Hipologia
Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] (/showthread.php?tid=304)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Zagalopowanie na prawo... - Guli - 01-05-2009

Używanie zewnętrznej łydki , to nic innego jak sygnał dla konia- z tej nogi masz rozpocząć.

Większość koni szkolonych w sposób klasyczny zareaguje na ustawienie ciała człowieka z lekkim obciążeniem wewnętrznego biodra i "wysyłającym " konia do przodu.

Oczywiście trzeba mieć już pewien automatyzm w jeździe, polegający na tym, że jeździec nie zastanawia się co ma wykonać po kolei, tylko zagalopowuje.

Powoływanie sposobu zagalopowania koni westowych, to raczej nieporozumienie.

Konie szkolone w tym stylu od początku w sposób fachowy, sportowy ( nie przestawiane z klasycznego) nie zrozumieją takiego sygnału .
Sygnały w tym stylu są zupełnie odmienne od klasycznych i człowiek jeżdżący odmiennie ma problem już z ruszeniem do przodu.
Potem zalicza chody boczne i zupełnie niespodziewane chody :lol:
W moim pierwszym kontakcie z westem , choć jeszcze niezbyt "czystym" w próbie zagalopowanie wykonałam ogromny skok.
Przy przejściu kłusem dragów ( w moim mniemaniu poprawnym) koń przyskoczył wszystkie dragi , a ja wylądowałam zdumiona na szyi konia.

Może jednak pozostańmi przy stylu klasycznym , czy jak go zwał Smile


Re: Zagalopowanie na prawo... - Cejloniara - 01-05-2009

Magdo, w jaki zatem sposób są uczone zagalopowania konie w stylu west? :-) Napisz, bo to ciekawe :-) Widać, że masz sporą wiedzę o tym stylu.


Re: Zagalopowanie na prawo... - Guli - 01-05-2009

Cejloniara Magdo, w jaki zatem sposób są uczone zagalopowania konie w stylu west? :-) Napisz, bo to ciekawe :-) Widać, że masz sporą wiedzę o tym stylu.

Niestety mój poziom wiedzy n.t szkolenia w tym stylu jest żaden

Miałam zamiar faktycznie przestawić Kubę na ten styl, więc pobrałam kilka lekcji w stylu west.

Niestety , są to tak odmienne sygnały, że dla mnie przestawienie było trudne.
A skoro tak, to o przestawieniu konia nie było mowy- zrezygnowałam.

Trudne pewnie dlatego również, że pobierałam lekcje od dobrego trenera? , zawodnika reiningu i konie były przygotowywane dla sportu, nie rekreacji.

Pozostałam na etapie prób działania wodzami , ciałem , bez używania łydek .

Z łydkami zresztą największy problem, bo używa się odwrotnie , czyli działa zewnętrzną, "spychając" konia , a nie wyginając.
Czyli skręcając w prawo działałam łydką lewą.
Plątały mi się na początku okropnie, wepchęłam konia na bandę :oops: , chody boczne też zaliczyłam.
Najlepiej mi wychodziły obroty na zadzie , czyli przygotowanie do spinu, bo w miejscu :lol:

Zresztą łydki służą również , a może głównie do korygowania chodu.

Owszem raz udało mi się pogalopować w roundpennie , ale to raczej na sygnał trenera.
Wtedy instrukcje miałam przekazywane w czasie jazdy , a przestawienie swojej głowy trochę trwało , więc nie wiem na jakim sygnał zagalopował. :?

Ale w drugą stronę sama zagalopowałam- niestety też nie wiem, dlaczego :?

Analizując swoje próby doszłam do wniosku, że w west działa się zewnętrznymi pomocami.
Nie tylko dotyczy to łydek, ale równiez wodzy.
Te ostatnie działają na konia poprzez przyłożenie do szyi .
Znowu skręt w prawo to przyłożenie lewej wodzy , z zupełnie luźną prawą.

Ale to naprawdę chyba zupełnie inny temat Smile


Re: Zagalopowanie na prawo... - branka - 01-05-2009

Mnie się zdaje, że west i klasyka tak strasznie się nie różnią. I tu i tu jeździ sie na koniach, ma sie ogłowie, siodło, ostrogi. W klasyce tez sie spycha zewnętrzną łydką w wielu ruchach, tez zewnętrzna wodza zbiera konia w obu stylach, też wewnętrzna pokazuje kierunek ruchu (oczywiście zależy to tez od wyszkolenia konia i od tego jakie poglądy ma jeździec/trener, bo i westcie i w klasyce każdy ma swoje troszke inne teorie i w weście w ogóle wodze są używane inaczej).
Może byśmy założyli wątek o różnicach w stylach west i angielskim? Ciekawe to, ja znam tylko pobieżnie ten temat;]


Re: Zagalopowanie na prawo... - Joanna Dobrzyńska - 01-06-2009

Wychodzę z założenie, ze w danym "stylu" każdy koń ma guziki w podobnym miejscu, ale inaczej się je "naciska". Wiadomo, że skoro powinno być tak :jeden koń, jeden jeździec, to konia się robi głównie "pod siebie". Bardzo trudno pisać o sposobach nacisku :wink: danego guzika , bo przecież jest on zależny od pary jaką stanowi koń- jeździec.


