Film (i milion innych rzeczy) - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Film (i milion innych rzeczy) (/showthread.php?tid=371) |
Film (i milion innych rzeczy) - Ailusia - 02-03-2009 Zaczęło się tak, że "na fali" filmu "Konie chcą nas rozumieć", zrobiliśmy burzę mózgów i wymyśliliśmy milion rzeczy, które można by jeszcze zrobić. Ja na przykład wymyśliłam film o wszystkich dziwolągach, o których jeszcze nie można powiedzieć, że są "guru" (albo oni nie chcą być "guru"), żeby pokazać nie tyle jakieś niesamowite osiągnięcia, co po prostu niebanalność tych osób. Cezary postanowił potraktować ten pomysł poważnie http://exposureroom.com/koniepl po angielsku: http://exposureroom.com/konieng Początkowo film miał mieć taaaaaki rozmach - niewiele mniejszy, niż film "The Path of the Horse" Stormy May. No, nie zakładałam podróży międzykontynentalnych, ale to w zasadzie jedyna różnica :lol: Stormy May realizowała podobny film, tylko że o tych, co są uznani za "guru", robią to zawodowo, osiągnięcia ich są niezwykłe i wybitne. Z naszego filmu na razie powstał tylko zwiastun i chyba najlepiej będzie tak to traktować - bo to oznacza, że może kiedyś powstanie ciąg dalszy. Może nawet całość To jest przede wszystkim film dokumentalny - pokazuje jak jest u kogoś na podwórku, z jego własnym, prywatnym koniem. Nie jest to reklama żadnego NH. Jeśli ktoś szuka porady, "jak to się robi", niewykluczone że znajdzie ją w filmie Stormy May - tam są nauczyciele. Tutaj są ludzie, którzy mają wspólny język ze swoim koniem, a także odwagę i wyobraźnię. jak zobaczyć, gdzie jeszcze o filmie dyskutują? Miałam masę szczęścia, że znalazłam portal Exposure Room, który powstał chyba specjalnie dla nas Pozwala na pokazywanie filmów w wysokiej jakości i jego założyciel, Shiv Kumar, ma ambicję stworzyć z tego portal społecznościowy, gdzie "młodzi filmowcy" będą kontaktować się ze "starymi filmowcami" i od nich uczyć. Trzeba przyglądać się tym małym znaczkom wokół filmu, bo pozwalają obejrzeć go w różnych rozmiarach, różnej jakości, ściągnąć, itd. "Views" pokazuje ile razy film był oglądany - jak się kliknie na tą cyfrę, wyskakuje okienko z danymi statystycznymi - tam można zobaczyć, skąd do filmu przywędrowali oglądacze i odwiedzić ich strony, fora czy portale... To dla tych, co lubią śledzić "ruch w sieci" i takie tam elektroniczne życie. Wracając do nas - zacznę od tego, że mała śliczna dziewczynka z loczkami jest chłopczykiem 8) Ela, to nasza forumowa Ela - która wpadła na genialny pomysł spacerów, dzięki czemu ma mądrego i dzielnego konia Romy też nie mieszka bardzo daleko, a jej arabek, jak to arabek, jest polskiego pochodzenia. Jest też chyba najbardziej wykształconym arabkiem, jakiego znam. W filmie nie zmieściła się nawet połowa jego umiejętności, głównie inspirowanych NHE, ale kto wie, może kiedyś jeszcze się zmieści? Cezarego też znacie - bo wraz z panem Mickunasem próbują stworzyć nową jakość w końskiej części internetu Lektorem była Tatiana o aksamitnym głosie, a po angielsku - Shep O'Neal co ma głos tak niski, że trzeba leżeć na podłodze żeby go słuchać. Ten dowcip powiedział kompozytor, Piotr Salaber który podzielił się swoją muzyką, od dawna będąc Wielkim Artystą. Film zrobiliśmy w zeszłym roku na wiosnę, a wciąż jest milion rzeczy, które można by jeszcze zrobić - więc możemy o tym wszystkim teraz porozmawiać Re: Film (i milion innych