Hipologia
Smutna refleksja o fundamentach - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Smutna refleksja o fundamentach (/showthread.php?tid=362)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28


Re: Smutna refleksja o fundamentach - branka - 02-16-2009

O, te fotki mi się podobają 8) Nie mówię, że tamte nie. Tylko męczy mnie wiek koni, no ale ja jestem pod tym względem trochę spaczona Wink
Ach idę spać, bo znowu mi sie jakieś refleksje nasuną. Nie wiem co to forum ze mną robi :roll:


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Gaga - 02-17-2009

Młode spokojnie pracowane konie mają ogromną łatwość w przyjściu do ręki... Darco był zajeżdżony w wieku 3 lat. Pracował lekko, ale pracował od późnej wiosny do późnego lata, później pastwiska i luz totalny. Pod koniec pierwszego etapu "treningu" był na tyle ufny do ręki, że bez najmniejszego wysiłku ze strony jeźdźca można by było jeździć na koniu "gryzącym klatę" i szczerze mówiąc trzeba było bardzo uważać, aby jeździć "long and deep" i wyjeżdżać go "nisko do przodu", nie "krótko pod górkę"...

Rozmawiałam ostatnio z jednym z naszych "wielkich" sędziów ujeżdżenia. Pytałam jak teoretycznie jeździć 4 latka. Odpowiedział, ze właśnie "long & deep". No dobrze, ale 4 latki na czworoboku konkursowym w championatach oceniane są o wiele lepiej, jeśli są jeżdżone "krótko pod górkę" czyli w wysokim ustawieniu. Sędzia stwierdził, że czworobok należy tak jechać Confusedhock: czyli powinno się wcześniej - przed czworobokiem tak konia trenować...
Wg mnie to tu przede wszystkim jest "pies pogrzebany". Sędziowanie mija się z celem championatów, a jeśli chce się uzyskać wysokie noty - jedzie się stricte pod sędziów, nie jak mówią przepisy "aby pokazać predyspozycje konia - czyli ruch i rozluźnienie, nie zebranie" Sad
Dlatego w tym roku niestety raczej nie będziemy się zagrywać do championatów Undecided

Magdo P. ten sam sędzia powiedział, że w programie finałowym 5 latków powinno się pojechać ten zwrot na zadzie bez zatrzymania... Wg niego zwrot a tym przypadku będzie różnił się od półpiruetu tym, że zwrot wykonuje się w stepie pośrednim - półpiruet w zebranym... Tylko jak w pośrednim bez zatrzymania zrobić prawidłowy i płynny zwrot - bez wyjścia do półwolty to już nie wiem Undecided


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

ja nie wiem czy mi wypada....ale ponieważ jest tu sporo instruktorów rekreacyjnych to mam ogromną prośbę....

Nie uczcie ludzi zbierania konia, nawet im tego nie mówcie w początkowym okresie szkolenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Miałam duży przekrój młodych ludzi, którzy chcieli u mnie pojeździć: oni często już po kilkunastu lekcjach z instruktorem koncentrują się nieomal wyłącznie na własnie "zbieraniu" konia. I to tak jak mówię: Nie ważne, że koń krzyczy rozpaczliwe NIE!

Uczcie ich szacunku do konia, czucia jego ruchów na początku /tutaj ktoś mądrze o tym napisał, ale nie mogę znaleźć drugi raz....nie sama technika od razu, ale czucie konia!/

Rekreacja to przyjemność dla dwóch osób żywych! Mających swoje emocje.
Ja bym stawiała na przyjemność i bezpieczeństwo. TYlko tyle- jako fundament wszelkiej pracy z osobami, które po prostu chcą jeździć konno tylko dla przyjemności!

Arabiatto i Aniu dzięki za miłe słowa...ale , uważajcie z tym chwaleniem bo zacznę Wam żebrać po kieszeniach i co będzie? Big Grin


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Joanna Dobrzyńska - 02-17-2009

MalgorzataSzkudlarek ten sam sędzia powiedział, że w programie finałowym 5 latków powinno się pojechać ten zwrot na zadzie bez zatrzymania... Wg niego zwrot a tym przypadku będzie różnił się od półpiruetu tym, że zwrot wykonuje się w stepie pośrednim - półpiruet w zebranym...
Confusedhock:
I kurcze z tego co piszesz wynikają same sprzeczności!
A mówią, że sport to zdrowie... Wiać, liczy się tylko człowiek, dlatego to trochę smutne.
Z tego co wiem powinno się brać pod uwagę to co mówi Przygoda- przyjemny widok zadowolonej z pracy pary. I nie powinno to być domeną rekreacji ale i sportu. Widok szczęśliwego konia, lubiącego swojego jeźdźca oraz konia w zachwycie to upragniony widok.


