kopyta , wcześniej chroniona podkową nie twardnieje od razu, tak samo jak skóra naszych stóp, gdy zaczniemy chodzić boso.


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Julia z Orla - 01-05-2010

Hmmm, mój koń był kontuzjowany i mocno okulał - przy zdjęciu rtg wylazły zmiany zwyrodnieniowe w stawie koronowym i doktor zalecił podkucie ortopedyczne na okrągło (skontaktował się z moim podkuwaczem i razem ustalili jak to ma być). Koń pochodził w tych podkowach, bez żadnej dodatkowej kuracji i po zdjęciu podków nie ma po kulawiźnie czy bolesności ani śladu. Koń ma 20 lat, biega, skacze, bryka Smile Staw miał okazję sobie odpocząć i wychodzi na to, że się jednak zregenerował podczas tych obutych miesięcy. Zgodnie z zaleceniami nie stosowałam żadnej dodatkowej kuracji.