rzeczy) - Guli - 02-03-2009 To naprawdę znakomity pomysł Przeciętnym ludziom łatwiej uwierzyć w skuteczność takiego postępowania , jeśli mają przykład z własnego podwórka, niż kiedy oglądają "czarodziejskie sztuczki " światowych i uznanych ludzi. BRAWO! Zwłaszcza, że jeśli dobrze pamiętam, to Ela koniecznie chciała lonżować półtoracznego źrebaka - i trochę jej się za to dostało :wink: Ta mała dziewczynka na filmiku- tez super pomysł. Niestety nie obejrzałam całości, bo chyba mój kom jest zbyt wolny i pokazuje skokami - no i gdzieś mi zginęły głośniki :roll: Ale obejrzę Ten film z pewnością znajdzie naśladowców. Szkoda, że ja nie jestem taka młoda ( do biegania) i mam tylko jednego srokacza a drugiego taranta i na dodatek kuca Re: Film (i milion innych rzeczy) - Lutejaxx - 02-03-2009 no i tak trzymać Aniu! Bardzo miło słyszeć o tym, że dzieją się wartościowe i piękne historie na tym świecie! DZIEKI! Re: Film (i milion innych rzeczy) - Wojciech Mickunas - 02-03-2009 Kiedy przyszedł mi do głowy pomysł z filmem ,i następny przy udziale Cezarego pomysł na forum , moim zamysłem było INSPIROWANIE . Chciałem poruszyć drzemiącą w ludziach ( głównie młodych , choć nie tylko) energię i zachęcić do działania. Myśle, że w pewniej mierze to się udało, szczególnie w wypadku forum , które ciągle się rozwija i jest już można powiedzieć "skarbnicą" bardzo ciekawej wiedzy.Co do dalszych działań , to ciągle nie może ruszyć przygotowywany od dłuższego czasu hipologiczny portal edukacyjny, bo ciągle czegoś nie dostaje. Ja nadal liczę na to że obudzi się tzw. "inicjatywa oddolna " i pojawią się ciekawe pomysły i pełni zapału do działania ludzie. Filmik wymyślony przez Anię , mimo że powstał w bardzo okrojonej formie ,bardzo mi się podoba i od początku byłem za pomysłem . Z tego co wiem " nie dopisały" finanse i nie dało się zrealizować zamierzeń w całości. Ciągle wierzę , że wiele jeszcze przed nami . Re: Film (i milion innych rzeczy) - Ailusia - 02-03-2009 Magda Gulina Ta mała dziewczynka na filmiku- to naprawdę chłopczyk :lol: Film można też zobaczyć w miniaturze - są trzy opcje, "Low", "Md" i "HD". "Low" powinna się najszybciej ściągać. Fakt, że wiele się zmieniło od czasu półtorarocznego źrebaka - trochę podobnie jak w przypadku Branki Zrealizowanie całości "za jednym zamachem" byłoby rzeczywiście ogromnym przedsięwzięciem i kosztem - wiem, jak to było w przypadku Stormy May. No cóż - tak udało się Panu Trenerowi zainspirować! Oczywiście, gdyby nie Trener i Cezary, w ogóle nie myślałabym o filmach - ale coraz bardziej się do tego zbliżam, zwłaszcza że moje obecne studia mają z tym wiele więcej wspólnego, niż poprzednie. Chociaż, Etnologia pewnie też zainspirowała takie potraktowanie tematu. Kilka dni temu byłam na pogrzebie aktora Tadeusza Szymkowa, który zmarł nagle, nie zdążywszy dokończyć swojego ostatniego pomysłu - spektaklu "Antygona w Nowym Jorku", który chciał stworzyć nie z zawodowymi aktorami, ale z tak zwanymi "prawdziwkami", sąsiadami wśród których mieszkał. Sam był wielkim, niewystarczająco docenionym aktorem, znanym z tego, że pomagał młodym twórcom, grał w ich filmach, do których nawet sam dopłacał. Na parkingu przy cmentarzu okazało się, że uciekło powietrze z jednej opony w moim samochodzie - wbił się w nią metalowy wkręt. Teraz noszę go w portfelu, jako amulet od tego aktora - żeby przypominał, że film czeka na swój ciąg