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Magda Pawlowicz - 02-17-2009

Och, temat sędziowania czworoboków to jest w ogole temat-rzeka...
A co do sposobu sędziowania 4 latków na MMK to Małgosia Ma całkowitą rację-realia sobie a zalecenia(przepisy)-sobie. Nie chcę tu dyskutować o poszczególnych osobach sędziujących zrówno same finały jak i eliminacje ale śledzę te konkursy od kilku lat(bo cały czas się przymierzam żeby wystartować i coś mi ciągle pod górkę...) ale takie są realia....
A z drugiej strony jeśli młody koń jest bardzo elastyczny i ma dobrą budowę-przede wszystkim wysoko osadzoną szyję i bardzo giętką potylicę to będzie w stanie pod koniec sezonu przejść czworobok ustawiony dosć wysoko bez szkody dla całokształtu-tak uważam-no a w końcu takich koni sie do ujeżdżenia poszukuje-może jednak coś w tym jest....
Mi osobiście najbardziej przeszkadza brak spójności-bo jeden sędzia uważa tak a drugi inaczej-i jak tu jechać? I często różnice w ocenie od poszczególnych sędziów takie nawet powyżej 10%, które realnie nikogo już nie dziwią....Albo różnice w kolejności koni w konkursie ale takie typu-u jednego sędziego wygrałam a u drugiego byłam przedostatnia Confusedhock:


co do tej rekreacji-to chyba własnie ja pisałam o tym, że to ma być podejście dajace przyjemność człowiekowi-bez szkody dla konia. Ja uczę rekreacyjnych jeźdźców że mają ZWALNIAĆ tempo ruchu konia-o zbieraniu nie rozmawiam. Natomiast dobrze ujeżdżony koń sam się wtedy zbierze-oczywiście w takim stopniu jaki jest mu potrzebny do wykonania jakiegoś ruchu-np by wolno galopować. No i nie daję wędzidła-konie chodzą na kantarach-jedna klacz która bardzo ciągnie na hakamore z króciutką czanką bo na samym kantarze człowiek sobie okrótnie bicepsy wyrabia....Jak ktoś dostanie wędzidło to jest bardzo dumny z siebie. A za to odkryłam kiedyś że koleś jeżdżący od ponad roku, uczący się już skakać nie potrafi włożyć koniowi wędzidła...Ja mu daję uzdę a on patrzy na mnie wielkimi oczami (ma 13 lat i jest trochę nieśmiały) i widzę że nie wie co zrobić. Pytam o co chodzi-a on że nie wie jak to ubrać bo nigdy tego nie robił! Nie przyszło mi to do głowy bo od dawna szykuje sobie konia sam. A minę miał rewelacyjną Big Grin


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

Magdo P. a czy to prawda , że koń z jelenia szyja i wklęsłym profilem nie powinien chodzić ujeżdżenia bo ma trudności i z równowagą odpowiednią i oddychaniem? I że takie konie generalnie w ujeżdżeniu mają problemy z zachowaniem?

Ja się nie znam prawie w ogóle na sporcie. Ale jakos tam cieszę się że mogę jeździć tak jak jeżdżę....czyli praktycznie bawiąc się.

No w zasadzie to nawet uprawiam jeździectwo zabawowe!


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Joanna Dobrzyńska - 02-17-2009

Ha, jeszcze co do sędziowania: jeden patrzy na całość i rysunek inny patrzy czy koń ładnie macha nogami, czy brzydko. Jeszcze ktoś inny weźmie pod uwagę jaki koń, po kim, od kogo i za ile kupiony, jakby śliczna pół czy cała nn-ka nie miała prawa do prawidłowej wolty nie mówiąc o lotnych. I oczywiście kto u kogo trenuje... Coraz częściej mam wrażenie, że dobrzy jeźdźcy i miłośnicy koni wolą się trzymać z daleka od takiego świata. I znam takich, a Ich konie maja się znakomicie.
Magda P. odpowie zapewne mądrze na pytanie co do jeleniej szyi, choć po przeczytaniu pytania Przygody sama nasuwa mi się odpowiedź, że pewnie jest tak jak z każdą wadą. Jeśli jest bardzo wydatna, pewnie przeszkadza. U takiego konia nie masz możliwości stabilizacji szyi, umiejscowienia potylicy w najwyższym miejscu bez nadwyrężania kręgosłupa. Do ujeżdżenia , czyli pracy atletycznej, powinny być konie jednak o nienagannej budowie i możliwości wypracowania właściwego umięśnienia. Pół biedy z koniem, który ma wadę jelenią wrodzoną. A co kiedy instruktor sportu o którym wczoraj słyszałam (skoki), prowokuje u koni takie ustawienie szyi? :roll:


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

słyszałam też, że zbieranie koni z jelenia szyja jest absolutnie dla nich szkodliwe, ze względu na trudności w oddychaniu w pozycji zganaszowanej ,a w ujeżdżeniu konie muszą chodzić zebrane, prawda asio?


