Hipologia
Podkuwanie koni skraca im życie ? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Podkuwanie koni skraca im życie ? (/showthread.php?tid=415)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 12-29-2009

sen spahis a mozesz zdradzic co to za kowal czy podkuwacz i pokazac kopyta po jego robocie ? bardzo mnie ciekawi
Bardzo chętnie, ale uważam, że powinienem zapytać czy wyraża zgodę na wciągnięcie w taką dyskusję. Zdęć kopyt nie robiłem.
sen uszkodzenia szlaków i dróg
Ha, ha, ha :!: Doskonałe :!:

Swoją drogą wymienienie wad i zalet jest obciążone taką ideologią, że ostatni raz słyszałem taką na apelu szkolnym w czasach słusznie minionych. No bo takie zestawienie - kucie umożliwi Ci znęcanie się nad koniem, a "niekucie" oszczędza drogi. Doskonały argument :!: (spłaszczam, ale to zestawienie wprawiło mnie w szampański, właściwie już noworoczno-karnawałowy nastrój.

tomekpawwaw Konie były np regularnie kute w wojsku, a służyły po kilkanaście lat(a więc szły "do cywila"w wieku lat ok 20 i były często dalej użytkowane)
Że ja też na to nie wpadłem :!: No oczywiście Tomek ma 100% racji :!: Konie w kawalerii były kute na przód w wieku około 4 lat, a na 4 nogi w wieku 5,5. Od tego momentu były kute na cztery nogi aż do zakończenia służby w wieku 18 lat. Potem szły do Przysposobienia Wojskowego gdzie służyły do lat 20. Te które nie poszły do PW, albo skończyły tam służbę były sprzedawane, a kolejki chętnych były długie. Te konie często pracowały w dorożkach. Jakoś nie konały masowo na ulicach. Owszem konie kawaleryjskie masowo ginęły w 1939, ale podobno częstszą przyczyną były bomby niż kucie (to taki żarcik, którego proszę nie brać do siebie :!: ).


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 12-30-2009

spahis,tomek zabawne co piszecie z tym ze kazda prawda przechodzi przez 3 etapy ,najpierw jest wyśmiewana ,potem sie zaprzecza i na końcu jest udowodniona i przyjęta jako oczywista ,Artur Scopehauer

pierwsze badania nad efektami kucia były w ok 1800 r, opisane przez Bracy Clarka-weterynarza i doktora nauk ktory pracowal jako asystent naukowy na wydziale wet w Londynie ,szczególowo opisuje anatomie kopyta i stopniowe uszkadzanie przez kucie ,opisuje wady i zalety kucia wpływające na cały organizm konia ale wy o tym nie wiecie bo to was nie obchodzi ?

poczytajcie np KUCIE str 4 ,11,16 ,21,36 a najlepiej wszystkie ,także pozostałą dobrą dostepną literature
gdybys wiedzial naprawde jaka jest historia przybijanej podkowy i szkodliwe dzialanie podkowy -udokumentowane przez wieki ,
pewnie bys inaczej myślał
cyt.
...jasnym jest wnosząc z gotowosci z jaką ludzie godzą sie na podkuwanie koni w każdym wieku na pierwsze zawołanie zajezdzajacego konie ze postrzegaja podkowe jedynie jako ochrone kopyta ,nie wiedząc NIC o jej podstępnych działaniach ...raczej jak czesto obserwujemy traktujac propozycje jej usuniecia jako niehumanitarną .. Bracy Clark


kiedys myslalam jak wy -ze kucie jest potrzebne,ze leczy chroni a okazuje sie ze to nieprawda , ze pogarsza stopniowo stan kopyt i konia i to jest potwierdzone badaniami i praktykami na wielu koniach co roku..

czesto słysze-moj kowal dobrze kuje ..w terminie przekuwa itd
czy jakiekolwiek kucie mozna uznac za prawidlowe jest pytaniem na które kazdy wlasciciel konia powinien sobie sam odpowiedziec .
pamietac trzeba także ze nieprawidlowe struganie doprowadza kopyta takze do różnych deformacji ..