dalszy. Re: Film (i milion innych rzeczy) - Julia z Orla - 02-03-2009 Ania wie, że popieram całym sercem! Mam nadzieję na ciąg dalszy i od razu na część drugą Wiem jaka to praca, zaprojektowanie i zrealizowanie filmu, więc tym bardziej wspieram duchowo i podziwiam. Re: Film (i milion innych rzeczy) - Dagmara Matuszak - 02-03-2009 Film jest bardzo inspirujący! Przyłączam się do podziękowań . Re: Film (i milion innych rzeczy) - Ailusia - 02-03-2009 Ja dziękuję za podziękowania :mrgreen: pomysłów na ciąg dalszy było tyle, że starczyłoby na telenowelę, ale mając mój wkręt-amulet na pewno coś jeszcze na ten temat zrobię. Najwyżej jakąś mikro część. Mam też nadzieję że ten wątek odetka kurek z pomysłami i te inne rzeczy, które mieliśmy zrobić, też powstaną - na przykład portal. A jakie pomysły na książki mieliśmy... i w ogóle! Re: Film (i milion innych rzeczy) - Joanna Dobrzyńska - 02-03-2009 No no... Robi wrażenie. Ładny komentarz. Podziwiam też montaż. Mam nadzieję, ze trafi do zatwardziałych zwolenników teorii "qń to qń i nic więcej" Chyba wszyscy będziemy oczekiwać następnych produkcji . Re: Film (i milion innych rzeczy) - Ailusia - 02-05-2009 Dziękuję szczególnie za ten montaż, bo robiłam go po raz pierwszy, niedługo po tym jak Cezary wytłumaczył mi do czego służy scenariusz i że jest potrzebny Mam nadzieję że coś znowu się uda zrobić w okolicach września. Może teraz, dla równowagi, przydałby się film na przykład klikerowy - taki o podstawach, jak włączyć kliker, jak nauczyć targetowania, do czego służy która sztuczka. Bo to prawda, że sztuczki służą głównie zabawie, ale jednak mogą wiele dobrego zrobić niejako mimochodem - na przykład, żeby energiczny arabek okazał swoją uniżoność ośmiolatkowi. Zwróćcie uwagę, że w powyższym kadrze koń jest niżej niż człowiek, który w dodatku patrzy mu prosto w oczy. No i mnie rozbrajała ta pewność siebie Dardana (bo tak ma chłopczyk na imię) kiedy dał koniowi sygnał do położenia się plackiem. On po prostu nie mógł być bardziej pewny, że koń to zrobi - a przecież nauczone nagrodami, zachętami i bez ogłowia. No i bez szczególnej wiedzy tajemnej nawet metody klikerowej akurat w tym przypadku nie stosują. Ale trzeba przyznać, że niektóre osoby mają po prostu duży talent do klarownego komunikowania się z końmi. Oprócz Romy, za taką osobę uważam Laurie: http://www.youtube.com/user/lasuria Niestety, jej udział w filmie wymagałby już baardzo dalekiej podróży, przynajmniej w naszym filmie. Oczywiście wiadomo, że oprócz nich są jeszcze ci z "nazwiskami", ale uznałam że oni sami zatroszczą się o swoje filmy, więc wolę zająć się "prawdziwkami" Bo na przykład Ela i jej spacery z koniem to u wielu naturalsów (i nie) pierwszy etap interakcji - takie "bycie razem", oswajanie się, bez wielkich oczekiwań (chociaż, samo chodzenie na spacer może być umiejętnością, która załatwia wszystko w zakresie końskiej kindersztuby - a jak wiele "ujeżdżonych" koni nie umie chodzić na smyczy...), no i fajne było to, że u nich naprawdę był to początek drogi Portal natomiast miał być strasznie ambitny - taki, żeby pomieścić wszystkie mądrości na każdy koński temat myślę że tu jest problem. Ale gdyby zrobić z tego taki portal - szafę, na najbardziej wartościowe wypowiedzi które powstały na forum? Wtedy też wymagałby sporo pracy (ktoś to musi redagować, i to niejeden ktoś) ale część byłaby już zrobiona, wespół zespół |