Re: Smutna refleksja o fundamentach - branka - 02-17-2009

A ja jestem ciekawa czy konia z jelenią szyją można "wypracować" na takiego co będzie mógł poruszac się w zebraniu.
Ja kocham achał-tekiny i bym chciała kiedyś miec jednego(albo pokryc takim czymć Branke, choc pewnie zwyciezy rozsądek i pokryje ją jakimś angloarabem czy czymś innym i to polskim - a co będe źrebie umiędzynarodawiaćTongue) - achał tekiny mają chyba nienajlepszą budowe do ujeżdżenia - a ktoś wie czy mogą chodzić zebrane? Czy moze zadam to pytanie inaczej - czy można doprowadzic u nich do zebrania?

A co z końmi z nisko osadzoną szyją, ale nie jeleniowatą, a dość krótką? Taką na Branka - nie ma może szyi bardzo nisko osadzonej, ale jednak jak patrzę nawet na konie u nas w stajni to wiekszość ma szyje wyżej i ma je dłuższe. Mają tez dłuższe grzbiety - moja konia jest krótka bardzo. JAk to może jej utrudniać zebranie? Bo od jakiegoś czasu trochę o tym myślę.

(Klara, gdzie jesteś, musisz nam dać po głowie za offtopowanie, bo się nie opanujemy Sad ).


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

z tego co wiem to achał-tekińce uwielbiają chodzić z dumnie uniesiona wysoko głową i luźną szyją!!!!

I w ich rodzimym kraju na to się im pozwala.

Dla mnie budowa mego konia nie ma większego znaczenia bo chodzi jak chce...na ogół nisko dość trzyma głowę. Przy kupowaniu mile jednak byłam zaskoczona, że ma tak mocne dobre kopyta i nogi.


Re: Smutna refleksja o fundamentach - branka - 02-17-2009

No achał-tekińce podobają mi się takie jakimi są - ale jestem ciekawa czy mogą pracować w zebraniu Smile Ach, jak ja marzę o takim koniku. Choć Branka i tak jest najśliczniejsza na świecie Big Grin


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Joanna Dobrzyńska - 02-17-2009

Zebranie to inaczej... samoniesienie. Obniżenie zadu, przeniesienie środka ciężkości bardziej do tyłu, a dodanie lekkości z przodu.
Ustawienie to z kolei u. "na wędzidle" choć uważam, ze ustawienie dotyczy konia wyprostowanego, wpisanego w łuk (ogólnie- wpisanego w tor jazdy) i w pozostałych płaszczyznach. No i w ujeżdżeniu konie raczej chodzą w zebraniu, zależnie jednak od programu, bo mamy przecież i stęp swobodny i stęp zebrany *tak na marginesie to bardzo trudny element. :wink:
Moja Frajda ma krótka szyję. Długa też nie jest. Samoniesienie, ustawienia są możliwe i nikt mi nie mówił, że koń jakiś nieszczęśliwy i że coś go boli. Cieszy się i ciekawi jakie ćwiczenia będziemy robić. Niesamowity kuc.


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

"Nasz" achał-tekiniec był bardzo wrażliwy na owady bo miał cienką skórę, one ponoć tak mają.

Asio dzięki za informację...ja nie znam żadnego somo-niesienia...bo po prostu to co widziałam to były konie zganaszowane plus coś tam jeszcze.

Wierzę , że konia można i zbierać i ustawiać w sposób dla niego bezbolesny...ale wiem też, że to nie jest zadanie dla mnie.Po prostu nie nauczę się już.....nie mam takiej potrzeby.

Ale podziwiam tych u których na ujeżdżalni zebrane konie się cieszą i ciekawią tym co za chwile będą robić.


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Joanna Dobrzyńska - 02-17-2009

Oj Przygodo, dzięki Big Grin :wink: wiesz co mnie fascynuje akurat w jeździe konnej? To, ze należy koniowi jak najmniej przeszkadzać, jechać tak jakby mnie nie było. Przecież podniecony koń, czy poddenerwowany wykonuje chody boczne z taką łatwością, lotne, pół i całe piruety. Takie obrazki oglądamy na codzień gapiąc się na wpół wolne konie biegające po padokach. Tylko się zachwycać. A nam nie pozostaje nic innego jak uczyć się całe życie tego aby pod nami czuły się najswobodniej. Czy tylko to na 100% możliwe, to wątpię. Są tacy, którym zależy i tacy, co nie muszą, nie chcą. I dobrze, ze nikt nikomu nic nie narzuca, owszem ładnie to i tamto wygląda. Ja akurat biorę lekcje, bo niby mam jakiś cel, ale co z tego będzie? No i nie za wszelką cenę. Jesteśmy tak krótko więc się cieszmy i my swoimi zdrowymi końmi.
Pa pa.


Re: Smutna refleksja o fundamentach - Lutejaxx - 02-17-2009

no, jesteśmy tak krótko Sad
i to co mnie przeraża najbardziej, to to, że jak trzeba będzie odejść to tam nie będzie koni!!! Jeżeli Pan Bóg jest ze mnie niezadowolony / w co wątpię bo on jest Miłością przecież/ to z pewnością pośle tam gdzie nie ma żadnego sierściucha... Sad
Piekło =brak konia.

brrr...ależ nie na temat. Sorki! Klaro wyrzucaj, skreślaj , zrób coś...