http://wwr.com.pl/artykuly/hodowla/Czy_twoj_kon_moze_chodzic_boso.html
starego psa trudno nauczyc nowych sztuczek ,szczególnie ze nie chce on o nich słyszec ..

pzdr


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Julia z Orla - 12-30-2009

Nie pytam zaczepnie (żeby już cię bardziej nie rozsierdzać), tylko z prawdziwej ciekawości - czy są jakieś współczesne badania dowodzące szkodliwości kucia?

I wiesz... łatwiej jest kogoś przekonać do swoich idei gdy jest się uprzejmym, w przeciwnym razie ma się od razu całe grono słuchaczy ustawione kontra. No chyba, że to też część metody Strasser, ta prześmiewcza retoryka.

I czy to rzeczywiście prawda, że w ogóle nie udaje się koni leczyć skutecznie z ochwatu podkuwaniem?


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 12-30-2009

Julia Zdrojewska Nie pytam zaczepnie (żeby już cię bardziej nie rozsierdzać), tylko z prawdziwej ciekawości - czy są jakieś współczesne badania dowodzące szkodliwości kucia?

I wiesz... łatwiej jest kogoś przekonać do swoich idei gdy jest się uprzejmym, w przeciwnym razie ma się od razu całe grono słuchaczy ustawione kontra. No chyba, że to też część metody Strasser, ta prześmiewcza retoryka.

I czy to rzeczywiście prawda, że w ogóle nie udaje się koni leczyć skutecznie z ochwatu podkuwaniem?

rzeczywiście prawda -konwencjonelne leczenie kopyt jest marne ,dowodów na to pełno...

nie rozsierdzasz mnie Smile tak są badania wspolczesne nie tylko dr Strasser szczególy w bibliografiach
jest duzo badań potwierdzających szkodliwosci kucia
wystarczy tylko chciec je czytac ogladac i rozmawiac o nich ..
mam wrazenie ze nie czytalas wywiadu z dr Strasser cyt.
Jakie badania naukowe wspierają Pani metodę?

- Są to badania Bracy Clark’-a, brytyjskiego weterynarza (1770-1830), wiedza niemieckich podkuwaczy sprzed II Wojny Światowej, a z bardziej współczesnych - badania prof. Roberta Bowker’a i dr Chris’a Pollit’a.
pzdr

pd Magda Gulina pisala ciekawostki w tym temacie nie wiedząc czemu została usunieta z forum?


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Jacob Spahis - 12-30-2009

Ok, wszystko rozumiem. Ale mimo, że jestem starym psem, co nie może się nauczyć nowych sztuczek pytam bardzo precyzyjnie: skoro kucie niesie aż tyle zagrożeń, to jak wyjaśnić ogólnie dobrą kondycję koni kawaleryjskich, które służyły do 18 roku życia (poza wypadkami losowymi) :?: Nie mówimy o setkach koni, ale tysiącach wicielanych co roku i o nieprzeliczonej ilości która przeszła przez szeregi polskiego wojska w 20-leciu. Po kampanii wrześniowej konie te służyły dalej w Wermachcie i mimo olbrzymiego obciążenia zdały egzamin.

Jako ciekawostkę, również w tym temacie, powiem, że Niemcy prowadzili badania. W czasie całej II Wojny przez szeregi armii niemieckiej przeszło około 2 milionów koni. I robili zestawienia statystyczne w różnych kierunkach, nawet tego jakiej maści konie częściej kuleją, a której łatwiej się obcierają. Ale o kuciu nic nie było.