Re: Zagalopowanie na prawo... - tomekpawwaw - 01-06-2009

Nieporozumienia , o których pisze Magda , wynikały nie tyle z innych pomocy "klasycznych" i "westernowych" , co raczej z jazdy na koniu sportowym , reagującym na bardzo delikatne pomoce . Znam wiele przypadków , że ludzie uczeni "klasycznie ", nieraz w zupełnie dobrych stajniach , nie potrafili jeździć na sportowych , też klasycznych koniach i np zamiast skręcić , robili łopatką do wewnątrz , albo zamiast do przodu jechali do tyłu , czy zamiast ruszyć stępem , ruszali pełnym galopem . Ja na przykład , przy pierwszym galopie na jednym z najlepszych skoczków w latach 70-tych , uzyskałem galop w miejscu , a był to koń , na którym startował mój instruktor .
Jane Savoie / " wszechstronne szkolenie koni " / pisze zaś o pewnym westernowym jeźdźcu , który pomagał w treningu kilku mieszkającym w sąsiedztwie dresażystom . Esther Weber / mistrz Europy w Western Pleasure / , gdy prowadziła we Wrocławiu szkolenie , poradziła , aby uczestnicy kursu poprosili obecnego tam zawodnika ujeżdżeniowego , aby ten objaśnił im dokładnie wykonywanie bocznych chodów .


Re: Zagalopowanie na prawo... - Guli - 01-07-2009

tomekpawwaw Nieporozumienia , o których pisze Magda , wynikały nie tyle z innych pomocy "klasycznych" i "westernowych" , co raczej z jazdy na koniu sportowym , reagującym na bardzo delikatne pomoce .

Dlatego od razu napisałam, ze na koniu sportowym uczyłam się.

Ale to nie tylko to.

Napisałam również, że to były konie szkolone od początku w stylu west, a nie przestawiane :wink:

Nauczycielem moim był p.Adamczyk i Przemek Teneta, a są to postacie znaczące w polskim reiningu.

I nikt mnie nie przekona , że stosuje się pomoce takie same jak w szkoleniu klasycznym.
Smile

Co więcej , jestem przekonana, że większość ludzi jeżdżących całkiem nieźle klasycznie będzie miała problem już z ruszeniem do przodu , na tak wyszkolonym koniu.

Oczywiście , że są wspólne elementy , inaczej nie dałabym rady , zwłaszcza, że nie jestem dobrym jeźdźcem.

Ja po prostu lubię poznawać różne szkoły , różne konie Smile


Re: Zagalopowanie na prawo... - Cejloniara - 01-07-2009

Ja na koniu westowym większych kłopotów nie miałam. Do siodła nie mogłam się tylko dopasować :-)


Re: Zagalopowanie na prawo... - Guli - 01-07-2009

W Polsce jazda w stylu west w rekreacji wlaściwie nie istnieje.
Liczy się tylko jako sport i to całkiem z niezłymi wynikami nawet na arenie międzynarodowej.

W niektórych stajniach rekreacyjnych ,reklamowanych jako jazda w tym stylu , to tak naprawdę ten styl polega na zmianie siodła i akcentach ubioru Smile
I oczywiscie jazdy terenowe.

Dobrze, jak przynajmniej trochę korzysta się z naziemnego szkolenia szkolenia koni ( nie na lonzy) , bo przynajmniej konie spokojniejsze.

Tak jest w stani niedaleko mnie - oczywiście konie są wyszkolone w stylu tradycyjnym , ale troche pracy z ziemi było.
Jeździ się w tej stajni w kulbakach westowych i to wszystko.
Większych róznic między stylami nie ma.

Ja spotkałam się z tym stylem w wersji sportowej , a to jest roznica Smile

Zresztą warto pamiętać skąd wywodzi sie ten styl i do czego służył.

Nic dziwnego, ze w Polsce ten styl uległ modyfikacjom, bo i nauczycieli amerykańskich jak na lekarstwo.

p.s.

Jednak watek poszedł w zupełnie inna stronę niż "zagalopowanie w prawo" :lol:


Re: Zagalopowanie na prawo... - tomekpawwaw - 01-07-2009

Western wywodzi się oczywiście z jeździectwa europejskiego , przede wszystkim stylu hiszpańskiego / doma vaquera / .Chyba nie myślisz , że wymyślili go Indianie ?


Re: Zagalopowanie na prawo... - branka - 01-07-2009

A ja slyszałam, że wymyślili go rancherze, którym sie nudziło. Jak nie było pory spędu bydła, to nie mieli nic do roboty i co bogatsi urządzali sobie zabawy, które przekształciły się w konkurencje west. Podobno prawdziwa praca z krową wyglada inaczej, niż to sie robi na zawodach. Ale nie wiem, bo z westem nie mam styczności.


Re: Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] - Cejloniara - 01-08-2009

Guli ja jeździłam w stajni jak najbardziej sportowej :-) Założyłaś, że było inaczej?


Re: Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] - Guli - 01-08-2009

Niczego nie zakładałam, pisałam ogólnie.


Ania Guzowska A ja slyszałam, że wymyślili go rancherze, którym sie nudziło. Jak nie było pory spędu bydła, to nie mieli nic do roboty i co bogatsi urządzali sobie zabawy, które przekształciły się w konkurencje west


Te zabawy po pracy, to wyścigi na 1/4 mili. Big Grin
Ale to tylko jedna z konkurencji west.

Jest ich całkiem sporo, dużo więcej niż w sporcie klasycznym Smile


Re: Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] - tomekpawwaw - 01-08-2009

Konie przywieźli do Ameryki Europejczycy , a wraz z nimi oczywiście technikę jazdy.


Re: Zagalopowanie na prawo... [+ o jeździe west] - Cejloniara - 01-08-2009

Tomku, jak wygląda nauka zagalopowania w west? Jestem ciekawa, czy mam dobrą intuicję :-)