Powtarzam - kucie jest dla mnie ostatecznością, ale nadmerne upraszczanie budzi mój opór. Drogi Śnie, jeżeli powiesz, że Ty wiesz, a ja nie, że przeczytałaś stos książek, a ja nie, że dr Strasser wie, Ty od Niej, a ja nie, to przyznam Ci rację. Pokiwam głową, i dalej będę niszczył drogi. Wink

Tak przy okazji - proponuję Ci wspólny, 14-dniowy rajd konny. Ty pojedziesz na koniu bosym, a ja podkutym. Chciałbym zobaczyć efekt. Z całego serca życzę Ci powodzenia.

Ps. Magda Gulina została wykluczona nie dlatego, że miała inne poglądy, ale dlatego, że prezentowała je obrażając innych. Jest nawet taki zamknięty już wątek.


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 12-31-2009

spahis nie wszystko rozumiesz-poczytaj wszystkie moje posty to dowiesz sie dlaczego konie kute latami ,,wydają sie ,,byc zdrowe i szczesliwe Smile
poczytaj tez troche dobrej literatury na ten temat ,napisz mi kto wymyslil podkowy-kucie jak sie nazywa? zakładam ze wiesz ..
jako ciekawostke napisze ze dr Strasser jest niemką gdzie wiele osob mysli ze amerykanką Smile ,gdy rozpoczynala prace i szukala naukowych dowodow badan nad zaletami kucia na kopyto i caly organizm konia ,gdyz na calym swiecie podreczniki wet i kowalskie wrecz zalecają kucie ,niestety po latach badan nie znalazła zadnych pozytywnych skutkow kucia konia ,nawet nikt nie pyta o wplyw podkowy na żywe tkanki kopyta,takich pytan nie znajdziesz w podrecznikach ,jedynym autorem nt byl BRACY CLARK wiec o czym mowimy..

kazdy zawodnik rajdowy ktory ma ambicje pokonywania setek mil po twardych zwirowych drogach bez zapewnienia kopytom odpowiednich warunkow i przygotowania do zadania ,znajdzie w podkowie doskonalego sprzymierzenca ,przynajmniej tak dlugo jak dlugo jakosc rogu bedzie dobra by utrzymac podkowe -to wystarczajacy dowod by polecac kucie bo podkowa narzekac nie moze !-nie jest to jednak zdrowy rozsadek..
bo po co przygotowywac kopyta odpowiednio do zadania ,po co dawac koniom odpowiednie warunki srodowiskowe ? i co my wiemy o koniach? wnioskuje ze nic bo wazniejsi jestesmy my-ludzie i nasze potrzeby..a koń ? ma zarabiać ,pracowac,niech sie cieszy ze dostaje dobre posiłki i ma dom-stajnie-boks 3x3 m stoi w gnoju i ma mały wybieg ...żle mu?

cyt. " Ten, kto pierwszy wymyślił tę praktykę-kucia , kimkolwiek on był , nie spodziewał się ,że kładzie fundament pod cierpienia zwierząt tak ogromne, że nie sposób tego opisać .
Bowiem nie tylko ogromna liczba kopyt była i jest uszkodzona poprzez zmiany i objawy , ale konie cierpiały również kary za odmowę współpracy.."

nie tylko podkowy nie sa w stanie utrzymać kopyt w zdrowiu, ale tym mniej nadają się do przywrócenia "chorych" kopyt do zdrowia.
Wszystko co mogą zrobić to znieczulić je ( bo koń przestaje odczuwac ból) podczas, gdy uszkodzenia nadal rozwija się.
Uważa się, że kucie ortopedyczne ( ciasne , zwiększające wysklepienie podeszwy , czy podnoszące piętki) może uleczyć konia tylko dlatego, że od momentu podkucia koń porusza się lepiej.
Zwykle ignoruje się przyczynę tej poprawy ruchu i "usunięcia" bólu , którą jest obniżone funkcjonowanie nerwów w wyniku zaburzenia krążenia.
Większy cieżar ortopedycznych podków przyczynia się do zwiększenia uszkodzeń, wiązadeł , ściegien i stawów.
Kucie ortop. próbuje zmienić kształt, kąt ustawienia kopyt.
A te kąty są niezmienne i stałe u każdego zdrowego konia.
30 st nachylenia koronki do ziemi z tyłu i 45 st nachylenia z przodu.

kucie jest dzialaniem zwiekszjacym wydolnosc poprzez efekt paralizujący funkcje nerwow ..

Każda wymuszona zmiana powoduje napięcia i przeciążenia mięśni u koni-to tak jakbys przez kilkanascie lat chodzil w szpilkach non stop ..
Bo przeciez zdrowy koń do stania, drzemki na stojąco nie używa mięśni, tylko systemu ścięgien zginaczy i prostowników.


dobrze pisze windhors dnia wrzesień 24 2009
hey, proponuję po sięgnięcie do książek "Ochwat" oraz "Kucie zło konieczne?", które stały się dla mnie samego kopalnią złota. Właśnie mam u siebie konia, który jest ochwacony i to on zmusił mnie do zgłębienia tematu kopyt. Całe bzdety na temat stawiania kopyta z palców (takie stanie uśmierza ból poprzez zatrzymanie krążenia krwi w kopycie) są przykrywką dla "kowali" i "weterynarzy", którzy zarabiają pieniądze na kuciu koni - jak TomC wspomniał "dla jego zdrowia". Poczytajcie proszę wyżej wymienione książki dr weterynarii Pani Strasser, które to przybliżą Wam dlaczego powstają skostnienia chrząstki, zwyrodnienia kości kopytowej jak również zespół trzeszczkowy. Dlaczego żaden z wymienionych ponów doktorów nie wspomina o uszkodzeniach jakie powstają podczas kucia ortopedycznego -"leczniczego"- w przedniej części kopyta - uszkodzenie lamel, blokada tętnic, ropa w kopycie itd. (poruszyć problem drażliwy, ale nikomu się nie narazić-to problem tych panów). Zachęcam do lektury. Dea dzięki za poruszenie tego tematu - Pete Ramey ,jako kowalowi, nie łatwo pewnie w jego środowisku, skoro porusza tak trudny dla nich temat. Pozostając tylko przy werkowaniu wielu pseudo kowali nie zarobi na chleb. Natomiast ci, którzy jak on, zechcą zauważyć problemy i zmienią swój sposób pracy, z całą pewnością będą doceniani. PS (po rozkuciu i werkowaniu metodą Pani dr Straser koń powraca do zdrowia). Proponuję hasło dla tego postu: Bosy koń - zdrowy koń.

ps.chetnie wybiore sie z toba na rajd nawet 30 dniowy ,ja na bosym ty podkutym koniu ,proponuje wybrac rajd np w niemczech - nasze polskie warunki srodowiskowe nie sa jeszcze przygotowane do tego zadania gdyz jak wiesz nasze konie nie maja zdrowych odpornych kopyt Smile
bo oczywiscie jest mozliwe aby kopyta konskie byly przygotowane nawet do dlugodystansowych rajdow czego dowodzą doniesienia historyczne jak i wspolczesne ale najpierw trzeba dobrze zapoznac biologiczne potrzeby konia ,potem je zaspokoic,zamiast trzymac w klatce gdy nie jest uzywany -potem oczekiwac ze bedzie osiagal wybitne wyniki pomimo szkodliwych warunkow..

jednym slowem-mamy potrzebe uczłowieczania zwierzat ,szczególnie koni nie wiedząc nic o ich potrzebach.
pzdr Smile


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 12-31-2009

http://www.youtube.com/watch?v=daoGl2bCBhM

http://www.youtube.com/watch?v=EjmIiGFJtAc&feature=related

posluchaj -cie


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Magda Pawlowicz - 12-31-2009

Dlaczego kucie jest utożsamiane z np trzymaniem w stajni????? To przepraszam podkuty koń nie może być padokowany?????? Nie rozumiem takiego sposobu myślenia. Jaki ma związek kucie z uczłowieczaniem koni?????
Owszem wielu ludzi uczłowiecza zwierzęta-nawet powiedziałabym ze psy np cześciej niż konie. I oczywiście jest to dla nich złe-to nie podlega dyskusji. Ale dalej nie widzę związku z kuciem.... Dlaczego wszelkie błędy popełniane przez człowieka w stosunku do zwierząt mają mieć wspólny mianownik-kucie????
Ja też chodzę w butach.
A ty sen? Chodzisz boso??????


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Karolina Jaskulska - 01-01-2010

Często w stajniach nie wypuszcza się koni, bo są kute....
Szczególnie z innymi, bo mogą się pokopać i pokaleczyć, poza tym koń mógłby się poślizgnąć i coś sobie zrobić... ;/


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Magda Pawlowicz - 01-01-2010

W niektórych stajniach nie wypuszcza się koni w ogóle! Nie zaleznie od tego czy są podkute czy nie... Nie można generalizować w ten sposób-koń podkuty =koń nie puszczany. Owszem często w stajniach pensjonatowych konie kute są puszczane osobno żeby zminimalizować ryzyko wypadku. Ja osobiście uważam to za przesadyzm ale sporo ludzi tak robi...I jestem w stanie to zrozumieć. tak jak jestem w stanie zrozumieć ludzi którzy puszczaja konie w ochraniaczach-nie robię tak ale rozumiem ludzi którzy to robią. A jeśli chodzi o myślenie-nie puszczam konia bo może coś sobie zrobić-to szkoda słów....
Tzn jedną mam generalną uwagę-jeśli konie są puszczane stale, po wiele godzin dziennie to szansa że coś się stanie jest mała bo konie nie dostają "korby" po puszczeniu na okólnik. Taki koń nawet jak zacznie "latać" po padoku to raczej nie zrobi sobie krzywdy bo MYŚLI co robi. Natomiast koń który np przez 10 lat nie był puszczony luzem faktycznie może się łatwo sam skrzywdzić..... Ale to sytuacja jest patologiczna-i postępowanie człowieka zamykającego konie w więzieniu... I związek z kuciem wydaje mi się marginalny....


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-01-2010

na początek SZESLIWEGO NOWEGO ROKU ! SZCZEGOLNIE DLA KONI ,oby ludzie wkoncu zrozumieli ich potrzeby...

magda wydaje sie ze sporo lat obcujesz z końmi a zadajesz podstawowoe pytania nt Smile
smutne ..
nie porownuj stopy ludzkiej do kopyta konia,klania sie u ciebie brak znajomosci anatomii,dlatego ja chodze w butach a kon w podkowach nie potrzebuje

no ale co ma piernik do wiatraka? co ma podkowa do stajni-boksu?
wiec- duzo
wiekszosc koni uzywanych jest tylko gdy są potrzebne aby zaspokoic potrzebe czlowieka tj trening rózne zawody ,zaprzegi ...bo to kon ,cos robic dla mnie musi ..
niewielka liczba koni jest co dzien puszczana na wybieg-padok-pastwisko z różnych przyczyn m in brak terenu ,kucie ,znarowienie itd mozna by wymieniac sporo sytuacji gdzie koń = więzień
czesto jesli kon jest wypuszczony to sam bo podobno ma kuku lub/ i podkowy albo wlasciciel panicznie boi sie ze zostanie pogryziony pokopany itp

teraz porównajmy zoologiczne potrzeby konia i czlowieka:

czlowiek-bezbronny po narodzinach,mieszkaniec jaskin,drapieznik,zdecydowany rytm zycia[dzien i noc]
kon:w pełni funkcjonujacy i zdolny do ruchu w kilka minut po porodzie,zwierze stepowe,stadne z ekstremalna klaustrofobią,pokojowe,nieuzbrojone,wegetarianin,brak rytmu[dzien-noc]

pomysl teraz o funkcjach kopyta,do czego zostały stworzone

kon to zwierze uciekajace,kopyta to jest narzedzie przezycia,ale nie tylko z tego powodu to wazna czesc organizmu,nieprawidlowe dzialanie kopyt [zle struganie,kucie,zly teren ] maja duzy wplyw na jego caly organizm a szczegolnie na organy przemiany materii.


podstawą zdrowych kopyt jest ruch ruch ruch non stop,po roznym terenie,codzienna ekspozycja na wode chociaz 10 min dziennie np moczenie kopyt w wiadrach z wodą ,zbiornikach itp
oraz utrzymywanie odpowiedniego ksztaltu kopyta -struganie,jazda ,brak sciolki w stajni -wiacie ,sciolka w znaczeniu substancje ktore pochlaniaja i absorbuja amoniak,
jesli chcemy miec w naszym kraju zdrowe konie z kopytami zdrowymi ,musimy stworzyc optymalne srodowisko dla koni,przywrocic naturalną forme kopyta,dac odpowednia ilośc ruchu,oraz mozliwosc pobierania roznorodnego pokarmu glownie siana ziol trawy ,gałęzi roznych drzew owocowych i iglastych,nawet stare drzewka bozonarodzeniowe dobrze jak sa rzucone na padok ,jesli kon potrzebuje substancji w nich zawartych bedzie obgryzal..

owies,czy inne ziarno nie jest dobrym pokarmem dla konia szczegolnie gdy ma w sobie duzą ilosc cukru ktore takze ma wplyw na stan kopyt


nie są to warunki ktorych spelnic nie mozna .

dodatkowo
tradycyjnie czesto uzywane sa rozne derki ochraniacze na nogi konskie ,masci smary oleje do kopyt bo mają chronic i nawilżac a działają odwrotnie blokują funkcjonowanie,zapobiegaja absorpcji wody powoduja niszczenie kopyt przez lotne kwasy tluszczowe i estry,bandaze ochraniacze zmniejszają ukrwienie konczyn niezaleznie jak slabo umocujesz na nodze ,powodujac żylaki ,gulajki .

wiecej to stwarza szkody niz pożytku dla zdrowia konia

ale dlaczego?
musielibysmy lepiej poznac budowe anatomiczną konczyn i organizmu aby to zrozumiec,dlatego zachecam do szkolenia,swietnie opisuje książka pt.RUMAK PIEKNY I ZDROWY dr Strasser ktora byla wspominana przed swietami,nie powie ci tego zaden kowal czy wet no chyba ze ma wiedze nt..

cyt.
stresy i rozne problemy zdrowotne pojawiają sie gdy srodowisko w ktorym organizm sie rozwijał przez miliony lat nagle sie zmienia,w przypadku konia konwencjonalne stajnie są drastycznie różne niz naturalne srodowisko a to wszystko dlatego ze czlowiek ma zdolnosc do uczlowieczania zwierzat pod jego opieką ..

nauka to potęgi klucz Smile pzdr


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Julia z Orla - 01-01-2010

No właśnie, brak ściółki w boksach, płyty jumbo na łąkach, radykalizm, fanatyzm i generalizowanie - to są te wątki, które sprawiają, że ludzie zatrzaskują strasserowcom drzwi przed nosami. Moja racja jest mojsza niż twojsza - i taka jest z Wami dyskusja. Mi się to niestety kojarzy z Amwayem i innymi Herbalifami. W książkach Strasser są oczywiście informacje prawdziwe, ale są też takie ponaciągane manipulacyjki, które mają sztucznie zwiększyć skalę problemu (jak te rozliczne "eutanazje" i twierdzenie, że każda choroba u konia bierze się z kopyt).


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Lutejaxx - 01-01-2010

Julia Zdrojewska No właśnie, brak ściółki w boksach, płyty jumbo na łąkach, radykalizm, fanatyzm i generalizowanie - to są te wątki, które sprawiają, że ludzie zatrzaskują strasserowcom drzwi przed nosami. Moja racja jest mojsza niż twojsza - i taka jest z Wami dyskusja. Mi się to niestety kojarzy z Amwayem i innymi Herbalifami. W książkach Strasser są oczywiście informacje prawdziwe, ale są też takie ponaciągane manipulacyjki, które mają sztucznie zwiększyć skalę problemu (jak te rozliczne "eutanazje" i twierdzenie, że każda choroba u konia bierze się z kopyt).


tak wlasnie julia ,brak sciolki w boksach z gnojem-amoniakiem ,jesli juz to boksy powinny byc duze min 10x10 m z mozliwoscią wyjscia konia na zew ,podloga-ziemia ,plyty jumbo na ląkach mozesz położyc dla ludzi bosych Smile a nikomu drzwi nie bedziesz musiala zamykac Smile


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Magda Pawlowicz - 01-01-2010

sen-proszę cię czytaj ze zrozumieniem.....
Powiedz mi gdzie widzisz u mnie brak znajomości anatomii?????
Najzwyczajniej w świecie nie zrozumiałaś co ja napisałam chyba?
Ja pisałam o tym że koń kuty nie koniecznie równa się nie puszczany! Ja np konie kuję-jeśli jest taka faktyczna potrzeba a puszczam je nawet całodobowo!
Chodzi mi o to że okropnie generalizujesz. Nie bądź taka kategoryczna w swoich sądach bo to strasznie drażni i uniemożliwia rzeczową dyskusję-naprawdę.....
Mnie realnie interesują różne kwestie związane ze zdrowiem koni i chętnie podyskutowałabym z naturalnym strugaczem-NIE FANATYKIEM!
I wielu z nich DOPUSZCZA KUCIE!
Np Jackson. Którego książkę przecztałam z dużym zainteresowaniem.
A anatomii uczyłam się 2 semestry i jakoś zdałam egzamin..... Prawie samodzielnie :oops:
Ale coś tam chyba jeszcze pamietam i np wiem czym się różni kopyto konia od stopy człowieka!
I wyobraź sobie że dla ludzkiej stopy też chodzenie boso jest NAJZDROWSZE!
Więc ponawiam pytanie-jeśli to najzdrowsze i najlepsze to czemu nie chodzisz boso???
A ja znałam kiedyś gościa który chodził boso również zimą.
Że nie wspomnę np o ludności Tybetu.....


Re: Podkuwanie koni skraca im życie ? - Karolina Jaskulska - 01-01-2010

Ten wątek to jest jedna wielka przepychanka ;/


Myśle,że to jest identycznie jak z kopytami, nasze stopy przez noszenie obuwia są bardzo wrażliwe, nie mają tej naturalnej ochrony w postaci twardego naskórka i po prostu, gdy nadepnimy boso na kamień , powoduje to u nas ból. Gdy zaczniemy hartować nasze stopy (jak to robię we wakacje Wink ) będziemy go odczuwać mniej, ale nie w ogole.
Ja Siwego niegdy nie kułam, choć bywały momenty, że intensywnie trenowaliśmy ,ale to ze względu na to ,iż ma bardzo mocne kopyta, zahartowane, bo trenowaliśmy okrągły rok, poza tym chodził codziennie na padok, i tego nie potrzeował, a skoro nie potrzebował, to nie podążałałam za resztą, "bo inni tak robią"
Jednak miałam konia który mimo, iż chodził po padoku tyle samo co Siwy, po różnym podłożu, nie miał tak dobrych kopyt ,więc kuliśmy go na przód, a chodził zdecydowanie mniej pod siodłem.


Sen bardzo fajnie ,że zwracasz uwagę na duży problem ,jaki istnieje, z koni pomału robi się kaleki, krtóre nie poradzą sobie bez ingerencji człowieka... ale mimo wszystko uważam, że powinnaś to robić w nieco bardziej cywilizowany sposób... nikt nie lubi ,jak się go oskarża w dodatku o coś ,co być może nie jest prawdą.
Troszkę więcej asertywności .